Diamenty Dżainów

AUTOR: LIDIA WALUK-LEGUN

Diamenty Dżainów

Mark Twain napisał kiedyś, że Indie są „kołyską rasy ludzkiej, miejscem narodzin ludzkiej mowy, matką historii, babką legendy I prababką tradycji”.  Czy miał rację, tego nie wiemy. Stały się jednak pierwszym miejscem na kuli ziemskiej, gdzie ludzie zauważyli, że diamenty mają dużą wartość i że warto dla nich  ryzykować życiem i popełniać akty kryminalne.  Już 2400 lat temu diamenty wykopywano z płytkich warstw rejonu Golconda koło rzeki Krishna /wschodnia część dzisiejszego Hyderabad w Indiach/ i było to jedyne źródło wydobywania diamentów do XVII wieku. Wierzono, że bogowie mieszkają w diamentach i że każdy kamień jest związany z jakąś gwiazdą na niebie, wpływając korzystnie na losy noszącego go posiadacza.

W czasach, gdy średniowieczna Europa  walczyła z dżumą, cesartstwa indyjskie Vijayanagar i Bahamani wojowały ze sobą o kontrolę nad polami diamentowymi. 

REGENT

Marco Polo odwiedził ten rejon w czasie swojej podróży do Chin w 1292 roku i doniósł światu o tych zadziwiających kamieniach. Z czasem zaczął rozwijać się handel z Europą. Francuski kupiec Jean-Baptiste Tavernier odbył sześć podróży do Golcondy w latach 1631-1668 i zdobył zaufanie lokalnych władców. Nowe kamienie natychmiast wywołały zainteresowanie możnych Europy. 

Wiele sławnych diamentów było wykopanych właśnie z piasków rzeki Krishna. Sławny diament Regent o masie 410 karatów został ukradziony niewolnikowi przez angielskiego kapitana żeglugi, później noszony był na ramieniu przez Ludwika XV, a w końcu znalazł się na rękojeści ceremonialnego miecza Napoleona. Obecnie znajduje się na wystawie w Louvre.  

Diament Hope - Zdjęcia i ilustracje - iStock
HOPE (NADZIEJA)

Inny kamień o niebieskiej barwie Hope /Nadzieja/ o masie 45.52 karatów  był uzyskany przez samego Taverniera i przekazany na dwór francuski. Był w posiadaniu króla Ludwika XIV i wiadomo, że był ukradziony w czasie rewolucji francuskiej. Przechodził przez ręce różnych posiadaczy I zyskał miano nieszczęśliwego kamienia, ponieważ jego wszyscy kolejni właściciele umierali w biedzie.

Wielki diament Koh-i-noor /Góra Światła/ o wadze 186 karatów pierwszy raz wspomniany w 1304 roku, o którym mówiono w XVI wieku że wart jest połowę dziennych  wydatków całego świata, został wyłudzony od chłopca-księcia Punjabu przez Brytyjczyków w 1849 roku  i został umieszczony na tiarze królowej Victorii. Dzisiaj prawa do tego diamentu zgłaszają Indie, Pakistan i Talibowie z Afganistanu.

Koh-i-noor

Głód Europy za egzotycznymi kamieniami wzrastał, ponieważ utytułowana szlachta i bogatsi kupcy zaczęli naśladowywać rodziny królewskie. Masowe zapotrzebowanie na diamenty z kopalń indyjskich nie wytrzymało eksloatacji i w latach 1830-ych złoża prawie się wyczerpały. Nowe złoża diamentów odkryto w Brazylii i Afryce Poludniowej. Talizmanem Hindusów stało się teraz złoto, jednak diamenty wróciły później do Indii, ale już w innym zakresie.

Świątynia dżinijska w Koczin/ w Kerali

Jedną z najstarszych religii w kraju starych wyznań czyli w Indiach jest religia dżainizm /ang. jainism/. Dżainowie /ang. Jains/ wierzą, że wszechświat nie ma początku ani końca i że składa się z niekończącego się cyklu narodzin, kopulacji, śmierci i ponownych narodzin. Czczą oni życie ponad wszystko. Odmawiają jedzenia jakiegokolwiek mięsa ze względu na cierpienie, jakie niesie zabijanie zwierząt i wyznają całkowitą abstynencję od alkoholu. Pobożni Dżainowie nie jedzą nawet warzyw, poniewaz wyrwanie kartofla lub rzodkiewki z ziemi może spowodowac zabicie insektów. Stanowią oni tylko 0.5% ludności Indii. Jednym z nakazów tej religii jest powstrzymanie się od posiadania zbędnej własności. Paradoksem więc jest, że ten naród, oderwany jakby od uroków świata, stał się dostawcą głównego symbolu luksusu świata. W 1909 roku mała garstka wieśniaków z Palanpuru przeniosła się do Bombaju. W tym wielkim mieście ci Dżainowie  zaczęli szukac żródła dochodu dla swoich rodzin. Przodkowie ich byli oficjalnymi jubilerami bogaczy Palanpuru i wiedzieli, jak obchodzić się ze skarbami. W tym czasie stolicą diamentów był Amsterdam, gdzie większość pośredników stanowili chasydzcy emigranci ze wschodniej Europy. Indie mlały długą historię królów ozdabiających się błyskotkami i wydawało się naturalnym, że Dżainowie ze swoją rzetelnością i wysokim poziomem moralnym wezmą udział w handlu diamentami. Wkrótce statki wiozące herbatę i jutę wokół poludniowej Azji wiozły również w kajutach oficerów diamenty Dżainów. Nowych nabywców znaleziono w bogatych kręgach Rangoonu, Bangkoku i Singapuru. Dżainowie podróżowali często do Amsterdamu i kupowali tam diamenty. Żydzi z Holandii widzieli w nich ludzi, na których mogli polegać i  którym mogli zaufać w transakcjach na dużą skalę. Tylko Dżainowie mogli eksportować diamenty do mrocznych zakątków świata i robić to wydajnie. Ubierali się konserwatywnie, cenili prawo rodzinne, preferowali słowne umowy i obietnice nad pisanymi, trzymali się ściśle  swoich kręgów i przestrzegali praw religii. 

Po uzyskaniu przez Indie niepodległości w 1947 roku Dżainowie postanowili kupować najtańszy surowiec w Belgii i rozpocząć polerowanie surowych kamieni w Indiach.  Rząd Indii w tym czasie nie popierał biznesu diamentowego i wydawał małą ilość licencji. Dżainowie nauczyli się obchodzić prawo, szmuglując surowiec do kraju i szmuglując gotowe produkty z Indii w świat. Pomocą w tym były linie lotnicze Air India oraz inni przewoźnicy.

W 1937 roku, 11 lat przed powstaniem państwa izraelskiego, otworzono pierwszą fabrykę polerowania diamentów w Petah Tikva /poprzednia nazwa arabska Mulabbis/ w Palestynie. Została założona przez dwóch żydowskich ekspertów diamentowych rumuńskiego pochodzenia, którzy przyjechali z Belgii. W 1944 roku zatrudniano tam już 3300 pracowników w 33 fabrykach. Wartość eksportu przekraczała 3 200 000 £. głównie do Ameryki, Kanady i Indii.  W 2016 roku diamenty stanowiły 28% całkowitego eksportu Izraela.

Odkrycie tych drogocennych kamieni w kopalni Argyle w Zachodniej Australii w 1979 roku zmieniło świat diamentów na zawsze. Brązowawe kamienie doskonale nadawały się na rynek indyjski – było ich dużo, nie były drogie i były dobre do wyrobu taniej biżuterii. Hindusi stworzyli warsztaty w których zatrudniali nastolatków na dużą skalę, aby podołać nagłym dostawom kamieni z Australii Wkrótce powstał rozdźwięk między australijską Argyle i kartelem De Beers. De Beers w 1996 roku zalały rynek kamieniami o niskiej jakości.  Diamenty przestawały być ekskluzywnym kamieniem bogatej klasy lub średniej klasy nowożeńców. W ciągu zaledwie 30 lat indyjski eksport diamentów wzrósł z 13 milionów do 12 bilionów dolarów. Głodna, tania siła robocza, tania obsługa techniczna, tanie centra telefoniczne przyczyniły się do sukcesu Indii w biznesie diamentowym. Masowa produkcja stała się osiągalnym luksusem dla wielu – luksusem, którego ludzie właściwie nie potrzebują.

Dżainowie kontrolują ponad 95% indyjskich firm diamentowych. Centrum handlu znajduje się w wieżowcu o nazwie Prasad Chambers w Bombaju. Na szesnastym piętrze znajduje się biuro największego sprzedawcy Rosy Blue, które posiada swoje file w 9 krajach. Często transakcje są zawierane tylko słownie, bez pisemnego kontraktu.

 Hinduscy Dżainowie w Belgii kontrolują dwie trzecie handlu surowymi diamentami świata. W 2010 roku zbudowali największą poza Indiami świątynią koło Antwerpii w miejscowości Wilrijk.

Obecnie w Indiach żyje około 4.2 miliona Dżainów. W Anglii mieszka ich ponad 25 tysięcy, zaś w Ameryce i Kanadzie około 100 tysięcy. Ostatnio ilość Dżainów zaczęła wzrastać szybko w Europie zachodniej, Australii i Nowej Zelandii. W 1974 roku na konferencji Dżainów przyjęto emblemat uzgodniony przez wszystkie sekty tej religii. Na emblemacie widnieją między innymi: trzy kropki, wzniesiona dłoń i swastyka.

Największe ośrodki polerowania diamentów w obecnym czasie to Izrael, Belgia i Indie. Niepodważalną stolicą diamentów jest Antwerpia w Belgii, poprzez którą przechodzi 84% surowych kamieni, 50% ciętych szlifowanych diamentów. 80% światowej produkcji tych kamieni sprzedawana jest w Nowym Jorku. Firma De Beers od założenia jej przez brytyjskiego biznesmena Cecila Rhodes w 1888 roku jest największą firmą diamentową na świecie. Zajmuje się kopalnictwem, przetwarzaniem i handlem. Inne ważne firmy wydobywające diamenty to rosyjska Alrosa, BHP, Rio Tinto /właściciel australijskiej Argyle/, Diavik  w Kanadzie, Murowa operująca w Zimbabwe i Petra Diamonds  eksploatująca kamienie w różnych krajach Afryki.

W związku z masowym zapotrzebowaniem na diamenty zaczęto produkować diamenty syntetyczne w laboratoriach. Naiwni klienci kupują ładnie ubarwione sztuczne kamienie, a tak naprawdę tylko 0.01% naturalnych diamentów ma piękny kolor.

Diamenty są rzadkie na kuli ziemskiej, ale są powszechne w przestrzeni kosmicznej. Mogą być wytworzone poprzez nuklearną eksplozję lub kolizję obiektu astronomicznego. Badania w tym zakresie są prowadzone…

LIDIA WALUK-LEGUN

######################################

Śledź i polub nas:

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *