4. AKTUALIZCJA – SATYRA POLITYCZNA – RZECZ O TYM…Jak się biły w Afryce dwie żyrafy… i o tym „żeby było tak jak było”…

W POSZUKIWANIU UŚMIECHU

Autor: Janusz Wojciechowski (Europoseł)

Nikt lepiej nie uzasadnił „obrony demokracji”, niż Agnieszka Holland, która przemówiła tak: Kochani, walczymy o to, żeby było tak jak było.

Tego się nie do skomentować prozą

Żeby było proszę państwa tak jak było

Wiersz ten powstał z inspiracji pani Holland

Której słowo całą prawdę nam odkryło

Że są po to te protesty w państwie Poland

Żeby było proszę państwa tak jak było

*

Brać garściami zamówienia i dotacje

Tu kontrakcik, tam zlecenie się trafiło

Ośmiorniczki jeść i kawior na kolację

Żeby było proszę państwa tak jak było

*

Na posadach by państwowych się uwłaszczyć

Wziąć odprawę siedem baniek, że aż miło

Za granicą w pas się kłaniać oraz płaszczyć

Żeby było proszę państwa tak jak było

*

By ustawę można było kupić w Sejmie

Na cmentarzu żeby coś się załatwiło

Wiara prosi i domaga się uprzejmie

Żeby było proszę państwa tak jak było

*

Demokracji dzielnie broni Gross Jan Tomasz

On też pragnie, żeby nic się nie zmieniło

Gdy oczernić trzeba Polskę, zawsze go masz

Żeby było proszę państwa tak jak było

*

Jest, a jakże i przemawia Lis na żywo

Protestuje, żeby mu się nie skończyło

W telewizji wypasione sute żniwo

Żeby było proszę państwa tak jak było

*

Protestuje jak należy Urban Jerzy

Przyznam szczerze, że mnie wcale nie zdziwiło

Larum grają więc z pomocą i on bieży

Żeby było proszę państwa tak jak było

*

Ale naród jednak rozum ma nielichy

I w wyborach zdecydował głosów siłą

By odsunąć towarzystwo to od michy

I nie będzie proszę państwa tak jak było

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$

JAK SIĘ BIŁY DWIE ŻYRAFY…?

1. A właściwie dwa żyrafy, bo to samce były. O co się biły? Wiadomo, że o władzę, a w ślad za tym o samice…

2. Bił się młody żyraf ze starym żyrafem.

Stary jeszcze rządził w stadzie, ale młody już przebierał kopytami do władzy.

Młody miał atuty, że drżyjcie narody… Ze siedem metrów wysokości, karczycho na pół metra szerokie i pięć metrów długie, jak rosyjska brzoza, umięśnione nogi, twarde kopyta – można by powiedzieć – żyrafa ja szafa.

Stary żyraf był znacznie mniejszy – krótsza szyja, chudszy korpus, chrapy pomarszczone, blizny zdradzające, że z niejednego baobabu liście jadał, ale szczyt kariery wyraźnie miał już za sobą.

3. …I zaczęły się bić!

Czym się biły? Wiadomo – tym, co żyrafy mają najmocniejsze – szyjami.

Wytężały mięśnie, odginały głowy, brały zamach i cała mocą i potęgą swoich szyj i karków waliły przeciwnika.

Walka była twarda – wet za wet, cios za cios, a potem chwila przerwy, na wyrównanie oddechu i złapanie równowagi.

Na ich szyjach, chrapach i kuprach zaczęły się pojawiać podbiegnięcia krwawe, które biegły medyk albo weterynarz sądowy opisałby jako naruszające czynności organizmu na czas poniżej dni siedmiu.

Po kilku rundach młody zacząl zyskiwać przewagę. Kolejne ciosy jego potężnego karku raz po raz wstrząsały przeciwnikiem, pod którym uginały się cienkie nogi, a riposty były coraz słabsze.

Aż wreszcie stary żyraf stanął na wpół oszołomiony, i wydawać by się mogło, że niezdolny już jest do dalszej walki. Biały ręcznik należałoby rzucić…

Dostrzegł to młody, o metr wyższy żyraf, spojrzał triumfalnie i postanowił zadać decydujący cios.

Odgiął łeb, naprężył kark, wziął potężny zamach – i uderzył!

Wydawało się, że siła ciosu urwie staremu głowę…

4. A tymczasem, jak w amerykańskim filmie, nastąpił nagły zwrot akcji.

Gdy cios młodego już sięgał celu, stary żyraf nagle ugiął kolana, pochylił nisko swoją czterometrową szyję,.. i cios młodego minął cel, ledwie tylko musnął starego po grzywie.

Młody, nie trafiwszy celu, zachwiał się od siły własnego ciosu i rozstawił szeroko swoje kopyta, żeby nie upaść…

I wtedy stary wyga, stary mistrz, wykorzystał sekundę dekoncentracji i nieuwagi młodego pretendenta.

Sprężył kark, szybkim ruchem wsunął głowę między rozstawione kopyta młodego, po czym błyskawicznym ruchem głowy od dołu uderzył młodego w podbrzusze…

Cios był krótki, szybki i tak celny, że młodego podbiło do góry, zakołysało nim razem z jego pięciometrową szyją, po czym młody żyraf, jak rażony gromem, runął nieprzytomny na czerwoną, namibijską glebę.

5. Świętej pamięci Jerzy Kulej miał rację – nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni. Młody żyraf trafiony został dobrze. W punkt – faceci dobrze wiedzą jaki…

A stary tylko pochylił nad powalonym przeciwnikiem swoją długą, pomarszczoną szyję, wydał chrapy i zdaje się powiedział do niego żyrafim głosem – chciałeś, k…. to masz!

6. Kiedyś może by mi było młodego żal, ale teraz, zupełnie nie wiem dlaczego, trzymałem kciuki za starym żyrafem i miałem satysfakcję, że zwyciężył przez nokaut.

Może cios był nie do końca czysty, ale pal sześć regulaminy, skuteczność się liczy.

7. Jaki z tego morał? Choćbyś łeb nosił siedem metrów wysoko i patrzył na wszystkich z góry – zawsze uważaj na podbrzusze…

Po bitwie…

Dla naszepismo.pl wraz z ilustracjami przekazał Artur Sołonka

Źródło: Blog p. Janusza Wojciechowskiego /Internet/

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Śledź i polub nas:

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *