Pani Ania z epidemią w tle

TO JEST PANI ANIA, ŻONA PANA RADKA…
A TO JEST MĄŻ PANI ANI PAN RADEK…

Jeszcze jedna bitwa, jeszcze dorżniemy watahy, wygramy tę batalię”. Dzięki panu ministrowi Radkowi nareszcie wiemy jaka jest różnica między „językiem nienawiści”, a „językiem miłości”. Okazuje się, że to zależy… przeciwko komu jest skierowany.

Świat musiał się dowiedzieć jak jest, więc żona Sikorskiego ciekawość świata zaspokoiła: degrengolada w szpitalach i represje gorsze niż za komuny.

W czerwcu 2013 r. Anne Applebaum, otrzymała polskie obywatelstwo. Żona Radosława Sikorskiego otrzymała je od ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, gdyż uznała, że „to jest ten czas”. A obecnie najwyraźniej uznała, że jest „ten czas” na okazanie wdzięczności Polsce. No to się odwdzięcza. Odwdzięcza się także przyjacielowi rodziny Sikorskich, czyli Romanowi Giertychowi. A może jemu przede wszystkim, wszak przyjaźń zobowiązuje.

Na razie Anne Applebaum odwdzięcza się Giertychowi na Twitterze, ale zapewne pójdą za tym teksty co najmniej w „Washington Post”. Odwdzięczając się Giertychowi, odwdzięcza się oczywiście także Polsce, od dawna jest bowiem strażniczką demokracji i praworządności. To znaczy od listopada 2015 r., kiedy władzę w naszym kraju przejęła zjednoczona prawica. Jak na laureatkę Pulitzera przystało, Applebaum pisze tylko prawdę (Правда), a nawet całą prawdę. I nie ma większej prawdy (Правда), niż ta, którą podaje przyjaciółka rodziny Giertychów.

A to jest Pan Romek, syn Macieja, który dołączył do RADY utworzonej przez gen. Jaruzelskiego./ Rysunek „Ostrym piórkiem Vitka Skoniecznego z Sydney”/ Nasze pismo/ dwumiesięcznik/. „Nowy fartuszek mecenasa”

Świat musiał się dowiedzieć jak jest naprawdę, więc Anne Applebaum ciekawość świata zaspokoiła: „Zważcie na daty: dziś byliśmy świadkami pierwszego od 1989 r. aresztowania z pobudek politycznych. Znanego prawnika, krytyka rządu aresztowano na podstawie wątpliwych zarzutów w związku z biznesowymi sprawami sprzed dekady. Policja przeszukuje jego dom”. Sprawa stara, zarzuty wątpliwe, ale areszt, bo to krytyk rządu. Czyli zamordyzm w pełnej krasie. A to dopiero początek. Skądinąd zatrzymanie to nie areszt, ale niech tam (Anne Applebaum pisała po angielsku).

Atmosfera grozy został zrobiona, więc można pójść dalej: „Aresztowanie Romana Giertycha to kolejne uderzenie w praworządność w Polsce. Dla przypomnienia – o prześladowaniu niezależnych sędziów napisałam tu [w „The Atlantic”]”. Czyli Giertych to tylko kolejna ofiara. Tym razem reżim zajął się adwokatem, bo wcześniej prześladował sędziów, co żona Radka Sikorskiego odnotowała na łamach czegoś, co ideowo sytuuje się obecnie między „Gazetą Wyborczą”, a OKO.press.

Jednym z powodów „aresztowania” (kto by tam się przejmował prawidłową terminologią) jest to, że „Giertych był adwokatem austriackiego biznesmena, który oskarżył lidera partii rządzącej, Jarosława Kaczyńskiego, o oszustwo, a także ujawnił kompromitujące go nagrania dotyczące jego spraw biznesowych”. Czyli mamy osobistą zemstę na człowieku demaskującym bezeceństwa i zbrodnie władzy, także przy pomocy swego klienta. Anglojęzyczny czytelnik nie ma pojęcia o tle i faktach, więc laureatka Pulitzera może mu wcisnąć samą prawdę i tylko prawdę (Правда).

Ponieważ groza niepraworządności musi narastać, to narasta: „Kaczyński sam się mianował wicepremierem i sam się uczynił nadzorującym m.in. polskie służby bezpieczeństwa. Sprawa Giertycha wydaje się jego pierwszą ważną decyzją na nowym stanowisku. A przecież Giertych miał następnego dnia przedstawić kolejne dowody kompromitujące rząd”. Samozwańczy wicepremier tylko po to się mianował i uczynił nadzorcą służb, żeby przyskrzynić Giertycha. Za jego dawne zasługi dla demokracji i praworządności oraz zamiar obnażenia kolejnych knowań samozwańca (Правда).

Anne Applebaum nie byłaby laureatką Pulitzera, gdyby nie rzuciła bezprawia na szersze tło – pandemii. No to rzuca: „Sam Giertych uważa, że wszystko dzieje się, by przykryć katastrofalny stan polskich szpitali w czasie, gdy gwałtownie rośnie liczba zarażonych koronawirusem”. Jest więc drugie dno – przykrywka. I żona Radka Sikorskiego zaraz pokazuje nędzę polskiej służby zdrowia, żeby uwiarygodnić opinię Romana Giertycha. Oto „słaby polski system opieki zdrowotnej, którego stan pogorszyły jeszcze zaniedbania ostatnich pięciu lat – pieniądze były bowiem wydawane na partyjną propagandę – obecnie ledwie zipie po gwałtownym wzroście liczby przypadków Covid 19”.  Forsę wydali na partyjną propagandę, a szpitale dogorywają. Kolejny Pulitzer murowany (Правда). Szczególnie po ujawnieniu szczegółów degrengolady: „Z przerażających nagrań rozmów między kierowcami karetek a tymi, którzy obsługują telefony alarmowe wynika, że szpitale są przepełnione i odmawiają przyjmowania pacjentów. A kierowcy pytają, co mają robić – zostawiać chorych pod drzwiami szpitali?”. Anglojęzyczny czytelnik dowiaduje się właśnie, że w Polsce ludzie będą umierać pod drzwiami szpitali.

Atmosfera grozy była potrzebna po to, żeby pokazać, że „aresztowanie” Romana Giertycha to tylko wstęp do tortur na nim (Правда). Adwokat trafił bowiem do szpitala (wiadomo jakiego): „Wszystko wskazuje na to, że Giertych stracił przytomność i został zabrany do szpitala. Jego córka twierdzi, że pięć minut wcześniej nie miał najmniejszych problemów ze zdrowiem”. I tu następuje dowód z córki Marii (retweet Applebaum): „Tata trafił do szpitala po tym jak zemdlał w obecności funkcjonariusza CBA w łazience. Wcześniej czuł się dobrze i mówił, że po jego odpowiedzi „nie” na pytanie funkcjonariuszy o to czy ma myśli samobójcze wybuchli oni śmiechem. Nie chcę myśleć co się stało”. Szczególnie przerażające jest to, że siepacze w obliczu nieszczęścia „wybuchli” śmiechem. Nieludzkiego traktowania mecenasa przez reżim dowodzi polityczne uogólnienie córki (kolejny retweet Applebaum): „Oni są gorsi niż komuniści, bo komuniści przynajmniej się nie kryli z tym, że zamykają kogoś za politykę. Dla wszystkich było jasne, że ktoś jest więźniem politycznym. Teraz szukają tylko czegoś, jakiegoś wymyślonego zarzutu żeby kogoś zamknąć i zgnoić”. Imponuje wiedza dwudziestolatki o komunie, ale to zapewne skutek rozmów z ojcem i dziadkiem (mającym wiedzę z pierwszej ręki, gdy był m.in. członkiem Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa [Wojciechu Jaruzelskim]).

Anne Applebaum napisała książkę o gułagu, więc wie, o czym pisała córka Romana Giertycha. A skoro cytuje (retweetuje), to zapewne podziela jej pogląd. Pewnie kolejną książkę napisze o gułagu Jarosława Kaczyńskiego i znów będzie Pulitzer (jak za pierwszy „Gułag” w 2004 r.).Tym bardziej że byłaby w niej prawda i tylko prawda (Правда). Zresztą od listopada 2015 r. w twórczości żony Sikorskiego na polskie tematy jest wyłącznie najprawdziwsza prawda (Правда).

Umiłowanie prawdy nakazało Anne Aplebaum podanie do wiadomości jej czytelników pewnego drobiazgu: „Żeby było jasne: wśród klientów Giertycha byli m.in. Donald Tusk, Radek Sikorski i wielu innych polskich polityków”. Ale ta informacja ma oczywiście drugie dno, zabójcze dla reżimu. Oto bowiem „przeszukanie jego [Romana Giertycha] domu i biura może oznaczać poszukiwanie informacji [haków] na polityków”. Zatem ofiarą jest nie tylko przyjaciel Roman Giertych, ale też politycy, a przede wszystkim Donald Tusk i Radek Sikorski. Prawda (Правда) aż bije z tych enuncjacji. I ogromna wdzięczność, że Anne Applebaum* może walczyć o tę prawdę mając polskie obywatelstwo. Czyli walczy także o swoją prawdę i prawdę dla siebie (Правда).

 Autor: Stanisław Janecki, publicysta tygodnika „Sieci”

###

*Przypisy od red. np.

Anne Applebaum pochodzi z wpływowej rodziny amerykańskich Żydów. Jej ojciec, waszyngtoński adwokat Harvey M. Applebaum, jest partnerem ogromnej, amerykańskiej kancelarii Covington & Burling obsługującej czołowe światowe koncerny, ekspertem amerykańskich władz i organizacji międzynarodowych oraz wykładowcą University of Virginia. Matka Elizabeth Bloom Applebaum jest związana z Corcoran Gallery of Art, największą prywatną galerią w Waszyngtonie.

Anne Applebaum uhonorowana jest (jak na razie) Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej przez Bronisława Komorowskiego. Ma także Order Księżnej Olgi – Ukraina 2019. Z kolei od Estonii otrzymała Order Krzyża Ziemi Maryjnej w 2008 roku i w tym samym roku Litwini udekorowali ją Gwiazdą Tysiąclecia Litwy. Obecnie mieszka w Chobelinie w zabytkowym dworze, gdzie to panem tej okolicy jest jej mąż – sam Radek Sikorski. Ten polityczny skoczek dobrze wie, gdzie są „konfitury”. Najpierw z parytetu AWS został wiceministrem spraw zagranicznych, którego szefem był Bronisław Geremek. Później związany był ze zorganizowanym przez Jana Olszewskiego Ruchem Odbudowy Polski. Zaliczył epizod kierowania MON w rządach PiS. I wreszcie Plarforma Obywatelska… i UE, przy boku Pani Anieli M.

Wart Pac pałaca…

Szacuje się, że cała nieruchomość warta jest ponad 4 mln zł. No cóż, 14 hektarów pod Bydgoszczą (z wypielęgnowanym ogrodem, stawem, danielami, lotniskiem dla helikopterów, cudownym klombem i drogami dojazdowymi, a w centrum z odremontowanym dworem, w którym Sikorski trzyma zabytkowe organy) musi dużo kosztować. Zamek z przyległymi włościami robi wrażenie. Dwór owego Radka ma aż 800 mkw. Radosław Sikorski to także człowiek interesu – wystąpił o dotację państwa na remont tego dworu w Chobielinie, w którym mieszka. Ubiegał się o… 200 tys. zł….

##########################################################################

Śledź i polub nas:
4 komentarze

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *