Z cyklu: Zapisy z czasów ponurych…

LUBAŃ

AKCJA SPECJALNA

Zbigniew Herbert tak zaczyna „Raport z oblężonego miasta”

Lubań

Zbyt stary żeby nosić broń i walczyć jak inni

Wyznaczono mi z łaski poślednią rolę kronikarza

Zapisuję – nie wiadomo dla kogo – dzieje oblężenia

Mam być dokładny lecz nie wiem kiedy zaczai się najazd

Przed dwustu laty w grudniu, wrześniu może wczoraj o świcie

Wszyscy chorują tutaj na zanik poczucia czasu.­­­

 Pułkownik Henryk Piecuch:

 W pociągu relacji Warszawa-Lubań poznałem kiedyś byłego szefa lubańskiej bezpieki, podkomendnego Konrada Świetlika. Przyjechał do Polski w odwiedziny z Izraela, gdzie mieszkał od 1968 roku. Wspominaliśmy lata powojenne. Zagadnąłem go o niszczenie obiektów sakralnych. Usłyszałem: – Nie wiem jak było w innych miastach. Wiem jak było w Lubaniu. Ciągle nękały mnie telefony: Teatr u was jest? Jest. I opera jest? Jest. I kościoły cztery? Cztery. A pomnik wyzwolicieli jest? Nie, pomnika nie ma. No widzicie! Kościołów jest cztery, a pomnika ani jednego! Źle się u was dzieje! Róbcie coś! Naciskałem sekretarza. Wkrótce mogłem zameldować, że ubyło kościołów, a przybył pomnik.

 Kto z centrali naciskał najczęściej? Najbrutalniej robił to generał Świetlik, wiceminister. Miałem z nim paskudne rozmowy.   Na szczęście przeważnie telefoniczne. Nie przyjmował do wiadomości  żadnych argumentów. On właściwie nie rozmawiał. On dowodził.

Generał Konrad Świetlik mówi o swoim podwładnym:

 Och! Szef z Lubania! Tak, jego akurat pamiętam. Był tak paskudny , jak tylko może być istota ludzka. Mówię o charakterze, nie o wyglądzie. Nadgorliwiec. Tacy przynosili więcej szkody niż pozytku. Nieraz musiałem go temperować.

Starszy sierżant sztabowy Stefan Krawczyk:

Chodziło o rozpieprzenie największej i, obok bazy, najstarszej budowli w mieście. Chodziło o kościół. Miał paskudnie grube mury z głazów bazaltowych. Wiesz jakie to twarde? To była niesamowicie precyzyjna robota.

 Pułkownik Henryk Piecuch:

 Jest w „Imperium” opis budowy i śmierci Świątyni Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Znakomity opis… Ale ja mam przed sobą inną śmierć kościoła.

 W Lubaniu, stolicy polskich Łużyc, niedaleko Rothenburga, na który nacierała 2 Armia Wojska Polskiego, niedaleko Zgorzelca, gdzie pochowano  cztery tysiące z tych, co nacierali, niedaleko Platerówki – gdzie mieszkają te, które w czasie wojny zrobiły swoje i których po wojnie nie chciano gdzie indziej, też zamordowano kościół.

 Świątynię Chrystusa Zbawiciela poświęcono w 1883 roku. Lubańska była starsza o sześć lat, siedem wieków. Świątynia w Moskwie miała trzydzieści pięter, cztery dzwonnice, czternaście dzwonów, dwanaście wrót prowadziło do jej wnętrza. Marmury, złoto, obrazy, witraże. Zyła 48 lat, aż Stalin wydał rozkaz jej zburzenia. Lubańska była o dwadzieścia pięter niższa, miała zaledwie jedną dzwonnicę, jeden dzwon i tylko cztery wrota zdobione płaskorzeżbami z czarnego dębu. Zamiast marmurów w środku był bazalt. Zamiast złota – miedż, zamiast brązów – żelazo, a w oknach witraże ze szkła całego w bąbelkach, oprawnego w ołów. Żyła piętnaście razy dłużej niż moskiewska. W Moskwie z rozbiórka biedzono się długo. W Lubaniu sprawę załatwiono w trzy dni. W Moskwie powołano komisję, której przewodniczył Wiaczesław Mołotow. Tak, ten sam, który podpisał pakt z Joachimem Ribbentropem w sprawie czwartego rozbioru Polski. Powołano grupę fachowców, użyto specjalistycznego sprzętu. W Lubaniu wystarczyli saperzy z Łużyckiej Brygady Wojsk Ochrony Pogranicza i pięć ton trotylu. W Moskwie na miejscu świątyni planowano wznieść najwyższy na świecie gmach zwieńczony pomnikiem Stalina, wyższym od Statuy Wolności. W Lubaniu zaplanowano skwer i obelisk z bazaltowego głazu oraz tablicę, tych którzy wyzwalali i utrwalali.. W Moskwie zamiast pałacu, zbudowano basen z podgrzewaną woda. W Lubaniu plan zrealizowano w 100 procentach.

 Saperzy opasali kościół trotylem. Odpalili. Błysnęło, Huknęło. Kościół uniósł się nieco, jakby chciał wzlecieć do nieba. Potem jakby zmienił zdanie. Zaczął wolniutko osiadać. Kurczył się w sobie. Malał coraz bardziej. Aż stał się malutki, przyzieminy, przypłaszczony. I wtedy wszystko zakrył tuman kurzu.

Ile zniszczonych kościołów cerkwi, boźnic pamiętam? A więc jeszcze w Piechowicach, Szklarskiej Porębie, Cieplicach, Jeleniej Górze, Wałbrzychu, Kłodzku, Wrocławiu… A przy każdym kościele, przy każdej cerkwi, boźnicy był cmentarz… W sumie kilka, a może kilkanaście tysięcy obiektów sakralnych zniknęło z powierzchni ziemi. Współzawodniczono kto więcej zniszczy, rozwali, zdewastuje, unicestwi. W taki sposób również walczono o „nową Polskę” …!

Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda

Dla szpiclów, katów, tchórzy – oni wygrają

Pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę

A kornik napisze twój uładzony życiorys

I nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy

Przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie.

Zbigniew Herbert, „Przesłanie pana Cogito”.

Fragment z książki płk Henryka Piecucha „Tajna Historia Polski

Opracowanie A.J.J. Cdn.

ooo

­­­

­­­

­­­

Śledź i polub nas:
Jedenkomentarz

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *