Demokracja i „demokracja”
|Powyżej: Wenus z Milo, piękny symbol Grecji… ręce straciła w XVIII w. podczas transportu do Francji, a wczoraj kilku Złodziei z Brukseli przetrąciło Jej kark....
Demokracja i „demokracja”
AUTOR: PROFESOR WACŁAW LESZCZYŃSKI
Totalitaryzmy, dla swych potrzeb zmieniają język przekazu. Jednym z takich zmienianych przez nie słów jest wyraz „demokracja”. Demokracja, to „rządy ludu”, występujące teraz najczęściej w formie demokracji parlamentarnej. W niej rządzą w państwie partie, wybrane do tego przez większość obywateli. Ale rosyjscy komuniści zmienili znaczenie tego wyrazu. Według nich, demokracja jest tylko wtedy, gdy oni rządzą. Inne siły nazywają za Stalinem „faszystami”. W PRL, czyli w okupowanej przez Rosję Polsce, rosyjscy agenci, komuniści na listy wyborcze wstawiali swoich funkcjonariuszy i w parodii wyborów, kazali wrzucać kartki wyborcze do urny bez skreśleń. Wchodzenie za kotarę w punktach wyborczych było źle widziane, bo tam zapewne ludzie skreślaliby wszystkich kandydatów.
Niemcy wskutek wieloletniego sojuszu z Rosją przejęły od niej sposób postępowania komunistów. Teraz to oni głoszą, że „demokratyczne” są tylko te rządy w krajach Unii Europejskiej, które wykonują posłusznie polecenia Niemiec. Wszystkie inne rządy, wybrane przez narody są „niedemokratyczne” i faszystowskie. Mimo gróźb Niemki, szefowej Komisji Europejskiej, Włosi demokratycznie w wyborach wybrali partie, sprzeciwiające się dyktatowi Niemiec. Niemcy więc głoszą, że tam wygrali „faszyści” i nie ma tam demokracji. Zaapelowali też do p. Berlusconiego, z którym łączy ich dążenie do sojuszu z Rosją, aby nie wykonywał woli swych wyborców i przeszkodził w stworzeniu rządu, niezależnego od Niemiec.
Podobnie było w Polsce w 2015 r. Polacy demokratycznie wybrali wtedy siły polityczne nie chcące rezygnować (tak jak ich poprzednicy) z suwerenności Polski na rzecz Niemiec. Choć jeszcze nie utworzył się rząd, to już powstały organizacje i ugrupowania mające „bronić demokracji”, to znaczy niemieckich interesów. Ich bojówki, wzorowane na nazistowskich bandach SA, zakłócają spotkania Prezydenta RP i polityków Zjednoczonej Prawicy z Polakami, niszczą biura poselskie, napadają na dziennikarzy i posłów oraz prowokują swych zwolenników do mordów politycznych. Te opozycyjne ugrupowania pomagają też Niemcom w blokowaniu wypłaty należnych Polsce funduszy unijnych.
Przeciw płaceniu Polsce odszkodowań przez Niemcy, za dokonane przez nich zniszczenia, grabieże i zbrodnie w czasie II Wojny Światowej, opowiadają się nie tylko Niemcy, żyjący z zagrabionych Polsce dóbr materialnych. Również ich poplecznicy, politycy opozycji, popierają Niemcy w tej sprawie, licząc na ich pomoc w zdobyciu władzy w Polsce. Niektórzy politycy niemieccy oraz pismaki z gadzinówek polskojęzycznych ośmielają się pisać, że Polska od Niemiec otrzymała już odszkodowanie w postaci Ziem Zachodnich. W to łgarstwo uwierzą chyba tylko ich ciemni czytelnicy i zwolennicy. Bo autorzy tych ohydnych wypocin doskonale wiedzą, że Polska od Niemiec nie dostała nic! Ziemie Zachodnie otrzymała Polska od wielkich mocarstw w 1945 r., jako rekompensatę za zabrane Polsce przez Rosję większe obszarowo Ziemie Wschodnie II RP. Wiedzą też dobrze, że Ziemie Zachodnie były zniszczone wojną i ograbione przez Rosjan, traktujących wszystko co na nich było, jako zdobycz wojenną.
Plecenie Niemców i kierowanej przez nich opozycji, że Polska zrzekła się odszkodowań, jest głupie i kłamliwe. Jeśli Niemcy uważają, że Bierut tego dokonał (choć nie ma na to żadnego pisemnego dowodu!) i że miał do tego prawo, to niech odbudują Mur Berliński. Bo jego budowę nakazali władcy NRD, mający takie samo prawa w Niemczech, jak Bierut w Polsce. Można zrozumieć Niemców, że nie chcą płacić za grabież swych przodków, bo dzięki temu żyją dziś w dobrobycie. Nie chcą też oddać 500 tysięcy zagrabionych Polakom dzieł sztuki, bo ściany w ich mieszkaniach byłyby puste. Oburza tylko podłość ludzi mieniących się Polakami, popierających w tym Niemców. Ale oni, by podlizać się Niemcom, popierają nawet wrogie działania ich sojusznika, Rosji, krytykując płot, chroniący Polskę przed terrorystami ze wschodu i niemiły dla Rosji przekop Mierzei Wiślanej. Krytykują też budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego („będzie lotnisko w Berlinie”), a nawet odbudowę zniszczonego przez Niemców Pałacu Saskiego. Krytykują rząd, aby mącić. Bo sami robić nic nie umieją. Rządzone przez nich samorządy nie potrafią nawet zapewnić swoim mieszkańcom zaopatrzenia w opał.
Polski Kościół popiera demokrację (ale tę prawdziwą) i prawo narodu polskiego do suwerennego państwa. Dlatego też, Niemcy i opozycja zwalczają Go, kłamstwami. W gadzinowych polskojęzycznych mediach atakują Kościół, a zwłaszcza tych hierarchów, jak krakowski, szczeciński, czy świdnicki, którzy głoszą publicznie Naukę Chrystusa i stają w obronie Polski. Równocześnie bojówki nazistowsko-komunistyczne napadają na kapłanów, dewastują kościoły, zakłócają nabożeństwa transparentami, wrzaskami i wybuchami petard. A Polacy spokojnie to znoszą, a niektórzy nawet popierają. Wstyd!!
Wacław Leszczyński
Od red. np.pl: Powyżej: Obraz Ślepcy przedstawia gościniec porośnięty z rzadka drzewami, z widokiem kościoła św. Anny w Sint-Anna-Pede w tle i majaczącą ścianą ponurego domu z lewej strony. Romański kościół, który uwiecznił Bruegel, zachował się do dziś i można go zwiedzać. Miejscowość, w której obraz jest zlokalizowany, mięści się w okolicy (nomen omen) BRUKSELI…
Panu Profesorowi i Artyście Vitkowi serdecznie dziękujemy/ Obrazek wprowadzający przedstawia jak w Unijnej demokracji polski biurokrata zamienił się w szatniarza pomagający Junckerowi ubrać marynarkę, bo ponoć nagle zachorował na golenie, podobnie jak kiedyś niejaki prez. Alek Kwaśniewski…
###########################
W ” Księdze Przysłów” Starego Testamentu czytamy: „Kiedy nie ma wizji, naród się rozpada”. (spoglądam na tych ślepców, obraz)
Ale komu w Unii potrzebny jest Naród? W Brukseli i niestety i w Polsce są tacy co wolą posłuchać odpowiedników owego jazzbandu, który grał na „Titanicu” – do końca!
Stefan Kuś
Dziwne!
Mimo coraz bardziej antychrześcijańskiego kursu Unii Europejskiej, zdaniem biskupów z Komisji Episkopatów „Wspólnoty Europejskiej” jest to struktura nad wyraz cenna. W opublikowanym niedawno oświadczeniu hierarchowie zasiadający w gremium dziękowali eurokratom za ich działania względem wojny na Ukrainie i prosili o pełne zaangażowanie „na rzecz projektu europejskiego”.
OBIEKTYWNY 2
Bardzo mądry i rzeczowy artykuł. Tak jak każdy inny napisany przez Pana Profesora
Marek TAENDERA