MY BĘDZIEM !!!
|Z NAUK PROFESORA PIOTRA JAROSZYŃSKIEGO
Obok: Prof. Piotr Jaroszyński – nauczyciel akademicki, filozof, publicysta, polityk.
Wiele mówi się ostatnimi czasy o nienawiści, braku tolerancji, ksenofobii czy antysemityzmie Polaków. Koła rządowe i parlamentarne, różnego rodzaju media jak telewizja (głównie publicystyka i filmy fabularne), dzienniki, tygodniki, miesięczniki, a także programy państwowych i prywatnych stacji radiowych prześcigają się w tworzeniu i rozpowszechnianiu takich opinii.
W efekcie powstaje tak straszny obraz Polski i Polaków, że aż dziw bierze, iż ci, którzy taki obraz kreują, jeszcze tu mieszkają, że nie postanowili wrócić do krainy swych przodków, np. w odlegle stepy Azji. Ci ludzie są wśród nas i całkiem dobrze im się powodzi, i nikt ich z Polski NIE wypędza.
Powstaje wobec tego pytanie: Kto właściwie kogo nienawidzi? Nie okłamujmy się – znienawidzona jest Polska, znienawidzony jest naród polski. Bo są tacy, którzy nienawidzą aż do śmierci.
Wiele przyczyn złożyło się na taki stan rzeczy. Gdy Polska była niepodległa, nienawidzili nas sąsiedzi, z którymi prowadziliśmy wojny; gdy padła pod zaborami, zaborcy dla rozbijania jedności narodu posługiwali się nie tylko zdrajcami, ale również mniejszościami narodowymi; gdy skończyła się druga wojna światowa, Stalin w miejsce pomordowanej rodzimej inteligencji przysłał nowe „elity”, które najczęściej miały spreparowane życiorysy, a polskiego dopiero musiały się uczyć. Dziś Polską rządzą w większości ich potomkowie.
Popatrzmy realnie – trudno mówić o ciągłości suwerennej władzy w państwie, które w ciągu dwustu lat było niepodległe tylko przez lat dwadzieścia. Wiadomo, że w niewoli najbardziej zagrożone są sfery polityczne, przecież racją sprawowania władzy przez obce imperium nie jest dobro wspólne narodu, ale właśnie interesy okupanta. U nas obok charakterystycznego dla każdego imperium ściągania haraczu była jeszcze nienawiść do wszystkiego, co polskie. Rzymianom obojętne były podbite ludy, nie narzucali im ani swego języka, ani swej kultury, wystarczył im zysk.
Natomiast Polska została zalana morzem nienawiści. Poświadczają to nasi wielcy pisarze. Józef Conrad w książce „Ze wspomnień” tak przedstawia atmosferę, jaka zapanowała po upadku powstania styczniowego: „Nad wszystkimi wisiał gnębiący cień wielkiego rosyjskiego cesarstwa, cień mroczniejszy jeszcze od świeżo zrodzonej nienawiści do Polaków…” Wiemy, że po upadku powstania rusyfikacja przybrała na sile, że nasłano na Polskę rosyjskich nauczycieli, aby uczyli nie tylko języka rosyjskiego, ale także historii i geografii. Kto natomiast podsycał nienawiść do Polski? Józef Conrad pisze: „… cień mroczniejszy jeszcze od świeżo zrodzonej nienawiści do Polaków, podsycanej przez moskiewską szkołę dziennikarzy…” A więc znamy już źródło ponad stuletniej tradycji podsycania nienawiści do wszystkiego, co polskie. Źródłem tym są właśnie dziennikarze.
Należałoby się zastanowić, co w nas jest tak znienawidzone. Chyba to, że jako Polacy nie pozwalamy uczynić z siebie bezmyślnych istot podatnych na każde skinienie obcej władzy, władzy, którą Zygmunt Krasiński doskonale przeniknął i w Do nieznanego adresata nazwał władzą Antychrysta: „Nie cierpią antychryści wszelkiej osobistości […]. Chcieliby wszelkiemu żywotowi odjąć jego ześrodkowanie się w uczuciu, w myśli, w woli jednoczącej, stanowiącej jaźń duchową; chcieliby wszystko rozwiać i rozrzucić, by z samymi abstrakcjami mieć do działania […]. Dlatego to w ostatecznej głębi myśli i Polski nienawidzą. Polska jest osobistością, jest narodem – chcieliby ją więc zlać panslawistycznie, jak fale do fal rzucić – w otchłań plemienia słowiańskiego, chcieliby pozbawić ją tysiąca lat przeszłości i potęgi, które stanowią jej duchową udzielność, jej różnicę od innych ludów, jej arystokratyczność narodową. Z niewoli w niewolę nas gnają…”
A więc solą w oku tych, którzy nienawidzą Polski po dziś dzień, jest to, że jako naród mamy swoją osobowość, że nie dajemy się wyzuć z naszych uczuć i marzeń, z naszej miłości i naszej wiary, że zawsze, w najgorszych nawet warunkach, nie wiedzieć skąd błyska nagle światło prawdy, za którym wkrótce idą miliony. Bo Polska ma osobowość, której nie zniszczy nienawiść podsycana przez specjalne szkoły dziennikarzy. I stanie się wreszcie tak, jak w liście do Władysława Zamoyskiego z 7-8 listopada 1854 r. przepowiadał Zygmunt Krasiński: „Bądź co bądź – my będziem! Czy przez dobrą wolę, czy przez złą ludzi, czy w wyniku uczucia sprawiedliwości w nich, czy też tylko ironii, zawszeż my będziem! Jeśli nas zacni i dobrzy nie wydźwigną, to nas i same szatany, ale z rozkazu anielskiego z niebios, będą musiały postawić na wstyd sobie, a chwalę wiekuistą Bogu.
