I TY BRUTUSIE…?
|Et tu, Brute?
Rzecz o zaufaniu, czyli „I ty, Brutusie, przeciwko mnie?”

Dzisiejszy wpis nie przypada na 15 marca, czyli w rzymskie idy marcowe. Tego dnia, w 44 roku p.n.e., Juliusz Cezar krzyknął do biorącego udział w spisku przeciwko niemu Marka Brutusa, którego uważał za przyjaciela: „I ty, Brutusie, przeciwko mnie?”. Potraktujmy jednak sprawę poważnie, bo okrzyk Et tu, Brute!? słyszymy już ze wszystkich stron…
Ale i zabójca Cezara – jego najbliższy przyjaciel, za zdradę zapłacił klęską w wojnie domowej 23 października 42 roku p.n.e. i popełnił samobójstwo.
Na początek o biznesie i polityce

Patrząc historycznie, dla możnych tego świata i jego przywódców brak zaufania stanowił swoiste być albo nie być. Boleśnie przekonał się o tym ufający wszystkim i chodzący bez straży Juliusz Cezar, któremu Marek Brutus zafundował szybki, acz niespodziewany koniec. Józef Wissarionowicz Stalin nie ufał nikomu, co z kolei zapewniło mu długie, niesłynące z łagodności rządy. Juliusz Cezar zginął, bo ufał wszystkim, a Stalina w końcu wykończyła własna nieufność.
Współczesność uczy nas, że politykom ufają już chyba tylko dzieci, bo te z reguły biorą za dobrą monetę wszystkie wypowiadane przez dorosłych słowa. Cała reszta wie, że polityka to sztuka opowiadania bajek w taki sposób, aby jak najwięcej „głosodawców” uwierzyło, że będą żyć w mlekiem i miodem płynącej Nibylandii.
Podobnie dzieje się w biznesie, gdzie dobór partnerów ma coraz większą wagę. Każdy z liderów chciałby być człowiekiem renesansu na miarę Leonarda da Vinci. Jednak rozwój technologii i cyfryzacja otaczającego nas świata dają coraz większą przewagę tym, którzy – poza doświadczeniem i inteligencją – mają tzw. nosa. Pojawiają się pomysły, znajduje się finansowanie projektu i dobiera ludzi do współpracy. Czy można otoczyć się osobami, do których nie ma się zaufania? Tylko pozornie wydaje się to niemożliwe, przykładów „wymuszonych” składów menedżerskich jest na pęczki.
Często wynika to właśnie z obsesyjnej nieufności właścicieli lub akcjonariuszy. Upojna zaiste jest wizja skonfliktowanych, za to ślicznie donoszących na siebie nawzajem zarządzających, co miałoby być sposobem na całkowitą kontrolę nad firmą. Informacja i kontrola to rzecz cenna, ale czy naprawdę biznesowa wersja postulatu „nasz prezydent, wasz premier” zapewni sprawny i szybki rozwój przedsiębiorstwa? Właśnie z powodu braku zaufania między właścicielami i menedżerami firma będzie się rozwijać znacznie wolniej, niż by mogła. Ten typ zarządzania coraz szybciej odchodzi w przeszłość.
Na temat braku zaufania organów państwa i administracji do biznesu napisano już niejeden doktorat. Mnożenie ilości wymaganych dokumentów, certyfikatów, raportów, których nikt nawet nie jest w stanie później sprawdzić, stoi w rażącej sprzeczności z głoszonymi hasłami o wsparciu dla biznesu i innowacyjności. Konia z rzędem temu, kto wytłumaczy przedstawicielowi biznesu na przykład z Europy Zachodniej – rozumującemu w standardowej, anglosaskiej kategorii principle of trust – dlaczego prosty dokument wyrażający konkretną wolę, podpisany i zeskanowany, po czym przesłany mailem na adres firmowy odbiorcy nie jest równoważny z oryginałem. Papier pocztą musi iść i basta. Praca dla drwali i listonoszy zapewniona.
Wszystko to powoduje, że biznes również nie ufa instytucjom państwowym. Nieprzewidywalność i tempo zmian w przepisach i otoczeniu prawnym w połączeniu z odpowiedzialnością osobistą menedżerów sprawiają, że nawet opłynięcie w zimie przylądka Horn wydaje się być łatwiejsze i bardziej komfortowe niż prowadzenie firmy w Polsce. Zainteresowanych tym, jak potrafiło się przejawiać zaufanie organów państwa do obywateli, odsyłam do arcyciekawej biografii słynnego polskiego pilota Wacława Króla. W 1940 r. w Anglii chciał on otrzymać prawo jazdy, lecz wszystkie jego dokumenty, z metryką włącznie, z oczywistych względów zostały w Polsce w 1939 r. W skrócie: nasz pilot otrzymał rzeczony dokument, gdyż oświadczył urzędnikowi imigracyjnemu, że nazywa się Król i w Polsce prawo jazdy posiadał. Urzędnik stwierdził, że skoro obywatel tak mówi, to znaczy, że tak jest, po czym wydał dokument. Piękny to przykład, niestety historyczny, zaufania państwa do obywateli i odwrotnie. A dziś mnoży się przepisy. Zaś Polska jest tym krajem w UE, w którym rocznie zmienia się ich najwięcej.
Zaufaniu w biznesie (i nie tylko) nie sprzyja też powszechna „samoinwigilacja”, czyli nagminne, nieraz pozbawione jakichkolwiek hamulców, masowe informowanie, kogo tylko się da, o wszystkim i o niczym. W tym kontekście media społecznościowe stają się niejednokrotnie słynną brzytwą w małpich łapach. Bo jak ufać współpracownikowi, który obwieszcza, że właśnie dopadła go grypa stulecia, podczas gdy przeczą temu urocze fotki z wakacji, bezrefleksyjnie zamieszczone na Instagramie?
Na zaufanie po prostu trzeba zapracować. Obie strony muszą wiedzieć, że mogą na siebie liczyć. Nie będziemy ekspertami znającymi się absolutnie na wszystkim, bo świat pędzi zbyt szybko. Należy zatem dobrać współpracowników, którzy będą mieli doświadczenie i wiedzę w swoich dziedzinach, i po prostu im zaufać. Niektóre wybory czas zweryfikuje, nikt przecież nie jest doskonały. Jednak dobrze dobrany, ufający sobie zespół, nawet gdy wykruszą się pojedyncze osoby, pociągnie wspólny wóz. Tradycyjne podejście – ufaj i sprawdzaj – pozostaje, niezmiennie, aktualne.
***
Źródło: Grażyna Piotrowska-Oliwa /Prezes Virgin Mobile Polska
Oraz: „Droga do…” Zaufanie w biznesie– jak je budować i dlaczego warto to robić”.
&^&^&^&

W części drugiej będzie „Rzecz o zaufaniu, spolegliwości, oszczerstwach, fałszywym pomówieniu i… zdradzie”.
Są cztery rzeczy, których nie powinno się łamać: uczciwość, zaufanie, obietnice i serce. To klucz do życia we dwoje… Dają nam poczucie, że jesteśmy częścią czegoś, częścią innych ludzi. Jeśli się wykruszą, zostaniemy z niczym, na czym możemy sie oprzeć.

„Najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy można komuś zaufać jest zaufać tej osobie.” – Ernest Hemingway.
“Niemożliwe jest iść przez życie bez zaufania: oznaczałoby to uwięzienie w najgorszej celi ze wszystkich, w samym sobie”. Graham Greene –
Oprac. Artur Sołonka
&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^&^
MOJA WIGILIA!
Wszyscy wierzący w Boże Narodzenie,
samotni, chorzy, przez los upośledzeni
I Ci zdradzeni – w Wieczór Wigilijny
Do mojego domu przybyli
I dzieląc się ze mną opłatkiem
Zyczenia mi złożyli!
I wszyscy staliśmy się
Z NASZEGO życia Szczęśliwi.
Bo taką magię miłości –
Człowieka do Człowieka –
Noc Wigilina czyni!
Nie trzeba mi już NIC więcej!!!
Dziękuję Wam Przyjaciele
Za te odwiedziny!
Artur
ŻYCZENIA NA NOWY 2021 ROK
12 miesięcy zdrowia,
53 tygodni miłości,
8784 godzin wytrwałości,
527040 minut pogody ducha,
1622400 sekund szczęścia …
Radości z błyskiem w oku
Zdradzonym zapomnienia
Tego przykrego wydarzenia
Wierności w świadomości
Że znowu kocha się dobrego człowieka
I jest się przez niego kochanym
w NOWYM 2021ROKU
TEGO I WIĘCEJ ŻYCZĘ…!!!
Artur
Jesteśmy niesamowicie rozgadani ale…nie mówimy tego, co czujemy.
Nie czujemy tego, co mówimy. I dlatego jesteśmy samotni i zagubieni.
Czasem zdradzeni, i dlatego najczęściej rozwiedzeni.
A przecież wokół nas spotykamy tez uczciwych ludzi!
Czas to zmienić w Nowym Roku – krok po kroku.
Kasia
Rzecz o tym jak czasami zdrada razem z polityką w łóżku (?) się układa.
Wiadomo, że o wierności i moralności najwięcej do powiedzenia mają zawsze ci sami – co mają coś niecoś za uszami;
Jill Biden od 44 lat jest żoną nowo wybranego prezydenta USA, Joego Bidena. Wcześniej jednak raz była już zamężna. Jej pierwszym małżonkiem był Bill Stevenson, ówczesny piłkarz na uniwersytecie, potem biznesmen
Po ponad czterech dekadach od rozwodu z Jill Biden, w trakcie trwania kampanii wyborczej, b. mąż Stevenson postanowił podważyć tę słodko wzruszającą historię poznania się nowej pierwszej pary. Były mąż Jill sugeruje, że ta poznała się jeszcze z Joe w trakcie trwania swoich pierwszych małżeństw, a potem doszło do zdrady. Ma zamiar napisać o tym książkę. Samo życie!
Artur
„Gdy mężczyzna ma dwie panie – to co najmniej jednej kłamie.” Ot, co!
Miłość a nie zdradę między ludzi należy siać jak złote zboże, a kąkol nienawiści trzeba wyrywać i deptać nogami. Czcij człowieka – oto nauka.
Stefan Żeromski
Zdrada jest modna i wygodna!
Oto republikańscy senatorzy, którzy zagłosowali z Demokratami i zdradzili swojego prezydenta: Richard Burr z Karoliny Płn., Bill Cassidy z Luizjany, Susan Collins z Maine, Lisa Murkowski z Alaski, Mitt Romney z Utah, Ben Sasse z Nebraski i Pat Toomey z Pensylwanii. Część z nich już zapowiedziała, że rezygnuje z dalszej kariery politycznej, innych już potępiają ich własne stanowe partyjne organizacje.
Zenon
Miłość
Miłośc cierpliwa jest, łaskawa jest, miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka tylko swego, nie myśli o zdradzie.
Nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz wespół weseli się z prawdą – wszystko znosi, wszystkiemu wierzy we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma!
Miłość? To się stało samo. To taki dar od Boga.
To jest piękny Dar dany aby móc żyć tak godnie!
Wybaczyć – to jest rodzaj wolności wspiętej na szczyty!
Serce bez złych uczuć. Wolne. Spokojne.
Ono się tylko na chwilę zatrzymuje,
aby zobaczyc błysk radości w oku kochanej Kobiety!
Autor: Artur Sołonka
Kobieta zmienną jest i Ona to wie – ale każda zmiana na lepsze, dodaje jej piękności większej…jeszcze!
As.