Kobiety w czerni
|AUTOR: EWA MICHAŁOWSKA WALKIEWICZ
Okres żałoby narodowej
Kobiety powstania styczniowego rozegranego w roku 1863, to polskie matki, żony i córki, które pozostawiły po sobie niezliczone przykłady heroizmu i służby Ojczyźnie oraz oddania wartościom nadrzędnym, jakim na przykład jest patriotyzm.
Redakcja Naszego Pisma, udała się do „Ojczystego Zakątka” w świętokrzyskiej miejscowości Jagodne, aby tam móc zobaczyć pamiątki zgromadzone przez panią Jadwigę Rafalską Kawalec, a dotyczą one oddania polskich kobiet sprawom narodowym w XIX wieku.
Dalej bracia do bułata….
Podczas zrywu powstańczego z dnia 22 stycznia 1863 roku Polki, które nie mogły brać czynnie udziału we wspomnianym powstaniu ubierały się na czarno, na znak żałoby narodowej, po ginących chłopcach, którzy byli ich braćmi, mężami, ojcami czy też ukochanymi narzeczonymi. Wówczas to warszawski oberpolicmajster generał- major Leon Lewszyn postanowił w połowie października wspomnianego roku, ostatecznie rozprawić się z czarnymi kreacjami kobiet. W wydanym przez siebie ukazie napisał, że jeżeli panie „bez różnicy stanu, powołania i wieku” pokażą się w stroju żałobnym, będą natychmiast odstawione do cyrkułu, skąd zwolnione zostaną dopiero po zapłaceniu kary, a i batogów się im nie poskąpi…
Walka z czarnymi strojami kobiet
Rosyjska policja od wielu miesięcy nie mogła wytropić członków Rządu Narodowego. Jednakże w walce z czarnymi kreacjami okazała się niezwykle skrupulatna. Kobiety idące po ulicach miasta, miały płacić 10 rubli kary za swój czarny strój. Te zaś, które jechały w powozach, obciążane były karą 15 rubli, a właściciele tych powozów i stangreci, zobligowani byli płacić 10 rubli za każdą wiezioną „czarną” kobietę. Podróżujące we własnych powozach kobiety, uiszczały karę w wysokości 100 rubli. Jeżeli one nie mogły zapłacić tych kar, czekał je areszt, konfiskata powozów i koni, a niejednokrotnie batogi.
Jedynie śmierć
Pojawienie się w żałobie usprawiedliwiała jedynie śmierć najbliższej osoby. Wówczas należało posiadać specjalny dokument wystawiony przez policję, lekarza a zdarzało się, że i księdza. Znani byli lekarze i polscy księża, którzy wystawiali fikcyjne zaświadczenia, ale i ci po zdemaskowaniu trafiali do więzienia lub na katorgi w syberyjskiej tajdze.
„Warszawa wydobyła z siebie nieskażoną polskość”
Polki w czerni pojawiły się na ulicach różnych miast a przede wszystkim Warszawy, wraz z patriotycznymi manifestacjami, wśród strzałów do zebranych ludzi ze strony rosyjskiego wojska. Początkowo wspomniana żałoba narodowa objęła Warszawę, a z biegiem czasu całe Królestwo Polskie a nawet Litwę. „Polska czarna suknia” powszechnie noszona przez nasze panie, stała się również modna w państwach zachodniej Europy sympatyzującymi z polskimi powstańcami. Gdy jakaś dama po zapłaceniu kary za swój czarny strój dalej chciała brać udział w żałobie narodowej a już nie chciała być obciążana finansowo, ubierała się w nieco jaśniejsze kolory na przykład w granatowe, ale na szyi miała zawieszone koraliki, zwane „polskimi łezkami”. Często też male dziewczynki swoje laleczki, którymi się bawiły również ubierały na czarno, by solidaryzować się ze swą protestującą mamą. Nawet wózeczki do tych lalek, miały czarny kolor
W Mińsku
W Mińsku żołdacy ruscy napadali na kobiety idące do kościoła, zdzierając z nich suknie i obrzucając je obelgami. Pani Prószyńska ze swoją 16-letnią córką odważnie nazywały głośno czyny Moskali podłymi. A cała sytuacja znalazła się w pamiętnikach jednej z mieszkanek tego miasta. „Nazajutrz Mińsk był świadkiem dziwnego widowiska: w wózku ciągnionym przez dwa konie, wieziono panią Prószyńską z córką, z rękami w tył związanymi; okryte były potarganymi sukniami. Dwóch dozorców stało za niemi i kiedy wóz się zatrzymał, rękami brudnymi chwytali nieszczęśliwe kobiety za głowę, każąc się kłaniać tłumowi na urągowisko”. „Petersburskie Wiedomosti” donosiły, że w Kijowie „o propagandzie polskiej jużby prawie zapomniano, gdyby nie te panie polskie żałobne z książeczkami do nabożeństwa w kościele. Dziwna, że są damy rosyjskie naśladujące tę polską manię”. Jak widzimy, nawet w „żałobie” Polska była jeszcze bardziej niebezpiecznie atrakcyjna.
Kobieca broń
„Czarna sukienka” była najpowszechniejszą kobiecą bronią, w ówcześnie rozgrywanej wojnie z Rosją. Mimo wszelakich kar i restrykcji, Polek ubranych na czarno nie brakowało. Kobiety też na znak wspomnianej żałoby ścinały swoje piękne długie włosy. Nie nosiły żadnych ozdób, a jedynie czarną biżuterię patriotyczną.
Te wszystkie przykłady polskiego heroizmu w czasie powstania styczniowego i zaraz po jego zakończeniu, mogliśmy zobaczyć w „Ojczystym Zakątku”, w którym każdy jego kąt tchnie polskością i miłością do tego skrawka ziemi, zbrukanej we krwi jej narodowych obrońców.
Ewa Michałowska- Walkiewicz
#################### np.pl ####################
Cudnie p. Ewo
Pani Ewo, wspaniały artykuł. Dziękujemy za przedstawienie tak patriotycznej postawy kobiet wobec oprawców.. Nic o tym nie wiedzieliśmy. Kolejny temat, który powinien być przedstawiany w polskich szkołach. W polskich szkołach powinien być wprowadzony przedmiot „ Patriotyzm”.
Lidia
Cudny tekst
@@@
Pani Lidio zgoda. Już o tym pisałem ale komentarz gdzieś „uciekł”. Ktoś powinien wprowadzić ten temat „patriotyzm”. Nauczanie na emigracji jest niezależne od „polskiego lewactwa”, ale Polonia Australijska porzuciła „patriotyzm” bo to stare i ciemnogrodowe i zagłosowała na ciemne lewactwo bo to dla niej znaczy jak to hasło „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się”.I ta Polonia już tego tematu nie wprowadzi. Ta resztka patriotów, która jeszcze żyje np w Melbourne i okolicach, jest już bezradna.
Mel-Pol