POLSKA MOWA
|- Dla tych, którzy na Emigracji wśród innych słów
- Nie zapominają jaką siłę z mowy polskiej mają.
- Przesyłam redakcji naszegopisma.pl
- Niechaj Czytelnicy ten wiersz żołnierza
- z Detroit choć raz przeczytają
Joanna Mościcka
POLSKA MOWA
Autor: Zbigniew Kabata
- Wierzyński pisał o niej znakomicie,
- A Tuwim błyskotliwie i obficie,
- Konopnicka, że jej pogrześć nie damy,
- a Rej – żeśmy nie gęsi, bo ją mamy.
- Była ze mną od zawsze, odpoczątku,
- jak bajka o niekończącym się wątku.
- W chłopięce uszy swe dźwięki sączyła,
- śpiewna i rzewna kołysanka miła.
- Nad szkolnej ławy poplamionym blatem
- brzmiała mi pieśnią, hymnem, poematem
- Rytmem wojskowyms skandowała marsze
- od myśli bliższe, od rozumu starsze.
- W dal z nią płynąłem szeleszczącą rzeką
- Jak serce bliską, jak morze daleką.
- Ona mnie prawdy uczyła i świata,
- Jak prawda prosta i jak świat bogata.
- Ona mi wiatrem napełniała żagle,
- przez sztormy niosła, by otworzyć nagle
- piaskiem złocistym usłane zatoki,
- ciepłem przytulnym pieszcząc moje kroki.
- Jak płatki róży muskała mi wargi
- szeptem miłosnym, a słowami skargi
- serce ułomne w ciernie oplatała,
- w chmury spowita, jak piołun zgorzkniała.
***
- Rwała mi krtań, gdym z karabinemw dłoni
- przez dym i zgrozę pod obstrzałem gonił.
- Niosła mnie krzykiem jak skrzydlata sita
- i w dym i zgrozę wilcze kły szczerzyła.
- A potem precz ją wraz ze mną wygnano,
- gasnące echo, rapsodię urwaną
- jak hejnał, kwiecie wyzbyte korzenia,
- widmo, własnego niepomne imienia.
- Teraz spod obcych tonów nawałnicy
- rwę ją pamięcią, tak jak ci górnicy
- co spod opoki wyrąbują diament,
- skarbiec bezcenny, ojcowski testament.
- Codziennie ciężej i codziennie trudniej.
- Obca melodia coraz głośniej dudni,
- a dawne pieśni na odpływach fali
- uchodzą w przeszłość, wciąż dalej i dalej.
- Lecz gdy już wszystko mi przyjdzie porzucić,
- aby do Polski Walczącej powrócić,
- wiem, że ostatnie pożegnalne słowa
- szepnie mi w ucho właśnie POLSKA MOWA!
***
Kwiecień 2006/ Koło Armii Krajowej/ Detroit, USA
Oprac. redakcja naszepismo.pl
######################################
2 komentarze
20 MAJA 1901 ROKU – LEKCJA DLA NAS WSZYSTKICH.
Sami uczylimy nasze dzieci mowy polskiej w domu, i cieszy nas to, że jako już dorośli ludzie będąc w Polsce są akceptowani w dyskusjach i rozmowach. Czytają prasę polską i słuchają kazań w kościele w naszym miejscu urodzenia. Rozumieją świat i Polskę. Dlatego jestem przykro zdziwiona, że pod artykułem: „20 MAJA..” osoby odpowiedzialne za naukę mowy ojczystej nie zabrały głosu, chociażby z szacubku dla DZIECI WRZESIŃSKICH. Widocznie Polonii wystarczają nagrody i pochwały od emisariuszy z Kraju, którzy są „przyjemnie zdziwieni”, że emigracja w Australii tak ofiarnie troszczy się o „naszą polskość”. Wieszcz ma rację mówiąc, że staliśmy się pawien i papugą narodow…
Kasia Skoczowska/Tas.
@@@
W polskiej mowie jeśli chodzi o język, padło wszystko i wszystko wolno po występach Marty Lempart (nawiasem mówiąc laureatki POLCUL w Australii) i po tym, jak sądy uznały że główne hasło Strajku Kobiet {„WYPIERDALAĆ”} no (z Polski) nie jest wulgaryzmem – – „Po tym, jak rozumiem, dobrnęliśmy do końca słownika i możemy jechać grypserą z więzienia i na nikim to nie robi wrażenia” ocenił w Polskim Radiu 24 publicysta „Gazety Polskiej” Jacek Liziniewicz.
PERTH