EDUKUJEMY NIEMCÓW
|(Badania opinii publicznej wskazują, że Niemcy nie wiedzą, co ich ojcowie i dziadowie robili w Polsce w latach 1939-1945)
Nitek-Płażyńska, która kilka dni temu wygrała przed sądem batalię z niemieckim przedsiębiorcą, postanowiła wystąpić z apelem do Niemców. W nagranym wideo przypomniała o tym, w jaki sposób Hans G., odnosił się do Polaków, swoich pracowników.
“Jesteście idioci”, “Polaczki”, “Scheisse Polaken” – to tylko kilka określeń, jakich miał używać wobec kilku swoich polskich pracowników Hans G. pomiędzy czerwcem 2015, a styczniem 2016. Sprawę nagłośniła telewizja “Republika” w 2016 roku, gdzie pokazano ukryte nagranie wykonane właśnie przez Natalię Nitek-Płażyńską. Słychać na nim, jak niemiecki przedsiębiorca mówi m.in. “iż nienawidzi wszystkich Polaków”, deklaruje się “jako hitlerowiec z powodu Polski”, nazywa Polaków “cwelami, idiota i gó***m” oraz grozi, że “zabiłby nas wszystkich”.
Szanowni Państwo,
na wstępie chciałabym z serca podziękować Państwu za codzienną, żmudną pracę, jaką wykonujecie Państwo na rzecz wzmacniania tożsamości narodowej Polaków w Australii. Kultywowanie naszego języka, tradycji, polskiego spojrzenia na świat a przede wszystkim budowanie i organizowanie codziennej aktywności Polonii przynosi świetne efekty, które dostrzegamy i podziwiamy w Polsce.
Drodzy Państwo,
relacje polsko-niemieckie w ostatnich miesiącach zdominowane zostały przez temat ogłoszonego przez nasze państwo raportu dotyczącego strat wojennych, poniesionych przez Polskę podczas okupacji niemieckiej w latach 1939-1945. Raport ten, będący wynikiem wieloletniej pracy znakomitych ekspertów, po raz pierwszy w tak kompleksowy sposób pokazuje ogrom niemieckich zbrodni w Polsce w czasie II wojny światowej. Jest on niepodważalnym argumentem na rzecz otwarcia dyskusji o wysokości i sposobach wypłacenia odszkodowań dla Polski.
Niemcy tej dyskusji jednak podjąć nie chcą. Polegająca na odmowie negocjacji postawa niemieckiego państwa jest tym łatwiejsza, że niemieckie społeczeństwo nie ma świadomości ani wiedzy na temat tego, co w latach II wojny światowej działo się w Polsce i kto za to odpowiada. Dla przykładu: z badania Instytutu Interdyscyplinarnych Badań nad Konfliktami i Przemocą Uniwersytetu Bielefeld wynika, że 69,8 % Niemców jest przekonanych, iż ich przodkowie nie byli sprawcami II Wojny Światowej. Prawie 36 % respondentów uważa, że Niemcy byli ofiarami nazistów a 28,7 % twierdzi, że w III Rzeszy ich przodkowie „pomagali potencjalnym ofiarom nazizmu”. W podobnym badaniu z 2021 roku 81,4 % respondentów stwierdziło, że ich przodkowie nie korzystali na pracy robotników przymusowych. Co trzeci Niemiec nie jest w stanie wskazać ani jednej firmy czerpiącej profity z niewolniczej pracy w czasie II Wojny Światowej.
Polacy często nie są nawet wymieniani jako ofiary państwa Adolfa Hitlera. Niemieckie podręczniki informują w tym kontekście przede wszystkim o Żydach, Romach, Sinti, homoseksualistach czy osobach niepełnosprawnych. O polskich cierpieniach i stratach często znajdujemy tam tylko krótkie wzmianki. Bywa, że szerzej omawia się rzekomo „faszystowski” ustrój Polski przed wybuchem II wojny światowej.
Szanowni Państwo,
nie mam wątpliwości, że Polska powinna żyć w dobrosąsiedzkich relacjach z Republiką Federalną Niemiec. Powinniśmy rozwijać stosunki gospodarcze, wspólnie rozwiązywać sprawy ważne dla Europy, kultywować wymianę kulturalną i naukową. Prawa mniejszości polskiej w Niemczech powinny być respektowane, podobnie, jak respektowane są prawa niemieckiej mniejszości w Polsce. Nasze narody powinny się pojednać. Wiemy jednak, że prawdziwe pojednanie nie jest możliwe bez prawdy i zadośćuczynienia za krzywdy. O ile zaś dochodzenie należnych Polsce reparacji jest zadaniem państwa, tak o prawdę możemy, i w moim przekonaniu – powinniśmy, zabiegać wszyscy.
Właśnie dlatego fundacja „Łączy nas Polska”, której mam zaszczyt być prezesem, rozpoczęła kampanię mającą na celu przybliżenie Niemcom faktów na temat Powstania Warszawskiego, szczególnie zaś Rzezi Woli, największej jednostkowej zbrodni na ludności cywilnej dokonanej przez Niemców w czasie II wojny światowej.
Chcemy, by do niemieckich szkół trafiła znakomita książka polskiego historyka i dziennikarza Piotra Gursztyna „Rzeź Woli. Zbrodnia nierozliczona”. Dokumentuje ona przebieg zbrodni z 1944 roku a także losy jej głównego sprawcy – SS-Gruppenführera Heinza Reinefartha. Zamiast odpowiedzieć za zbrodnie wojenne został on w Niemczech szanowanym adwokatem i politykiem. Był m.in. burmistrzem miasta Westerland na wyspie Sylt a także posłem do Landtagu Szlezwika-Holsztynu. Zależy nam na tym, aby dzieło Piotra Gursztyna, rzecz jasna w niemieckim przekładzie, znalazło się w placówkach oświatowych i bibliotekach. Chcemy aby książka ta trafiła do niemieckich polityków i historyków przygotowujących podręczniki, by sięgnęli po nią zwykli Niemcy. Naszym celem jest wywołanie dyskusji w Niemczech. Rzetelnej, spokojnej, opartej na faktach.
Nie uda nam się to bez Państwa wsparcia, zjednoczenia Polaków mieszkających w za granicą wokół naszego – wierzę, że wspólnego – celu. Bardzo liczę na Państwa energię i wielokrotnie prezentowane zdolności organizacyjne. Potrzebujemy dobrego słowa, rozpowszechniania na świecie informacji o działaniach fundacji „Łączy nas Polska”, pomocy w dotarciu do liderów opinii i instytucji zajmujących się krzewieniem wiedzy historycznej. Bezcenne będzie także wsparcie materialne. Przyjęliśmy w fundacji zasadę, że nie będziemy korzystać z dotacji państwa ani jakichkolwiek środków z instytucji publicznych, samorządów czy spółek skarbu państwa. Gwarantuje to naszym działaniom pełną niezależność. Powoduje jednak, że musimy polegać w całości na wpłatach osób i podmiotów prywatnych.
Szanowni Państwo,
będę zaszczycona, jeśli zechcą się Państwo ze mną podzielić spostrzeżeniami na temat Akcji Wola. Z ogromną wdzięcznością przyjmę każdą uwagę i każdą formę wsparcia. Gorąco zachęcam Państwa do kontaktu bezpośredniego, zapraszam też na stronę internetową https://polskalaczy.pl/akcjawola/, profil zrzutki https://zrzutka.pl/w8mppr a także nasze kanały w mediach społecznościowych.
Działajmy wspólnie. Zjednoczeni pokonamy wszystkie przeciwności!
Z wyrazami szacunku,
Natalia Nitek-Płażyńska
Prezes Fundacji Łączy Nas Polska
##############################
To bardzo cenna inicjatywa. Myślę, że powinna się znależć w programie nauczania dla szkół polonijnych.
Marek T. Syd.
Tu, na emigracji, trzeba zacząć od rodziców, taką edukację, bo dzieci i tak pojdą w świat ze swoją nabytą edukacją. Proszę nie mylić z wykształceniem.
Edukacja jąką proponuje p.Natalia Autorka tego wezwania „Działajmy wspólnie. Zjednoczeni pokonamy wszystkie przeciwności!” jest konieczna. Trzeba wbić do głowy tym prezesom, działaczom i nauczycielom, którzy mają swoje 5 minut na przemówienia, a w nich powtarzają jak mantrę, że to „naziści” napadli na Polskę a nie Niemcy, gdzie wymordowali miliony. Dla młodego pokolenia to i tak to jest czarna magia ci naziści – bo wg ich wiedzy mogli to być Marsjanie z urodzenia, mogły to być mordercze oddziały Yeti albo inni wojownicy z Saturna, którymi dowodził Eti itp . Ogólnie i poważnie popieram to wszystko o czym p. Natalia nam opisała i opowiedziała
Jarek Micewski /NZ/
Zgadzam się z komentatorami, ale Autorce Pani Natalii chodzi o edukowanie Niemców, a to ciężka sprawa. Był czas, że kiedy pycybuty, Schroedera i Merkel doprowadzili do zapaści na rynku pracy w Polsce, wyjeżdżałem na saksy do Frankfuru nad Odrą żeby przeżyć i coś zarobić u pracodawcy urodzonego na Sląsku w Gliwicach, to sam próbowałem „edukować” kilku takich w rozmowach na temat „nazistów” i skąd się wzieli to zawsze było to samo, Oh Gott, ich will nicht doruber reden, a „piosenka” Deutschland, Deutschland über alles, jest już zakazana i nie ma o czym romawiać. Popieram projekt pani Autorki Natalii, trzeba coś zrobić z takimi „pracodawcami” jak ten typ o którym wspominała na tym video filmie p. Natalia
Zenon Szostek
Czy w Gdańsku jesze grają ROTĘ nie wiem. Nie byłem w Gdańsku już od 2014 roku,. Słuchając tej patriotycznej melodii słyszałem jak jedna niemiecka turystka syknęła do drugiej i to jeszcze po polsku, że „to brak szacunku. Występowanie jednego narodu przeciwko drugiemu zawsze jest złe” Kolejna dodała, że „dlatego jest trudne polsko-niemieckie pojednanie”
.Tak, że takich turystów w Polsce też trzeba edukować.
Pozdrawiam
Jacek Socha
Pani Natalio, to bardzo ważne. W Polsce podwoiła się ilość gospodarstw domowych, w których mówi się po niemiecku.
Niemiecki portal Junge Freiheit, odniósł się do wyników spisu powszechnego z 2021 roku. Wynika z niego, że o ile w 2011 roku w języku niemieckim mówiło w swoich domach 96 tysięcy mieszkańców Polski, to w roku 2021 – już 199 tysięcy.
Jest kogo edukować
Janusz Sieczkowski
Jednego z pierwszych, którego należałoby edukować, a nawet do stania w kącie zostawić po lekcjach, polecam Adama Bodnara ze wsi Rakowa pod Sanokiem, który jakims cudem znalazł się PGRze koło Gryfic. Tenże były już Rzecznik Praw Polaków i innych, odbierając jakąś nagrodę od Niemców poprosił ich aby oswoili nas Polaków jak dzikie zwierzątka. Tak głaskani „pod włos” oswajani i dobrze karmieni staniemy się zwierzątkami, których nie można już później porzucić. Tego faceta trzeba koniecznie edukować pomimo że dźwiga Krzyż Kawalerski Orderu Legii Honorowej i pełni funkcję dziekana Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
M.T. Sanok
Pani Natalia już jest dla mnie Współczesną Kobietą Niezwwykłą, , bo w imieniu Polaków Myślących wystąpiła przeciwko kłamstwu i chamstwu niemieckich pracodawców.
Wyrazy szacunku załączam dla p. Natalii
Mieczysław Przybyła
Nic nowego nie napiszę, bo to jest oczywiste, co Pani Natalia organizuje czyli edukację dla Niemiec, ale naszych Tusków, Sikorskich, a jest tego cała masa, też trzeba edukować. Popieram.
Krzysztof
Do niebywałego skandalu doszło w czasie wczorajszych uroczystości z okazji 78. rocznicy wyzwolenia KL Ravensbrück. Niemiecka policja nie wpuściła na obchody reprezentantów polskiego Związku Narodowych Sił Zbrojnych. Interwencję w tej sprawie zapowiada MSZ.
Delegacja polskiego Związku Narodowych Sił Zbrojnych ze Szczecina chciała wziąć udział we wczorajszych uroczystościach na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück.
– „Przyjechaliśmy jako związek żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, aby upamiętnić nasze więźniarki, które były tutaj więzione, torturowane. Mamy wieniec biało-czerwony. Po prostu policja nas nie wpuszcza”
– mówił Radiu Szczecin szef związku Grzegorz Kozak.
Radio Szczecin poinformowało, że w sprawie interwencje podejmie wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk w czasie swojej wizyty w Berlinie.
Kiedy będzie ta wizyta? Za miesiąc? Za rok?
Szymon Lipski