ZNAKI CZASU
|
Od redakcji naszepismo.pl
Autor Jolanta V. Miarka
Artykuł opublikowany w dwumiesięczniku Nasze Pismo – Nasze i Polskie nr 3 (97)2019
15.04.2019 r. około godziny 19:00, w okolicy iglicy Katedry Notre Dame wybuchł ogień. W tym czasie w katedrze odbywały się prace remontowe. Pożar spowodował ogromne zniszczenia, m.in. doszło do zawalenia się dachu oraz części sklepień, a także iglicy katedry.
Wspaniała katedra gotycka Notre Dame (pl. Nasza Pani), symbol Paryża, została ukończona w roku 1260. Na przestrzeni wieków przechodziła rozmaite modernizacje i przeróbki, jednak zachowała swój gotycki charakter. Jest to jedna z najbardziej znanych katedr na świecie, między innymi dzięki powieści Dzwonnik z Notre Dame Victora Hugo.Katedra Notre Dame nie została wybudowana dla korony cierniowej, ale dla kawałka Chleba – mówił arcybiskup Paryża. My wierzymy, że ten kawałek Chleba jest Ciałem Chrystusa, które pozostanie i którego nikt nigdy nie będzie w stanie zniszczyć.
***
ZNAKI CZASU
„Nawet wśród ludzi wierzących szerzy się poczucie, które mają zapewne pasażerowie tonącego statku: wierzący pytają siebie, czy wiara chrześcijańska ma jeszcze przyszłość i czy w wyniku duchowego rozwoju nie stała się już przestarzała ? „
„Gwałtowny postęp cywilizacyjny przyćmił wartość wiary, która dziś wydaje się już niepotrzebna. Wyrafinowana technika pozwala pokonywać coraz trudniejsze przeszkody. Zanurzony w teraźniejszości człowiek czuje się pewny siebie”.
***
Joseph Ratzinger w pięciu wykładach radiowych z lat 1969–1970 postawił pytanie o miejsce wiary i Kościoła we współczesnym świecie. W swoich przenikliwych rozmyślaniach – nadal aktualnych mimo upływu pięćdziesięciu lat – kreśli obraz przyszłości, w której wiara stanie się jedynym punktem odniesienia w świecie pozbawionym punktów orientacyjnych. Wizja Ratzingera daje nadzieję. Kryzys wiary widoczny w społeczeństwach Zachodu, dojdzie do punktu krytycznego. Człowiek nasycony materialnie, zacznie poszukiwać większych wartości od pieniądza, oczyszczenie Kościoła z oznak pogoni za nowoczesnością są według niego zapowiedzią odnowy.„Kościół nie będzie już zapewne tak wielką siłą społeczną, jaką był dotąd, ale rozkwitnie na nowo i będzie ojczyzną, która daje ludziom życie i nadzieję sięgającą poza granicę śmierci.” / *Przyszłość wiary/ Benedykt XVI (Joseph Ratzinger)
***

Zdjęcie z mojego rodzinnego albumu
J.V.M
Pożar katedry Notre Dame wybuchł w poniedziałek już późnym popołudniem. Telewizor był włączony, nie pamiętam co i o czym mówiono, gdy nagle program został przerwany by podać tą pierwszą, straszliwą wiadomość: „Płonie Katedra Notre Dame w Paryżu”. Niedowierzenie, rozpacz, płacz. Błyskawiczne wspomnienia: Książka Victora Hugo; Dzwonnik z Notre Dame, pobyt wraz synem w Paryżu, modlitwa, Komunia święta, świece wotywne wewnątrz Katedry zapalone w intencji bliskich, Rodziny i Ojczyzny-Polski, zwiedzanie wnętrza i obejścia, podziw i pokora – szacunek dla Geniuszu – który przez 180 lat wznosił to arcydzieło ku Chwale Naszej Pani – Matki Bożej.
W TV zdjęcie upadającej wieży, powtarza się co chwilę. Czy są ofiary w ludziach? Co uratowano?
Pierwsza wiadomość, budząca nadzieję, że jednak główna struktura katedry wraz z najważniejszymi dziełami sztuki, relikwiami i ważnymi przedmiotami sakralnymi pozostały nienaruszone. Witrażowe gotyckie, okna katedralne, nie doznały poważnych szkód. Organy, zbudowane w XV w również przetrwały pożar.

Krzyż wraz z ołtarzem głównym pozostały nienaruszone. Wyniesiono też kilka mebli, świeczniki, kilka
kielichów. Kogut z miedzianej blachy repusowanej, znajdujący się na szczycie iglicy zawierający relikwie (kawałek korony cierniowej, relikwia św. Dionizego i św. Genevieve) został odnaleziony. I ta wiadomość, pełna wiary, że nie wszystko jeszcze stracone! Jedna z najcenniejszych relikwii chrześcijaństwa – korona cierniowa z Katedry – została uratowana przez bohaterskiego księdza Jana Marka Fourniera a wraz z nią zostały wyniesione i zabezpieczone również inne relikwie oraz dzieła sztuki, bezcen- ne z punktu widzenia wiary i sztuki. Przetrwało to, co najcenniejsze! TO, co w czasach, gdy profanacja świętości osiąga szczyty – podobnie jak wtedy kiedy Katedrę nazwano Świątynią Rozumu demolując wszystko, co dla katolika jest święte. Od wieków! Do czasu pożaru w każdy pierwszy piątek miesiąca, a w Wielkim Poście w każdy piątek o godzinie piętnastej, w godzinie śmierci Jezusa, w katedrze Notre Dame w Paryżu ludzie modlili się przy wystawionej Koronie Cierniowej.
Jakimi drogami tam trafiła? Król Francji św. Ludwik IX w 1239 roku kupił koronę cierniową Jezusa od młodego władcy Konstantynopola Baldwina II, który musiał walczyć o przetrwanie dynastii. Pomocy szukał na europejskich dworach. Król Francji, pobożny Ludwik IX zgodził się pomóc władcy, ale nie zbrojnie. Król wiedział, że w skarbcu w Konstantynopolu przechowywane są cenne relikwie. Złożył więc cesarzowi propozycję, by za 135 tysięcy liwrów w złocie oddał koronę cierniową Jezusa. 18 sierpnia 1239 roku korona cierniowa Pana Jezusa znalazła się w Paryżu. Od murów miasta do katedry Notre Dame koronę w złotym relikwiarzu niósł król ze swoim bratem, a mieszkańcy stolicy witali relikwię na kolanach. Z całej Europy do Paryża zaczęli zjeżdżać pielgrzymi i tak było do dnia pożaru.
I znowu media i wiadomości! Codzienne obietnice, że Katedra zostanie odbudowana. I ta nadzieja, że powróci do roli swego przeznaczenia. Ale… słyszę głosy, które zamiast cieszyć, wywołują obawy i zwątpienia. Już w dobę po pożarze katedry Notre Dame prezydent Francji Emmanuel Macron wygłosił orędzie do narodu i obiecał, że świątynia będzie jeszcze piękniejsza… Ale czy może być piękniejsza od Tej jaką była. Ten sam prezydent stojący przed płonącą katedrą, powiedział do otaczających go osób: „na naszych oczach ginie część nas samych”. I te najprawdziwsze słowa rodowitej paryżanki: „Nasi przodkowie przez przeszło sto lat budowali Notre Dame, a my w XXI wieku nawet nie jesteśmy w stanie jej uchronić – w kraju, gdzie od 1905 r. wszystkie budynki kościelne należą do państwa, pożary świątyń zdarzają się często…Katedra nie była nawet ubezpieczona”.
I jakoś nie mogę się przekonać do tych oświadczeń ludzi, którzy przekazują olbrzymie dotacje na odbudowę, bo podkreślają, że to będzie już inna katedra – na miarę XXI wieku – nowoczesna!
A ja chcę dożyć tej chwili – powrócić raz jeszcze do Katedry – takiej jaką była – by pochylić głowę nad uratowaną cierniową koroną i usłyszeć Boskie słowo życia: „Wybaczam ci”!
***
Co dalej Katedrą Notre Dame ??? Chociaż było to wydarzenie na skalę światową, to pierwsza rocznica schodzi na dalszy plan w związku z szalejącą epidemią koronawirusa. To też ZNAKI CZASU!!!
