MISTERNA I NIESTETY SKUTECZNA PROWOKACJA…

RZECZ O KAZIMIERZU PUŁASKIM, PIÓREM WROCŁAWIANINA – ZNAKOMITEGO PISRZA – DOKTORA ANTONIEGO LENKIEWICZA

Opracowała Jolanta V. Miarka

Sława postaci historycznych i wiedza o czynach, sławę tę uzasadniających , nie zawsze idą w parze. Wymownym w tym zakresie przykładem jest Kazimierz Pułaski. Razem z Tadeuszem Kościuszko wymienia się go jednym tchem wśród polskich bohaterów amerykańskiej wojny o niepodległość. Jest to niestety wszystko, co wie o PUŁASKIM szerszy ogół Polaków i Amerykanów. W histografii polskiej po II wojnie światowej, postać Kazimierza Pułaskiego nie była i nie mogła być eksponowana z trzech powodów: stanowił pouczający przykład zmagań z rosyjskim imperializmem w sensie polityczno-militarnym, reprezentował polską prawicę, związaną z tradycją narodową i katolicką, był symbolem polsko-amerykańskiej współpracy w walce o wolność, niepodległość i demokrację.


Czytelnik poszukujący szczegółów życiorysu Kazimierza Pułaskiego zauważy, że są rozbieżności w datach nawet w popularnej Wikipidii. Pan Antoni Lenkiewicz w swojej książce wyjaśnia to w sposób następujący: „(…) Na podstawie  odkrycia Władysława Rudzińskiego (przeprowadzający kwerendę własnego rodu) trzeba uznać za błędne  wszystkie dotychczasowe informacje zarówno o dacie, jak również o miejscu urodzenia Kazimierza Pułaskiego. Na pewno nie urodził się on w Warce i na pewno nie później jak 4 marca 1745 roku. Kazimierz Pułaski był siódmym dzieckiem w rodzinie Józefa Pułaskiego i drugim synem. Pierwszym był o rok starszy Franciszek. Poglądy Józefa Pułaskiego na temat Rosji i jej wobec Rzeczypospolitej wrogich poczynań, miały w jego rodzinie wielopokoleniową tradycję”.

Mimo, że postać bohaterskiego Polaka Kazimierza Pułaskiego, żyjącego w latach 1745-1779, jest postacią historyczną, to główne problemy okresu historycznego, w którym żył i działał, zwłaszcza sprawa odzyskania i obrony niepodległości Polski oraz zdrady narodowej, pozostały nadal aktualne. W tym przypadku wydarzenia historyczne po ponad dwustu latach zatoczyły wielki koło.

Kazimierz Pułaski

Historycznym odkryciem dr Antoniego Lenkiewicza zanotowanym w monografii o Kazimierzu Pułaskim jest rozszyfrowanie prowokacji związanej z rzekomym zamachem na króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Autor książki wykazał, że „zamach” był misterną i niestety skuteczną prowokacją rosyjską, która przyczyniła się do klęski Kofederacji Barskiej, życiu konfederackiego bohatera nadała tragiczny finał, a naród polski popadł w zaborczą niewolę.

CZY PRAWDA POTRAFI OBRONIĆ SIĘ SAMA?

Ani król, ani jego rosyjscy mocodawcyami napewno nie byli tymi, ktorzy brzydzą się kłamstwem. Nie z nimi ale z Konfederatami solidaryzowało się trzy czwarte mieszkańców Rzeczypospolitej. Jak więc wytłumaczyć, że większość społeczeństwa uwierzyła w ficjalną wersję zamachu na krola?

 3 listopada 1771 roku na ulicach Warszawy, jak odnotowali to kronikarze, „mgła się wełniła gęsto i pomrokę zwiększała”. Król jechał ulicą Miodową, wracając z wizyty od swojego, chorego wówczas wuja Michała Czartoryskiego. Na powóz napadło 26 „konfederatów” pod wodzą Jana Kuźmy i Walentego Łukawskiego. Od pierwszego ich strzału padł hajduk Butzan. Bardzo urodziwa żona Butzana była później, a można przypuszczać, że także wcześniej, jedną z sowicie opłacanych nałożnic króla „Ciołka”.

CIOŁEK – POLSKI HERB SZLACHECKI M.IN PONIATOWSKICH

Drugi z hajduków (Mikulski) został zraniony pałaszem. Sam król „w ogólnym zamieszaniu, wymknął się z karety i pobiegł do bramy pałacu wuja”. Dalszy przebieg zamachu, według relacji, która opublikowana była w ‚MONITORZE” z 27 listopada 1771 roku, miał być następujący: „W tym nieludzkim i cale dzikim z nim obchodzeniu się, jeden ze złoczyńców (Kuźma) zmierzywszy się z pistoletu do samej głowy mu strzelił, ale go i tam opatrzność najwyższa zasłoniła tak dalece, iż z tego strzelania król jegomość nie więcej poczuł jak tylko gorącość w tym glowy miejscu, koło którego kula przeleciała. Dawszy więc pokój strzelaniu, czy to, że nie mieli już wtenczas pistoletów nabitych i czasu ich nabicia, czy też z innej jakiej przyczyny, zaczęli króla jegomościa szablami okładać. Futro, które miał na sobie sprawiło to, że ich cięcia innej szkody na ciele nie uczyniły jak tylko siności na nim pozostale…

Raz tylko go cięto w tył głowy, tak mocno, że na niej została znacznie szeroka rana… Tymczasem owi złoczyńcy, chcąc pospieszyć swoją ucieczkę przymusili króla jegomości wsiąść na konia, bez kapelusza, bez jednego buta… Przybywszy ku okopom, które miasto otaczają, zaczęli przebywać fosę, co gdy król jegomości był przymuszony uczynić, koń pod nim dwa razy związał się i nogę złamał… Przebywszy okopy błąkali się po polu, sami nie wiedząc, dokąd się udać mieli. Noc ciemna i strach przy tym, aby nie byli poścignieni, tak ich zmieszał, że nie mogli pomiarkować, dokąd im dążyć należało…. Jakoż wkrótce na różne rozpierzchli się strony…”

Kuźma jakimś „dziwnym zbiegiem okoliczności” został z królem sam na sam i zawiózł go do młyna pod Marymontem. Tam „złoczyńca”, który strzelał rzekomo do swojego monarchy, wzruszył się jego przemową i poprosił o łaskę. Król przespał się spokojnie w łóżku młynareczki, a parobek jej biegł już z listem królewskim na Zamek.

Król został „ocalony”. Caryca, która pertraktowała już z dworami w sprawie rozbioru „pogrążonej w anarchii Rzeczypospolitej”, miała nowy mocny argument – odwoływała się do solidarności ludzi zasiadających na tronach. PROWOKACJA okazała się bronią skuteczniejszą od kilkudziesięciotysięcznych korpusów rosyjskiego wojska. Okazało się, że Fryderyk Pruski, Józef II i Maria Teresa II równie pilnie strzegą króla „Ciołka”, jak Katarzyna II, że Ludwik XV wstrzymuje w związku z tym „skandalem” realizację swoich obietnic dla Konfederacji. Wszyscy inni władcy mogli co najwyżej czekać, jak to się skończy. Bez przeprowadzenia jakiegokolwiek śledztwa wskazywano, że zamachowcy działali na osobisty rozkaz PUŁASKIEGO i przeciwko niemu skierowano przede wszystkim oskarżenia. 30 listopada władze austriackie wydały nakaz jego aresztowania, pod zarzutem usiłowania królobójstwa. W kilka dni później, 4 grudnia „Generalność była już zdecydowana poświęcić Pułaskiego dla „dobra sprawy”. Franciszka (księżniczka Węgier i Czech, przyp. JVM) oburzała się na ludzką nikczemność, ale nawet ona okazywała Kazimierzowi coraz mniej serdeczności i nie wykluczała, że mógł być rzeczywiście wplątany w aferę napaści na króla.

Prasa krajowa i zagraniczna rozpisywała się nad okrucieństwami, których Pułaski chciał się rzekomo dopuścić na osobie monarchy. Odwracali się od niego nawet ci, którzy jeszcze niedawno chlubili się jego przyjaźnią. Ile hartu ducha musiał wykazać aby nie załamać się pod ciosami, które na niego spadały? Wątpiących pytał, czy po upadku Baru, po pierwszych przegranych, było lepiej? Czy nie przybyło doświadczenia? Czy Turcja złożyła broń? Czy Europa zgodzi się na rozbiór Polski? Czy PATRIOTYZM już się wyczerpał? Czy możemy złożyć broń i zdać się na łaskę i niełaskę silniejszych sąsiadów?

Wróciwszy do swej jasnogórskiej reduty, przygotowywał się do piątej wiosny konfederackiej, opracował plan nowej ofensywy wojskowej i wierzył, że wszystko jeszcze obróci się ku zwycięstwu. Do ministra Francji, księcia D’Aiquillon pisał i zaręczał, że „przypisywany mu udział w zamachu na życie władcy jest wstrętnym oszczerstwem pozbawionym wszelkiej postawy”. D’ Aiquillon pisał do generała de Viomenil: „Otrzymałem od Pułaskiego pismo usprawiedliwiające go całkowicie… odmalowała się w nim w całości jego dusza tak pełna dzielności. Sam już ton tego pisma budzi wiarę, iż ten wódz konfederacji jest niewinny spisku, o który się go oskarża…”

D’ Aiquillon pisał do generała de Viomenil: „Otrzymałem od Pułaskiego pismo usprawiedliwiające go całkowicie… odmalowała się w nim w całości jego dusza tak pełna dzielności. Sam już ton tego pisma budzi wiarę, iż ten wódz konfederacji jest niewinny spisku, o który się go oskarża…”

Wydawać się mogło, że również Viomenil poznał się na Pułaskim, gdy w styczniu 1772 roku pisał do niego: „Wierzaj mi, panie marszałku, że twe interesy są mi drogie, że dzieliłem twe utrapienia i zrobię wszystko, co będzie w mojej mocy, aby im jak najprędzej położyć kres”.  W liście zawarta była prośba, aby Pułaski zechciał dbać więcej o zachowanie swego życia tak niezbędnego dla Polski w walce o wolność. Chcąc oczyścić się od krzywdzących zarzutów „królobójstwa” chwycił Pułaski za pióro i we władaniu nim wykazał niemały talent. „Granicą gorliwości obywatelskiej jest sprawiedliwość. Tylko fantazja pozwala sobie na wszystko. Od dziecięcych lat ganiłem głośno nadużycia władzy nad Cesarstwem, jakiego dopuścił się Cezar, ale potępiałem także czyn Senatu. Podziwiałem w Brutusie obywatela, nienawidziłem mordercę. Głosiłem łagodność względem zwyciężonych i sam dawałem jej przykłady. Kiedy Rosjanie po barbarzyńsku postępowali z mymi rodakami, ja odsyłałem jej jeńców. Karę śmierci, którą wszystkie ustawy stanowią, zmieniłem na roboty publiczne. Jeśli chodzi o Stanisława Poniatowskiego, to czułbym się zaiste najszczęśliwszym ze śmiertelnych, gdybym mógł z nim walczyć, idącym na czele niewolników i nieprzyjaciół, których wezwał do ojczyzny na wytępienie  równych obywateli, gdybym wziął go do niewoli i mógł zmusić do abdykacji z tronu, zroszonego krwią moich ojców i przyjaciół. Przypisywane mi intencje zamachu na króla są wstrętnym oszczerstwem, pozbawionym wszelkiej podstawy wymysłem, zrodzonym pod ciężarem wyrzutów sumienia”. ( czytaj strona 84-87)

^^^

„Ciało rozćwiartowane spalić i na wiatr rozwiać, ręce obcięte do łokcia przy drodze publicznej wbić na pal, majątek cały przeznaczyć skarbowi królewskiemu”.- tak brzmiała końcowa część sentencji wyroku skazującego Kazimierza Pułaskiego. O dalszych losach niezłomnego Bohatera odsyłam Szanownych Czytelników do książki niezwykłej autorstwa p.  dr Antoniego Lenkiewicza.

Ze śmierci  Bohatera Polski i Ameryki wyrastały kwiaty – legendy wielkiego kultu. Bohater dwóch narodów i jednej sprawy – niepodległości – zginął w 1779 roku pod Savannach. Szablę Pułaskiego otrzymał Washington. W swoim rozkazie z 17 listopada 1229 roku napisał, że: hasło Polski ma mieć odzew: Polska! I tak jest już ponad dwa wieki.

^^^

Dr Antoni Lenkiewicz  (notka w wielkim skrócie) autor kilkuset artykułów i kilkunastu książek nt. historyczne i komentujące wydarzenia bieżące m.in.: Józef Piłsudski. Życie – myśli – czyny (dwa wydania: ), Kawalerowie Polski Niepodległej (1989); Komendanci Główni Armii Krajowej (1989), Naczelni Wodzowie Polski Niepodległej ), Polacy na przełomie XX i XXI wieku (t. 1–8, 1998–2009), Typy i typki postkomunizmu (t. 1–6,1997–2007), Józef Piłsudski (1867–1935) (2004), Generał Władysław Anders Kazimierz Pułaski (1745–1779). Urodzony 25 X 1934 roku w Ostrołęce. W 1952 r. skazany przez Rejonowy Sąd Wojskowy w Olsztynie  na 12 lat więzienia (złagodzonych do lat 6) za przynależność do Związku Skautów Polski Walczącej. Ukończył studia prawnicze i obronił  pracę doktorską. 1979–1980 współpracownik Klubu Samoobrony Społecznej we Wrocławiu; IX 1979 – 1991 w KPN (III 1989 – 1991 w Radzie Politycznej). 1979–1990 współpracownik redakcji, autor (ps. AL) w niezależnym piśmie „Biuletyn Dolnośląski”. II – III 1980 współorganizator bojkotu we Wrocławiu wyborów do Sejmu PRL i rad narodowych.  11 listopada 1985 roku po wykładzie w kościele św. Karola Boromeusza we Wrocławiun został porwany przez SB i przez 9 miesięcy przetrzymywany w więzieniu.

Książkę Kazimierz Pułaski wydał NORTOM / Wrocław 1994.

^^^

Od red. naszepismo.pl

Autorka opracowania, z urodzenia wrocławianka, z wykształcenia ekonomistka, z zamiłowania podróżniczka – lubi dzielić się wrażeniami z podróży, opisywać je i poznawać interesujących ludzi. Mieszka za granicą ale Polska to jej prawdziwa i jedyna Ojczyzna. Współpracuje z Naszym Pismem /dwumiesięcznik/ i naszepismo.pl oraz z innymi czasopismami o profilu katolickim, niepodległościowym i patriotycznym.

#######################################################

Śledź i polub nas:
6 komentarzy

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *