SYZYF I ELITY

SŁOWO OD REDAKCJI np.pl

SYZYF

Można sparafrazować początek “Mitu Syzyfa Camusa: “Bogowie skazali Polaków na bezustanne poszukiwanie Ziemi Obiecanej. I oddalają ich od niej ilekroć widać ją wreszcie na horyzoncie. Uznali z pewną słusznością, że nie ma straszniejszej kary nad daremny trud…”

I tu trzeba uzupełnić Camusa -kary – za zmarnowane szanse Sierpnia 1980. i tzw. “Okrągłego stołu”. W każdym tym wypadku szansę marnowali nie Polacy a ich przywócy liderzy, elity i “autorytety-doradcy”, uprawiając kameleonstwo i gadulstwo. I to oni powinni być przywaleni głazem Syzyfa – raz na zawsze, bezpowrotnie! Jednym z pierwszych pod tym glazem powinien być Noblista ”Bolek” – Lech Wałęsa.

Gdy w 1918 roku Polska odzyskała wolność, rząd i Naród – wlasnym trudem – zgodnie postawili na szkołę i wychowanie młodzieży – na przyszłe ELITY.. Dzisiaj jest inaczej. Ministerstwo Edukacji Barbary Nowackiej opublikowało podstawy programowe nowego przedmiotu szkolnego – „edukacji zdrowotnej”. I nasze dzieci czeka deprawacja na skalę, jakiej dotąd jeszcze w Polsce nie było. Takie wychowanie przyszłych „elit” polega na tym, że dzieci od IV klasy podstawówki będą nauczane, że… masturbacja to „norma medyczna”, praktykowanie homoseksualizmu niczym nie różni się od współżycia małżeńskiego, a aborcja jest zwykłym świadczeniem zdrowotnym.

Polityka szkolna została sprowadzona do absurdu i tracą na tym tylko dzieci. Stare pomysły kontroli i zmasowanej indoktrynacji wróciły do łask i synowie i wnuczęta starych towarzyszy z całą stanowczością wdrażają je w życie.

Barbara Nowacka robi wszystko, by rodzice nie poznali prawdy o planach radykalnej indoktrynacji dzieci w szkołach.

W 1982 roku błg ks. Jerzy Popiełuszko powiedział: Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą”. Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa współczesnych “ELIT”! Że stajemy się apolityczni (vide: “Polonia australijska jest ‚apolityczna” – prezes Henryk Kurylewski.). Na tym polega w zasadzie nasza współczesna niewola, że poddajemy się prymitywnemu kłamstwu, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na codzień – milczymy – żyjemy w zakłamaniu – zarządzani przez to – czego nie można nazwać polskimi elitami. Ale ciągle mamy wybór! Czy wierzyć i powtarzać za takimi “elitami” kłamstwa? Czy powiedzieć STOP!: dla wulgaryzacji naszego polskiego życia, dla afer i przekrętów, dla mafijnych powiązań wielu polityków i plugawieniu naszej tradycji i historii. Czy żyć w lęku, który jest przyczyną naszego zniewolenia. Wybór musi być dokonany. Pierwszą szansą jest wybór nowego prezydenta RP, taką szansą jest dr Karol Nawrocki.

Ale obok tych zadań – „ABY POLSKA BYŁA POLSKĄ” – na długie lata stoi pilna potrzeba jak najszybszego stworzenia środowiska zdolnego do przejęcia władzy. Potrzeba wyłonić prawdziwe polskie patriotyczne ELITY! Bo nigdy nie będzie dobrze, nigdy nie będziemy niepodległą i suwerenną Polską, kiedy będziemy wciąż i wciąż oddawać władzę pasożytom, szczególnie tym unijnym.

Do pieczywa, ciast, dżemów i. makaronów producenci będą mogli dodawać proszek z owadów – tak zdecydowała w rozporządzeniu Komisja Europejska.
URSULA – „UNIJNA ELYTA” obiecała, że będzie piekła bułeczki i ciasteczka z PASOŻYTÓW.. . Foto: Fakt

Słowo od redakcji opracował ADMIN

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Zdziesiątkowane elity

Autor: Marcin Bąk

26 marca minie kolejna rocznica akcji pod Arsenałem. Symbol działań zbrojnych Polski Podziemnej i symbol walki pokolenia Kolumbów, przyszłej elity polskiego państwa, która nie zdążyła tą elitą zostać. To dobra okazja do refleksji nad obecnym stanem naszych elit.

Gmach Arsenału. Kamień i tablica pamiątkowa w pobliżu miejsca ataku / Foto WIKI

Kwiat narodu

Przedwojenne, warszawskie Gimnazjum im króla Stefana Batorego było prawdziwą kuźnia kształtującą przyszłą, polska inteligencję. Ludzi, których antyczni Grecy określali mianem „aristoi” – „najlepsi”, tacy którzy mają prawo i predyspozycje do tego, by sprawować w państwie kierownicze funkcje. To właśnie z tego gimnazjum wywodziła się znaczna część późniejszych kadr dowódczych harcerskich batalionów „Zośka” i „Parasol”. Byli to ludzie urodzeni już w wolnej Polsce, po roku 1920, w tej wolnej Polsce dorastali. To były czasy dużego entuzjazmu i dumy z własnego kraju, mimo że Polska musiała się borykać z ogromnymi problemami, odziedziczonymi po czasach zaborów. W samym gimnazjum nauka stała na bardzo wysokim poziomie, oprócz przedmiotów obowiązkowych uczniowie mieli możliwość rozwijania swoich zainteresowań w różnych dodatkowych dziedzinach, takich jak krótkofalarstwo, teatr i przede wszystkim – sport. Pierwszorzędni nauczyciele starali się być nie tylko edukatorami ale i wychowawcami, przewodnikami młodzieży, realizującymi grecki ideał kalos kagatos. W szkole panował ogólny duch „równania w górę”.

„ZOŚKA”

Znaczna część ludzi chodzących do Batorego pochodziło z tak zwanych dobrych domów, sam „Zośka”, Tadeusz Zawadzki, był synem rektora Politechniki Warszawskiej. Jednak nawet ci, którzy pochodzili z rodzin rzemieślniczych czy proletariackich starali się dostosować do klasy reprezentowanej przez swoich inteligenckich kolegów. Do tego dochodziło jeszcze harcerstwo, doskonała metoda wychowawcza stworzona przez generała Baden – Powella, skutecznie przeszczepiona na polski grunt. „Pomarańczarnia”, czyli drużyna harcerska działająca w Gimnazjum Batorego była wspaniałym środowiskiem kształtującym obywatelskie charaktery.  

„Nie zostawiamy swoich z tyłu”

Oczywiście wspomniane warszawskie gimnazjum, z którym związane były losy dużej części uczestników akcji pod Arsenałem, to nie jedyne miejsce, nie jedyne środowiska w którym kształtowało się pokolenie Kolumbów.

Kto wie, jak potoczyły by się losy Polski, gdyby ‚naród poetów, filozofów i artystów’ nie złożył nam niezapowiedzianej ‚wizyty’ w 1939 roku. Niestety, zamiast uczyć się w szkole, zdobywać medale sportowe czy studiować, ludzie urodzeni po 1920 roku musieli wrócić do praktyki swoich dziadków, do konspiracji i walki zbrojnej. Podobnie jak dziadkowie zresztą – na ogół w warunkach ogromnej przewagi wroga, przy niedostatku broni i amunicji. Akcja pod Arsenałem odbiła się szerokim echem w umęczonej przez Niemców Warszawie, wieść o niej rozniosła się po całym kraju. Nie była jedyną tego rodzaju akcją ale dzięki świetnej książce, właściwie książeczce pióra druha Kamińskiego – „Kamienie na szaniec”, zyskała dość szybko świetną dźwignię reklamową, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli. Mimo, że w tym pierwszym, konspiracyjnym wydaniu użyto pseudonimów, zmieniono dużo realiów, zwłaszcza dotyczących personaliów bohaterów, to pocztą pantoflową rozniosła się dość szybko wieść o kulisach brawurowego odbicia. To był taki jasny sygnał w ciemnej nocy okupacyjnej – nie zastawiamy swoich kolegów samych w łapach Gestapo, staramy się nawet ryzykując własnym życiem wyrwać ich na wolność. To był świetny przykład doskonałej postawy obywatelskiej, to czego uczono ludzi z pokolenia Kolumbów w rodzinach, szkole czy harcerstwie, procentowało podczas wojny.  

Pokolenie Kolumbów

Zagłada elit

Niestety, postawa ta miała również swoją cenę. Nie bez powodu gdy wspomina się o pokoleniu Baczyńskiego czy Gajcego mówi się o Polakach jako narodzie, który strzela do wrogów brylantami. Jeśli spojrzymy na sylwetki uczestników akcji pod arsenałem, to okaże się, że niewielu przetrwało okupację i Powstanie. Byli to przyszli nauczyciele, lekarze, adwokaci, architekci, politycy i działacze społeczni, jednym słowem – elita narodu. W wyniku tragicznego splotu zewnętrznych wydarzeń, konsekwentnego działania naszych okupantów (obu okupantów)  i błędnych decyzji kierownictwa, naród został w dużej części tej swojej przyszłej elity pozbawiony.  

W jej miejsce weszła nowa pseudo – elita. Ludzie często wywodzący się z awansu społecznego ale opartego na innych niż wcześniej zasadach. „Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”. Gdyby tylko o ten brak matury chodziło… To było „równanie w dół”. PRL czyli państwo komunistyczne powstałe decyzją Stalina po 1944 roku promował oportunistów, karierowiczów czy zwyczajnych łajdaków. Oni zasiedlili urzędy, uniwersytety, świat artystyczny i zgodnie z zasadą replikacji pokoleń, tworzyli następne roczniki naszych pseudoelit.

Powyżej: ^ Intelligenzaktion (akcja „Inteligencja”)

Narzekając na złą jakość życia publicznego w naszym kraju, warto pamiętać, że jedna z przyczyn tego stanu rzeczy jest sięgająca II wojny zagłada prawdziwych elit.

Autor: Marcin Bąk / Źródło: tysol.pl Data: 22.03.2025

######################## np.pl #########################

Śledź i polub nas:
10 komentarzy

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *