Dzień 22 stycznia 1863 roku
|AUTOR: EWA MICHAŁOWSKA-WALKIEWICZ
Wpierw przepraszamy za kolejne opóźnienienie. Artykuł był gotowy do opublikowania w np.pl akurat 22 stycznia. Ale fachowcy „dobrzy ludzie w sieci” czuwają nad tym aby utrudnić życie tej internetowej stronie, a tylko dlatego, że dla opozycji jest niepoprawne..politycznie. Stad różne takie figle, a to wirus, a to zablokowanie, a my znowu reperujemy system, czyścimy ze spamów i innych „poprawnych” śmieci i odradzamy się jak Feniks z popiołów. Autorkę przepraszmy za opoźnienie! Red.np.pl
Wciąż pamiętamy
Dzień, o którym warto wspomnieć to 22 stycznia 1863 roku. Wtedy to wybuchło powstanie styczniowe, które trwało do początku października roku następnego. Zryw ten, był wymierzony przeciwko Rosji, która jako jeden z naszych zaborców, dotkliwie terroryzowała naród polski. Redakcja Naszego Pisma, złożyła kwiaty w miejscu, w którym nasi bohaterowie stracili życie. Mowa jest tutaj o skarżyskim lasku na Rejowie, gdzie zaborcy Rosjanie wykonali krwawy wyrok na powstańcach, byłych pracowników pobliskiego pieca hutniczego wieszając ich na tamtejszych drzewach.
Powyżej: Pomnik powstańców styczniowych upamiętnia miejsce, gdzie, według przekazów, mieli zostać powieszeni pracownicy Huty Rejów pomagający powstańcom.
W Iłży
Pamiątki po powstaniu styczniowym i mogiła powstańców 1863 roku na cmentarzu parafialnym / Iłżeckie Towarzystwo Historyczno-Naukowe.
Drugim takim miejscem, do którego udała się Nasza Redakcja, był cmentarz w Iłży, w którym w roku 1863 trwały najkrwawsze boje powstańcze. Oglądając starenagrobki na różnych cmentarzach, zawsze zatrzymujemy się przy tych, pod którymi śpią nasi narodowi powstańcy. Otulone starą patyną, często posiadają one niewyraźne już napisy nazwisk tych, dzięki którym mamy dziś wolną Ojczyznę. Przemierzając wzgórza miasta Iłża, Nasze Pismo napawało się widokiem terenów, które w roku 1863 skropione były polską krwią tych, którzy na szali naszego zwycięstwa, położyli swoje młode życie. Podczas tego narodowego zrywu, stoczono z wojskiem należącym do Imperium Rosyjskiego, około tysiąca bitew. Mimo początkowych sukcesów Polaków, zakończyło się ono totalną klęską powstańców, z których kilkadziesiąt tysięcy zostało zabitych, lub skazanych na syberyjską katorgę lub pobyt w Cytadeli Warszawskiej.
Nigdy nie przegraliśmy
Polacy jednak, nigdy nie poczuli się narodem przegranym. Sukcesywnie walczono z zaborcami rodzimą literaturą i muzyką, która przypominała wszystkim o naszych piastowskich korzeniach. Pierwsze polskie organizacje spiskowe powstawały w 1856 roku. Na Uniwersytecie Kijowskim, utworzono tak zwany tajny związek „Ogół’, z którego wyłonił się Związek Trójnicki. Związek ten, szukał kontaktów z uczącą się i pracującą młodzieżą na terenach wszystkich trzech zaborów i opowiadał się za zbrojnym powstaniem. Drugim ośrodkiem, w którym powstały polskie organizacje konspiracyjne, był Petersburg. Najważniejszą komórkę konspiracyjną powołali tam oficerowie studiujący w Akademii Sztabu Generalnego. Wobec narastających nastrojów patriotycznych w naszych rodakach, nowy rosyjski namiestnik generał Karol Lambert dnia 14 października 1861 roku wprowadził stan wojenny, ograniczający przygotowania powstania. Tego samego roku, dnia 15 października, mimo wszelkich rosyjskich zakazów ludność Warszawy wzięła udział w obchodach rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki, co było doskonałym odbiciem uczuć patriotycznych Polaków. Uroczystość ta, miała zakończyć się w katedrze świętego Jana, śpiewem polskich pieśni narodowych.
Zawsze byli zdrajcy
Ludzi o powierzchowności wielce kontrowersyjnej dziś nazwalibyśmy zdrajcami, a w latach wieku XIX tacy zasiadali na najwyższych urzędach. Mowa jest tu oczywiście o Aleksandrze Wielopolskim. Był on naczelnikiem rządu cywilnego Królestwa Polskiego, wiedział o istnieniu niepodległościowych ruchów w kraju, a jednak nic nie zrobił, by pomóc chcącemu walczyć krajowi. Widząc zatem szansę porozumienia się z obozem białych opowiadających się za układami politycznymi z zaborcą oraz za wstrzymaniem się z wybuchem powstania, Wielopolski zrealizował część zgłaszanych żądań polskiego społeczeństwa. Wprowadził on mianowicie nową ustawę szkolną, przymusowe oczynszowanie chłopów i równe prawa dla ludności żydowskiej. Obóz czerwonych natomiast, rwał się do walki zbrojnej, mimo czyhających zewsząd niebezpieczeństw. W styczniu 1863 roku, w Królestwie Polskim stacjonowała 100 tysięczna armia rosyjska. Wielopolski, zorganizował tak zwaną brankę Polaków, do wspomnianej armii wroga. Planowane przez czerwonych na wiosnę powstanie, tym sposobem zostało znacznie przyspieszone, nie było jednak ono jeszcze należycie przygotowane. Powstańcom brakowało potrzebnej broni, a kierownictwo powstania było ze sobą skłócone. Zatem już z góry, powstanie styczniowe kierowało się ku upadkowi. Najdłużej utrzymywały się walczące na Podlasiu polskie oddziały zbrojne pod dowództwem księdza Stanisława Brzuski. Ale wiele innych oddziałów, zostało dużo wcześniej rozbitych przez żądnego polskiej krwi wroga. Powstanie to miało trzech dyktatorów, Ludwika Mierosławskiego, Mariana Langiewicza oraz Romualda Traugutta. Który był więziony na warszawskiej cytadeli.
Wspominając tamte dni, które mimo tego, że pochłonęły liczne ofiary polskiego kwiatu patriotycznego, czujemy my Polacy dumę. A słowa krzyczące na chwałę tych, co oddali za naszą polskość to co mieli najcenniejszego, wyciskają nam potomnym łzy. To wielka rzecz, móc zapalić znicz na grobie powstańców i zawołać gromkim głosem dzięki Ci Boże, za takich synów polskiej ziemi.
Ewa Michałowska -Walkiewicz
Dziękujemy! / Ilustracje dodał Admin
###########################
np.pl