APEL
|AUTOR STANISŁAW ZDZIECH

Powyżej: GŁOSUJ za POLSKĄ – Plebiscyt na Górnym Śląsku: „Głosuj za Polską, a będziesz wolny. Foto; Histmag.org
Drodzy Rodacy
Nazywam się Stanisław Zdziech. Reprezentuję Polonię z Melbourne w Australii. Jestem byłym działaczem opozycji antykomunistycznej i byłym więźniem politycznym w czasie stanu wojennego. Po 35 latach pobytu w Australii wróciłem do kraju i od trzech lat mieszkam na przemian w Polsce i Australii. Pragnę podzielić się moimi spostrzeżeniami, głównie tymi związanymi z sytuacją w jakiej znajdują się nasi Rodacy w Australii i nie tylko.
Pamiętają Państwo z pewnością głośną sprawę Kard. Georga Pell. Była ona jedną z wielu, która wybiła się na czołówki wszystkich wiadomości na całym świecie. Ten australijski Kardynał Kościoła Katolickiego został skazany w sfabrykowanym procesie przez usłużnych sędziów w dwóch instancjach. W rezultacie został on skazany na wieloletnie wiezienie, nawet bez prawa do odprawiania Mszy Świętej. Dopiero Sąd Najwyższy w pełnym składzie jednogłośnie orzekł, że cały proces i wyrok były absurdalne. Niemniej jednak Kardynał był więziony przez ponad rok czasu.

Australia obok Kanady i Nowej Zelandii jest poligonem doświadczalnym tzw. New World Order, to znaczy najbardziej radykalnych ideologii neomarksizmu kulturowego i lewactwa w najtwardszym jego wydaniu. Jako przestroga dla Polski wspomnę o kilku aspektach dzisiejszej australijskiej rzeczywistości. Po pierwsze, w wyniku kolejnych kompromisów aborcyjnych w stanie Victoria aborcja może odbyć się w dniu terminowego porodu. Dziecko jest ustawione nóżkami do przodu, główka pozostaje jeszcze w łonie matki. Wyjmowane są wszystkie narządy, następnie wysysany jest mózg dziecka, a na końcu wyciągane jest już martwe. Matka dostaje za to od $400,000. – $500,000 od wcześniej wynegocjowanego odbiorcy. Ta zbrodnia jest tam kwalifikowana jako aborcja. Jeszcze kilka lat temu procedury te odbywały się w komunistycznych Chinach, dzisiaj wykonywane są również w jednym z australijskich stanów – Victoria. Jeszcze kilka lat temu każde posiedzenie australijskiego Parlamentu rozpoczynało się modlitwą do Ducha Świętego.
Druga sprawa to szaleństwo ideologii LGBT w australijskim systemie edukacji. W szpitalu dziecięcym Royal Childeren Hospital w Melbourne na operację zmiany płci (transgender) czeka w kolejce już do 1000 dzieci w wieku poniżej 16 lat. Należy nadmienić, że stan Victoria liczy około 5 milionów mieszkańców. Kolejną rzeczą jest podejście do eutanazji. W czasie przyjęcia do szpitala nowego pacjenta w wieku powyżej 80 lat wymagane jest podpisanie deklaracji kilkustronicowej, gdzie zawarte jest również oświadczenie o treści „W przypadku utraty przytomności, nie reanimować”. Następnym zjawiskiem, które zaobserwowałem i doświadczyłem osobiście jest wycofywanie gotówki na rzecz upowszechnienia elektronicznych systemów płatności. W Australii są takie restauracje i inne punkty sprzedaży, gdzie gotówka nie jest akceptowana. Sam tego doświadczyłem w tym roku, w lutym. W centrum przygotowań olimpijskich w Melbourne, nawet za lody dzieci musiały zapłacić kartami płatniczymi. Przykładów tego typu jest mnóstwo. Młode pokolenie od najmłodszych lat przyzwyczajane jest do korzystania z elektronicznych systemów płatności bez alternatywy w postaci gotówki. Zjawisko to jest niebezpieczne, ponieważ prowadzi do kontroli wszystkich środków finansowych obywateli przez rząd.

W październiku władze polskie planują referendum dotyczące zmiany konstytucji polegającej na rozszerzeniu uprawnień szefa rządu. Wtedy to premier przyjmując i ogłaszając konkretne dyrektywy nie będzie potrzebował uchwał sejmowych. Zatem np. usankcjonowanie cenzury w formie zakazu mowy tzw. nienawiści, co cokolwiek nie miałoby to znaczyć. W kontaktach z liderami nowo powstających partii konserwatywno- liberalnych w Australii, słyszałem, od nich, że w sytuacji budzenia się Europy z lewicowego letargu, patrzą oni z wielką nadzieją ale i z przerażeniem na możliwość przegranej w Polsce ugrupowań o podobnych poglądach. Mając w pamięci historię Polski, nie sposób nie zauważyć podobieństwa okresu przedrozbiorowego (lata 90 XVIII wieku) do czasów obecnych w Polsce. Należy potraktować te lata analogicznie.
Historia Polski uczy, że w czasie zbrojnych agresji państw ościennych nigdy nie utraciliśmy suwerenności jako Państwo. Dopiero w czasie zmowy sąsiednich krajów, głównie Rosji, Austrii i Prus, we współpracy z przekupionymi zdrajcami oraz wieloma naiwnymi idiotami, utraciliśmy nie tylko suwerenność, ale Państwo Polskie, które zniknęło z mapy świata na całe 123 lata. A wszystko to odbyło się bez jednego strzału, bez nawet jednej bitwy. Ile polskiej krwi przelano później w powstaniach w różnych legiach cudzoziemskich? Ile zmarnowanych pokoleń? O ile uszczuplono tkankę narodową w wyniku niezliczonych zsyłek, wynaradawiania, rusyfikację czy innych czynników? Można powiedzieć, że ówcześni: Szczęsny Potocki, Ksawery Branicki, Seweryn Rzewuski to dzisiejsi: Donald Tusk, Radosław Sikorski, Janina Ochojska i wielu, wielu innych. Kiedyś zdrada Ojczyzny była hańbą dla sprzedawczyków i olbrzymim piętnem dla ich potomnych. A dziś stało się to niemalże cnotą.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że od początku otwartej wojny na Ukrainie – 24 lutego 2022 r., tylko trzech polityków europejskich nigdy nie było w Kijowie. Są to: Władimir Putin oraz jego polityczni sojusznicy Angela Merkel i Donald Tusk. Nadchodzące wybory parlamentarne w Polsce mają olbrzymie znaczenie historyczne. Będzie to jakby ostatni akt Drugiej Wojny Światowej rozstrzygający kto jest ofiarą, a kto agresorem w tejże wojnie. Tylko formalne zmuszenie Niemiec do uznania i wypłaty reparacji wojennych będzie jedynym aktem kończącym tę wojnę. Jedynie w ten sposób zakończą się absurdalne oskarżenia wobec Polski wysuwane przez Rosjan, Żydów i wielu innych w zależności od sytuacji międzynarodowej. Pośród nich nawet Polaków takich jak zastępca prezydenta miasta Gdańska Piotr Grzelak. Po kapitulacji Niemcy formalnie nie były pociągnięte do poniesienia konsekwencji w pełnym wymiarze. Nie były nawet do końca zdemilitaryzowane, wisiała bowiem realna groźba ze strony sowieckiej Rosji dla zachodniego Świata, a alianci planowali użyć poddających się niemieckich dywizji w wojnie pomiędzy tzw. wschodem i zachodem.
W czasie zimnej wojny państwo niemieckie było oczkiem w głowie zwycięskich Aliantów zachodnich. Prężnie rozwijało się i rosło w siłę. Zatem dla Niemiec przegrana wojna była tylko przegraną bitwą o dominację nad całą Europą. Obecna sytuacja, a szczególnie atak Putina na Ukrainę, w pełni obnażyła misterne plany zdominowania całej Europy przez Niemcy przy wsparciu Rosji. Wszystko to było skrupulatnie realizowane od czasów Bismarcka poprzez pakty Ribbentrop-Mołotow, a następnie Merkel-Putin tzn. Europa od Władywostoku po Lizbonę, pod rządami Niemiec przy współudziale Rosji. Plan ten nie może być zrealizowany bez udziału i wbrew woli Polski. Z tego powodu niemiecki wilczur z rosyjskim bulterierem potrzebują polskiego kundla. Do tej roli już dawno zgłosił się Donald Tusk wraz ze sforą otaczających go jamników. 36ty kanclerz RFN Olaf Scholz (Hitler był 22 kanclerzem) na wniosek trzech partii koalicyjnych oświadczył, że do 2025 roku Europa ma być zjednoczona w jedno państwo pod przywództwem Niemiec. Byłoby to pełne zwycięstwo Adolfa Hitlera 80 lat po zamilknięciu dział i bomb Drugiej Wojny Światowej. Dzisiaj dla Polski największym zagrożeniem nie jest grupa Wagnera za wschodnią granicą, ale grupa Webera za zachodnią granicą, którego najemnicy w ogromnej liczbie są wśród nas.

Po przyjeździe do Australii w roku 1986 miałem okazje odwiedzić Dom Niemiecki w Canberze, stolicy Australii. Jest to ogromny kompleks wielokondygnacyjny. Przy wejściu znajduje się duży hol, lobby. Na jego frontowej ścianie jest duża mapa Europy, na której nie ma żadnych granic, a pośrodku widnieje nazwa tylko jednego państwa – GERMANY. I to jest odwieczny niemiecki cel strategiczny. Jeśli nadchodzące wybory wygra Tusk ze swoimi akolitami, to sprawa reparacji wojennych od Niemiec jest już przesądzona. W czasie jednego ze swoich spotkań z wyborcami, Donald Tusk odpowiedział bardzo zdecydowanie na pytanie związane z pozyskaniem odszkodowań: „ Panie, z jakiej paki pan się spodziewa reparacji od Niemiec”. Nie jest ważny fakt, że PO głosowało w parlamencie za reparacjami w ubiegłym roku. Jeśli wygrają, doprowadzą do uchwalenia nowej ustawy o rezygnacji albo zminimalizowaniu ich do jakichś symboli. Być może nawet na wzór włoski – to jest w ramach reparacji niemieckich potencjalne indywidualne roszczenia pokrywa Rząd Włoski. Dziś, tak jak przed rozbiorami głównym zabiegiem przyszłych rozbiorców była i jest walka z próbą reform Prawno – systemowych w Polsce przy pomocy przekupnych zdrajców. Chcąc pozbawić Polskę resztek suwerenności i sprowadzić nasz kraj do bycia źródłem taniej siły roboczej, wykorzystuje się działania Putina, z jego 300 miliardów Euro, przeznaczonych na ten cel. Oraz niemieckie instrumenty Unii Europejskiej i polskich zdrajców, łasych na dorwanie się do rządowego koryta.
Kolejny wątek dotyczy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jak można patrzeć na coś tak bezczelnego jak otwarty bunt i rewolta dużej grupy rzekomo polskich sędziów, wydających wyroki wołające o pomstę do nieba. Mają na piersiach Polskie Godło Państwowe – tylko dla ironii! Wydają wyroki na wniosek organizacji ościennych państw, otwarcie opłacanych przez zbrodniarza Putina. Są to wyroki godzące w najżywotniejsze fundamenty Państwa Polskiego, takie jak w przypadku kopalni Turów czy rzeki Odry. Jeśli chcecie żeby to wszystko co już jest w Australii plus wiele innych rzeczy o których mówił R. Trzaskowski i jako Prezydent Warszawy już wdraża wiele z elementów narzucanych przez ekologicznych terrorystów. To głosujcie na jego ugrupowanie, gdy oni będą rządzić jak on sam powiedział to to wszystko będzie znacznie szybciej.
STANISŁAW ZDZIECH
Ilustracje dodał ADMIN
^^^

##############################################

np.pl
Tak, „święta prawda”!!! Najpierw „szury” i „onuce”, teraz płacz. „Gdybyśmy zadbali o potencjalnego koalicjanta, tworzylibyśmy większość”,oswiadczył minister Przemysław Czarnek.
I to całkiem prawdziwie i jak na razie jedyny minister co coś z sensem powie. A zapewnienia i kwilenia, że będziemy rozmawiać z tym czy z tamtym, chociaż tamci nawet nie będą odpowiadać są tyle warte co polityczne zero.
Marian Babicki, Kraków KOP.
@@@
Panie Stanisławie znam Pana jako prawego Polaka. Apel Pana słuszny. Ale niechaj go Pan przeczyta teraz po wyborach 2023.
KO PO i Zieloni uzyskali od Polonii w Australi 2 084 głosy, czyli 49,81% głosów. Komitet Wyborczy P i S dostał („aż”) 719 głosów. Nowa Lewica 607. Trzecia Droga Hołowni – P S L 347 . Wolność i Niepodległość 301 . Polska Jest Jedna 85 . Bezpartyjni Samorządowcy 41. Ogółem oddano 4 184 głosy.
To ta Polonia która jeśli z Kraju granty potrzebuje to powołuje się na 200 tysięcy mających „polskie korzenie”. Kandydat z Sydney na 20 milionową światową Polonię uzyskał 827 glosow. Jakie poparcie od poloninych rodaków w Australii otrzymał tego nie wiem. Ale przedstawiciele tej australijskiej Polonii, będą na zjazdowe wycieczki jeżdzic do Polski i niezorientowanym Polakom i także tym z PiSu badziewie będą wciskać, że stoją na straży katolickiej Polski i swoje młode pokolenie wychowują według „statutowych chrześcijańskich wartości”. Co to dla nich znaczy taka Polska, to powiem przysłowiem „Wyszło szydło z worka”.
MK z Melbourne
Brawo Polonio australijska. Tusk buduje rząd, Łukaszenka szaleje z radości. „Brawo Polacy!”„Polacy, chwalę naród polski. Dobrze zrobiliście! Pokazaliście charakter” – powiedział białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka, ciesząc się z możliwości przejęcia władzy w Polsce przez Donalda Tuska.
BOX HILL VIC
Nie tylko Łukaszenka, bo i filozof polonijny, POdpora AIPA, tez ma chyba zadowoloną minę. Poczytajcie co nagryzmolił: ” Ponieważ to będą wybory o wszystko, wszystkie środki (poza bezprawnymi) są uzasadnione. Użyć kartę imigrancką by pokazać hipokryzję PiS? Jasne.
Rozdawnictwo w odpowiedzi na ich kiełbasę? Anytime. Koalicja z Konfederacją? Zatkać nos – i trudno. To nie czas na pięknoduchowstwo – napisał w mediach społecznościowych ten prof. Wojciech Saruski doradzając liderowi PO, jak wygrać wybory.
Wykładowca akademicki, prof. Wojciech Sadurski jest powszechnie znany z – mówiąc oględnie – braku sympatii do partii rządzącej. Postanowił więc doradzać Donaldowi Tuskowi w stylu, który jakiś czas temu zaprezentował już publicznie ekonomista PO Bogusław Grabowski, (…): „kłamać, kłamać, aż uwierzą”…
Sadurski – jak czytamy w jego wpisie na Twitterze – doradził właśnie koalicję z Konfederacją, która jest przez jego środowisko oskarżana o sympatie prorosyjskie, ale też antyunijną retorykę, niechęć do szczepień i ksenofobię. To wszystko w jednej chwili odeszło w zapomnienie.
Na Twitta prof. Sadurskiego odpowiedziała posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska.
– Spotkałam dzisiaj sympatyków Konfederacji, z którymi prof. Sadurski rekomenduje utworzyć rząd, na kontrze do obchodów rocznicy pogromu Żydów w Jedwabnem – napisała na Twitterze Żukowska.
Wpis Sadurskiego skomentowali także inni użytkownicy interntu, co skończyło się samoubiczowaniem profesora i wycofaniem się rakiem z wcześniejszego pomysłu.
Mel-Pol / Melbourne