Rzecz o ambasadorze Arnie, który wraz z żoną Barbarą, urządzał miłe, stymulujące i pyszne kolacje….
|Pisze o tym dyrektor biura Unii Europejskiej na rzecz Postępowego Judaizmu w Brukseli.
„Latem tego roku (2020) Warszawa bezskutecznie sprzeciwiała się akredytacji nowego niemieckiego ambasadora, bo jego ojciec służył w Wermachcie. Ten incydent pokazuje jak polski rząd posługuje się historią, by zatruwać stosunki z Niemcami, ale też, że nadszedł już czas, by odsunąć przeszłość od wpływu na dzisiejszą rzeczywistość” – pisze w komentarzu dla POLITICO William Echikson, dyrektor biura Unii Europejskiej na rzecz Postępowego Judaizmu w Brukseli. (Foto.: Internet)
Artykuł w oryginale na stronie POLITICO.eu
(…) „Ponad trzy dekady temu spotkałem w Paryżu młodego niemieckiego dyplomatę. Nazywał się w trudny do wymówienia sposób: Arndt Freytag von Loringhoven. Dla mnie był to po prostu Arnie: łagodny z usposobienia, choć wielkiej postury, poliglota, kulturalny ojciec dwóch wspaniałych chłopców, który wraz z żoną Barbarą, dziennikarką, urządzał miłe, stymulujące i pyszne kolacje. Dopiero później dowiedziałem się, że ojciec Arniego, Bernd, był oficerem Wehrmachtu który przygotowywał notki informacyjne w bunkrze Hitlera. To odkrycie, które początkowo zszokowało mnie, urodzonego w Ameryce Żyda, nie zniszczyło jednak naszej przyjaźni.
Wręcz przeciwnie, zmusiło mnie do ponownego przemyślenia mojego bojkotu Niemiec z powodu ich nazistowskiej przeszłości. Arnie, który awansował potem w służbie zagranicznej, został następnie zastępcą dyrektora Federalnej Służby Wywiadowczej, ambasadorem Niemiec w Czechach, a w 2016 r. pierwszym szefem wywiadu NATO, pomógł mi przekonać się, jak bardzo jego kraj wydobył się z popiołów II wojny światowej.
… Choć Arnie zajmował wysokie stanowiska, robił to w sposób skromny, bez żadnych fanfar. Nie zwracano na niego uwagi, nie przyciągał uwagi mediów. Zmieniło się to tego lata, gdy został mianowany ambasadorem Niemiec w Polsce, a polski rząd od-mówił oficjalnej zgody dyplomatycznej. Polskie media informowały, że Jarosław Kaczyński, wojowniczy konserwatysta i de facto przywódca kraju, sprzeciwił się tej nominacji z powodu przeszłości ojca Arniego. We wrześniu Polacy ustąpili, choć niechętnie.
Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk ogłaszając zgodę na nominację Arniego, podkreślił, że Niemcy powinni zwracać uwagę „na szczególny rodzaj polskiej wrażliwości, wynikający z faktu, iż zbrodnie II wojny światowej pozostają cały czas w świadomości polskiego narodu wielką niezabliźnioną raną”.
Polska narracja „ofiary”...
Incydent ten wpisuje się w szersze działania Polski pod rządami konserwatywnego Prawa i Sprawiedliwości aby wykorzystać przeszłość do stworzenia niepotrzebnej narracji wiktymizacji.
Polacy ucierpieli niezmiernie w czasie II wojny światowej. Nikt nie powinien o tym zapominać. Ale Polska powinna przestać dążyć do wykorzystywania swojej bolesnej przeszłości i zniekształcania teraźniejszości. Przebyła długą drogę: w latach 80., kiedy poznałem Arniego i zajmowałem się PRL-em jako dziennikarz, kraj był szary i ponury. Wszystko przenikała komunistyczna propaganda. Półki sklepowe były puste. Ubóstwo było powszechne.
Dzisiaj, dzięki swoim niezwykłym wysiłkom, Polska jest państwem spokojnym i dostatnim. Jest demokratyczna, suwerenna i jest pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej.
Nowoczesne demokratyczne Niemcy są przyjacielem. Półki sklepowe są pełne. Od czasu zrzucenia kajdan komunizmu Polska notuje średnio 4,1 procentowy wzrost gospodarczy rocznie, równy Korei Południowej i wyższy niż Singapur. Przetrwała kryzys finansowy w latach 2007-08, kiedy jej sąsiedzi przeżywali załamanie.
… Ponad 80 proc. Polaków deklaruje, że jest zadowolonych ze swojego życia, gdy tylko połowa z nich twierdziła tak na początku procesu odchodzenia od komunizmu. Jednak tej historii gospodarczego sukcesu towarzyszy inna, mówiąca o wzroście niebezpiecznego populizmu. Od 2015 roku nacjonalistyczny rząd próbuje zniszczyć niezależność prasy i sądów, narzuca cenzurę historyczną i próbował ograniczyć edukację o Holokauście. Publiczne przejawy antysemityzmu narastają, mimo że społeczność żydowska w kraju jest niewielka, zaś rząd upiera się, że w czasie II wojny światowej Polacy cierpieli tak samo jak Żydzi.
To zdjęcie udekorowane zostało podpisem: Demonstracja skrajnej prawicy w Warszawie…
W styczniu 2018 r. polski parlament uchwalił ustawę o cenzurze Holokaustu, która zabraniała dyskusji o współudziale w nim polskich organizacji państwowych i wojskowych. Polskie szkoły i uniwersytety nie miały już nauczać bez obawy przed ściganiem o tym, co stało się na przykład w Jedwabnem w 1941 r., kiedy Polacy dokonali masakry ludności żydowskiej w tym mieście. Pół roku później, pod międzynarodowym naciskiem, Sejm usunął z ustawy te kontrowersyjne zapisy.
Rząd polski jednak nadal posługuje się historią by zatruwać stosunki z Niemcami i powtarza żądanie od Berlina odszkodowań za szkody wyrządzone krajowi w czasie II wojny światowej Kaczyński oskarżył nawet kanclerz Niemiec Angelę Merkel o to, że była pionkiem Stasi, dawnej tajnej policji NRD.
Jeśli historia Arniego ma być kolejnym smutnym przykładem nieustających antyniemieckich pokrzykiwań w Polsce, to przypomina ona również, że te stereotypy już się nie sprawdzają.
Ojciec Arniego był zawodowym oficerem armii, nie został oskarżony o żadne zbrodnie wojenne, a następnie został generałem w powojennych siłach zbrojnych Niemiec. Gdziekolwiek Arnie służył, opowiadał się za wolnością i demokracją. Po tym jak Donald Trump został prezydentem USA w 2016 r., żartowałem z niego – z całą powagą – że sytuacja się odwróciła i że teraz to on i Niemcy są „obrońcami” demokracji.
Mocno wspieram Arniego w jego walce o zepsutych stosunków polsko-niemieckich, kiedy wciąż słyszy od Polaków o niemieckich gwałtach na ich kraju. To chyba znak naszych szalonych czasów, że amerykański Żyd wierzy, iż syn oficera hitlerowskiej armii jest jednym z najlepszych obrońców najcenniejszych demokratycznych wartości.
Redakcja: Onet /POLITICO Michał Broniatowski
###
Komentarz niech dodadzą Czytelnicy. Ale zapytajmy wpierw skąd wziął się pomysł, aby tak obsmarować Polskę na łamach niemieckiej gazety „Onet”. Dlaczego wyraz OFIARY (Polska narracja „ofiary”)… p. William Echikson ujął w cudzysłów jako znaczenie przenośne i ironiczne. Cudzysłów krzyczy do czytelnika: „Uwaga! Nie bierz tego dosłownie!”. Jak napisał kiedyś Stanisław Jerzy Lec: „Jedenaste: Nie cudzysłów!”.
A z tym polskim populizmem to już są bzdury, trudno to nawet skomentować. Co np. populizm ma do eurosceptycyzmu??? Albo do niemieckich odszkodowań właśnie za cierpienia milionów ofiar. Polska w czasie II wojny światowej poniosła największe straty biologiczne (na każdy tysiąc mieszkańców straciła 220 osób, przyp. za Wiki). Jaki to jest ten (polski) populizm? Na dodatek z przymiotnikiem „prawicowy”. Czy prawicowi populiści – jeśli takich zauważył p. William – obiecują nędzę finansową i umysłową??? A tak wynika z treści. ” Vox populi, vox dei” jest podstawą demokracji.
Antoni Józef Jasiński
Polecam Czytelnikom artykuły powiązane z treścią o „niemieckich obrońcach demokracji” p. Jarka Micewskiego „WEHRMACHT’S CLEAN HANDS” z 15.11.2020. i „SZOK” z 03.09.2020.
###################################################
Ta Postać (William) – dyrektor biura Unii Europejskiej na rzecz Postępowego Judaizmu w Brukseli napisał słowa po których należy jeszcze często powracać bo zmusza do tego obecna sytuacja w jaką Polska pogrąża się codziennie. Ten Arnie, przyjaciel Żyda (obiadki i kolacyjki) dyrektora Unii Europejskiej nie wypadł sroce spod ogona a wywodzi się z grona „bunkra Hitlera” który szybko awansował w służbie zagranicznej, został następnie zastępcą dyrektora Federalnej Służby Wywiadowczej, ambasadorem Niemiec w Czechach, a w 2016 r. pierwszym szefem WYWIADU NATO, więc pomógł mi – pisze ten dyrektor Biura -” przekonać się, jak bardzo jego kraj wydobył się z popiołów II wojny światowej”.
O tym „Bernie” wiedział wszystko niemiecki i polski rząd a jednak przyjął” „Dyplomatyczne Listy polecające”. Dzisiaj rządamy odszkodowań i liczymy na pomoc „Berniego”. To jest jeszcze jedna upokarzająca komedia w bardzo krótkim czasie.
Obserwator RP
Niemiecki dyplomata Arndt Freytag von Loringhoven apeluje o „trwałe przemieszczenie wojsk niemieckich do Polski”. „Sny Hitlera spełnią się po latach” – komentuje prof. Krystyna Pawłowicz.
Były ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven stwierdził, że w polskim i niemieckim interesie „leży potrzeba ściślejszej integracji Bundeswehry z Siłami Zbrojnymi RP, a w dłuższej perspektywie także trwałe przemieszczenie wojsk niemieckich do Polski”. Do jego wypowiedzi odniosła się za pośrednictwem mediów społecznościowych prof. Krystyna Pawłowicz.
– „Już niedługo, za sprawą nowego UE traktatu Niemcy znowu, NA TRWAŁE zajmą sobie tereny Polski…Zachodniej ? Sny Hitlera po latach, już bez użycia siły spełnią się BEZ OPORU Polaków.. Większość wyborców w RP niedawno, z radością oraz ze słowami je..ć i nienawidzę dała zgodę…”
– napisała sędzia na platformie X. kak/X.com, wPolityce.pl, Fronda.pl
Przyglądnijcie się jeszcze raz temu przyjemniaczkowi panu William’owi jak on się z tego cieszy…
Zenon Budzis
Mój Boże jakie to wszystko rąbniete! Niemieccy dziennikarze zachwyceni Hołownią. Piszą o połączeniu kaznodziei ze stand-uperem.
Jawohl !!! A to tylko lala Dolly do nadmuchania…
Szymek