NOWA EMIGRACJA

Autor: Krzysztof Krzysztoń

Emigracja ze skarbonką…

Kilka tysięcy obywateli państw Europy przeciwnych szczepieniom przeciw COVID-19 sprowadziło się do Paragwaju w okresie pandemii, aby w tym południowoamerykańskim kraju rozpocząć nowe życie. Według lokalnych mediów wśród przybyłych dominują obywatele państw niemieckojęzycznych. Jak odnotował wydawany w Asuncion, stolicy Paragwaju, dziennik „Hoy”, a także portal Ultima Hora, niechcący przyjąć szczepień na COVID-19 rozpoczęli już tworzenie wsi w kilku miejscach tego kraju. Media wskazały, że w gronie przybyszów przeważają obywatele Niemiec, Austrii oraz Szwajcarii. Według paragwajskich mediów największą wsią zamieszkaną przez sceptyków szczepień jest Paraiso Verde; w czasie pandemii napłynęło do niej około 3000 Europejczyków. Z dostępnych w internecie filmów publikowanych przez przybyszów wynika, że w Paraiso Verde osadnicy żyją głównie z uprawy roli i hodowli bydła. Niektórzy wynajmują też kwatery turystom. Paragwajscy komentatorzy wskazują, że dzięki niespodziewanemu napływowi Europejczyków pracę przy budowie ich domów oraz pomocy w miejscowych gospodarstwach rolnych zyskało ponad pół tysiąca członków lokalnej populacji. Portal Ultima Hora wskazuje, że przybywający do Paragwaju z całymi rodzinami Europejczycy kierują się głównie do departamentu Caazapa, w południowej części kraju, jednego z najbiedniejszych. Odnotowuje, że poza niechęcią do szczepionek przeciwko COVID-19 i restrykcjom przeciwepidemicznym nowi osadnicy mają też awersję do socjalizmu i technologii 5G, a także wychowują swoje dzieci, ograniczając im do minimum kontakt z multimediami.

COVID-19, WYCIEKA, UCIEKA I EMIGRUJE

Naukowcy uważali, że koronawirus mógł uciec z laboratorium. Teoria wylądowała w szufladzie „dla dobra nauki”

Źródło: Puls Medycyny

Grupa prestiżowych brytyjskich i amerykańskich naukowców sądziła, że koronawirus SARS-CoV-2 mógł wyciec/uciec z laboratorium w Chinach. Świadczyć o tym miało miejsce rozszczepienia furyny – fragmentu białka kolca – które sprawia, że wirus jest tak zakaźny. Z ich maili, które opisuje „Daily Telegraph”, wynika, że powstanie tego zdarzenia w naturze jest mało prawdopodobne.

Dwunastu czołowych uczonych było przekonanych, że koronawirus mógł uciec z laboratorium w Chinach. Potwierdzają to zdarzenia trudne do powstania w przyrodzie.

Badacze zdecydowali jednak swoje przypuszczenia zachować dla siebie obawiając się, że badanie tej hipotezy zaszkodzi nauce. Korespondencję między naukowcami przytoczył 12 stycznia “Daily Telegraph” Jeremy Farrar jako pierwszy napisał o swoich wątpliwościach dot. naturalnego powstania SARS-CoV-2.

Jeremy Farrar C0058569 Wellcome Images.jpg
Dr Jeremy Farrar

Jeremy Farrar, brytyjski naukowiec zajmujący się chorobami zakaźnymi i dyrektor fundacji Wellcome Trust, napisał w mailu z 2 lutego 2020 r., że prawdopodobnym wyjaśnieniem pochodzenia koronawirusa jest, że szybko ewoluował on z wirusa podobnego do SARS wewnątrz ludzkiej tkanki w laboratorium o niskim poziomie bezpieczeństwa. Pisał dalej, że taka ewolucja mogła przypadkowo stworzyć wirusa przygotowanego do szybkiego przenoszenia się między ludźmi.

Adresatami tego maila byli główny doradca prezydenta USA ds. medycznych dr Anthony Fauci oraz ówczesny dyrektor amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH) dr Francis Collins. Miejsce rozszczepienia furyny w koronawirusie raczej nie powstało w naturze?

W mailach Farrar pisał, że inni naukowcy również uważają, iż wirus nie mógł wyewoluować w sposób naturalny. Jednym z nich był prof. Mike Farzan ze Scripps Research, ekspert, który odkrył, w jaki sposób pierwotny wirus SARS wiąże się z ludzkimi komórkami. Naukowcy byli szczególnie zaniepokojeni częścią koronawirusa zwaną miejscem rozszczepienia furyny, częścią białka kolca, która pomaga wirusowi wnikać do komórek i sprawia, że jest tak zakaźny dla ludzi.

“(Farzan) jest zaniepokojony miejscem (rozszczepienia) furyny i ma trudności z wyjaśnieniem tego jako zdarzenia spoza laboratorium, chociaż istnieją możliwe sposoby w naturze, ale bardzo mało prawdopodobne. Myślę, że należałoby się zastanowić, jak to wszystko połączyć, czy wierzysz w tę serię zbiegów okoliczności, co wiesz o laboratorium w Wuhanie, ile może być w naturze – przypadkowe uwolnienie czy zdarzenie naturalne? Ja oceniam to na 70:30 lub 60:40” – pisał Farrar, podsumowując obawy Farzana w e-mailu.

Zdanie Farrara podzielali inni uczeni

Późniejsze wiadomości pokazały, że do 4 lutego Farrar zrewidował ocenę prawdopodobieństwa wycieku laboratoryjnego do 50:50, natomiast prof. Eddie Holmes z Uniwersytetu w Sydney ocenił możliwość przypadkowego uwolnienia wirusa na 60 proc.

E-maile pokazują, że również inni naukowcy nie byli przekonani, że SARS-CoV-2 powstał w sposób naturalny. – Po prostu nie mogę sobie wyobrazić, jak to by się miało udać w przyrodzie – ocenił Bob Garry z Uniwersytetu w Teksasie.

Prof. Andrew Rambaut z Uniwersytetu w Edynburgu napisał, “miejsce rozszczepienia furyny uderza mnie jako niezwykłe”. ”Myślę, że jedynymi osobami mającymi wystarczające informacje lub dostęp do próbek, które mogłyby się tym zająć, byłyby zespoły pracujące w Wuhanie“ – dodał.

Debata nt. laboratoryjnego wycieku koronawirusa zamknięta “dla dobra nauki”

Maile zostały wysłane w odpowiedzi na telekonferencję między 12 naukowcami, w tym głównym doradcą naukowym brytyjskiego rządu, Patrickiem Vallance’em, która odbyła się 1 lutego 2020 r. Jak pisze „Daily Telegraph”, pokazują one, że już do 2 lutego naukowcy próbowali zamknąć debatę na temat teorii wycieku laboratoryjnego.

Dr Ron Fouchier napisał do Farrara: „Dalsza debata na temat takich oskarżeń niepotrzebnie odciągnęłaby najlepszych naukowców od ich bieżących obowiązków i wyrządziła niepotrzebną szkodę nauce w ogóle, a nauce w Chinach w szczególności”.

Dr Collins, ówczesny dyrektor NIH, odpowiedział Farrarowi: „Podzielam Pański pogląd, że potrzebne jest szybkie zwołanie ekspertów w ramach budującego zaufanie formatu, bo w przeciwnym razie teorie spiskowe zaczną szybko dominować, potencjalnie wyrządzając wielką szkodę nauce i międzynarodowej zgodzie”.

Uczeni nie dali zielonego światła na ujawnienie ich wątpliwości dot. pochodzenia SARS-CoV-2

Jak zaznacza „Daily Telegraph”, instytucje, które były w posiadaniu maili, wielokrotnie odrzucały wezwania do publikacji ich treści. Uniwersytet w Edynburgu odrzucił ostatnio wysłany przez tę gazetę na podstawie prawa do wolności informacji wniosek o wgląd w odpowiedzi prof. Rambauta, twierdząc, że ujawnienie (ich) mogłoby zagrozić fizycznemu lub psychicznemu zdrowiu i bezpieczeństwu osób.

MOŻNI TEGO ŚWIATA/ zbijający fortuny na wirusie uciekają od od odpowiedzialności, za śmierć  już ponad 3,5 miliona ludzi. Oczywiście faktyczny bilans pandemii koronawirusa jest jeszcze bardziej tragiczny.  

Dla np.pl oprac. Krzysztof Krzysztoń

##############################

Śledź i polub nas:
Jedenkomentarz

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *