Część 3. NASZ TADEUSZ

TADEUSZ KOŚCIUSZKO W LATACH MŁODOŚCI/ Foto: Źródło/ patrontadeuszk13.prv.p

AUTOR: JOLANTA V MIARKA

POWSTANIE W WARSZAWIE

Zwycięstwo racławickie obudziło ogromny zapał: ofiary i datki dla wojska płynęły jeszcze hojniej, a wojsko co dzień w liczbę wzrastało.

Dwaj już wspomniani wieśniacy Bartosz Głowacki i Stach Świstacki zostali wyniesieni na oficerów, przyczem Bartosz dostał stopień chorążego. Wiedział Kościuszko komu powierza sztandar wojenny; czuł, że ten waleczny kosynier potrafi dzielnie bronić losu Polski i będzie gotów pójść za przykładem Zgłobiekiego, co to w walce z Moskalami za Króla Jana Kazimierza zatknął był chorągiew na zdobytych wałach, a gdy kozak uciał mu rękę schwycił sztandar drugą, a gdy i tę mu odcięto, upadł na sztandar i nie dopuścił zabrania sztandaru, dopóki go w kawałki nie posiekano.

 Kościuszku przybrany w siermięgę, dzielił trudy z nowymi towrzyszami broni, jadał z nimi i całe dnie spędzał przy nich. Następnie wydał rozporządzenia, zakazując szlachcie wymagania pańszczyzny, t.j. dni roboczych dla dworu, od tych włościan, którzy zaciągnęli się pod chorągiew wojenną Rzeczypospolitej Polskiej.

JAN KILIŃSKI

Wkrótce wiadomość o ostatnim zwycięstwie doszła do Warszawy. Tu także gotowano się do powstania, duszą zaś ruchu był dzielny szewc Jan Kiliński. On odkrył tajemny spisek Moskali, którzy zamierzali podczas insurekcyi w Wielką Sobotę 1794 roku zamknąć zgromadzony lud po kościołach, a podczas tego opanować zbrojownię, powtrącać do więzienia niektóre osoby i wojsko polskie rozbroić. Postanowiono więc uprzedzić ten niecny zamiar i stawić walecznie czoło bezprawiom Moskwy. Kiliński zebrał mieszczan i umówił się z oficerami polskimi naznaczając północ 17-tego kwietnia w Wielki Czwartek, jako chwilę wybuchu powstania.

Generał Stanisław Mokronowski

Okres ten dziejów naszych od pierwszego rozbioru Polski jest okresem najpiękniejszych poświęceń. Dosyć jest przytoczyć pełen poświęceń czyn jenerała Stanisława Mokronowskiego, właśnie przed wybuchem powstania w Warszawie. Wspomnieliśmy, że Kiliński zbierał wojsko i czynił główne przygotowania, ale odważny ten obywatel nie był żołnierzem z zawodu, nie mógł więc dowodzić wojskiem, a wojsko bez wodza, to jak słusznie mówią: ciało bez głowy. Oglądano się więc komuby powierzyć dowództwo. Jenerałowie, którzy się odznaczyli w bitwie ostatniej, byłi daleko od Warszawy. Uwaga wszystkich zwróciła się na wielce czcigodnego męża Stanisława Mokronowskiego. Uzdolniony i kochany jenerał cierpiał wszakże na podagrę, chorobę objawiającą się łamaniem w nogach. A, że to właśnie była dżdżysta pora , zaczął już odczuwać skutki tej strasznej choroby. Lekarz powiedział, że puszczenie krwi leczy na czas dłuższy z tej choroby, ale środka tego nikt nie używa, bo w następstwie dostaje jeszcze straszniejszej, zwanej pospolicie chorobą świętego Walentego. Gdy lekarz odszedł, jenerał kazał przywołać cyrulika, by mu krew puścił, a ozdrowiawszy, objął dowództwo zupełne. Później zapadł w zapowiedzianą przez lekarza chorobę, na którą zapadał i umarł w okropnych cierpieniach w Tarnowie. Równie pięknymi przykładami poświęcenia mało którego narodu dzieje poszczycić się mogą.

W umówionej chwili ozwały się dzwony Warszawy, rozległ się huk dział i powstanie wybuchło. Jedenaście godzin trwała walka  i mimo, iż polskiego żołnierza dwa tysiące, a Moskali 10 tysięcy było, przecież Polacy wyszli z walki zwycięsko. Zabito 2500 Moskali i pojmano ich około czterech tysięcy pięćset. Lecz nawet w tem zwycięstwie mimo nienawiści wzbudzonej przez Moskali w sercach Polaków, okazali się Polacy WYŻSZYMI od nieprzyjaciela. Obchodzili się z nimi najłagodniej ze zwyciężonymi, na każdym kroku składając DOWODY wspaniałomyślności. Słusznie też brzmią słowa pieśni naszej: NIECH POLAK PRAWDZIWY NIE BĘDZIE MŚCIWY, ALE SPRAWIEDLIWY”.

Powstanie rozszerzyło się na całą Polskę. Pierwsze Wilno, stolica Litwy, pod jenerałem Jasińskim i Żmudź i Kurlandya, wybijają się na wolność za przykładem Warszawy. Jasna nadzieja zorzy zabłysła nad Polską. Zdawało się, że jeszcze kilka krwawych starć, a slońce wolności skąpie się w srebrzystych wodach Wisły, Niemna i Dniepru. Lecz inaczej Bóg pokierował losami Polski.

Właśnie w chwili, gdy Moskale poczynali tracić otuchę w swe siły, znaleźli pomoc w Prusakach , z którymi od dawna trzymali się za ręce, dokonując podziału Polski. Połączonemi siłami mieli uderzyć na Kościuszkę i maszerowali przeciw niemu. Dnia 8go czerwca stanął Kościuszko pod Szczekocinami, naprzeciw jenerała rosyjskiego Denisowa. Właśnie w tej chwili przybył do obozu Kościuszki autor prześlicznych „Śpiewów historycznych”, Niemcewicz, i był odtąd jak niegdyś w Stanach Zjednoczonych, nieodstępnym towarzyszem broni Naczelnika.

Nasi biją na głowę Moskali! Ależ nagle wpada król pruski z dwudziesto cztero-tyśięcznym wojskiem i łamie polskie szyki. Sam Kościuszko, pod którym dwa konie ubito, został raniony.

BEREK JOSELEWICZ

Przegranie tej bitwy pociągnęło za sobą wzięcie przez  Prusaków Krakowa, którego bronili uporczywie kosynierzy. Lecz klęska ta nie złamała potężnego ducha polskiego wodza. Nie ustaje on w trudach około zachęcania obywateli do jedności i do uwolnienia włościan od pańszczyzny; nagradza walecznych, karze tych, co bali się podczas bitwy powąchać prochu, a mianuje pułkownikiem Berka Joselewicza, który jako wierny syn ojczyzny, staje na czele Izraelitów do wspólnej walki o wolność.  Uzbrojony lud polski, nieustraszony, niezłamany, lecz ufny i pełen wiary w pomoc Nieba, śpiewa ochoczą pieśń:

Póki damy się cięmieżyć?

Dalej bracia do oręża!

Kto chce umrzeć, lub zwyciężyć,

Ten zawsze zwycięża”.

Opracowanie Jolanta V Miarka / Źródło: „Czwarta książka do czytania dla szkół ludowych w Ameryce wydana w 1910 roku” / Zawiera opowieści przodków naszych przekazywane z pokolenia na pokolenie/ Pisownia jak w oryginale/ CDN.

Od red. Część 4. i 5. zostanie opublikowana po edycji bieżących artykułów otrzymanych w ostatnim czasie. Zapraszamy w odwiedziny naszej strony /naszepismo.pl/, współpracy i komentarzy/ red.np.pl

########################

 

Śledź i polub nas:

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *