Jakub! Najmłodszy Świadek Historii. Okazuje się, że można obronić Dobre Imię…
|AUTOR: JAREK MICEWSKI
[TŁUMACZENIE tekstu: BRAVO!!! „Descendant of murderers” GIVEN US AN EXAMPLE OF HOW TO PROTECT A GOOD POLISH NAME !!! BRAWO!!! „Potomek morderców” DAŁ NAM PRZYKŁAD JAK CHRONIĆ DOBRE POLSKIE IMIĘ !!!]
Ponad 3 lata temu, bo 11 lipca 2021 roku w np.pl zostało opublikowane w j. angielskim opracowanie pt. BRAVO!!! „Descendant of murderers” GIVEN US AN EXAMPLE OF HOW TO PROTECT A GOOD POLISH NAME !!! Było to w czasie kiedy nikt nie spodziewał się, że kolejne “bierutne-wierutne” kłamstwo prof. Jana Grabowskiego opublikuje tym razem australijska gazeta; THE AUSTRALIAN (17 Aug 2024) pt. “ How Poland hijacked the history of the Holocaust.”.
Autorem “BRAVO!!!” jest redaktor tego medium p. Antoni Jasiński. “Bravo” było (jest dotąd? ) czytane już 2019 razy, ale ma tylko 2 komentarze. I to jest zastanawiające, bo chociaż między sobą oburzamy się, że nas i Polskę nieprzyjaźni ludzie posądzają o rzeczy i sprawy najgorsze, wręcz podłe, to jednak nie reagujemy razem (jako Polonia) i życie toczy się dalej …pełne sukcesów. (Sic!)
Po uzgodnieniu z Redaktorem, podjąłem próbę wolnego tłumaczenia tego artykułu – wolnego – bo w tym wypadku ważniejsze jest oddanie ogólnej treści materiału oryginalnego, niż wierność tekstowi źródłowemu.
Antoni Jasiński | 2021-07-11 | ENGLISH PAGES | 2 komentarze | Czytano: [2 019]
Nastolatek bronił dobrego imienia Polski we francuskiej szkole. Szokująca relacja rodziców: Nazywano go „potomkiem morderców”…
Kiedy Jakub na lekcji historii protestował przeciwko kłamstwu we francuskim podręczniku na temat współudziału Polaków w zagładzie Żydów w obozie koncentracyjnym w Treblince, w klasie nazwano go „potomkiem morderców” – powiedzieli PAP jego rodzice. Nastolatkowi udało się jednak uzyskać SPROSTOWANIE I PRZEPROSINY od wydawcy podręcznika. W marcu 2017 r. 14-letni wówczas Jakub Vaugon sprostował nieprawdziwe informacje w podręczniku historii i geografii wydawnictwa Hatier podczas lekcji historii w gimnazjum w Paryżu. W książce było napisane, że wśród personelu koncentracyjnego obozu w Treblince znaleźli się także Polacy.
Rodzice nastolatka, Agnieszka i Jerome Vaugonowie, w rozmowie z PAP zwrócili uwagę, że konsekwencje sprzeciwu ich syna były poważne i wywołały nieprzyjemne reakcje zarówno wśród kolegów ze szkoły, jak i nauczycieli historii tej szkoły Studenci nazywali Jakuba „Polaczkiem” i „potomkiem morderców” – powiedziała PAP Agnieszka. Kiedy nasz syn wrócił do domu z wiadomością o tym, co wydarzyło się w klasie, był bardzo zdenerwowany. Nikt mu nie wierzył, że Polacy w Treblince nie byli oprawcami – dodała.
Rodzice ucznia próbowali sami wyjaśnić sprawę w rozmowie z dyrekcją szkoły. Dyrekcja się z nas śmiała, a Jacobowi kazano się uczyć, powiedzieli państwo Vaugon. Usłyszeliśmy z ust dyrektora: „Ty i twoje polskie urazy”. Nauczycielka historii z kolei była niezadowolona, że Jakub miał inne zdanie niż to, które zostało opisane w podręczniku. Po tym incydencie rodzice Jakuba skontaktowali się z Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, prosząc o pomoc w zweryfikowaniu informacji zawartych w francuskim podręczniku.
Dyrekcja muzeum potwierdziła rażący BŁĄD historyczny i w liście wysłanym do rodziców nastolatka zaapelowała do wydawcy o sprostowanie kłamstwa. Mając potwierdzenie na piśmie, staliśmy się pewni, że deklaracja i postawa syna były słuszne, podkreślili państwo Vaugon, którzy przedstawili dokument z Muzeum dyrekcji szkoły.
Apel o sprostowanie informacji zawartych w podręczniku, który otrzymaliśmy od dyrekcji Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, potwierdzający, że syn miał rację, został wyśmiany w szkole – podkreślali rodzice. Podczas kolejnego spotkania z dyrekcją szkoły, sam dyrektor przekonywał nawet, że w ciągu kilku dni dostarczy materiały dowodzące, że „Polacy brali udział w Holokauście w obozie w Treblince”. Jakuba wezwała również nauczycielka historii, która powiedziała mu, że sprawia jej tylko kłopoty i że nie pozwalał dyrektorowi spać pół nocy – szukającemu dowodów na to, że Jakub się myli. Jednak takich dowodów nie znalazł.
