Zbyszko Cyganiewicz / The powerful son of Poland
AUTOR OPRACOWANIA; JOLANTA V MIARKA

Jan Stanislaw „Zbyszko” Cyganiewicz (ur. 1 kwietnia 1881 roku w Jodłowej , zmarl 23 wrzesnia 1967 roku w Saint Joseph (USA)- polski zapaśnik i trener wrestlerów lepiej znany pod swoim pseudonimem ringowym jako Stanisław Zbyszko. Jest uważany za najbogatszego sportowca II Rzeczypospolitej. Wygrał prestiżowy turniej zapaśniczy w Paryżu i zdobył oryginalne mistrzostwo świata. Po przejściu na emeryturę trenował wrestlerów na farmie w Missouri. Jest bratem innego polskiego zapaśnika i wrestlera, Władysława.

Urodził się 1 kwietnia 1881 jako Jan Stanisław Cyganiewicz we wsi Jodłowa Jego ojciec był góralem i leśniczym spod Limanowej. W wieku przedszkolnym młody Cyganiewicz spędzał dużo czasu w lesie, gdzie uczył się żyć z naturą i ćwiczył kondycję fizyczną. Pobierał nauki początkowe w Pilźnie. Następnie uczył się w gimnazjum w Jaśle. Potem w gimnazjum w Stanisławowie. Tam poznał twórcę miejscowego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” Włodzimierza Światkiewicza, który nakłonił go do treningów w jego towarzystwie. Cyganiewicz cwiczył pływanie, biegi i szeremierkę. Po przeniesieniu się do Krakowa trenował zapasy pod przewodnictwem naczelnika krakowskiego Sokoła Szczęsnego Rucinskiego. Przeszedł całkowity kurs praktyczny i teoretyczny walki francuskiej.
Początki kariery zapaśniczej

W 1896 popadł w konflikt z ojcem, któremu nie podobało się oddanie syna zapasom. Jan Stanisław Cyganiewicz postanowil mimo to zostać zawodowym atletą. Aby opłacić edukację, w czasie wakacji odwiedzał cyrki i przyjmował wyzwania od pracujacych w nich zapaśników, którzy oferowali nagrody pieniężne każdemu, kto ich pokona. Gdy do Stanisławowa przyjechał cyrk węgierski, Cyganiewicz zgłosił się do dyrektora cyrku, Rosencwajga, aby zaproponować siebie w roli cyrkowego atlety. Ponieważ cyrk nie organizował turniejów, Cyganiewicz popisywał się podnoszeniem cieżarów, za co zarabiał 10 koron austro-wegierskich dziennie. Został zwolniony, kiedy zainteresowanie pokazami osłabło, ale kontynuował treningi i opracował swój ulubiony manewr, który nazywał tylny pas lub żelazny pas.
Pseudonim Zbyszko przyjął na fali popularności bohatera „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza Zbyszka z Bogdańca. Od wieku nastoletniego Cyganiewicz był fanem Sienkiewicza.
W 1901, w czasie kiedy przymierzał się do egzaminu maturalnego spotkał swojego idola, zapaśnika Władysława Pytlasinskiego, zwanego „ojcem polskich zapasów”, który zatrudnił go jako swojego partnera sparingowego. Po zaliczeniu egzaminu pisemnego, za namową partnera, Cyganiewicz pojechał z nim do Charlottenburga gdzie obaj wzięli udział w turnieju. Tam Cyganiewicz doznał ciężkiej kontuzji kolana. Po powrocie do Krakowa zaliczył ustny egzamin maturalny. Po wyleczeniu się z kontuzji razem z Pytlasinskim wyruszył w trasę po cyrkach w Ciechocinku, Włocławku i Płocku.

W 1901 wyjechał też do Wiednia, gdzie studiował leśnictwo na uniwersytecie Aby zarabiać na swoje studia, musiał ciągle wyjeżdżać, więc przeniósł się na studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Miał duże uzdolnienia językowe, był poliglotą, w trakcie kariery opanował dość biegle dziesięć języków obcych. W 1905, po ukończeniu 24 roku życia, zgodnie z obowiązującym prawem austriackim, powołano go do służby wojskowej. Wstąpił jako jednoroczny ochotnik do 13 pułku piechoty w Krakowie. Po krótkim czasie skierowano go na lekarską superrewizję i w maju 1906 zwolniono, uznając, że nie nadaje się do służby wojskowej. W 1906 ponownie wziął udział w turnieju o światowe mistrzostwo w Paryżu. Pokonał między innymi Turka Ahmeda Madrali i Estończyka G. Luricha. Zdobył pierwszą nagrode w sumie 5000 franków francuskich i swój pierwszy tytuł mistrza świata.
Rywalizacja z Iwanem Poddubnym
Po mistrzostwach świata wyjechal do Petersburga, aby rzucić wyzwanie Iwanowi Poddubnemu który ogłosił sie najwiekszym człowiekiem w Rosji. Ich walka trwała dwie godziny i zakończyla sie bez rozstrzygniecia. Rewanż miał miejsce 7 grudnia 1907 w Londynie. Poddubny nie chciał przegrać przez położenie na łopatki, wiec gdy w trakcie walki uznał, że nie da rady wygrać uczciwie, zaczał stosować chwyty niedozwolone, takie jak wybicie zęba, wykręcanie palca i kopanie w nogę. W 47 minucie został zdyskwalifikowany przez sędziego, a Zbyszko został zwyciężcą walki i wygrał 30000 franków. Za te pieniądze zwyciężca kupił sobie dom w Krakowie przy ulicy Wolskiej.
Pierwsze tournée po Stanach Zjednoczonych
Po 1907 roku Zbyszko wyjechał do Buffalo. Jego celem było zmierzenie się z G.Hackenschmidtem, którego pokonanie uchodziło wówczas za prestiżowe osiągnięcie, W Stanach Zbyszko był nazywany The powerful son of Poland / Potężny syn Polski.
Najpierw jednak zmierzył się z wieloma innymi amerykańskimi zawodnikami, Następnie przeniósl się do Chicago, gdzie znajdowała się najliczniejsza Polonia. Jego pierwszy występ w tym mieście ściągnął 15 tysięcy widzów. Jednego dnia pokonał trzech przeciwników – pierwszego w dwie i pół minuty, drugiego w 5 minut, a trzeciego, w 22 minuty .
Rywalizacja z The Great Gama
Po zakończeniu kariery w 1910 roku, gdy Zbyszko przebywał w Krakowie, hinduski zapaśnik The Great Gama objeżdżal świat, jak sam mówił, po skalpy m.in. i Stanisława Zbyszko.
Zbyszko z Gama spotkali sie zgodnie z planem. Ich walka trwala 3 godziny. Sedzia przerwał ją, ponieważ było już tak późno i ciemno, że z widowni nie było widać zapaśników. Obaj zawodnicy zgodzili się uznać walkę za nierozstrzygniętą.
Powrót do kariery zapaśniczej
Po walce z Gama Zbyszko powrócił do Krakowa, ale i postanowił wrócić do czynnej kariery zapaśniczej co wkrótce uczynił wraz z bratem. W trakcie wojny stracił dużą część swojego majątku, co w 1918 skłoniło go do powrotu do Stanów Zjednoczonych i wznowienia kariery wrestlerskiej.
6 maja 1921 w Nowym Jorku pokonał mistrza Eda Lewisa i po raz pierwszy oficjalnie przejął mistrzostwo WHWCh. Utracił tytuł, przegrywając go 30 maja 1925 w walce przeciwko Joe Sttecherowi w Filadelfii. Dzięki występom w Stanach Zjednoczonych odzyskał majątek i był najbogatszym sportowcem II Rzeczpospolitej.
Życie po zakończeniu kariery
Zbyszko zakończył aktywną karierę w 1935 roku a ostatnią walkę stoczył w 1939.
W 1932 roku zagrał samego siebie w filmie Madison Square Garden. a w 1950. zagrał zapaśnika „Gregoriusa” w filmie „Noc i miasto”. W 1937 napisał książke „Na ringach całego swiata”, wydaną w Polsce w 1937 r. Ku jego pamięci, występujacy w latach 70. i 80. XX wieku, wrestler Larry Zbyszko przyjął jego pseudonim ringowy.
Jego życiorys posłużył Filipowi Bajonowi do nakrecenia filmu (1979 rok) „Aria dla atlety”. W 1996 został dołączony do galerii sławy WONH of Fame a w 2003 do Professinal Hall of Fame and Museum.

W Dębicy gdzie działała drużyna Wisłoka Debica zapaśników w stylu klasycznym, organizowano turniej zapaśniczy im. Z. Cyganiewicza. We wsi Jodłowa, w której się urodził, pamięć Zbyszka uhonorowano pomnikiem. W dniu 23 czerwca 2018 r. Szkole Podstawowej nr 3 w Jodlowej nadano imie Zbyszka Cyganiewicza.
Pod koniec życia chorował na serce. Zmarł z powodu zawału mięśnia sercowego. Prasa zagraniczna jak np Newsweek, pisała o nim: „Zbyszko Cyganiewicz – siłacz z dobrymi manierami”. Amerykanie pisali o nim „The powerful son of Poland”. Jego walki na stadionach oglądało po kilkadziesiąt tysięcy widzów. Rozsławiła go siła mięśni, światły umysł, wrodzona inteligencja i film Filipa Bajona „Aria dla atlety”.
Dlatego bądź dumny, że jesteś Polakiem.
Żródła do opracowania: j/w plus Wikipedia i Encyklopedia Britanica plus książka Stanisław Zbyszko Cyganiewicz: Na ringach całego świata – Księga wspomnień. A przede wszystkim wspomnienia i rozmowy ze znajomymi z Dębicy u których w rodzinach pamięć o Zbyszku wciąż trwa.
Dla naszepismo.pl opracowała JOLANTA V MIARKA
Obrazek wyróżniający dodał ADMIN
##################### np.pl ######################

Ale fajne czytanie. „Rozsławiła go siła mięśni, światły umysł, wrodzona inteligencja”. Ale tego czegoś brakuje naszym wspólczesnym „polskim siłaczom” – szczególnie tym medialnym. Niektórzy mają nawet muskuły jak buły. Jest nawet poseł „atleta”, który jest wytatuowany nawet tam gdzie „słońce nie dochodzi” ale brakuje tej INTELIGENCJI !
Dziękuję i pozdrawiam
Irena Tarka
Jeszcze jdna perła odnaleziona na emigracji. Dzięki Pani Jolu.
Justyna Janicka
Pani Jolanta wyrywa nas z ciężkich tematów politycznych, które czasami męczą mnie swoją wymową, czyli tym co sam widzę codziennie; tą bezradność opozycji ale i chamstwo i draństwo rządzących – dzisiaj, tu i teraz. Niechaj ten nasz Zbyszko będzie wzorem, że to nie tylko siła sprawiła jego sławę, ale to, że był siłaczem z dobrymi manierami.
Pozdrowienia z Tarnowa
Wiesław Kilarski
Wspaniala historia, wspaniale opisana. Dziekuje Pani Jolanto. Pozdrawiam serdecznie, Andrzej.
@@@
Dlatego warto to pismo brać do reki. Słyszałem kiedyś to nazwisko Zbyszek Cyganiewicz i na tym zostało. I chyba niestety tak będzie bo w Polsce i na Emigracji karczuje się już wszystko. Nawet Krzyżaków wyrwali z korzeniami, nawet Zawiszę Czarnego zaorali – bo to nudne…bo to historia stresująca. Bo mamy dyskusje w zastepstwie online o sprawch które wierchuszki sobie wymyśli – lekkie, miłe i przyjemne – bo młódź polonijna jest bardzo wrażliwa. Czytałem to właśnie jak mędrcy polonijni w Gmachu Parlamentarnym w Wiktorii język polski przelicytowali 4:2 czy jakoś odwrotnie. Poruta!
Zygmunt /Qld
ZBYSZKO NALEŻY DO TEJ ELITY GIGANTÓW POLSKICH, KTÓRZY GDY POLSKI NIE BYŁO NA MAPIE ROZSŁAWIAŁ JEJ IMIĘ – A PRZECIWNIKÓW KŁADŁNA ŁOPATKI.
TO TYLE, ZA ARTYKUŁ DZIĘKUJĘ!
Art2
@@@
Tym razem e-mail
Piszcie! i redagujcie to pismo. Nie zatrzymujcie się nawet w pół kroku.
Polska to dobro nasze wspólne, to nasza Ojczyzna a nie jakichś tam magicznych elit, które zdjęcia sobie robią z Polakami, ale kiedy ich potrzeba aby Imię Polski bronić to zaraz znikają jak kamfora. Piszcie i wzajemnie się wspomagajmy – to nasz obowiązek wobec naszych rodziców, dziadków, pradziadków ale i dzieci oraz wnuków, a nie wobec jakichś polonijnych ludzików-kosmitów.
Dzięki Jolu za ten artykuł.
Kasia Skoczowska, Tas.