POMPEJE

Jak nazwać to miasto odkryte z popiołów?

Czy już wtedy był to znak czasu aby się opamiętać?

Jak zatytułować ten reportaż z Pielgrzymki do Włoch, kiedy jeszcze w pamięci tkwią z ubiegłych dni wrażenia z wizyty u Ojca Pio, w San Giovanni, z Monte Sant’ Angelo i Katakumb. A i to starożytne miasto ma tyle niepochlebnych opinii, jako miasto rozpusty, że jakoś nie wypada mi ich powtarzać – zatem niech ten reportaż nosi tytuł jak wyżej. Dlaczego? O tym poniżej…

W tym dniu zaraz po wejściu w rejon  udostępniony do zwiedzania tego symbolu starożytności wita naszą pielgrzymią gromadkę  uśmiechnięta pani Basia, polska przewodniczka żyjąca w Neapolu już ponad 20 lat. Po wstępnej i powitalnej rozmowie rozpoczęła się nasza wędrówka po śladach ludzi kiedyś żyjących w tym mieście ale zasypanych wysoką warstwą popiołu w dniu 24 sierpnia 79 roku. To miasto zniknęło z powierzchni ziemi na najbliższych 1700 lat.

MAPA WYKOPALISK

Pompeje przykryte warstwą popiołu pozostawało nienaruszone aż do 1748 roku, gdy to król Karol III Burbon zdecydował się rozpocząć poszukiwania antycznego miasta. Najpierw przeszukano wykopany nieopodal kanał wodny (XVI wiek) – w którym odnaleziono starożytne napisy. Od tego czasu, aż do dziś, trwają prace archeologiczne, które doprowadziły zasypany teren do obecnego kształtu – czyli do odsłonięcia większości antycznego miasta. 

    Tak to Pompeje stały się znanym na całym świecie symbolem starożytności i jednocześnie jednym z najlepiej zachowanych mostów łączących nas z przeszłością. Wybuch Wezuwiusza, będący tragedią dla mieszkańców, umożliwił zachowanie w bardzo dobrym stanie niemal całe średniej wielkości rzymskie miasto. Przebieg wybuchu znany jest dzięki rzymskiemu żołnierzowi Pliniuszowi Młodszemu, który obserwował wybuch ze swojego statku i następnie opisał przebieg erupcji. Według jego słów w trakcie wybuchu nad wulkanem uniosła się ściana ognia, a dym zasłonił słońce. Erupcja miała trwać trzy dni…

… TO GIPSOWE FIGURY

Teren zwiedzania jest ogromny, ciekawość potęguje się z każdą minutą i zdajemy sobie sprawę, że ten czas wyznaczony w programie pielgrzymki jest zbyt krótki aby na własne oczy zobaczyć to co kiedyś wyczytaliśmy czy zasłyszeliśmy o tym starożytnym mieście. A i upał zwalnia nasze kroki kiedy podążamy za naszą przewodniczką, panią Basią. Zatrzymujemy się przy oszklonych gablotach z ciałami… Ciała ofiar kataklizmu uległy naturalnemu rozkładowi, pozostawiając po sobie pustą przestrzeń w warstwie popiołu, ziemi i kamieni. Archeolodzy wpuszczając do zastanej luki płynny gips wykonali odlew ciał, które kiedyś tam się znajdowały. Reasumując to co mówi p. Basia – to nie ciała ludzi, to gipsowe figury.

 W czasie II wojny światowej wykopaliska zostały zbombardowane. Większość budynków odbudowano. Brakuje jednak informacji, które obiekty są autentyczne, a które idealną rekonstrukcją. Podobnie z freskami i mozaikami, których wiele oryginałów mieści się w Muzeum Archeologicznym w Neapolu.

Amfiteatr

Idziemy dalej aby zwiedzić jeden z najstarszych rzymskich amfiteatrów na świecie. Został zbudowany w 80 r. p.n.e. i służył do oglądania zawodów sportowych, walk gladiatorów oraz walk ze zwierzętami. Jest to owalna budowla z 35 rzędami widowni, na której mogło pomieścić się 20 tys. widzów. Obecnie amfiteatr udostępniony jest zwiedzającym, a okazjonalnie odbywają się w nim koncerty i przedstawienia. To właśnie w nim w 1971 roku odbył się legendarny koncert Pink Floyd „Live at Pompeii”, a 2016 roku wystąpił David Gilmour.

Zobaczyć Wezuwiusz na własne oczy i wędrować starożytnymi ulicami – moim zdaniem jest to szczyt wszystkich pragnień, tych z czasów młodości. Dlatego też w naszej 50 osobowej grupie rozpiętość wieku  to 19-78 lat. Główne wejście do Pompejów znajduje się obok Bramy Morskiej (Porta Marina), będącej w przeszłości bramą portową. Opodal niej przy ulicy Via Marina znajdują się pozostałości Bazyliki oraz świątyni Apollina. Naprzeciw Bazyliki znajdują się pozostałości świątyni Apollina pochodzące z II wieku p.n.e. Ale z 24 kolumn zachowanły się tylko 2. Pozostał natomiast marmurowy ołtarz i jońska kolumna, na której znajdował się zegar słoneczny.

PRZEJŚCIE DLA PIESZYCH

Chodniki od brukowanych ulic oddzielają wysokie krawężniki ułożone w czasach cesarstwa. Dla wygody pieszych w poprzek ulic ułożono duże kamienie ułatwiające przejście. Dodatkowo kamienie regulowały ruch uliczny, część ulic była bowiem dostępna tylko dla pieszych, inne umożliwiały przejazd pojedyńczych wozów (dziś powiedzielibyśmy, że były to ulice jedno- i dwukierunkowe).               

Pompejańskie łaźnie to obiekty pokryte zdobieniami architektonicznymi, a także pięknymi mozaikami i freskami. Na terenie miasta odkryto trzy kompleksy term miejskich: Termy Forum, Podmiejskie oraz Stabiańskie. Najmniejsze z nich są Termy Forum znajdujące się opodal głównego placu miasta. Składały się one z dwóch części, jednej przeznaczonej dla kobiet i drugiej dla mężczyzn. W skład łaźni wchodziły pomieszczenia na kąpiel zimną, ciepłą oraz gorącą. Zachowały się w nich gliniane figurki atlasów i piec z brązu ogrzewający powietrze, które następnie ogrzewało sale.

Tańczący Faun

Większość odkopanych domów mieszkalnych nazwano od odnalezionych w nich przedmiotów lub inskrypcji. Jednym z takich jest właśnie Dom Fauna (Casa del Fauno). Jego nazwa pochodzi od niewielkiej wykonanej z brązu statuetki tańczącego fauna, stojącej w atrium. Dom Fauna jest największym z domów znalezionych w Pompejach, którego najstarsze elementy pochodzą z III w. p.n.e. Przypuszcza się, że była to rezydencja członka rzymskiej elity z czasów republikańskich. W środku są interesujące detale architektoniczne, wspaniałe przykłady rzeźb, malowidła ścienne oraz słynną mozaikę.  Przedstawia ona bitwę Aleksandra Wielkiego z Dariuszem III pod Issos, a składa się na nią półtora miliona kamyków (oryginał, znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Neapolu).

O seksie – bo i o tym trzeba napisać – co się działo w Pompejach, krążą legendy, dlatego nie ma się co dziwić, że burdel, czyli z rzymskiego Lupanar, jest jednym z najbardziej popularnych miejsc. Samo znaczenie słowa Lupanar – tłumaczy nasza przewodniczka – też jest ciekawe, gdyż oznacza wilczą jaskinię, a prostytutka nazywana była lupa, czyli wilczyca. Większość z tych „wilczych jaskiń” ograniczała się jednego pokoju obok sklepu z winem. Tym, co przyciąga turystów do Lupanar, są erotyczne malowidła ścienne z ceną usługi. Sex w tamtych czasach kosztował od dwóch do ośmiu razy więcej niż za porcję dobrego wina. Ciekawostką związaną z takimi przybytkami… jest także to, że miały one małe niewygodne łóżka, aby klienci za długo nie zostawali.

A … o reszcie, co się tam działo to tylko można sobie wyobrazić co przedstawiają pompejskie rysunki, freski i mozaiki.

„”FAST FOOD”

Thermopolium czyli Pompejski „McDonald” – „fast food” – to stragan gdzie sprzedawano posiłki dla najuboższych. Jadłodajnia zazwyczaj posiadała ladę z otworami, w których mieściły się wielkie naczynia. Przypuszcza się, że w Pompejach takich miejsc mogło być ok. 150.

***

 Ściany, które mówią… Na ścianach pompejańskich domów zachowało się wiele graffiti, które świadczą m.in. o tym, że sztukę czytania i pisania posiadło tam wielu i byli to ludzie dowcipni. Mieszkańcy i odwiedzający Pompeje żeglarze oraz handlowcy chętnie zapisywali swoje „złote myśli” na ścianach, obrażali lub wychwalali innych, albo np. ostrzegali, że w którymś barze kiepsko karmią, a pewnym ludziom nie należy pożyczać pieniędzy.

CENTUAR IGORA MITORAJA
I DEDAL

I wreszcie polskie znaki w Pompejach! Od 2016 roku można podziwiać rzeźby polskiego rzeźbiarza Igora Mitoraja, który zmarł w 2014 roku. Artysta przez wiele lat mieszkał i pracował w Toskanii. Rzeźby z brązu, inspirowane są sztuką antyczną.

***

Zbieramy się w gromadkę, dziękujemy pani Basi, wracamy do Neapolu. Spoglądam jeszcze na Wezuwiusz.

Góra, która pogrzebała na wieki 3 antyczne miasta nadal stanowi zagrożenie. Dziś, tak jak tysiące lat temu, Wezuwiusz dumnie wznosi się nad okolicą.  Od I wieku wulkan wybuchał ponad 70 razy. Eksperci nie mają wątpliwości, że erupcja znów nastąpi. Na razie wulkan drzemie…

***

Na ścianie jednego z pompejańskich domów odczytano napis: „Sodoma i Gomora”. Powstał już po wybuchu Wezuwiusza, w czasie szabrowania zasypanego mienia. Jego anonimowy autor, skojarzył spektakularny koniec Pompejów ze smutnym losem biblijnych miast grzechu. Był więc święcie przekonany, że mieszkańcy Pompejów zasłużyli sobie na podobną karę. Czy miał rację?

I z tym pytaniem, które utkwiło mi w głowie dojeżdżam do hotelu na zasłużony odpoczynek…

Autorka

Dla Naszego Pisma /dwumiesięcznik/ i naszepismo.pl opracowała Jolanta V. Miarka

***

Od red. naszepismo.pl

Autorka, z urodzenia wrocławianka, z wykształcenia ekonomistka, z zamiłowania podróżniczka – lubi dzielić się wrażeniami z podróży, opisywać je i poznawać interesujących ludzi. Mieszka za granicą ale Polska to jej prawdziwa i jedyna Ojczyzna. Współpracuje z Naszym Pismem /dwumiesięcznik/ i naszepismo.pl oraz z innymi czasopismami o profilu katolickim, niepodległościowym i patriotycznym.

Dziękujemy i dodajemy video, o zagładzie tego miasta

Reklamy można usunąć klikając w napis lub strzałkę: SKIP ADS

***

Tak ginęły Pompeje
Miasto zastygłych ludzi

***

MIASTO ZATRZYMANE W CZASIE

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Śledź i polub nas:
13 komentarzy

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *