Ciężko się o tym pisze, a jeszcze ciężej czyta: “Zapłaci komuś 5000, żeby ten odciął głowę jakiemuś Polakowi”.
|Rynek zweryfikował
Restauracja broniła skandalicznego zachowania Ukraińca. Teraz została wystawiona na sprzedaż
(Właścicielka restauracji na początku oczywiście powoływała się na „traumę wojenną”).
Restauracja z Gorzowa Wielkopolskiego, która broniła swojego pracownika, Ukraińca, została wystawiona na sprzedaż. Rynek najwyraźniej zweryfikował działania właścicieli lokalu.
Skandal wybuchł w lipcu. Pracujący w jednej z restauracji w Gorzowie Wielkopolskim Ukrainiec Dmytro pisał w mediach społecznościowych, że „zapłaci komuś 5000, żeby ten odciął głowę jakiemuś Polakowi”.
(Właścicielka restauracji na początku oczywiście powoływała się na „traumę wojenną”).
Restauracja przez długi czas broniła Ukraińca. Od samego komentarza wprawdzie się odcięła, ale jednocześnie twierdziła, że „wojna zostawia wiele emocji i nie każdy potrafi zachować dystans”, a tak w ogóle jego zachowanie może także wynikać z „szykanowania tych osób przez innych w naszym kraju”.
Krytyczne komentarze rosły jednak jak grzyby po deszczu. Lokal wydał więc oficjalne oświadczenie, w którym informował, że jest tolerancyjny, różnorodny, promuje szacunek i zrozumienie. Przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci zachowaniem ich pracownika, ale jednocześnie zaznacza, że Dmytro pozostaje na stanowisku i nadal będzie wydawał jedzenie. Także tym Polakom, którym chciałby obcinać głowy.
Włodarze restauracji najwyraźniej już po kilku godzinach zrozumieli, jaki popełniają błąd, bo oświadczenie usunęli. Próbowali jeszcze ratować się kolejnym oświadczeniem, w którym poinformowano, że Ukrainiec został zwolniony.
„Niniejszym informujemy że z dniem 16 lipca 2024 r. zakończyliśmy współpracę z autorem postu komentowanego na naszych profilach w mediach społecznościowych. (…) Ufamy w to, że proceder wystawiania negatywnych opinii w związku z aktywnością w sieci internet naszego byłego współpracownika się zakończy, a dokonywane oceny będą oparte na odczuciach związanych z korzystaniem z naszej restauracji” – napisano.
Nie ukrywano nawet, że zwolnienie nastąpiło w wyniku niskich ocen wystawianych w internecie, co wpływało na ogólną ocenę lokalu i zniechęcało nowych potencjalnych gości. Na ratowanie wizerunku było jednak już za późno. Klienci najwyraźniej zaczęli omijać lokal szerokim łukiem. Od sprawy minął nieco ponad miesiąc, a w sieci możemy znaleźć informacje, że restauracja została wystawiona na sprzedaż. Z mediów społecznościowych zniknęły także profile knajpy.
Aby nie reklamować i wspomagać w sprzedaży tej knajpy zacytuję jedynie sumę za jaką może być sprzedana – za jedyne 300 tys złotych. Amatorów na kupno – jak na razie brak!
Ta knajpa o nazwie Saii w Gorzowie Wielkopolskim-jak piszą KRESY.PL zatrudniała i tak uporczywie broniła, pana Dmytro Holovan’a z Ukrainy pomimo że Pan Dmytro w ciągu 3 lat był zatrudniony w 10 różnych punktach gastronomicznych. Można się domyślać, że jest to problematyczny człowiek z dziwnymi poglądami – wskazano na profilu Tony Chin. A jednak…
W czasie chwały i sławy tej restauracji (?) Saii w której serwował gościom swoje „talenta” pan Dmytro reklamowała się ona następująco: „Zanurz się w fascynującym świecie smaków, aromatów i egzotycznych doznań w naszej autentycznej restauracji, gdzie ...” itp (Vide internet)
Niech to będzie nauczka dla wszystkich, którzy nie reagują na jawnie anty-polskie zachowania i przyzwalają na ukraińską samowolkę, zastraszanie i grożenie Polakom w ich własnych kraju. ZERO tolerancji dla banderowskich, antypolskich zachowań w Polsce.
Źródła wykorzystane dla publikacji: @Legaartis /@NCZAS1 /@ KRESYPL/ Dla naszepismo.pl opracował i przekazał p. Janusz Sieczkowski
##################### np.pl #####################
Kowal obściskuje się z merem Lwowa. Czy odwiedził także cmentarz Orląt Lwowskich? W tym momencie niespodziewanie przed kamerą pojawił się Kowal. „O, witam. Akurat mamy łączenie na Polsat” – powiedział Sadowy do Kowala.
Następnie obydwaj mężczyźni się uścisnęli. „Naprawdę? Nikt nie uwierzy, że żeśmy się spotkali” – odpowiedział Kowal.
Kowal znany jest z bardzo proukraińskiej postawy. Polityk ten bywa czasem pogardliwie nazywany przez internautów „posłem mniejszości ukraińskiej”, wzorem mniejszości niemieckiej, która ma swojego reprezentanta w polskim parlamencie.
jkg/Polsat News, fronda
Iw
Prezydent Słowacji Robert Fico „Z jednej strony mówimy o faszyzmie i nazizmie, a jednocześnie milcząco tolerujemy fakt, że po Ukrainie biegają żołnierze, którzy mają bardzo wyraźne oznaczenia, którzy są powiązani z ruchami uważanymi dziś za niebezpieczne i zakazane. Ale ponieważ jest to bitwa geopolityczna, nikomu to nie przeszkadza” – dodał.
Za PAP
„DGP”: Legion Ukraiński na razie na papierze. Zadziałał… „głuchy telefon”
Polska była gotowa rozpocząć szkolenia ochotników do Legionu Ukraińskiego od 1 sierpnia. Ukraina jeszcze nie rozpoczęła ich rekrutacji – podaje w poniedziałek „Dzienik Gazeta Prawna”.
Sikorski pojechał na Ukrainę. Spotkał się z merem Lwowa – szowinistą Andrijem Sadowym znanym skądinąd z niewybrednych ataków na Polskę oraz z publicznego czczenia postaci antypolskiego zbrodniarza wojennego Stepana Bandery.
J. Stec Za PCh