Jolanta V. Miarka
/ zapraszam do obejrzenia video, reklamy można wyłączyć w trakcie oglądania/
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Bardzo wystarczająco jest to napisane i z dodatkiem video. Przeglądam wiadomości w prasie krajowej i ta rocznica pożaru Katedry, dawniejszego katolickiego symbolu Francji jest już na marginesie. Co dalej z Katedrą pyta Autorka. To dalej jest łatwe do przewidzenia. Kiedy wirus zabije tych co ma zabić, bo takie są Znaki Czasu , to dawna „pierwsza córka Kościoła’ Francja, powróci znowu do takiego życia jakie prowadziła przed wirusem. Będą igrzyska na Polu Elizejskiem z okazji morderstw jakie popełniano w czasie tzw. Rewolucji Francuskiej, będą profanacje kościołów, będzie francuski hedonizm i tak będzie leciało im to libertyńskie życie. Bo pod wodzą Macrona-Masona niczego innego nie można oczekiwać. A jeśli dojdzie do odbudowy tej Świątyni, to można oczekiwać, że na iglicy obok krzyża będą umieszczone wszystkie synkretyczne symbole, z półksiężycem i masońskim włącznie aby zadowolić wszystkich, bo takie są wymogi oszalałej francuskiej demokracji. Tak przewiduję.
pozdrawiam Autorkę
Andrzej Jaroń /W-wa/
PRAWIE WSZYSCY MÓWIĄ, ŻE JAK PRZEŻYJEMY TEGO WIRUSA, TO BĘDZIE JUŻ INNY I LEPSZY ŚWIAT. JA W TO NIE WIERZĘ, BO PO KAŻDEJ ZARAZIE, PO KAŻDEJ WOJNIE TAK SOBIE NARODY OBIECYWAŁY, A PO KILKU LATACH WRACAŁO TO CO BYŁO PRZED ZARAZĄ.
ŚWIAT JEST TAK ZEPSUTY, ŻE NAWET KORONA-19 NIC NIE ZMIENI. ZNAKI CZASU O CZYM PISZE AUTORKA SĄ JUŻ NIEZROZUMIAŁE DLA TEGO ŚWIATA. PRZYJDĄ WIĘC JESZCZE GORSZE, BO I PAN BÓG STRACI CIERPLIWOŚĆ PATRZĄC NA TO CO SIĘ W JEGO KRÓLESTWIE DZIEJE.
Dobrze Pani robi, Że przypomina ZNAKI CZASU. Załączam to co powiedział Polak-katolik w swoim TV programie: „Zadziwia mnie pewność, z jaką niektórzy biskupi i księża twierdzą, że epidemia nie jest karą Bożą. Nawet pobieżna znajomość Pisma Świętego pozwala zauważyć, że Pan Bóg wielokrotnie posługiwał się wobec ludzi ZNAKAMI, zsyłając klęski, plagi, dopuszczając zarazy”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Jan Pospieszalski.
Publicysta przypomina, że śpiewanie przez wieki modlitwy „Suplikacje”, w czasach klęsk wojen i zagrożeń było najlepszym dowodem na potwierdzenie wiary katolików, iż Pan Bóg „nie wycofał się na margines dziejów, lecz działa w naszej indywidualnej historii, w historii narodów i ludzkości”.
„Skoro Orędzie zawarte w słowach Jezu, ufam Tobie uważamy za prawdziwe – to powinniśmy uznać, że tak jak dobry Ojciec, ma prawo upominać nas i karać”, podkreśla Pospieszalski.
Według gospodarza programu „Warto Rozmawiać” świat powoli oddala się od Boga, a dużą rolę w tym procesie odgrywają niektórzy kapłani i hierarchowie, którzy nie potrafią powstrzymać tego zjawiska. Właśnie dlatego, według Jana Pospieszalskiego, powinniśmy „wsłuchać się w język ZNAKÓW” i modlić się o nawrócenie dla świata.
Przekazał Jerzy Sikorski
Temu swiatu z XXI wieku nie pomogą już żadne znaki czasu. Globalizacja i rozpusta na całego sprawiła, że świat jest ślepy i głuchoniemy. Dopiero jak susza która już nadciąga do Europy zniszczy plony, a ogień wypali ziemię, zaraza dokończy swoje dzieło, sprawi głód i dopiero wtedy nastąpi potop. Uratowane resztki prawych ludzi i stworzeń na Arce Noego nr 2. stworzą nową generację już nie dzisiejszych szaleńców, a Człowieka stworzonego na podobieństwo Jego.
Tak też mówią przepowiednie i trzeba je umieć odczytać.
Marian K. z Melbourne
Pani autorko, we Francji jest tak pod rządami masonów, że nikt nie zna swojego jutra. Nie tak dawno były tam żółte kamizelki, były też profanacje kościołów, a kikut wypalonej Katedry jak stał, tak stoi. Tym ateistom i masonom wcale nie zależy na odbudowie takiej katedry jak była. Oni kombinują, żeby wyglądała nowocześnie. Im nawet nie udało się ustalic planu pracy. A teraz firmy nie chcą narażać pracowników na zarażenie koronawirusem. A przecież jest jeszcze skażenie ołowiem ze spalonego dachu. A to co się wydarzyło niedawno, stawia ten naród w kiepskim świetle. Kradzież na ulicach, przed czym nie uchroniła się nawet katedra. Ostatnie wyłamanie ogrodzenia i kradzież kamieni z gruzu katedry spowodowało całodobowe pilnowanie katedry przez policjantów. Tak, że jeszcze niejeden znak ukaże się nad upadłą Francją.
pozdrawiam
Uciekinier z zarażonej Francji
Do tych komentarzy chce dodac swoj, ze to co sie dzieje we Francji pochodzi od czasow masonskiej Rewolucji Francuskiej, ktora byla barbarzynstwem, na ktorym wzorowali sie nastepni barbarzyncy w Rosji juz od 1917 roku, a potem Sowiety i Niemcy w czasie 2 wojny swiatowej. I to barbarzynstwo trwa tylko ze w inny sposob, ktore masoni nazywaja postepem i globalizacja, a my jak barany beczymy z radosci ze opiekuje sie nami Unia i ONZ. A Ameryka opiekuja sie Zydzi. I chyba tym komentarzem nie obrazam nikogo jak napisze ze to Zydzi rzadza swiatem, nawet w tym czasie epidemi koronawirusa.
Perth Australia
Panie Redaktorze to co czytamy i widzimy na tej stronie internetowej wymaga gratulacji. Jako czytelnicy dwumiesięcznika otrzymaliśmy załączoną informację,, o tym, że powstaje, a w następnym numerze, że już powstało naszepismo. Staramy się nie opuszczać żadnej informacji, ani żadnego artykułu. Wszystko jest na czasie a tematyka starannie dobierana, podobnie jak współpracownicy. Życzymy więc Panu i współpracownikom zachowania zdrowia w tym trudnym wirusowskim czasie i tak samo dobrych wyników jak w okresie wydawania dwumiesięcznika. i na koniec jeszcze pytanie, czy będziemy otrzymywać w kopertach Nasze Pismo, czy już tylko naszepismo w internecie?
Pozdrawiamy Pana Współpracowników
Zielińscy /Kresowianie/
@ e-mail do redakcji naszepismo.pl
Pani Jolanto, myślę, że pani artykuł przejdzie już do historii, ale kiedyś będzie warto do niego wrócić, jako dowód, że wspólczesny oświecony Zachód, kpi sobie ze Znaków Czasu. Ateiści i masoni, którzy są przy władzy już planują bez względy na ofiary koronawirusa. aby ten symbol historii i wielkości Paryża i całej Francji stał się muzeum, a więc aby przestał pełnić swą podstawową funkcje katolickiej świątyni, a miał „współczesne oblicze architektoniczne”. Minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner sfotografował się na tle świątyni, ale tak, żeby nie było widać na zdjęciu krzyża. A Jean-Pierre Servel – wielki mistrz Wielkiej Loży Wschodu Francji (głównej organizacji masońskiej w tym kraju) – oświadczył, że widzi w katedrze wyłącznie zabytek historyczny, a nie miejsce kultu. FRANCUZI I EUROPEJCZYCY TO POTRAFIĄ!
