„Płynie się zawsze do źródeł, pod prąd. Z prądem płyną śmieci”. .
|100. rocznica urodzin Zbigniewa Herberta
AUTOR: JOLANTA V MIARKA
Foto: Zbigniew Herbert. Fot. PAP/M. Langda /DZIEJE..PL
100 lat temu urodził się Zbigniew Herbert, jeden z najważniejszych poetów polskich XX wieku, autor m.in. „Pana Cogito”, czy „Raportu z oblężonego Miasta”.
W rozmowie z Adamem Michnikiem w 1981 r. Zbigniew Herbert, zapytany o stosunek do tradycji, odpowiedział: „Niestraciłem nigdy natury wędrownika, a wędruje się do źródeł. Płynie się zawsze do źródeł, pod prąd, z prądem płyną śmiecie. I czy się dopłynie, czy nie dopłynie, kształci to, wyrabia mięśnie”.
WIELKI LWOWIANIN Zbigniew Bolesław Ryszard Herbert urodził się 29 października 1924 roku we Lwowie (zmarł 28 lipca 1988 roku w Warszawie) – polski poeta, eseista, dramaturg, twórca cyklu poetyckiego „Pan Cogito„ autor słuchowisk: pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego. Z wykształcenia ekonomista, prawnik i filozof.
Ojciec poety, Bolesław po matce półkrwi Ormianin, i o obrońca Lwowa, też był z wykształcenia prawnikiem, pracował jako dyrektor banku. Matka Maria pochodziła z rodziny Kniakow. Rodzina Herbertów mieszkała przy ulicy Łyczakowskiej 55/5 we Lwowie, a od 1933 przy ulicy Obozowej 3. Zbigniew 26 grudnia 1924 został ochrzczony w Kościele św. Antoniego we Lwowie.
HERBERT – Wielki Lwowianin tak GO nazywam!
Ktokolwiek zna część twórczości młodego Poety-Patrioty ten zna jego związki z miastem Bohaterem – Lwowem. Zostały one utrwalone w wierszach i prozie. Przyszły poeta wychowywał się w patriotycznej rodzinie, w mieście wielu kultur i narodów – bo takim był polski Lwów. To TU mialy miejsce Śluby Lwowskie Jana Kazimierza oddające naszą Ojczyznę pod opiekę Matki Bożej – którą nazwał Królową Korony Polskiej. To dzięki opiece Królowej nasi pradziadowie stali się dziećmi II Rzeczpospolitej. A Lwów miastem żarliwej religijności i wspaniałych świątyń, wielkich osiągnięć naukowych w różnych dziedzinach i ogromnego szacunku do wiedzy i nauk.
„Pan Cogito. Lekcja kaligrafii” – Zbigniew Herbert
Tylko raz w życiu
udało się osiągnąć Panu Cogito
wyżyny mistrzostwa
w klasie pierwszej
szkoły podstawowej
świętego Antoniego
siedemdziesiąt lat temu
we Lwowie. (…) (Fragment)
A z tomu Hermes, pies i gwiazda (proza poetycka Kraj) przebija tęsknota do miast utraconego”
„(..) Na samym rogu tej starej mapy jest kraj, do którego tęsknię. Jest to ojczyzna jabłek, pagórków, leniwych rzek, cierpkiego wina i miłości. Niestety, wielki pająk rozsnuł nad nim swą sieć i lepką śliną zamknął rogatki marzenia. Tak jest zawsze: anioł z ognistym mieczem, pająk, sumienie. (…)”
Wiosną 1944 roku, uciekając przed kolejnym wkroczeniem Sowietów do Lwowa, rodzina Herbertów przeniosła się do Krakowa. Zbigniew uzyskał dyplom tamtejszej Akademii Ekonomicznej, uczęszczał też na zajęcia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, które kontynuował na Wydziale Prawa i Filozofii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dyplom uzyskał w 1949 roku”.
W 1950 roku przeniósł się do Warszawy. W tym samym roku debiutował na łamach tygodnika „Dziś i jutro”. Początkujący poeta drukował swoje wiersze pod pseudonimami „Patryk” oraz „Stefan Martha”. W Warszawie żył w bardzo trudnych warunkach, przez kilka lat dzielił powierzchnię małego mieszkania na Wiejskiej z dwunastoma sublokatorami. W roku 1956 wydał swój debiutancki zbiór wierszy „Struna światła”.
„Herbert nie ma jeszcze trzydziestu lat, jest szczupły, niewysoki, trochę słabowity. Wygląda uczniakowato, ubiera się biednie i przeciętnie, ale schludnie, ma małą zabawną twarz o zadartym, pełnym pogody nosie i ładne, jasne, uśmiechnięte oczy. (…) Oczywiście, klepie biedę przykładową, zarabiając kilkaset nędznych złotych jako kalkulator-chronometrażysta w jakiejś spółdzielni inwalidów. Pogoda, z jaką Zbyszek znosi tę mordęgę po ukończeniu trzech fakultetów, przypomina hagiograficzne przypowieści z pierwszych wieków chrześcijaństwa”, pisał Leopold Tyrmand w „Dzienniku 1954”. (PCh)
W latach 60. Herbert, fascynujący się kulturą śródziemnomorską, zaczął podróżować, tworzac poezję która spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem w Polsce i na świecie.
Herbert angażował się także w działalność opozycyjną. W grudniu 1974 roku podpisał tzw. List 15 żądający udostępnienia Polakom zamieszkałym w ZSRS kontaktu z polską kulturą. W grudniu 1975 roku, wobec projektowanych zmian w konstytucji, a zwłaszcza planu wpisania do niej kierowniczej roli PZPR i wieczystej przyjaźni z ZSRS, podpisał „Memoriał 59”. Wiersz „Przesłanie Pana Cogito” z 1974 roku stał się swoistym hymnem tworzącego się ruchu opozycyjnego.
W 1986 r. głośnym był wywiad Zbigniewa Herberta, który znalazł się w książce Jacka Trzandla „Hańba domowa” – zbiorze wywiadów z polskimi pisarzami na temat postaw twórców w okresie stalinizmu. Herbert dość ostro zdystansował się wobec kolegów, którzy tworzyli w poetyce socrealizmu czy bez skrupułów korzystali z przywilejów, jakie PRL-owska władza zapewniała sprzyjającym jej literatom.
W listopadzie 1994 r. Herbert udzielił „Tygodnikowi Solidarność” wywiadu, w którym zaostrzył oskarżenia z „Hańby domowej”: „Za to zatarcie różnic (między PRL-em a III RP) odpowiedzialne są nie tylko nowe elity, ale te dawno utworzone. Ich hierarchia utrzymuje się do dziś. Są to elity zawodowe, nawet po śmierci: elity trupów” – mówił poeta. Skrytykował też Czeslawa Milosza, zarzucając mu konformizm i tchórzostwo. Pisał m.in.: „Jest człowiekiem rozdartym, o nieokreślonym statusie narodowym, metafizycznym, moralnym”.
W 1993 został członkiem Amerykańskiej Akademii Sztuk i Nauk. W 1994, już na wózku inwalidzkim, odbył ostatnią podróż – do Holandii, z okazji wystawy tulipanów. Ostatnie lata życia upłynęły mu na zmaganiu się z chorobą. Był chory na ciężką astmę. Mimo to, wciąż intensywnie pracował Jego „Epilog Burzy” ukazał się na kilka miesięcy przed jego śmiercią. Zbigniew Herbert zmarł 28 lipca 1998 r. w Warszawie w wieku 73 lat.
Herbert nigdy do Lwowa nie powrócił. Jednak, jak podaje siostrzeniec RAFAŁ ŻEBROWSKI , jego ostatnią wolą było zostać pochowanym na Cmentarzu Łyczakowskim. To życzenie trudno było spełnić, ale rodzina zrobiła to w sposób symboliczny, sypiąc na grób poety na warszawskich Powązkach ziemię z Cmentarza Orląt we Lwowie.
Lwów to kamień węgielny postawy duchowej poety. „Miasto kresowe, do którego nie wrócę” – pisał w „Epilogu burzy”, ostatniej książce z 1998 roku. Jak zwykle, nie wymieniał Lwowa z nazwy. Ale Lwów jest tam czytelny dzięki odniesieniu do „skrzydlatego kamienia”./Dzieje.pl/
Pan Cogito mówi: „Bądź wierny – idź”. / HERBERT/
Dla naszepismo.pl opracowała: Jolanta V Miarka
Źródła: PCh/ Dzieje.pl/TEATR/ Dom rodzinny Herbertów/Lwów utracony/Herbertowie i Lwów/ i inne.
######################## np.pl ######################
Herbert, Wielki Lwowianin jak Go Autorka nazwala już z Cmentarza Powązkowskiego rzuca w twarz tym u ktorych odwaga ta gebna staniala: Idź (…) dokąd poszli tamci / /niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie” /.Przesłanie Pana Cogito
Mistrzu w Twoje 100 lecie Urodzin pamietamy o Tobie
Pokolenie JP II
Zbigniew Herbert, jak mało kto zasługiwał na otrzymanie litarckiej Nagrody Nobla. Nie doczekał jej jednak. Co więcej, cały czas odsuwany był na daleki plan. Za wzór podawano czerwonych oportunistow Czesława Miłosza czy Wisławę Szymborską. Ostatnio za wzór podaje się noblistkę niejaką Olgę Tokarczuk z Wrocławia za to, że opluła Imię Polski i Polaków.
Zygmunt Ireneusz Taraskiewicz
Narodowe Centrum Kultury (NCK) upamiętnia przypadającą w tym roku 100. rocznicę urodzin Zbigniewa Herberta muralem w centrum Warszawy, przy ulicy Tamka 47
„Realizacja o powierzchni 220 m kw. jest malarską interpretacją zdjęcia Zbigniewa Herberta z 1963 r., autorstwa Cezarego Marka Langdy, reportera Centralnej Agencji Fotograficznej” – Źródło:PAP
Iw
Pani Jolanto, artykuł jest precyzyjnie na czas – 100 Rocznica Urodzin Patrioty i aktualny czas w jakim przyszło żyć Polakom wyprostowanym wśród ludzi z kręgosłupami z gliny.
>„Przesłanie Pana „Cogito jest zbiorem przykazań, wskazówek, jakimi powinien kierować się w życiu człowiek. Świat, w którym przyszło mu żyć, to świat zła, pełen przemocy, terroru, gwałtu, zakłamania i zniewolenia. Znaleźli w nim dla siebie miejsce ludzie źli, tchórze, szpicle, mordercy, dla których moralność i etyka nic nie znaczą. Jak w takim świecie odnaleźć miejsce dla siebie? Jak zachować własną tożsamość? Herbert próbuje dać odpowiedź na te pytania, wskazuje co robić, jak żyć, by nie zatracić siebie: „idź wyprostowany wśród tych co na kolanach”,
Należy zachować godność, być niezależnym, wyprostowanym, nawet wtedy, gdy inni klęczą.”< Cytat za “Opracowania”
Marian Babicki Kraków KOP
„Było to 1968 czy 1969 rok. Powiedział mi [Czesław Miłosz – przyp. red.]- na trzeźwo – że trzeba przyłączyć Polskę do Związku Radzieckiego. Ja na to: „Czesiu, weźmy lepiej zimny tusz i chodźmy na drinka”. Myślałem, że to żart czy prowokacja. Lecz gdy powtórzył to na kolacji, gdzie byli Amerykanie, którym się to nawet bardzo spodobało -wstałem i wygarnąłem. Takich rzeczy nie można mówić nawet żartem – mówił Andrzejowi Gelbergowi i Annie Poppek Zbigniew Herbert w wywiadzie do do Nr 46(321) 11 listopada 1994 r. „Tygodnika Solidarność”
Miłosz został noblistą i został pochowany na Skałce wśród Wielkich Polaków… Z Herberta poprawni politycznie robili człowieka umysłowo chorego. Dzięki za ten artykuł na 100 lecie urodzin Wielkiego Lwowianina.
Mel-Pol
Staram się widzieć moją Ojczyznę Polskę jako państwo rządzone przez mądrych i sprawiedliwych ludzi, ale mam już z tym klopoty. Nie jestem w stanie ustawic obok siebie Wielkiego Lwowianina Herberta z Wołodymyrem Zeleńskim odznaczonch tym samym polskim Orłem Białym
Justyna Janicka
Pstrąg dumna i uparta ryba aby założyć swoją rybią rodzinę płynie uparcie pod prąd. A my ludzie z trendem i z prądem…
M. Podgórska
Pozostaje nam tylko powtórzyć za wielkim chrześcijańskim poetą, T. S. Eliotem:
My, wydrążeni ludzie
My, chochołowi ludzie
Razem się kołyszemy
Głowy napełnia nam słoma
Nie znaczy nic nasza mowa […]
I tak się właśnie kończy świat
I tak się właśnie kończy świat
I tak się właśnie kończy świat
Nie hukiem ale skomleniem.
Pokolenie JP II