„Postępowcy”
|AUTOR: PROF. WACŁAW LESZCZYŃSKI
„Postęp, to rozwój, udoskonalenie, przejście od niższego do wyższego etapu”. Ale marksiści kiedyś ogłosili, że to oni są nosicielami postępu, rozumianego jako rozwój społeczeństwa. Bo była wspólnota pierwotna, potem niewolnictwo, potem feudalizm, a po nim kapitalizm. Oni walczyli przeciw niemu, w imieniu wyzyskiwanego proletariatu. W wyniku wywołanej krwawej rewolucji, stworzyli socjalizm, niewydolny gospodarczo. Do Polski wszedł on na rosyjskich bagnetach. Wyznaczeni przez okupanta jego namiestnicy (Bierut, Gomułka) byli niewykształceni. Tworzyli więc „nową inteligencję” – artystów i intelektualistów, z tego co mieli – z oddanych im ludzi z marginesu społecznego. Mianowali sędziów i prokuratorów, po krótkich kursach, naukowców, z agentów „służb”, a resztę, z osobników lojalnych i nieco bardziej rozgarniętych. Ich dzieci były już kształcone na wyższych studiach, wskutek tego zdaje się im do dziś, że stanowią „elitę” (a w rzeczywistości pustą w środku, pozłacaną z wierzchu, „elytę”).
Po socjalizmie miał nastąpić komunizm, zwany „rajem”, bo ludzie mieli w nim chodzić nago i boso, a żywić się kradzionymi jabłkami. Szczęśliwie system, już na etapie „realnego socjalizmu”, się zawalił. Jego działacze rozgrabili majątek narodowy, stali się kapitalistami i nie dbają o ludzi pracy. Głoszą, że „na tym etapie” postęp, to pełny brzuch i bez wysiłku osiąganie wygody, przyjemności, a zwłaszcza seksu i „kasy”. Takie cele szczególnie są atrakcyjne dla ludzi prymitywnych i niedojrzałej młodzieży.
Aby móc zapanować nad umysłami ludzkimi, rządzący neomarksiści zwalczali wszelkie wyższe idee i wartości, zwłaszcza religię i świadomość narodową. Wmawiając, że nadal są „postępowi”, religii przeciwstawiali ateizm, rodem z XVIII i XIX wieku ! Przy ówczesnym poziomie wiedzy, wydawał się on wtedy możliwy do przyjęcia. Rozwój nauki XX i XXI wieku wykazał jednak, że pogląd ten nadaje się już tylko do lamusa, bo coraz to nowe okrycia w dziedzinie biologii, fizyki i astronomii potwierdzały istnienie jakiegoś Stwórcy. Przewidział to 140 lat temu polski poeta pisząc: „za każdym krokiem w tajniki stworzenia, coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia i większym staje się Bóg”. Ale, żeby o tym nie wiedziałospołeczeństwo, obniżano poziom edukacji szkolnej. Młodzieży wmawiano, że nie ma sensu uczyć się przedmiotów typu biologia, czy historia, bo nie są one jej do niczego potrzebne. Szkoda też czasu na czytanie książek, bo wszystko jest w Internecie. Wynikiem tego, jest wiedza „smartfonowa” (czyli żadna) większości społeczeństwa. Dzięki temu, można ludziom wmawiać różne bzdury typu, że zarodek ludzki nie jest człowiekiem i można go zamordować w procesie „aborcji”.
Poziom intelektualny „nowej inteligencji” jest taki sam, jak większości ludzi. Oto, gdy „W pustyni i puszczy” Sienkiewicza stało się szkolną lekturą, przeczytali ją również po raz pierwszy (!) opozycyjni, „postępowi intelektualiści” i poddali druzgocącej krytyce, że jest rasistowska itp. Gdyby przeczytali oni jeszcze parę innych książek, to by zapewne utworzyli „spis ksiąg niepoprawnych” tak, jak robili to ich ojcowie w PRL i jak robili to naziści, pod których znakiem działa opozycja. Trafiłyby tam podobnie „rasistowskie” dzieła takie, jak „Otello” Szekspira, „Trylogia” Sienkiewicza, Szklarskiego „Tomek w krainie kangurów”, większość powieści Londona, Kiplinga, Marka Twaina i wiele innych. Na szczęście, opozycyjne „elity intelektualne”, jak z tego widać, książek nie czytają (no bo i po co?).
Te „elity” swój „intelekt” wysilają na to, aby krytykować budowę tunelu w Świnoujściu i wszystko co szkodzi interesom Niemiec. Prowadzą też oszczerczą nagonkę na szefa polskiego przedsiębiorstwa, bo jest konkurencyjne dla zagranicznych koncernów. Ponownie czynią starania, aby odebrać Polakom należne im fundusze unijne. Kiedyś udawali, że „bronią Konstytucji”, a teraz wzywają do jej łamania twierdząc, że prawo unijne jest ponad nią i że jej zapisy (i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego) nie obowiązują. Jak kiedyś, tak i teraz, „postępowi” działacze wywodzą się ze środowisk patologicznych i sami w zagranicznej prasie opowiadają o swym dzieciństwie, wśród pijaków. Stąd u nich ten wulgarny język nienawiści, charakterystyczny dla środowiska z jakiego pochodzą. Dlatego są za aborcją i atakują Kościół, dewastując jego symbole oraz pomniki polskich bohaterów narodowych. Oni chcą, aby Polacy sami wymierzyli im za to sprawiedliwość, bo aparat państwowy tego nie czyni. I tylko na to czekają, aby móc udawać ofiary „polskiej nietolerancji” i żeby zaszkodzić Polsce, której nienawidzą.
Wacław Leszczyński
(ilustracje naszepismo.pl)
###################################
@@@
INTELEKT UNIJNYCH ELIT!
Prawda jest taka, że posłowie opozycji w Parlamencie Europejskim nie mają nic do powiedzenia w sprawach gospodarczych i ekonomicznych, nie mają propozycji, jak pomóc Polsce, Polakom, przedsiębiorcom przy pomocy Unii Europejskiej. Mają natomiast tylko jeden pomysł, jak zaistnieć w mediach tzw. głównego nurtu – mianowicie donosić na Polskę, krytykować nasz kraj, wyśmiewać się z Polski i mówić nieprawdę na jej temat. Ten ostatni akcent jest szczególnie przykry, bo rezolucja, w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej „strefą wolności dla osób LGBTIQ”
jest właśnie pokłosiem mówienia nieprawdy o Polsce – jakoby w naszym kraju osoby o odmiennej orientacji seksualnej były prześladowane, dyskryminowane, pozbawione awansu itd.
Zaprzeczeniem tego oraz dowodem, że ci ludzie mogą normalnie żyć, funkcjonować, gromadzić się, prezentować swoje poglądy jest przykład jednego z europosłów z Polski – tego, który ostatnio na forum europarlamentu występował w czerwonej fryzurze.
Bogdan Rzońca, poseł do Parlamentu Europejskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Przekazał Julian
@@@
Informuję Pana Redaktora, że wpisywanie komentarzy pod niektórymi stronami jest zablokowane – przsyłam tą informację e-mailem