POETA I ŻOŁNIERZ – DWIE MATKI…(Video)
|AUTOR: ARTUR SOŁONKA
Jarosław Iwaszkiewicz wspominając śmierć tego młodego poety napisał: „Był to jeden z diamentów, którym strzelano do wroga. Diament ten mógł zabłysnąć pierwszorzędnym blaskiem”.
Przędą, przędą na kołowrotkach,
Wołyń w palcach ich barwnie się mota
w proste znaki i proste nici
na płóciennych, lnianych okryciach.
Przędą Pryśki, przędą Jaryny,
już oprzędły płótna Wołyniem
w znakach prostych i jak najprościej
na tych płótnach Wołyń się mości...
Zygmunt Jan Rumel (Pieśń III (fragment)
Zygmunt Jan Rumelps. „Mały”, „Krzysztof Poręba” zginął. w nocy z 10 na 11 lipca 1943 roku koło wsi Kustycze na Wołyniu – polski dowódca wojskowy; komendant VIII Okręgu Wołyń BCh, oficer Armii Krajowej. Poeta nawiązujący do tradycji polskiego romantyzmu, autor m.in. poematu „Rok 1863” i wiersza zatytułowanego „Dwie matki”, w którym wyraża swoje przywiązanie do dwóch ojczyzn – Polski i Ukrainy. Urodził się w rodzinie Władysława Rumla i Janiny z Tymińskich. Ojciec, z wykształcenia inżynier rolnictwa, był oficerem Wojska Polskiego, uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. w 1920 roku, odznaczonym Krzyżem Order Virtuti Militari;; po wojnie zamieszkał jako osadnik wojskowy w powiecie krzemienieckim na Wołyniu.
Dzieciństwo Zygmunta upłynęło na wsi wołyńskiej. Liceum kończył w Krzemieńcu, gdzie mieszkał w dworku należącym niegdyś do rodziny Juliusza Słowackiego. Następnie studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Mimo studiowania w Warszawie, angażował się w życie społeczne WOŁYNIA.
W latach 30. działał w Wołyńskim Związku Młodzieży Wiejskiej. Włączył się w prace Uniwersytetu Ludowego w Różynie w pow. Kowelskim, gdzie poznał Kazimierza Banacha. Był publicystą i przewodniczącym komitetu redakcyjnego miesięcznika „Droga Pracy”, dodatku do „Życia Krzemienieckiego”. W swoich artykułach Rumel poruszał tematy historyczne i społeczne. Opowiadał się za ideą Polski jako państwa wielonarodowego. Publikował także w dwujęzycznym piśmie „Młoda Wieś – Mołode Seło” wydawanym w Krzemieńcu.
DWIE MATKI
Dwie mi Matki-Ojczyzny hołubiły głowę –
Jedna grzebień bursztynu czesała we włos
Druga rafy porohów piorąc koralowe
Zawodziła na lirach dolę ślepą – los…
Jedna oczom tańczyła pasem złotolitym,
Czerep drugą obijał – pijany jak trzos –
Jedna boso garnęła smutek za błękitem –
Druga kurem jej piała buntowniczych kos
Dwie mnie Matki-Ojczyzny wyuczyły mowy –
W warkocz krwisty plecionej jagodami ros –
Bym się sercem przełamał bólem w dwie połowy –
By serce rozdwojone płakało jak głos…
(…)
W 1938 roku został skierowany do Szkoły Podchorążych we Włodzimierzu Wołyńskim.XIII kurs ukończył w stopniu kaprala podchorążego rezerwy w lipcu 1939, po czym przybył na praktykę do 23 Pułki Artylerii Lekkiej w Będzinie. Po mobilizacji pod koniec sierpnia 1939 roku z pułkiem tym udał się na wojnę.
Po agresji ZSRR na Polskę dostał się po 20 września 1939 do niewoli sowieckiej. Podał się za szeregowca i został zwolniony. Początki okupacji spędził na Wołyniu, gdzie już pod koniec 1939 roku wstąpił do podziemnej antysowieckiej organizacji powołanej przez działaczy ruchu ludowego. Podczas nieudanej próby przekroczenia granicy z GG w styczniu 1940 roku Rumel oraz jego towarzysz Pius Zalewski odmrozili nogi i zawrócili do Łucka. Tam zastali ich emisariusze ZWZ płk Tadeusz Majewski „Szmigiel” i Jerzy Potapow „Jarosław” przybyli na Wołyń z misją tworzenia konspiracji ZWZ. Organizacja Rumla podporządkowała się rozkazom płk. Majewskiego.
W lutym i marcu 1940 roku Rumel odbył dwie podróże między Wołyniem a Warszawą jako kurier ZWZ. W tym czasie NKWD rozbiło kierownictwo wołyńskiego ZWZ i aresztowało wielu jego działaczy, w tym Bronisława Rumla, brata Zygmunta (stracony w 1941). Zygmunt Rumel, także zagrożony aresztowaniem, przedostał się do Warszawy.
Przebywając w Warszawie Rumel odnowił kontakty z działaczami ruchu ludowego, w tym z Banachem. Prowadził wraz z bratem Stanisławem i żoną Anną z Wójcikiewiczów sklep z naczyniami kuchennymi na Ochocie, który służył za punkt kontaktowy konspiracji. Włączył się w prace podziemnej drukarni Komendy Głównej Batalionów Chłopskich. Od jesieni 1941 roku był emisariuszem Batalionów Chłopskich na Wołyń. Na początku 1943 roku promowany przez Kazimierza Banacha na dowódcę VIII okręgu BCh – Wołyń ps. „Krzysztof Poręba”.
Na początku lipca 1943 roku wydano mu rozkaz przeprowadzenia rozmów z miejscowym Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA) na Wołyniu. Rumel stanął na czele delegacji wysłanej przez Kazimierza Banacha mającej na celu zahamowanie Rzezi Wołyńskiej i uzgodnienie wspólnej z Ukraińcami walki z Niemcami.
Zrezygnowawszy ze zbrojnej obstawy w geście dobrej woli, Zygmunt Rumel udał się 10 lipca 1943 do kwatery lokalnego dowództwa SB OUN wraz z przedstawicielem Okręgu Wołyńskiego AK Krzysztofem Markiewiczem ps. „Czort” i woźnicą Witoldem Dobrowolskim. Wszyscy trzej zostali tam aresztowani i zabici.
Według przekazów rodzinnych, rozpowszechnionych przez Annę Kamieńską, mord odbył się przez rozerwanie końmi. Z kolei sam Kazimierz Banach w swoich wspomnieniach twierdzi jedynie, że zginęli oni w tragicznych okolicznościach, nie podając szczegółów.
W dniu następnym, 11 lipca 1943, UPA rozpoczęła główny etap Rzezi Wołyńskiej planowego ludobójstwa ludności polskiej na WOŁYNIU.
Pierwsze próby poetyckie Zygmunta Rumla, opublikowane w szkolnym piśmie, datują się na rok 1934. Poza poematem Pieśń, opublikowanym w czasopiśmie „Droga Pracy”, jego wiersze trafiały do szuflady. Podczas jednego ze spotkań poetyckich w okupowanej Warszawie z twórczością Rumla miał okazję zapoznać się Leopold Staff i po tym spotkaniu powiedział do Anny Rumlowej: „Niech pani chroni tego chłopca, to będzie wielki poeta.
Rękopisy wierszy Rumla przetrwały dzięki żonie poety, która z rodzinnym archiwum („walizką Rumlów”) przeszła m.in. przez Powstanie Warszawskie jako sanitariuszka. Wybór jego wierszy dokonany przez Annę Kamieńską wydano pośmiertnie dopiero w 1975 r.
Nie ulegał wpływom awangardy, W Jego stylu powstał najsłynniejszy wiersz „Dwie matki” napisany w lipcu 1941 roku, w którym wyraża swoją miłość, ale także wewnętrzne rozdarcie, między dwoma „matkami-ojczyznami” – Polską i Ukrainą. W wielu jego wierszach obecna jest tematyka historyczna (np. poemat „Rok 1863”).
W jednym ze szkolnych wierszy pisał młody poeta:
Nie będę o niczym
myślał
ani niczego żałował…
…jarzębinowy wisior
smutek rumieńcem zachowa.
A potem – potem gdzieś w rowie
wargi przytulę do ziemi…
…wszystkie swe bóle wypowiem
…wrosnę zielonym korzeniem.
Przeczucie śmierci lęgło się wcześnie w chłopcach tego pokolenia. Największą, choć nie dokończoną próbą eposu są urywki poematu „Rok 1863”. Zygmunt Rumel jest jednym z łańcucha pokoleń Polaków walczących i ginących za wolność Ojczyzny. Gdy pisze:
Twój dziad w
czerwonym polu
szkarłatne kwiaty kładł
Decyzją Rady m.st Warszawy dnia 10 lutego 2011 Biblioteka Publiczna w dzielnicy Praga-Południe otrzymała imię Zygmunta Rumla.
Zygmunt Rumel jest patronem jednej z ulic w Gdańsku oraz skweru w Ruszowie.
Dla naszepismo.pl i Naze Pismo /dwumiesięcznik/ opracował Artur Sołonka
Źródła: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa, 1978, ss. 5-13) Anna Kamieńska (wstęp do książki „Zygmunt Jan Rumel – Poezje Wybrane”,
Wikidia/ Film „Poeta nieznany”/ film „Wołyń”/ Opowiadania bliskich i znajomych/ VIDEO/
##########################
np.pl
Bardzo pożądany teks przypominający sylwetki naszych wartościowych rodaków.
Może dałoby się coś znaleźć i zamieścić o innych również. Nieśmiało zaproponuję Staphanie Kwolek (Stefania Chwałek), zmarłą w 2014 roku przemysłowy(ą) chemik(czkę) która opracowała technologię bardzo mocnego syntetycznego włókna znanego jako Kevlar. Albo Marię Antoninę Czaplicką, zmarłą w wieku zaledwie 36 lat, która jako kobieta była jednym z pionierów antropologii i być może, mogła zdobyć rozgłos nie mniejszy jak Maria Skłodowska-Curie. Jest jeszcze postać wspaniałego Stanisława Szukalskiego którego rzeźbiarski talent artystyczny porównywalny jest z Leonardem Da Vinci i były opinie, że to taki odpowiednik Pablo Picasso w rzeźbie w XX wieku.
Oni wszyscy, podobnie jak my tu w Australii, działali i pracowali poza krajem, byli emigrantami.
Bardzo ważne uwagi p. Włodzimierza Kowalika z Australii. Sam korzystam z gościnności na tym portalu, i od kilku lat uczestniczę w publikacjach zamieszczanych w dwumiesięczniku o tym tytule, pomimo, że mieszkam w Warszawie. Uważam, że trzeba przekazywać najmłodszemu pokoleniu tą prawdę na której oparta jest jest historia naszej Ojczyzny i ktorą tworzyli Polacy przez wieki. Jan Paweł II mówił: „Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”. Dzielmy się dobrym słowem o Polsce jak kromką polskiego chleba.
Pozdrawiam Pana Włodzimierza i Polaków z Polonii Australijskiej
Andrzej Jaroń W-wa
To krótkie życie i śmierć polskiego patrioty i poety, to rozdarcie własnego serca dla dwóch matek, jest największym dramatem jakiego jeszcze nikt nie przeżył ani nie opisał. Dramat w którym jedna Matka rodzi, a druga barbarzyńsko zabija czeka na nowego Shakespeare’a
Justyna Janicka