Rok 2022 Rokiem Marii Konopnickiej
|Autor: Ewa Michałowska- Walkiewicz
Maria Stanisława Konopnicka z domu Wasiłowska, przyszła na świat w dniu 23 maja 1842 roku w Suwałkach. Zmarła ona natomiast dnia 8 października 1910 roku we Lwowie. Jak mawiali o niej nie tylko jej współcześni, była to wybitna polska poetka i nowelistka, działająca w dobie pozytywizmu. Jej twórczość jest odzwierciedleniem ogromnego humanizmu i patriotyzmu poetki, które to wartości powinny stanowić dla nas współczesnych kierunek życia prawdziwego Polaka.
Maria Konopnicka była córką Józefa i Scholastyki z Turskich. W domu rodzinnym odebrała ona należyte wychowanie, w duchu głębokiego patriotyzmu i poszanowania dla drugiego człowieka. Gdy mała Marysia miała siedem lat, rodzina Wasiłowskich przeniosła się do Kalisza. Matka Marii zmarła w roku 1854 zatem jej ojciec, który wówczas był obrońcą Prokuratorii Generalnej, a przy okazji znawcą i miłośnikiem literatury pięknej, wychowywał sam córkę. To właśnie dzięki niemu, dziewczynka tak bardzo pokochała polską literaturę, której stanowiła z biegiem czasu solidną część.
Atmosfera powagi, a także gorącego umiłowania do nie istniejącej wówczas na mapach świata Ojczyzny, a przy okazji wpajanie młodej Marii szeregu surowych zasad moralnych, miała duży wpływ na charakter dziewczyny. W latach 1855–1856 uczyła się ona na pensji sióstr sakramentanek w Warszawie. W tym miejscu właśnie zapoznała się młoda Maria z Elizą Pawłowską, ( nazwisko męża Orzeszko). Przyjaźń ich, scementowana te dwie osoby na cale życie. Ich wspólne zainteresowanie literaturą, miało późniejsze odbicie w ich dziełach literackich.
Powstanie styczniowe to czas, na który czekał każdy Polak, wierzący w odzyskanie narodowej niepodległości. Lecz nie było ono okresem dobrze kończącym się dla Marii. Jej brat Jan student politechniki w Liege, poległ w walkach powstańczych w dniu 19 lutego 1863 roku w bitwie pod Krzywosądzem. Czas powstania rozszerzył rosyjski terror nad Polakami. Ten czas przełożył się na twórczość Marii Konopnickiej, która w swym utworze zatytułowanym „Podług księgi” pisała tak…w charakterystyce zewnętrznej więźnia cechą jest wyraz oczu, spojrzenie. U pierwszorocznych bywa ono zwykle ruchliwe, latające, niespokojne, gorączkowe. Zapalają się w nim i gasną blaski niespodziane, iskry przelotnych wzruszeń, obaw, pomysłów, zalegają je cienie nagle, głębokie, z siwych czyniąc źrenice zielone, z modrych – czarne. W drugim roku źrenica więźnia blednie, mąci się, zeszkliwia i upodabnia do stojącej w błotnym dole wody. W trzecim matowość spojrzenia wzrasta z dniem każdym, oczy kołowacieją i jakby zaokrąglają się w orbitach, a z głębi ich wyziera ogólne zniedołężnienie albo zwierzęca złośliwość….
Trudno było ustalić jej datę urodzenia, bowiem artystka odmładzała się sukcesywnie o kilka lat. Maria, gdy poślubiła pana Jarosława Konopnickiego wyjechała z Kalisza i zamieszkała w Bronowie. Urodziła ona ośmioro dzieci, w czasie dość krótkiego jej małżeństwa, które trwało jedynie lat dziesięć. Pani Konopnicka nie mogąc znieść wielu ograniczeń jakie nałożył na nią mąż, o czym pisała w rozlicznej korespondencji do swoich przyjaciółek nie chciała być na jego utrzymaniu i nie odpowiadała jej rola gospodyni domowej. Ten fakt wskazywal na ogromne wyemancypowanie Marii. Ponad to Jarosławowi Konopnickiemu, nie podobały się literackie zainteresowania żony, która właśnie swoimi dziełami debiutowała w czasie ich małżeństwa. W 1872 roku, Konopniccy sprzedali majątek w Bronowie i cała rodzina przeniosła się do Gusina. Tu powstał poemat Marii noszący tytuł „W górach”, który bardzo przychylnie zarekomendował nasz polski noblista Henryk Sienkiewicz. …Pójdź, pójdź ze mną w gór tych ciszę, w chłód zdrojów i lasów, będziemy śpiewać stare pieśni, stare pieśni dawnych czasów….Poetka jak mawiali jej potomni, w wierszu tym nawiązała do okresu kiedy Polska była wolnym i potężnym pod względem ekonomicznym i militarnym krajem. Po recenzji Sienkiewicza, Maria Konopnicka zaczęła wierzyć w swój talent. W roku 1876 poetka rozstała się z mężem i na zawsze opuściła Gusin. Zamieszkała od tego czasu w Warszawie. Wyjazd z dziećmi do tego miasta utrwaliła w wierszu noszącym tytuł „Przed Odlotem” ..Porzucam wszystko, idę w świat daleki! Tylkobym rada /Wziąć z sobą szumy srebrzyste tej rzeki, Co hucząc, spada… W wierszu tym widać, że nie obce jej były strony Gusina, gdzie wraz z dziećmi i mężem, stanowili rodzinę. Mimo rozstania, Konopnicka nie zerwała kontaktów z Jarosławem, nawet wysłała mu pieniądze na podróż do Krakowa na jubileusz swojej pracy literackiej.
W latach 1884-86 Maria Konopnicka, redagowała pismo dla kobiet zatytułowane „Świt”. Dla niej kobieta stanowiła postać troszkę stojącą na uboczu w tym jakże zagmatwanym świecie, gdzie raczej prym wiedli mężczyźni. Współpracowała też ona z tygodnikiem dla kobiet „Bluszcz”, gdzie wynosiła na piedestał rolę kobiet na każdej płaszczyźnie ich życia. Otrzymała ona tytuł członka honorowego Towarzystwa Szkoły Ludowej, gdzie swymi utworami promowała polskość i patriotyzm.
Poetka pracowała w stolicy jako korepetytorka. W roku 1878 nagle zmarł jej ojciec. W tym też roku, aby nie rozpamiętywać zaistniałej sytuacji, pracowała w konspiracyjnych akcjach społecznych. Podobno nawet za swoje własne oszczędności wykupowała chłopów z wojska rosyjskiego, w którym musieliby służyć dwadzieścia pięć lat. Mawiała ona zawsze do nich…tu wam żyć i pracować…Gdy najmłodsza jej córka została posłana do szkoły, Maria wyniosła się z Warszawy. Dzieciom pomagała finansowo, ale mieszkając sama sukcesywnie dbała o swój rozwój literacki. Wyjeżdżała do Zakopanego, Monachium oraz do ukochanego Krakowa. Tam czerpała natchnienie do swojej niezwykłej wręcz, ponadczasowej poezji.
Podobno Maria miała rozliczne związki ale jeden związek z Maksymilianem Gumplowiczem, zakończył się jego samobójstwem, gdy poetka go ostentacyjnie odrzuciła. Na 25-lecie pracy pisarskiej, który to jubileusz przypadł na rok 1903, Maria Konopnicka otrzymała w darze od narodu dworek w Żarnowcu. Pewien ksiądz z Lublina zachwycony jej poezją powiedział, ….co tam Żarnowiec…dla niej to cały świat…
Nowele pisała od początku lat osiemdziesiątych XIX stulecia. W nich to podkreślała wartość pracy ludzkiej i poszanowanie godności każdego człowieka. Maria Konopnicka zajmowała się także krytyką literacką, którą uprawiała od 1881 roku. Początkowo czyniła to na łamach „Kłosów”, a także na łamach wcześniej wspomnianego „Świtu” i „Gazety Polskiej”. Do 1890 roku, jej dorobek dziennikarski stanowiły liczne artykuły recenzyjne o tekstach ówczesnych autorów polskich i zagranicznych. Konopnicka jest znana także z wierszy i prozy dla dzieci. Rozbudzała ona w młodych czytelnikach wrażliwość i szczególne uduchowienie. Widać ten rys literacki w wierszu zatytułowanym „Na jagody”…Tuż nad Bugiem, z lewej strony, Stoi wielki bór zielony. Noc go kryje skrzydłem kruczem Świt otwiera srebrnym kluczem, A zachodu łuna złota Zatrzaskuje jasne wrota…
Już jako znana pisarka, pani Maria wraca do wspomnień z lat młodości i wczesnego dzieciństwa. Pisała też ona o czasach gdy mieszkała w Suwałkach, co potwierdza utwór zatytułowany „Anusia”… O, jakże pamiętam te ręce! Szczupłe były, zwiędłe, spracowane, siecią sinawych żył nabiegłe, mające na dłoniach odciski od prasowania a na palcach ślady licznych zakłóć igłą, stwardnienia od naparstka i nożyczek. Dziś jeszcze widzę te biedne ciemne ręce, które mnie codzień myły, czesały, obuwały, zachowując zawsze jakiś układ skulony, jakby się już nigdy swobodnie rozprostować nie mogły. Lewą wszakże mniej znałam niż prawą…
Około 1890 roku, pojawiły się w poezji Marii Konopnickiej nowe tematyczne. A były nimi inne dzieła kultury europejskiej oraz nawiązanie do dawnych tradycji.W roku 1908, w gazecie noszącej tytuł „Gwiazdka Cieszyńska” ” poetka opublikowała znaną przez każdego Polaka „Rotę”. Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród. Nie damy pogrześć mowy, Polski my naród, polski lud, Królewski szczep piastowy Nie damy, by nas gnębił wróg. Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg!.. Wiersz ten stanowił punkt kulminacyjny w sprzeciwie Marii Konopnickiej wymierzonym przeciwko polityce germanizacyjnej, mającej miejsce w zaborze pruskim. Jej utwory zawierają także gromki protest przeciwko niesprawiedliwości społecznej oraz uciskowi i krzywdzie ludzkiej. W wierszu „O Wrześni” autorka pisze tak…Tam od Gniezna i od Warty Biją głosy w świat otwarty, Biją głosy, ziemia jęczy: Prusak dzieci polskie męczy… Krytykowała ona w ten sposób agresję pruską wobec nachalnej germanizacji dzieci wrześnieńskich.
Z powodu swojej twórczości, Maria była atakowana przez kler i środowiska klerykalne. Biskup Niedziałkowski nazwał ją „polską poganką”, ale prawdziwi miłośnicy jej patriotyzmu i twórczości mawiali na nią…Nasza Marynia z Suwalszczyzny…. Maria i tak wiedziała, że kler robił za mało jeśli chodzi o pomoc Polakom w tym złym czasie ucisku jaki wywierali na każdego człowieka zaborcy. Tego odzwierciedleniem są strofy wiersza zaczynającego się tymi słowami…Lecz krzyż czarny Stał nieruchomy i ciemny na stole
Jak milczące wobec łez ołtarze…..
Maria Konopnicka zmarła na zapalenie płuc w lwowskim sanatorium Kisielki. Została pochowana w dniu 11 października 1910 roku, na cmentarzu Łyczakowskim w tak zwanym Panteonie Wielkich Lwowian. Na cokole nagrobnym poetki wyryto taki fragment jej wiersza noszącego tytuł:
„Na cmentarzu”
…Proście wy Boga o takie mogiły,
Które łez nie chcą, ni skarg, ni żałości,
Lecz dają sercom moc czynu, zdrój siły
Na dzień przyszłości…
Ewa Michałowska- Walkiewicz
######################################
np.pl
Maria Konopnicka napisała jedną z najpiękniejszych książek dla dzieci „ O krasnoludkach i sierotce Marysi„. Ta książka to po prostu cudo dla dzieci i dla dorosłych.
Lidia
@@@
Tak, to jest cudo. I z tych dzieci wyrosło polenie troszcżce się o Polskę. Dzisiaj nawet w przedszkolu dla starszaków nikt nie wspomni o tej sierotce. Tego nie ma przecież a IPfonie.
Justyna Janicka