Dobre słowo…

by Sacerdos Hyacinthus

Słowo Boże jest zawsze dobre. Jest DOBREM! Jest i sŁowo ludzkie.

Natchnienie…

CzŁowiek porozumiewa się z człowiekiem i z Panem Bogiem między innymi dzięki słowu. Dobre słowo – jest bezcenne!

Wyrywkowa obserwacja prowadzi do pesymistycznych konkluzji: szerzy w Polsce moda na niewłaściwe posługiwanie się słowem. Coraz więcej błędów jezykowych w pismie i w mowie. Cierpi ortografia, na przykład – kto dzisiaj pamięta, że w korespondencji wszelakiej (także internetowej i mailowej) adresata – każdego adresata, także księdza! – zawsze tytułujemy duża litera? Zanikaja elementarne wyrażenia katolickie, jak „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” i tytułowanie kapłanów per ksiądz.

Natomiast mnożą sie słowa nieprzyzwoite i wulgarne, używane przez starszych i młodszych, dorosłych, młodzie i dzieci, mężczyzn i kobiety, używane przez mężczyzn w obecności kobiet, używane przez mężczyzn i kobiety w obecności dzieci, używane przez świeckich w obecności duchownych, używane w rodzinach, w gronie znajomych i w przestrzeni publicznej, używane na łamach brukowców i na katolickich forach…

Rzadko kto poczuwa się do obowiązku przeproszenia za używanie słów nieprzyzwoitych i wulgarnych. Naprawdę język stosowany dzisiaj przez wielu Polaków prymitywnieje. Niektórzy sprawiają wrażenie jakby coś ich usprawiedliwiało i oni moga sobie pozwolić na użycie od czasu do czasu wulgarnego słowa. Już sobie znaleźli usprawiedliwienie. Jakie? Przecież zawsze słowo nieprzyzwoite i wulgarne jest grzechem – obraża Boga!

Słowo jest ważna rzeczywistością i dotyka wnętrza człowieka. Słowo dotyka naszego odniesienia do Pana Boga. Słowo Boże nas poucza – o słowie.

Pan Jezus mówi: „Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezuzytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12, 34-37).

Św. Paweł uczy: „Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. I nie zasmucajcie Bożego Ducha Swiętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważanie – wraz z wszelką złością” (Ef 4, 29-31).

Mówiąc o trafności i pożyteczności św. Paweł poleca: „Mowa wasza, zawsze miła, niech będzie zaprawiona solą, tak byście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiadać” (Kol 4, 6). „O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi swiętym, ani o tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosowne” (Ef 5, 3-4).

A św. Jakub poucza: „Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek winien być chetny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu” (Jk 1, 19). „Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało” (Jk 3, 2).

Unikajmy złych słów. Postawmy zdecydowaną tamę cuchnacemu potokowi złych słów. Trzeba panować nad językiem!

Dzięki Bożej dobroci codziennie mamy okazję wypowiadania dobrych słów. Wiele okazji. Niech się nam mnożą słowa dobre i piekne!

Sacerdos Hyacinthus

Ilustracje dodał Redaktor np.pl / Obrazek wyróżniający: Tasmańska tęcza widziana z okna redakcji pisma. Dla naszepismo.pl przekazał Czytelnik J.M.

DZIĘKUJĘ!

######################### np.pl #########################

Śledź i polub nas:
Jedenkomentarz

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *