NOBEL DLA…?

AUTOR: JACEK SOCHA

Wołodymyr Zełenski z Pokojową Nagrodą Nobla? Chcą nagiąć procedury! Grupa europejskich polityków chce, by Wołodymyr Zełenski znalazł się w gronie tegorocznych kandydatów do Pokojowej Nagrody Nobla. Problem w tym, że procedura naboru zgłoszeń zakończyła się 31 stycznia. „Wierzymy, że to czas, by pokazać Ukraińcom, że świat stoi po ich stronie, dlatego prosimy komitet o ponowne otwarcie procedury” – apelują.

Pokojowa Nagroda Nobla dla Polaków?

POLSKA – LOKALIZACJA MIEJSC POMOCY

Polacy zjednoczyli się i ruszyli z pomocą Ukraińcom uciekającym przed wojną. Ich wysiłek docenił reporter Víctor Olivares, który relacjonował sytuację z naszej granicy. – Zasługują na Pokojową Nagrodę Nobla – podkreślił meksykański dziennikarz w Dzień Dobry TVN.

Lublin dla Ukrainy. Jak pomagać? Zbiórki darów. Pomoc dla uchodźców -  Lublin, Super Express

Víctor Olivares jest Meksykaninem, który od 3 lat mieszka i pracuje w Hiszpanii. Po inwazji rosyjskiej na Ukrainę wybrał się do Przemyśla, by na własne oczy ujrzeć sytuację na granicy polsko-ukraińskiej.

„Jestem reporterem, dziennikarzem, więc postanowiłem pojechać na miejsce, żeby zobaczyć, co tak naprawdę się dzieje. By informować naszych widzów, czytelników w bardzo obiektywny sposób o tym, co się dzieje na granicy polsko-ukraińskiej. Na miejscu poznałem wielu Polaków, którzy wkładają ogrom pracy w to, by ratować Ukraińców – tłumaczył Víctor Olivares w Dzień Dobry TVN.

Biało-Czerwona zawsze była parasolem ochronnym dla potrzebujących

Reprezentant mediów odwiedził nie tylko Przemyśl, lecz i Rzeszów oraz Kraków. Sprawdzał, co się dzieje na polskich dworcach. – Patrzyłem na to, jak wygląda praca polskich wolontariuszy, działania rządu i jestem pod ogromnym wrażeniem” mówił.

Víctor Olivares napisał na Twitterze, że „Polska i jej mieszkańcy zasługują na Pokojową Nagrodę Nobla i uznanie społeczności międzynarodowej”.

Jego zdaniem Polacy robią coś niezwykłego. – Kiedy patrzę na mój kraj (Meksyk – przyp. red) i było trzęsienie ziemi, faktycznie ludzie się jednoczą. Starają się pomagać sobie nawzajem. Na co dzień nie mamy najlepszej sytuacji w naszym kraju. Powiedział bym, że mamy lekki bałagan, ale (…) trzeba być mocnym. Działać wspólnie. To jest najważniejsze.

Polska według mnie w tym momencie robi kawał dobrej roboty – stwierdził. Jak zaznaczył, wysiłek Polaków powinien zostać oficjalnie nagrodzony. – Reakcja jest bardzo ważna, również reakcja władz, ale to ludzie wykonują całą tę pracę. Udostępniają swoje domy, mieszkania. Przekazują ubrania, pomagają psychicznie. To jest najważniejsze dla Ukraińców. To, co potrzebują, wy im to dajecie – uzasadnił. – Myślę, że we wszystkich krajach europejskich i wręcz na całym świecie dokonania Polski są dostrzegane – dodał. (Iw)

***

Przepowiednia Wernyhory

Jej najpopularniejszą wersją jest redakcja z 1809 r, która miała sprawiać wrażenie, że powstała jeszcze w czasach konfederacji barskiej.

Wernyhora – obraz Jana Matejki

Tekst proroctwa:

„Polacy teraz w swoich zamiarach upadną i Polska trzykroć będzie rozszarpana. Różni ludzie kusić się będą o jej odbudowanie, ale nadaremnie. Przyjdzie wielki mąż od zachodu: Polacy oddadzą się jemu na usługi; wiele im przyobieca, a mało uczyni: chociaż nazwą się znowu narodem, będą jęczeli pod jarzmem Niemców i Moskali. Potem zostanie ich królem człowiek zły i zacięty, który wiele krwi przeleje. Polacy powstaną przeciw niemu, i jeszcze upadną przez nieład i niezgodę. Długo niewola i ucisk rozciągną się nad nimi; aż na koniec zajaśnieją błogie czasy, kiedy naród bogaty sypnie pieniędzmi, Mahometanie w Horyniu napoją swoje konie, i Moskale dwa razy na głowę pobici zostaną: raz pod Batowem około Semi-mohił (siedmiu mogił), drugi raz pod Starym Konstantynowem w jarze Hanczarycha zwanym. Od tego czasu Polska zakwitnie od Czarnego do Białego morza i będzie trwała po wieki wieków”.

 Najprawdopodobniej przepowiednia Wernyhory jest mistyfikacją powstałą już po opisanych wydarzeniach, sporadycznie uaktualniana w ciągu lat. Zwrot: „Od tego czasu Polska zakwitnie od Czarnego do Białego (Bałtyckiego) morza i będzie trwała po wieki wieków” wyraźnie nawiązuje do czasów, które jeszcze nie miały miejsca, jednak ogólność tej treści i nawiązanie do Polski od morza do morza podaje w wątpliwość autentyczność owych treści. Jednak opis wydarzeń historycznych we wcześniejszych frazach jest bardziej dokładny. Jeśli ów utwór był mistyfikacją najprawdopodobniej powstawał po wydarzeniach rozbiorowych kiedy to Polacy wiążący nadzieje z Napoleonem marzyli o powrocie do SWOICH granic Rzeczypospolitej z czasów jej największej świetności. Za autentycznością utworu przemawia jego zbieżność z kilkoma innymi, m.in. z „Przepowiednią z Tęgoborza” (fragment o Polsce „od morza do morza„).

Utwór jest jednym z najbardziej znanych przykładów tzw. „proroczej publicystyki popularnej w czasach zaborów.

Wernyhora – jego prawdopodobne imię to Mosij, czyli Mojżesz – wędrowny starzec, legendarny wieszcz, lirnik z XVIII w. Wśród badaczy brak pewności co do tego, czy była to postać autentyczna. Być może Wernyhora był postacią, którą stworzyła ludowa legenda. Joachim Lelewel spisał około 1830 r. proroctwa Wernyhory. Jan Matejko uwiecznił go w swoim dziele.

Jego przepowiednie, w tym tzw. rozbiorach i jej późniejszym odrodzeniu, ożywiało wyobraźnię romantycznych poetów, takich jak Juliusz Słowacki (Wernyhora jako „Pan-Dziad z lirą”) czy Seweryn Goszczyński, Stanisław Wyspiański uwiecznił go w Weselu tworząc postać przejmującego, natchnionego wieszcza.

Imieniem Wernyhory nazwano jedną z ulic w Bielsku-Białej, Krakowie, Łodzi, Przemyślu, Szczecinie i Warszawie.

Opr. Jacek Socha

Ilustracje np.pl /internet

######################################

Śledź i polub nas:
2 komentarze

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *