Marayong – polskie serce w wielokulturowym świecie Australii

Family News Service

Zbliża się 11 listopada, czas szczególnie przepełniony patriotyzmem.
Wyjątkowo polskim miejscem w dalekiej Australii jest Marayong. Dzieje się tam dużo dobra w klimacie polonijnym już od 70 lat, choć jest to miejsce, gdzie obecni są także przedstawiciele innych narodowości.

Marayong to „mała Polska z daleka od Polski”. To przedmieście Sydney gromadzi Polaków od 1954 r. Szczególnie gwarno jest w weekendy, gdy zjeżdżają się na niedzielne msze po polsku i różne spotkania, a najmłodsi na zbiórki harcerskie i do polskiej szkoły sobotniej. Ośrodek ma także liczną grupę stałych mieszkańców, którzy w jesieni życia tu znaleźli swój dom. „Wracają tu do siebie” – podkreśla s. Grażyna Rocławska, dyrektorka ds. misji Holy Family Services w Marayong.

1 Marayong, Siostry z duszpasterstwem młodzieży, fot1. Family News Service.jpg

Dla rodzin

Kompleks Holy Family Services obejmuje przedszkole, dom opieki całodobowej na ponad 150 miejsc oraz osiedle emerytów z 28 domami. „Po prostu jesteśmy z rodzinami na każdym etapie ich życia – mówi s. Grażyna – z rodzinami, niezależnie od tego jakie one są”.

Zaczęło się od Domu Polskiego Dziecka. Nie wszystkim z licznej emigracji powojennej było łatwo w Australii. Trzeba było pomóc dzieciom polskim pozbawionym opieki, najczęściej z powodu dramatycznej sytuacji rodziny. „To była największa potrzeba – wyjaśnia w rozmowie z Family News Service s. Joanna Zarzyczna – i dlatego Polacy tu zakupili ziemię i szukali kogoś, kto się zajmie dziećmi. Nasze siostry odpowiedziały i przyjechały do Australii”. Nazaretanki otworzyły także szkołę podstawową, a później gimnazjum dla dzieci z okolicy. „Dzieci z domu dziecka mogły się uczyć w tej szkole – mówi s. Joanna – To była pomoc dla rodzin, według naszej misji, Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu”.

Z czasem sytuacja demograficzna Polaków w Sydney i okolicy zmieniła się znacznie. Pokolenia licznej emigracji powojennej i tzw. emigracji solidarnościowej lat 80.  mierzyły się teraz z innymi problemami. „Po latach te dzieci z Domu i ich rodziny zaczęli pukać do nas o pomoc dla chorych i starszych członków rodzin” – mówi s. Joanna, wieloletnia dyrektorka Domu Brata Alberta, która obecnie zajmuje się posługą duszpasterską dla rezydentów. „Każdego trzeba traktować oddzielnie. Nie można osób starszych traktować jak dzieci. To są osoby dorosłe, chociaż z demencją czy z innymi stanami zdrowotnymi” – dodaje s. Joanna, opisując swoją pracę towarzyszenia osobom starszym. „Absolutnie każdy musi być dla ciebie oddzielną osobą i wtedy dopiero na tej płaszczyźnie możesz budować relacje”.

Polski orzeł wylądował

2. Polish War Memorial, kaplica w Marayong-Sydney, fot2. Family News Service.JPEG

W Marayong uwagę przyciąga niezwykła architektura kaplicy – pomnika Polish War Memorial. Kaskadowa, strzelista wieża przypomina Jasną Górę, a jednocześnie słynny budynek Opery w Sydney. Z lotu ptaka kościół jest jak orzeł, który właśnie wylądował  – podobnie, jak wielu Polaków po dziejowych zawieruchach osiadło w dalekiej Australii. Wybudowany przez Polonię kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej Królowej Polski poświęcono w roku milenijnym 27 grudnia 1966 roku i od tego czasu służy Polakom z Sydney i innych miejsc Nowej Południowej Walii.

3. Polish War Memorial, kaplica w Marayong, Family News Service.JPEG

„Marayong jest miejscem wyznawania wiary, identyfikowania się ze swoistym źródłem, skąd jesteśmy” – wyjaśnia w rozmowie z Family News Service s. Grażyna Rocławska. Opiekę duszpasterską w kościele sprawują księża chrystusowcy. Siostry nazaretanki prowadzą sobotnią szkołę dla polskich dzieci z Sydney i okolic. „Szkoła nie jest tylko miejscem nauczania, ale wspólnotą, w której polskość jest czymś naturalnym” – mówi s. Agnieszka Misiak, prowadząca zajęcia. Uczęszczają dzieci w większości urodzone już tutaj, których przynajmniej jedno z rodziców jest Polakiem. Zdaniem siostry, chcą oni pielęgnować polską kulturę i język. „Mają także potrzebę przynależności do grupy, mającej takie same korzenie etniczne” – dodaje.

Marayong, Holy Family Services, fot5. Family News Service.jpg

Przestronna sala Jana Pawła II gromadzi wspólnotę polską na spotkania mniej i bardziej formalne, imprezy kulturalne i wydarzenia okolicznościowe. W pomieszczeniu biblioteki polskiej co niedziela dyżuruje pan Zbigniew Rabantek. „Mamy ponad 6,5 tysiąca skatalogowanych książek” – informuje z dumą.
Jak podkreśla s. Grażyna Rocławska, Ośrodek Polonii w Marayong pulsuje życiem, mimo, że oryginalna emigracja powojenna czy solidarnościowa maleje, a „nie ma zbyt wielu młodych ludzi z Polski przyjeżdżających do Sydney”.

S. Paula CSFN, Catholic School, Thorton 2024, fot3. Family News Service.jpg

Nie tylko dla Polaków

Już spacer po dużym terenie między kościołem, salą polonijną, harcówką, domem dla starszych, przedszkolem i wioską emerytów uświadamia jak różnorodna i otwarta jest społeczność gromadząca się wokół Marayong. „W placówkach Holy Family Services jest na ten moment 193 pracowników reprezentujących 27 narodowości” – mówi s. Grażyna. Rezydenci HFS reprezentują 26 narodowości, z czego 77 procent to Polacy. Pozostali pochodzą z Australii (7 procent), Malty (5 procent), Ukrainy (4 procent) i innych krajów. „Robimy co możemy, aby nawzajem się szanować i odpowiadać na potrzeby ludzi – podkreśla siostra. – Celebrujemy polskie tradycje, ale mamy też święta innych narodowości  i kultur”. Pionierki ośrodka, nazaretanki o polskich korzeniach ze Stanów Zjednoczonych, przybyły pomóc Polonii, ale widziały i odpowiadały także na potrzeby lokalnej społeczności angielskojęzycznej. Czy myślały, że kiedyś to miejsce będzie gromadzić aż tyle rożnych narodowości, pozostając jednocześnie „małą Polską” dla tak wielu rodaków?


„Marayong to więcej niż miejsce – to przystań, do której wracamy, by odnaleźć spokój, wspólnotę i poczucie przynależności” – mówi s. Grażyna Rocławska. Dla wielu starszych mieszkańców to ostatni przystanek życiowej podróży, a dla młodszych – wciąż żywy punkt odniesienia i świadectwo polskiej historii w Australii.

Family News Service

Dla naszepismo pl. przekazal p. Artur Hanula
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Marayong – The Heart of Poland in Australia’s Multicultural Landscape

Marayong is often called „a little Poland far from Poland.” This western suburb of Sydney has been a gathering place for Polish people since 1954. It’s busiest on weekends, when they flock to Sunday masses in Polish and various meetings, and the youngest to scout meetings and the Polish Saturday school. The center is also home to many permanent residents, primarily seniors who have found a home in their later years. “They come back here to feel at home,” says Sister Grace Rocławska, Mission Director at Holy Family Services in Marayong.

For Families

The Holy Family Services complex includes a daycare center, a 24-hour aged care home with over 150 places, and a retirement village with 28 houses. “We’re here for families at every stage of their lives, supporting them, no matter what their family is like,” says Sister Grace in an interview with Family News Service.

It all began with the Polish Children’s Home. Not everyone in the large post-war Polish immigrant community found it easy to adapt in Australia. Help was needed for Polish children who were often left without care due to challenging family circumstances. “This was the greatest need at the time,” explains Sister Joanna Zarzyczna. “So, the Polish community purchased land and sought someone to look after the children. Our sisters responded and came to Australia.” The Sisters of the Holy Family of Nazareth also opened a primary school, followed by a high school for local children. “Children from the orphanage could study at this school,” says Sister Joanna. “It was a way to support families, following the mission of our congregation, the Sisters of the Holy Family of Nazareth.”

Over time, the demographics of Poles in and around Sydney changed significantly. The generation of post-war immigrants and those who came during the 1980s „Solidarity” wave now faced new challenges. “After years, these children and their families began turning to us for help with sick and elderly family members,” says Sister Joanna, a longtime director of the Brother Albert Home and now in pastoral care for residents. “Each person must be treated individually. You can’t treat older adults as if they were children. These are adults, even if they have dementia or other health issues,” she adds, describing her work with seniors. “Every person is unique, and only when you see them that way can you build meaningful relationships.”

The Polish Eagle Has Landed

The architecture of Marayong’s Polish War Memorial Chapel is striking. Its cascading, spire-like tower recalls both the Jasna Góra Shrine and Sydney’s famous Opera House. From a bird’s eye view, the church resembles an eagle in flight, a nod to the Polish people who have settled here after life’s storms. Built by the Polish community, the church, named Our Lady of Częstochowa, Queen of Poland, was consecrated in the millennium year on December 27, 1966, and has since served Poles from Sydney and across New South Wales.

“Marayong is a place where faith is practiced, where we can connect with our roots,” says Sister Grace Rocławska. Priests from the Society of Christ serve the church, while the Nazareth Sisters run a Saturday school for Polish children from Sydney and nearby areas. “The school isn’t just a place of learning but a community where being Polish feels natural,” says Sister Agnieszka Misiak, one of the teachers. Most students were born in Australia, with at least one Polish parent. “Their parents want them to cherish Polish culture and language. They also need a sense of belonging with others who share their heritage,” she adds.

The spacious John Paul II Hall hosts Polish community gatherings, cultural events, and celebrations. In the Polish library, Zbigniew Rabantek is on duty every Sunday. “We have over 6,500 catalogued books,” he says with pride.

As Sister Grace Rocławska emphasizes, the Polish Center in Marayong continues to thrive, even as the original post-war and Solidarity-era immigrant communities shrink and fewer young people from Poland are moving to Sydney.

Not Just for Poles

A walk around the expansive grounds – between the church, Polish community hall, scout house, senior residence, daycare, and retirement village – reveals the diverse and open community that has grown around Marayong. “Holy Family Services now employs 193 staff from 27 nationalities,” says Sister Grace. The residents represent 26 different nationalities, 77 percent of whom are Polish, followed by Australians (7 percent), Maltese (5 percent), Ukrainians (4 percent), and others. “We do everything we can to foster mutual respect and respond to people’s needs,” she stresses. “We celebrate Polish traditions, but we also observe holidays of other cultures.”

The pioneering Nazareth sisters, citizens of the United States with Polish roots, who came to help the Polish community, also recognized the needs of the local English-speaking community. Could they have imagined that this place would one day welcome so many different nationalities while remaining a “little Poland” for countless Polish families?

“Marayong is more than a place; it’s a haven where we find peace, community, and a sense of belonging,” says Sister Grace Rocławska. For many older residents, it’s the final stop on their life’s journey; for younger generations, it remains a lively reference point and a testament to Polish history in Australia.

Artur Hanula/
Family News Service

##################### np.pl ####################





Śledź i polub nas:
5 komentarzy

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *