Obrona Westerplatte

AUTOR: EWA MICHAŁOWSKA- WALKIEWICZ

undefined
Napis Westerplatte przy wjeździe na półwysep – niemieckie słowo z wyraźnie zaznaczonymi polskimi akcentami

„Nasze Pismo” na wycieczce z panem Antonim

Pan Antoni Sulichowicz wielki patriota polski oraz miłośnik historii, na motorze oraz w przebraniu żołnierza Wehrmachtu, oprowadził Naszą Redakcję po dawnej składnicy tranzytowej mieszczącej się na Westerplatte. Tam też snuł on długie opowieści na temat obrony tego przylądka przed ostrzałem z pancernika Schleswig- Holstein.

PAN ANTONI

Kolejna rocznica

W kolejną rocznicę wybuchu II wojny światowej- jak opowiada pan Antoni-, warto jest wspomnieć obronę Westerplatte, jego bohaterów i tych, którzy bezimiennie polegli. Obrona tego przylądka zapisała się w sposób szczególny w historii naszego narodu. A tych kilka dni obrony, przeszły do historii jako polski heroizm i oznaka wielkiego patriotyzmu- kończy człowiek.

WST

Od roku 1926, na Westerplatte usytuowana była Wojskowa Składnica Transportowa (WST). Założenia Ligi Narodów, zabraniały jednak Polakom posiadania na jej terenie ciężkiej broni. Oczywiste zatem było, że był to punkt newralgiczny do obrony ze strony polskiej. Obsadę składnicy stanowiło w tym czasie 88 ludzi. Jednak Polacy, postanowili na własną rękę odejść od postanowień Ligi Narodów. Wszystkie budynki cywilne powstające na terenie składnicy były przystosowane dla potrzeb wojskowych. Budowę umocnień, na które pozwolono powierzono majorowi Stefanowi Fajbiszewskiemu.

Ciągłe umocnienia

Załoga ciągle umacniała swoje pozycje, na przykład wdokonując regularnych przecinek w lesie oraz rozciągając zapory z drutu kolczastego. Wszyscy zdawali sobie sprawę ze zbliżającego się konfliktu zbrojnego – wtrąca Antoni Sulichowicz. Pierwsze podwyższenie gotowości bojowej, miało miejsce w dniu 22 marca 1939 roku. Obawiano się wówczas natarcia niemieckiej floty powracającej z Kłajpedy. Od tego momentu przygotowania do wojny ruszyły pełną parą. Major Henryk Sucharski, dowódca WST na Westerplatte, wysyłał – jak mówi pan Antoni- raporty do Warszawy z żądaniami przysłania ludzi i sprzętu bojowego. W wyniku jego starań, stan osobowy załogi wzrósł do 210 osób. Rozpoczęła się też akcja ich dostatecznego dozbrojenia. W wyniku wielu sukcesywnych starań, udało się przemycić na Westerplatte armatę polową kalibru 75 mm z 330 nabojami oraz dwa działka przeciwpancerne kalibru 37 mm z 400 nabojami.

1 września 1939

Dnia 1 września, rozpoczął się atak na przylądek Westerplatte ostrzałem z niemieckiego pancernika Schleswig – Holstein. Niestety dla Polaków był on niezmiernie skuteczny. Już po pierwszych salwach, Westerplatte stanęło w ogniu, paliły się bowiem zabudowania warsztatów. Ogień artylerii był wymierzony na teren polskich koszar. Po 10 minutach ogień z pancernika Schleswig-Holstein ustał. Zatem rzecz jasna na Westerplatte ruszył pierwszy szturm niemieckiej piechoty. Nieprzyjaciel był tak pewny siebie, że nie zachował należytej ostrożności. Szybko wykorzystali ten fakt Polacy, którzy pierwsi otworzyli ogień. Na wycofujących się żołnierzy Wehrmachtu spadł silny ostrzał ze skrzydła polskiej obrony. Siła polskiej obrony całkowicie zaskoczyła Niemców.

Natarcie

Kolejne natarcie na placówkę na Westerplatte, miało miejsce jeszcze tego samego dnia. Niemcom, pomimo strat udało się zbliżyć do dowodzonej przez porucznika Leona Pająka pozycji moździerzy. Wówczas to wróg niemiecki, wzmógł ostrzał artyleryjski. W wyniku ciężkiego ostrzału, głównie z okrętu Schleswig-Holstein, umocnienia placówki zostały poważnie uszkodzone- opowiada -Antoni Sulichowicz. Na zniszczone polskie umocnienia ruszył zatem niemiecki oddział marynarki wojennej. Ciężki ogień z polskich karabinów maszynowych skutecznie powstrzymał natarcie niemieckie. W nocy Polacy dodatkowo rozkręcili tory kolejowe prowadzące na teren składnicy. Major Sucharski rozkazał tak uczynić, by Niemcy nie mogli wtoczyć na teren składnicy pociągu pancernego.

Mimo starań

Mimo wszelkich działań bojowych z polskiej strony, nie udało się Polakom do końca utrzymać na swoich stanowiskach. Widząc, że Polacy są z góry skazani na klęskę, major Henryk Sucharski zaczął prowadzić rozmowy kapitulacyjne z Niemcami. Ostatni akt dramatu polskich obrońców, to przekazanie agresorowi Wojskowej Składnicy Tranzytowej. W godzinach popołudniowych, dnia 7 września 1939 roku załoga została załadowana do autobusów i rozpoczęła się długoletnia niewola polskich obrońców – ze łzami kończy Antoni Sulichowicz.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM Z WESTERPLATTE!

EWA MICHAŁOWSKA- WALKIEWICZ

Dziękujemy Pani Ewo i przesyłamy pozdrowienia dla Pana Antoniego! red np.pl

Konstanty Ildefons Gałczyński „Pieśń o żołnierzach z Westerplatte”

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.

I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.

W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.

I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
jak dudni w chmurach równy krok
Morskiego Batalionu.

I śpiew słyszano taki: – By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.

Lecz gdy wiatr zimny będzie dął,
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

[Wiersz dodał Admin]

Śledź i polub nas:
2 komentarze

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *