Nie dajmy się oszukać
|Autor: Sławomir Jagodziński/ NDz

Na łamach „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł Marka Migalskiego pt. „Belweder wart jest mszy”, w którym autor udziela porad Rafałowi Trzaskowskiemu i jego sztabowi wyborczemu, jak zmanipulować katolików w Polsce, aby zagłosowali na kandydata Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Używam słowa „zmanipulować”, dlatego że autor bynajmniej nie ma na myśli jakiegoś ewangelicznego nawrócenia Trzaskowskiego, tylko wprost stwierdza, że może on przegrać, „bo zostanie skutecznie obsadzony w roli nie tylko antyklerykała, ale także wroga religii. Jest to o tyle łatwe, że on prawdopodobnie rzeczywiście nim jest”.
Jak okłamać katolików?
Jak sobie zatem z tym poradzić w kampanii wyborczej? Publicysta daje konkretne porady, co ma robić Trzaskowski: „Poprosić swoich kolegów z rządu o to, by do maja wstrzymali się z jakimikolwiek działaniami, które mogłyby być odebrane jako antykościelne”. I wskazuje, że chodzi o aktywność służb specjalnych i policji, ale także działania w edukacji czy ochronie zdrowia.
Nawiasem mówiąc, aż strach myśleć, co nas może czekać po maju… „Otoczyć się ludźmi niekojarzonymi z walką z Kościołem” i „doprosić do siebie ludzi kojarzonych z katolicyzmem, a jednocześnie popierających obecną władzę”. Jednocześnie Migalski obecny sztab Trzaskowskiego porównuje do grupy „meksykańskich rewolucjonistów, którzy za chwilę ruszą palić kościoły, nacjonalizować klasztory i represjonować zakonnice i księży”. I na koniec: „Kandydat KO musi wykonać kilka gestów, które pokażą jego pozytywny stosunek może nie do Kościoła, ile do chrześcijaństwa”. Komentator „Rzeczpospolitej” ubolewa jednocześnie, że „Boże Narodzenie było do tego doskonałą okazją, ale została ona zmarnowana”.
Katalog ostrzeżeń
Ten katalog porad dla Rafała Trzaskowskiego możemy potraktować jako jednoczesny katalog ostrzeżeń dla katolickich wyborców w Polsce, jak nie dać się oszukać w rozpoczynającej się oficjalnie kampanii przed majowymi wyborami na urząd Prezydenta RP. Jako ludzie wierzący nie możemy dać się uwieść propagandzie i socjotechnice, które nieraz już udowodniły, że z porządnego człowieka potrafią zrobić przestępcę, a z nikczemnika i kłamcy – autorytet moralny.
Dlaczego o tym przypominam? Przed nami ważne wybory, a Platforma Obywatelska (i sprzyjające jej media) przynajmniej już od 2005 r. znana jest ze specyficznej metody walki politycznej. Prowokuje, wywołuje sztucznie atmosferę agresji i atakuje, aby później, gdy ktoś zacznie się bronić, zarzucić oponentowi, że „wywołuje kłótnie”, że nie chce porozumienia itd. Zaatakowanego zaczyna się nazywać agresorem, a agresor czyni się „obrońcą spokoju i demokracji”. Niedawnym tego przykładem były choćby wypowiedzi minister edukacji narodowej Barbary Nowackiej, która zarzuciła Episkopatowi, że odrzuca rządowe propozycje porozumienia związane z lekcjami religii w szkole, podczas gdy było zupełnie odwrotnie. Niestety, rozkręcająca się na dobre kampania przed wyborami prezydenckimi zapewne przyniesie nam o wiele więcej takich sytuacji, które obrazuje dobrze znane powiedzenie: „Diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni”. Nie dajmy się zatem zmanipulować – także w kontekście deklaracji katolicyzmu czy religijności poszczególnych kandydatów na prezydenta RP. Patrzmy na fakty, a nie na działania jedynie wizerunkowe i propagandowe, które wypływają ze strategii opisanej słowami: „Belweder wart jest mszy”. A jakie są fakty dotyczące katolicyzmu Rafała Trzaskowskiego?
Patrzmy na fakty

Przykład z ostatnich dni. Popierany przez PiS obywatelski kandydat na prezydenta RP Karol Nawrocki jednoznacznie zadeklarował w sprawie ochrony życia, zgodnie zresztą z nauczaniem Kościoła katolickiego: „Nie podpisałbym ustawy o powrocie do kompromisu aborcyjnego.
Jestem za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci. Jestem chrześcijaninem, jestem katolikiem”.
Skrytykowały tę wypowiedź aborcjonistki z PO, partii Rafała Trzeskowskiego, a on sam powiedział: „Podpiszę, a jeżeli trzeba będzie, to sam złożę projekt o bezpiecznej i legalnej aborcji”. Tymczasem jeszcze przed Bożym Narodzeniem kandydat PO na prezydenta w jednej z wypowiedzi w Łopusznej na Podhalu deklarował swoje przywiązanie do wartości chrześcijańskich. „Tutaj wszyscy szukamy pewnego natchnienia, nie boję się użyć tego słowa, dlatego że bardzo nam zależy na tym, żeby kampania, która nadchodzi, była o najważniejszych wartościach. I tak się składa, że pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem ten czas sprzyja zadumie, sprzyja zastanowieniu się, co jest w tej chwili najważniejsze”.
Coś poszło jednak nie tak, bo jeżeli poszanowanie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci nie należy do najważniejszych wartości chrześcijańskich, to co do nich należy? Możemy tu jeszcze wspomnieć o rozporządzeniu Rafała Trzaskowskiego z maja ubiegłego roku, które zakazywało umieszczania krzyży w stołecznych urzędach, o zakazie dla urzędników eksponowania symboli religijnych, o podpisaniu w 2019 r. Karty LGBT+, o objęciu patronatem „parady homoseksualistów” w Warszawie. Jednak najbardziej wymowny i demaskujący dla Rafała Trzaskowskiego jest ten cały radykalny antykatolicki „kurs w lewo”, który obrała obecna koalicja rządząca. Przecież już od ponad roku mamy w Polsce forsowanie ideologii gender, lgbt, nieetyczne in vitro, projekt legalizacji układów homoseksualnych, lewicowe zmiany w programach nauczania oraz atak na lekcje religii w szkole i katolickie media, nie mówiąc już o skandalicznym areszcie kapłana pod szemranymi zarzutami i haniebne traktowanie go jak najniebezpieczniejszego przestępcy. Strzeżmy się polityków, którzy z jednej strony deklarują swą wiarę, a w konkretnych decyzjach i czynach nie potwierdzają zasad opartych na Dekalogu i Ewangelii.
Taka wiara bez uczynków, zgodnie z biblijną przestrogą, jest po prostu martwa. Strzeżmy się też, abyśmy jako katolicy nie przyczynili się do wyboru prezydenta z taką „martwą wiarą”, który przyczynić się może do uchwalania w naszej Ojczynie zgubnych regulacji niszczących rodzinę, wprowadzania ustaw aborcyjnych czy promowania wrogich człowiekowi ideologii. Nie dajmy się oszukać!
Sławomir Jagodziński

####################### np.pl #######################
To od nas zależą losy naszej Ojczyzny. PAMIĘTAJMY O TYM!
Pokolenie JP !!
“Nosił wilk razy kilka – poniosą i wilka.” Aż 52 proc. respondentów CBOS wyraziło niezadowolenie z faktu, że to Donald Tusk stoi na czele rządu. Zadowolonych z tego, że szefem rządu jest przewodniczący PO, jest jedynie 35 proc. badanych. Sprecyzowanego zdania w tym zakresie nie ma 13 proc. Ankietowanych. No jak wam teraz w gębie wyborcy za oceanu?
Art2
„Mam nadzieję, że cię od***ią”. Szokujące, publiczne groźby pod adresem Zbigniewa Ziobry.
„Gdyby te słowa były skierowane do Owsiaka, policja już wracałaby z zatrzymanym” – ocenia europoseł Patryk Jaki, odnosząc się do gróźb kierowanych wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Poseł Zbigniew Ziobro odniósł się do szokującej decyzji Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, który uchylił wyrok dla zabójcy trzech kobiet, ponieważ w pierwszej instancji orzekała sędzia powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę po 2017 roku.
„Mam nadzieję, że cię odyebią przy aresztowaniu”- napisał „Konrad#Trzaskowski2025”.
Rzecz ma miejsce w POLSCE UŚMIECHNIĘTEJ!
Marek Tendera