„Nasze Pismo” szuka polskich śladów

Autor: Ewa Michałowska – Walkiewicz

Wycieczka do Kopenhagi

Kopenhaga, to stolica i zarazem największe miasto w Królestwie Danii. Redakcja „Naszego Pisma” wybrała się zatem do Kopenhagi, aby tam szukać śladów polskich.

Czasy Wikingów

W czasach Wikingów, istniało tutaj wielkie targowisko. Zjeżdżało się wielu kupców nawet z zamorskich krajów. Konkretne miasto, założył dopiero w roku 1167 biskup Absalon. Z jego inicjatywy, wzniesiono tutaj gród warowny, noszący nazwę Slotsholmen, na wyspie znajdującej się naprzeciw osady rybackiej zwane Havn.

Zapis testamentowy

W 1191 roku, wspomniany Absalon zapisem testamentowym przekazał już miasto Kopenhagę na własność biskupom Roskilde. W tak zwanej „Księdze Ziemskiej”, należącej do króla Danii Waldemara I pochodzącej z 1231 roku, Kopenhaga nazwana została Rybackim Portem. Miejsce założenia Kopenhagi nie było przypadkowe, leżało ono bowiem w połowie drogi pomiędzy ważnymi ośrodkami władzy królewskiej w Danii, Roskilde i szwedzkiego Lund. Było miejscem krzyżowania się szlaków handlowych i strategicznych.

Prawa miejskie

W 1254 roku, Kopenhaga otrzymała prawa miejskie. Korzystnie usytuowany port i rozwijający się handel, były ważnymi czynnikami wpływającymi na rozwój Kopenhagi. W XIV wieku, miasto przeżyło kilka najazdów floty z Lubeki, a w latach 1368–1369 zostało zniszczone przez siły Hanzy. Po zakończeniu wojen napoleońskich, nastąpił rozkwit kulturalny Kopenhagi. Nigdy dotąd nie działało tutaj tylu wybitnych pisarzy, rzeźbiarzy i rysowników. Prężnie rozwijały się także, środowiska studenckie, dając początek odrodzeniu narodowemu.

Zmiany na mapach

BURACZANKI

W 1856 roku, doszło do ważkich zmian na mapie stolicy Danii. Rosnąca liczba ludności i pogarszające się warunki sanitarne, w przeludnionym mieście były przyczyną rozebrania królewskich fortyfikacji otaczających je i uniemożliwiających mu swobodny rozwój. Już podczas brytyjskiego bombardowania Kopenhagi w 1807 roku stało się jasne, że umocnienia te dawno utraciły swoją funkcję. Natomiast II połowa XIX stulecia, była okresem rozrostu terytorialnego Kopenhagi i jej nowoczesnej urbanizacji.

Ślady polskie w Kopenhadze

Ostatnie lata XIX wieku, były czasem emigracji biednych Polaków z Galicji pozbawionych Ojczyzny i perspektyw, do bogatej Danii. Była to fala emigrantów zarobkowych, w których składzie najwięcej pod względem liczebnym było kobiet. Dający im zarobek duńscy posiadacze ziemscy, dzięki Polakom zaczęli zbijać ogromne oszczędności, wykorzystując ich jako tanią siłę roboczą. Ich ponad miarę rzetelna praca, została z czasem doceniona. Nie wynajmowano już Polkom pojedynczych pokojów, ale dla nich wybudowano domki drewniane, by miały blisko do pracy i czuły się w nich swobodnie. Domki te zwane były potocznie „domkami dla Buraczanek” z Polski. Duńczycy widząc ich chęć do pracy wykorzystywali je maksymalnie, często oferując im jedynie chleb i przysłowiowy marny grosz. W Kopenhadze jest pobudowany pomnik ku czci „Polskim Buraczankom”, bo dopiero po latach zauważono ich ogromny wkład w rozwój tego wielkiego miasta.

Ewa Michałowska – Walkiewicz

Obrazek wprowadzający: chodaczki-drewniaczki dodał admin

###############################

Śledź i polub nas:

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *