Campus Polska: wulgarni i bez poglądów
|Campus Polska: wulgarni i bez poglądów
W najmniejszym stopniu nie dziwię się nagraniu, które przedstawiało chamskie zachowanie młodych uczestników spędu liberałów Campusu Polska Przyszłości. Dziwić może tylko zdziwienie części komentujących.
Przecież zachowanie psychofanów Trzaskowskiego i Tuska mogliśmy wielokrotnie oglądać w telewizji. Ba, pod tymi hasłami wraz z tego rodzaju tłuszczą maszerowali liczni parlamentarzyści i autorytety moralne III RP. Wulgarne hasło „j***ć PiS”, w swoim czasie promowane przez TVN, zastępuje umiejętność przedstawienia swoich argumentów przez młodych stronników uśmiechniętej Polski. Nie jestem również zbytnio zbulwersowany. Do takiego języka i argumentacji przyzwyczaiła nas przyzwyczaiła nas dzisiejsza klasa polityczna, która w znacznej części została wyszkolona przez różnorakie zachodnie fundacje. I nie dotyczy to tylko tych od Trzaskowskiego i Tuska, bo ci od Morawieckiego czy Tarczyńskiego są dokładnie tacy sami.
Dużo smutniejsze od wulgarności, jest brak samodzielnej myśli i bezideowość tych młodych ludzi. Nie mają oni wypracowanych żadnych własnych przemyśleń, a co za tym idzie – nie mają poglądów politycznych. Orientacja polityczna została zmieniona często na chwiejną orientację seksualną. Ich horyzont myślowy jest ściśle wykreowany przez możnych i wpływowych. Ich sposób postrzegania świata jest tak zaprogramowany, by przynieść zysk wiadomym środowiskom i wielkim korporacjom.
Wystarczyło się wsłuchać o jakich problemach mówili młodzi ludzie zebrani na Campusie Polska Przyszłości – związki jednopłciowe, refundacja in vitro, powszechna aborcja, ochrona klimatu, dekarbonizacja, wsparcie dla Ukrainy, pokonanie Putina. Można to skumulować – „jako przyszłe małżeństwa jednopłciowe, domagamy się refundowanego in vitro, by móc dokonać aborcji, gdyż chcemy w czystym klimacie w Ukrainie pokonać Putina”. Skala głupoty w głowie się to nie mieści. A przecież to byli ci wyselekcjonowani, którzy tylko powtórzyli wcześniej zaakceptowane przez organizatorów teksty. Więc dla wszystkich jest lepiej jak ta liberalna zbieranina skacze do prymitywnego i wulgarnego disco polo, niż gdyby miała zajmować się czymkolwiek poważnym.
Tych młodych ludzi nie interesuje bezpieczeństwo naszego narodu, poprawne ułożenie stosunków z sąsiadami, oddalenie zagrożenia wojennego, bezpieczne i sprawiedliwe emerytury, równy start na rynku pracy, realny wiek emerytalny czy zażegnanie niebezpieczeństwa niekontrolowanej emigracji. Nikt tam nie porusza tych tematów. Dlaczego? Po pierwsze, te sprawy, byłyby niewygodne dla beneficjentów tego spędu Trzaskowskiego, Nowackiej, Nitrasa czy Szłapki. Po drugie, tematy te mogłoby zmusić chociaż nielicznych do samodzielnego myślenia i w konsekwencji zburzyć tęczowo-zielone uniwersum zbudowane przez sorosopodobnych.
Przeciwnik ustalił, że istotnymi sprawami nie ma zajmować się prymitywna tłuszcza wrzeszcząca „j***ć PiS” czy „gdzie jest krzyż”. Oni mają robić tylko za mgłę, dla tych co ekscytują się trzeciorzędnymi sprawami przed telewizorami. Więc jaki jest cel propagowania tak chorych wzorców? Mój wniosek jest następujący: Przeciwnikowi zależy, by obraz młodzieży był na tyle odrażający, żeby nikomu z tych mających realne możliwości nie zachciało się do nich wyciągać ręki. Być może idzie o to, by do kategorii bezmyślnego, wulgarnego motłochu zepchnąć maksymalną liczbę młodych Polaków. Ludzie ci są już dzisiaj w nowoczesnym i skomputeryzowanym świecie zbędni, są przeznaczeni w następnych pokoleniach do miękkiej depopulacji. Być może idzie o to, by bariera moralnej degradacji stała się granicą nie do przebycia dla tych z góry i nie do odwrotu dla tych z dołu.