Tak było w czasach rewolucji francuskiej, gdy katedrę paryską zamieniono najpierw w świątynię rozumu, a później w stajnię. Coś w rodzaju bolszewi, gdy miejsca kultu przekształcano m.in. w składy, magazyny i obory, a nawet dom publiczny chociaż dosadniej to się też inaczej nazywa – wyłącznie dla NKWD.. Dziś próbuje się coś podobnego zrobić z Katedrą Notre Dame de Paris.
Czytelnik
Pastwo Zielińscy/ Kresowianie/ piszą “i na koniec jeszcze pytanie, czy będziemy otrzymywać w kopertach Nasze Pismo, czy już tylko naszepismo w internecie?” w komentarzu z dnia 05.05. 2020.
Odpowiadam a zarazem i przepraszam za zwłokę w odpowiedzi. Zwłoka wynikła z tego powodu jaki dotyka nas wszystkich – Koronawirus! Ktoś zapyta, a co ma „piernik do wiatraka”? Niestety ma, chociaż pośrednio. Nasze Pismo /dwumiesięcznik/ jest już opracowany ale nie ma czym wydrukować… Sprzęt drukarski odmówił posłuszeństwa. Nie można kupić nowego, nawet na “online” czy wymienić jakiejś cześci, bo jesteśmy całkowicie uzależnieni od tego co raczy nam podrzucić ten Wielki Brat – Chiny – od którego “dobrej woli” zależy już prawie wszystko. Oczekuję codziennie nadziei-wiadomości od agencji, która się takim importem zajmuje.
Przy okazji otrzymywanych uwag najczęściej e-mailowych, co do układu treści publikowanych w (tym) naszepismo.pl to proszę jedynie o cierpliwość! Mówiąc poetycko; (jestem) “sam sobie żeglarzem, sam sobie sterem, sam sobie okrętem”, ale w sprawach techniczno-elektronicznych i projektowaniu stron internetowych – jestem przysłowiowa “noga”. Jestem uzależniony od fachowca w tej dziedzinie, z którym dzieli mnie tysiące kilometrów – do Polski… stąd są i problemy w komunikacji. Ale przy okazji uczę się w jaki sposób sprawić aby ta strona była interesująca i niezależna – Nasza i Polska, a zarazem ciekawa dla tych Gości, którzy ją odwiedzają, wspomagają i z nią współpracują. Aby pozostała w służbie Ojczyzny i Polonii.A zatem raz jeszcze proszę o cierpliwość!
Państwu Zielińskim i wszystkim Tym, którzy już okazali życzliwość dla tej strony, przesyłam podziękowania, pozdrowienia i wyrazy uszanowania
Redaktor naszepismo.pl
Pani Jolanto, oto nowy znak czasu
Znów płonęła katolicka świątynia we Francji. Tym razem poważne zniszczenia spowodował pożar, który wybuchł w sobotę rano w kościele należącym do polsko-francuskiej parafii pod wezwaniem świętego Pawła w Corbeil-Essonnes, w regionie Île-de-France.
„Z ciężkim sercem i głębokim smutkiem oraz troską zawiadamiam, iż dzisiaj rano wybuchł pożar w naszym kościele parafialnym. Zniszczenia są duże. Spalona jest całkowicie zakrystia oraz większość dachu. Zalane są niższe kondygnacje. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Będziemy informować o rozwoju sytuacji. Prosimy o modlitwę” – napisał proboszcz ks. Andrzej Barnaś.
– Jeden z francuskich strażaków w czasie pożaru wyniósł z kościoła Najświętszy Sakrament. Wnętrze świątyni jest doszczętnie zniszczone, wygląda jak katedra Notre-Dame po spaleniu – dodał.
Przyczyna pożaru nie została jeszcze wyjaśniona.
Portal polskifr.fr, wydawany przez Polską Misję Katolicką we Francji, opublikował prośbę o wsparcie parafii w usuwaniu skutków pożaru i remoncie. Kontakt: paroissestpaul.corbeil@gmail.com, +33 1 64 96 09 01.
Ja też z wielkim smutkiem o tym zawiadamiam. Bywałem w Kościele na Mszy św.
Były emigran z okolic Val-d’Oise
Wojciech Laskowski z Kielc