Raz jeszcze, com czuł przez całe życie, powtarzam: «my będziem!»” I my też śmiało na przekór wszelkiej nienawiści powtórzmy: My będziem !
Źródło: „Patrzmy na rzeczywistość” / Piotr Jaroszyński / Wydawnictwo Sióstr Loretanek /Warszawa 1998 / ISBN 8386851422
Od Autora: Żyjąc w Polsce i będąc Polakami, wspinamy się po grani. Wieją tu silne wiatry, raz ze Wschodu, innym razem z Zachodu, które chcą nas porwać. Bądźmy więc czujni i ostrożni, trzymajmy się mocno ojczystej ziemi, a rozglądając się wokół, nie dawajmy wiary różnym sfabrykowanym mirażom, ale… patrzmy na rzeczywistość.
Dla naszepismo.pl przekazał Jarosław Wawrzek [słuchacz Radia Maryja] Dziękujemy! Ilustracje dodał ADMIN
################ np.pl ##############
‘Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Hiperborejczykowie, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.”
Tak czytamy w Potopie Henryka Sienkiewicza. A my w AD 2024 przeżywamy drugi potop bo prawnuk pisarza rozdziera Polskę na kawałki. Ale „MY BĘDZIEM”!
Michał Ziemba
MY Będziem!
KIEDY NIE BYŁO POLSKI-DĄŻYĆ DO
NIEJ, GDY PRZYSZŁA-PRACOWAĆ DLA
NIEJ, A GDYBY BYŁA W POTRZEBIE –
BRONIĆ JEJ – WINCENTY WITOS
Stefan Kuś
Jeszcze jeden z takich co ma talent… Wiceszef Polski Uśmiechniętej 2050 Michał Kobosko przekonywał w Sejmie, że jednym z kluczowych zadań stojących przed Polską jest wejście do strefy euro. A to znaczy, że ostatni znak Polski – Polski złoty. Pójdzie na złom, bo takich „złomowców” wybrali sobie wyborcy. Oj wy „wybrani” i wy „wyborcy” przyjdzie czas kiedy naród się opamięta, to pokolenia będą was przeklinać tak jak po rozbiorach Polski.
Filip Stawarz
Bartłomiej Sienkiewicz przed ucieczką do Brukseli postanowił zlikwidować jeszcze Biuro „Niepodległa”. Przestanie ono istnieć od dzisiaj – 1 maja.
Mel-Pol
Dobra data [1 maj] na koniec Niepodległej, napisał na X Sławomir Cenckiewicz
Iw
@@@
Elbląg: (…)”Mural ten (zdjęcie), przy ulicy Ogólnej 23 na którym widniał napis: ,,WOŁYŃ 43 – PAMIĘTAMY” , powstał na samym początku lipca ubiegłego roku, w 80 rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu. Zlikwidowany został wczoraj 30 kwietnia 2024 roku, zamalowany białą farbą w taki sposób, by nie pozostał po nim nawet najmniejszy ślad. Przetrwał łącznie dziesięć miesięcy”.
Czy następne w kolejce do likwidacji będzie Rondo Obrońców Birczy u zbiegu ulic Legionów i Niepodległości, to pokaże najbliższy czas i myślę, że nawet niezbyt długi (…). To fragment z informacji otrzymany z Elbląga, przekazany do np.pl.
Całość znajduje się na blogu: „Kresy we krwi” – Kontakt : jacek.boki@interia.pl
Polecamy!!!! Admin np.pl
„Potępiam haniebny atak na Synagogę Nożyków w Warszawie. Nie ma w Polsce miejsca na antysemityzm! Nie ma w Polsce miejsca na nienawiść!”, napisał w środę na platformie X prezydent Andrzej Duda komentując próbę podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie. W odpowiedzi internauci zwrócili uwagę, że Andrzej Duda nie jest tak stanowczy i nie potępia nienawiści, gdy dochodzi w Polsce do ataków na katolickie świątynie i Najświętszy Sakrament. (za PCh)
Jarek Micewski