W kwietniu 2017 r. wydawca podręcznika, do którego rodzice wysłali również apel od kierownictwa Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince, PRZEPROSIŁ za błąd w podręczniku. W liście wysłanym do Vaugonsów wydawca wyjaśnił, że w nowej wersji podręcznika nie ma takiego błędu i zapewnił, że dołoży wszelkich starań, aby takie błędy NIE pojawiały się już w ich publikacjach. W kolejnych wersjach podręcznika NIE pojawił się już szokujący zapis o polskim personelu w Treblince. Jakub przekazał list z przeprosinami i sprostowaniem od WYDAWCY nauczycielce historii, która – jak wyjaśnił chłopiec – włożyła go do swojej torebki i nigdy więcej kierownictwo szkoły ani nauczyciel nie odnieśli się do tego tematu w klasie. Niestety, nauczyciele kontynuowali naukę z młodzieżą na podstawie informacji ze starego podręcznika, powiedzieli Vaugonsowie.
Ta ignorancja była bolesna. Sprawa została przemilczana, ale nasze dziecko było obiektem cichych drwin niektórych rówieśników i podejrzliwych oczu kadry nauczycielskiej aż do końca roku szkolnego. Żaden z dorosłych go NIE bronił, I NIKT nigdy nie wyjaśnił publicznie w klasie, czego dotyczyła interwencja Jakuba.
Jesteśmy dumni z naszego syna, który jako 14-latek potrafił publicznie sprzeciwić się kłamstwu i nie wycofał swojego zdania, mimo presji. Jakub wierzył, że jego interwencja może coś zmienić, że prawda ma znaczenie. Naszym zdaniem ta historia zbyt szybko wprowadziła go w dorosłość. Pomogła mu dostrzec wiele trudnych aspektów relacji międzyludzkich na styku kultur, religii i dyplomacji, podsumowali jego rodzice.
Jacob był jednym z najlepszych uczniów tej szkoły i uzyskał doskonałe wyniki na egzaminach końcowych. Państwo Vaugon wyrazili obawy, czy to, co zrobił Jacob, miało wpływ na jego edukację na kolejnych etapach edukacji we Francji. Z przyczyn, które pozostają niewyjaśnione, pomimo bardzo dobrego egzaminu wstępnego do liceum Montaigne w Paryżu wiosną 2017 r. Jakub NIE został przyjęty, powiedzieli Vaugonowie.
Po kilkuetapowym procesie rekrutacyjnym Jakub dostał się do prestiżowej szkoły średniej Stanislas w Paryżu, rozpoczął naukę we wrześniu 2017 r., a w 2020 r. zdał maturę z wyróżnieniem. Marzy o studiach na Politechnice w Lozannie.
(W NIEMIECKIM obozie koncentracyjnym w Treblince zginęło około 900 000 osób. Był to największy NIEMIECKI obóz zagłady w Generalnym Gubernatorstwie i drugi co do wielkości w okupowanej Europie po Auschwitz-Birkenau.)
Za obronę Imienia Polski, i nas czujących się Polakami Jacob został nominowany do nagrody w 9. edycji konkursu Jana Rodowicza „Anody”. To honorowe wyróżnienie dla osób, które swoją postawą udowadniają, że można żyć lepiej, że można być lepszym człowiekiem. O Jakubie i Janie Rodowiczu „Anodzie” napiszę od siebie więcej w niedługim czasie.
Brawo Jakub i rodzice Jakuba. Tak trzeba umieć walczyć o dobre imię przodków i tak trzeba wychowywać swoje polskie dzieci. Polacy są z was dumni!
Informacja na stronie angielskiej: Dla portalu naszepismo.pl oraz Nasze Pismo /dwumiesięcznik/ informacji udzielała p. Lidia Waluk Legun /opracowanie tekstu i opracowanie graficzne Artur Sołonka.
Źródło: PAP/ TVP POLONIA / TVP INFO / wPolityce / archiwum naszepismo.pl. /
I jeszcze… Na stronie angielskiej jest dopisek: cytat [pana A.S.] z naszego pisma – „Nasze Pismo” /dwumiesięcznika/ o Obronie Imienia na Antypodach, dodajemy: „Po dojściu do władzy najważniejsi i najodważniejsi rozbili Polski Komitet Obrony Imienia Polski i Polaków, przy Radzie Naczelnej Polonii Australijskiej – bo zdaniem ich rzecznika Komitet nie bronił, a „odszczurzał”… {rzecznik RN PA śp. Zbigniew S. cyt. za Tygodnik Polski, przyp. Jarek M.} I ci ważni i odważni zaczęli promować Polskę i Polonię – ale tylko między sobą – niszcząc wszystko, czego sami nie zbudowali – włócząc się po sądach – jeden na drugiego narzekając – potykając się na schodach – brzęcząc ciężkimi medalami”
PS. Szanowny Czytelniku! Porównaj ten tekst z bzdurami Jana T. Grossa zawartymi w jego „Złotych żniwach”. I teraz z bredniami prof. Jana Grabowskiego…. Po próbie obrony Imienia Polski, przynajmniej na Antypodach, pozostał już tylko „siwy dym”. Te dwie osoby, które ową próbę podjęły potraktowano jak persona non grata. To pismo, które się tą sprawą zajęło wyśmiano i zaczęto bronić własnej apolityczności (RN PA).
Szkoła Polska im. Adama Mickiewicza w Paryżu-Ecole polonaise de Paris: „Gratulujemy serdecznie Jakubowi tego prestiżowego wyróżienia! Trzy osoby oraz trzy instytucje zasłużone dla upamiętnienia historii narodu polskiego zostały uhonorowane nagrodami „Świadek Historii”. Jesteście ambasadorami naszej pamięci, naszej tożsamości.” (…)
Myślałem, że prawda potrafi obronić się sama. Niestety w obecnych czasach trzeba o nią zawalczyć! To zaszczytne wyróżnienie przywraca mi wiarę w to, że było warto! Powiedział Jakub odbierając nagrodę.
Jarek Micewski NZ
################## np.pl #################
Brawo Jakub: Powiedziałeś: „Myślałem, że prawda potrafi obronić się sama. Niestety w obecnych czasach trzeba o nią zawalczyć! To zaszczytne wyróżnienie przywraca mi wiarę w to, że było warto! ”
Brawo! Warto było!
Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich mądrych polskich Rodziców
Marian Babicki, Kraków KOP
W Australii też broniono IMIENIA POLSKI, ale tu wszystko kończy się „SUKCESEM”:,,
Czyt,
Tak to prawda. Ja bylem jednym z dwu osob ktore cos w tej sprawie zrobily ale jest to niezwykle pracochlonne i trudne. The Australian „wyjasnil mi ze poniewaz nie zostalem osobiscie dotkniety nic nie zrobi w tej sprawie”. Natomiast Australian Press Council po wlasciwie identycznej odpowiedzi zablokowal moj adress internetowy i nie przyjmuje moich emaili. Wyslalem juz dwa listy polecone do rak wlasnych kierownika APC do tej pory na drugi nie dostalem odpowiedzi. Telefoniczne polaczenie dziala ale gdy slysza moje nazwisko to nagle nikogo z tych z ktorymi chce mowic nie ma w biurze. To skandal ale nie ma gdzie sie odwolac i w tem sposob zydzi robia co chca smiejac sie z nas w kulak i przyczepiajac latki antysemitow.
Jakubie, jestśmy z Ciebie dumni. Jesteś Bohaterem dla wielu Polaków i dla mojego POKOLENIA. I nie tylko. Wyrałeś bitwę sam! Wyrałeś z Hydrą – wielogłowym potworem, który ma na imię Kłamstwo. Wygrałeś bitwę a my z Tobą możemy wygrać walkę o prawdę. Pozdrawiamy Ciebie i Rodzinę.
Pokolenie JP II
Jakubie, TY nie tylko wygrałeś bitwę. Ty wygrałeś podwójnie! Ty zawstydziłeś Tych, którzy z racji pełnienia „polskich obowiązków” POWINNI bronić Prawdy – w tym Imienia Polski i Polaków.
Pozdrowienia
Kasia Skoczowska z Tasmanii
Można! Ks. prof. Tadeusz Guz wygrał pierwsze starcie z Żydowskim Stowarzyszeniem B’nai B’ritt. Sąd po stronie polskiego kapł.
Można!.
Jacek Socha
@@@
(…} Można, tylko trzeba coś wiedzieć i chcieć.
Jednostka wśród Polonii Australijskiej nie liczy się bo musi być zorganizowana. Ale ci zorganizowani są bez pomyślunku i tzw “polskiej ikry” – bo są „apolityczni” (co za dziwoląg?). Z tego co pisze p. Swida e-maile to dla APC to są “podśmiechawki”. Gdyby tym z Sydney od których aż roi się w Radzie Naczelnej zależało na prawdzie to by ruszyli tym miejscem z którego wyrastają nogi i pojechali z protestem – z listą, załóżmy tysiącem podpisów Polaków (ale to wcześniej należało zorganizować) do siedziby APC -Australian Press Council, trzasnęli tą listą o stół i krzyknęli do prezesa APC “To jest kłamstwo Grabowskiego !!!!!!!!
I przeegzaminowali go z wiedzy o Polsce, to by ten prezes zmiękł – bo widać, że mało wie.
Podaję adres Address Australian Press Council Suite 302, Level 3 77 Pacific Highway North Sydney NSW.
No ale kto ma tą “ikrę” – tą polską ikrę i wiedzę o Polsce w tej Radzie Naczelnej!?
AB Sydney