W dotychczasowej historii rewolucji i ruchów społecznych częstym zjawiskiem był fakt, że za biedotą, uciemiężonymi i upodlonymi najczęściej młodymi ludźmi ujmował się jakiś zwariowany arystokrata, właściciel fabryk, ksiądz idealista czy zafiksowany na punkcie czynienia dobra intelektualista. Z takich ludzi rekrutowali się często ideolodzy, inspiratorzy, twórcy wielkich idei. Przywódcy, którzy obalali to co złe, a tworzyli nowe i lepsze. Ich główną motywacją był imperatyw moralny. Byli oni przekonani, że upodlenie tych ludzi ma charakter przede wszystkim majątkowy, a dopiero później intelektualny, moralny czy zdrowotny. I w tamtym czasie oczywiście mieli rację. Teraz ma być odwrotnie. Wystarczyły dwa-trzy pokolenia ludzi wychowanych najpierw na TV, później Internecie, aby dokonało się to o co Przeciwnikowi chodzi najbardziej. Stworzyli pokolenie ludzi bez przyszłości, których nikt kto by to potrafił nie będzie chciał bronić. Ulepili wulgarny i hedoniczny motłoch.
Poważnymi zaś sprawami, w tym przyszłym administrowaniem (bo, nie rządzeniem) Polską czy innymi państwami podległymi zajmować będą się ci, którzy w tym czasie są odpowiednio przygotowywani przez poważne fundacje, loże i ambasady. W czasie gdy jedni „j***ą PiS”, drudzy przygotowują się na prowadzenie globalnego liberalnego totalizmu.
Łukasz Jastrzębski /MYŚL POLSKA/ Dla naszepismo przekazał Jacek Socha/ ilustracje, podpisy i video (media i domena publiczna) dodał ADMIN
##################### np.pl ####################
Mydlenie, bicie piany, na oczacch tych jak to Żełeński kiedy przytulił się do Dudy i powiedział Andrzeju Polska już jest bez granic. Tak samo robi Kulepa i polskimi kościami interes polityczny ubija. Ukraina wyraziła zgodę na ekshumację żołnierzy Wehrmachtu w czasie trwającej wojny z Rosją. — Zgadzają się na ekshumację niemieckich żołnierzy, a nie zgadzają się na ekshumacje polskich ofiar.
Strumień samorządowych pieniędzy popłynął na konto fundacji odpowiedzialnej za przygotowanie (tego cyrku) Campusu Polska Przyszłości – wynika z informacji Interii. Do organizatorów trafiło co najmniej około 700 tys. zł. Ta kwota może być większa, ponieważ część miast nadal nie odpowiedziała na nasze pytania. Środki zostały przekazane w ramach umów promocyjnych – pisze Interia. Komentatorzy piszą, że w tej Polsce Przyszłości emeryci będą goować sobie zupki z kitu – tzw „kitówki”
Adam Jaworski
Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że dymisja szefa MSZ Ukrainy Dmytra Kułeby na pewno jest „zaskoczeniem”. Szef MON zastrzegł jednak, że nie zna kulisów tej decyzji. Ocenił natomiast, że mogło wpłynąć na nią „ludzkie zmęczenie” pełnieniem tak trudnej funkcji w czasie wojny.
JEŚLI SIĘ CZYTA TAKIE BEKNIĘCIE JAK POLSKIEGO SZEFA MON, TO NATYCHMIAST TRZEBA OTWIERAĆ DRZWI TOALETY BO TAM POWIETRZE JEST LŻEJSZE., niż w gabinetach tego komicznego polskiego rządu. Ten facet Kuleba pieprzył na CAMPUSIE o ziemiach ukrainskich na terytorium naszej Rzeczypospolitej… Kosiniak-Kamysz, a kysz, a kysz!!!
Marian Babicki, Kraków KOP
Nasz „ORLIK” Tusk i sołtys z Chobielina p. Radek minister. chcą strzelać do latających obiektów nad Polską przylatujących ze wschodu… „stamtąd” i sprowokować jeszcze większą wojenkę – o co? Jak można do czegoś strzelać co już samo spadło na ziemię i przez tydzień szukania nie można odnaleźc z tego ani kawałka…hmmm
Jacek Socha
W Polsce CAMPUSY, wulgarny, paskudny numer taki, a u Polonii Owsiaki i tak nam miło czas leci z myślą o przyszości Polonii naszych dzieci. ha,ha
Zbych