Koń trojański dla polskiej emigracji

KOŃ

Koń trojański – zbudowany podczas wojny trojańskiej  zrobiony z drewna, w którym ukryli się wojownicy greccy w czasie zdobywania Troi, pozorując jednocześnie odstąpienie od oblężenia. Obrońcy miasta, za namową wojownika  wbrew przestrogom królewny Kasandry  i kapłana Laokoona  wciągnęli konia do miasta. Tam w nocy Achalowie wyszli z ukrycia, otworzyli bramy wojownikom i w ten sposób zdobyli miasto. Wydarzenie to wspomniane jest w Odysei Homera. Określenie „koń trojański” jest synonimem podstępnego, przynoszącego zgubę i zniszczenie podarunku.

AUTOR: WITOLD ŁUKASIAK

Organizacja zwana w skrócie Towarzystwem „Polonia” została założona w komunistycznej Polsce celem penetrowania i dezorganizacji społeczności polonijnych w Zachodniej Europie, w Ameryce Północnej i Południowej oraz w Australii.

   Prof. Jan Lencznarowicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego omawia działalność tej agentury w pracy pt. Rola Towarzystwa „Po- lonia” w polityce PRL wobec Polonii w krajach zachodnich (Polska Akademia Nauk, Komitet Badania Polonii, kwartalnik „Przegląd Polonijny”, rok XXII – 1996 – z. 1/79).

 Towarzystwo Łączności z Wychodźstwem „Polonia”, taka była pierwotna nazwa, zmieniona później na Towarzystwo Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia” oficjalnie założono 18 października 1955 roku na polecenie władz komunistycznych.

Prof. Lencznarowicz w rozdziale „Powstanie Towarzystwa „Polonia” a służby bezpieczeństwa” cytuje wyjątek uchwały Komitetu do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego z 10 listopada 1955 roku, w której m.in. zalecano: „Stosowanie agenturalno-operacyjnych przedsięwzięć mających na celu osłabienie i paraliżowanie działalności reakcyjnych ośrodków emigracyjnych. Pogłębianie sprzeczności w ich obozie, demaskowanie i kompromitowanie przywódców oraz odrywanie od nich mas emigracyjnych. Udzielanie poparcia  działaczom i grupom, które pragnąc skorzystać ze stworzonych możliwości, zmieniają swój stosunek do Kraju i chcą wrócić lub nawiązać pozytywną współpracę z Krajem.” (Na marginesie mogę dodać, że niejednokrotnie powroty kończyły się więzieniem lub zsyłką wgłąb Związku Sowieckiego).

Władze komunistyczne prowadziły propagandę reemigracyjną poprzez placówki dyplomatyczne, prasę, radio i tajnych agentów, ale wyniki były mizerne. Powołując Towarzystwo „Polonia” pod płaszczykiem organizacji niepolitycznej, władze komunistyczne chciały nawiązać stały kontakt ze środowiskami polonijnymi uzyskać nad nimi polityczną kontrolę i wpływać na ich decyzje.

W rozdziale „Towarzystwo „Polonia” a PZPR” prof. Lencznarowicz pisze: „Podobnie jak w innych dziedzinach, najważniejsze decyzje kształtujące politykę Polski Ludowej wobec Polonii były podejmowane przez władze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Również powołanie Towarzystwa „Polonia”,  przedstawianego jako organizacja społeczna, zrzeszająca intelektualistów, uczonych, polityków i działaczy zatroskanych o los rodaków żyjących za granicą, było wynikiem postanowienia Sekretariatu KC PZPR. Bieżącą kontrolę nad Towarzystwem sprawował Wydział Zagraniczny tej partii, natomiast Biuro Polityczne decydowało o głównych kierunkach polityki wobec Polonii i emigracji. Poza tym w samej strukturze Towarzystwa, tak jak i w innych instytucjach, działała Podstawowa Organizacja Partyjna PZPR.” Partyjna kontrola, zarówno składu osobowego Towarzystwa, jak i współpracy kulturalnej, naukowej i  ekonomicznej była ścisła.

 Na zebranie organizacyjne Towarzystwa „Polonia” listę osób zaproszonych przygotował Wydział Zagraniczny KC i później do zarządu akceptował jedynie wysoko postawionych towarzyszy partyjnych. Nie tylko w sprawach zasadniczych pilnowano linii partyjnej, ale też instruowano w sprawach drobnych. Gdy Wydział Zagraniczny KC zlecił „Polonii” wysyłanie dla Polonii na Zachodzie paczek, określono szczegółowo ich zawartość: pół kilograma suchej kiełbasy, 15 dkg suszonych grzybów, jedna czekolada w specjalnym opakowaniu z motywami warszawskimi, jedna paczka papierosów Wawel, jedna Belweder itd. Inny przykład; instrukcja dla pilotów wycieczek polonijnych, dotycząca ich ubioru i zachowania się, zgodnego z etyką socjaistyczną. Nadzór KC nie pozwalał nawet na niewielką samodzielność pracowników i działaczy Towarzystwa, którzy ( bo i tacy się zdarzali) usiłowali nawiązać kontakty z Polonią bez podstępów politycznych.

 W rozdziale „Towarzystwo „Polonia” a Ministerstwo Spraw Zagranicznych” prof. Lencznarowicz pisze: „Samo powstanie Towarzysta „Polonia” było wynikiem niepowodzeń MSZ w pracy polonijnej pod koniec lat czterdziestych i w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych. Komunistyczne władze doszły do wniosku, że zachodzi konieczność stworzenia nowych, pozarządowych kanałów komunikacji ze środowiskami polonijnymi, a więc powołania szerszej, przynajmniej pozornie społecznej organizacji.” Od początku Towarzystwo było zależne od MSZ, które kontrolowało najważniejsze kierunki jego działalności. Przez pewien czas oficjalnie podlegało ono Ministerstwu Kultury i Sztuki, a w 1964 roku przeszło pod nadzór MSZ i włączone do Departamentu Konsularnego, który zatwierdzał budżet i dotacje oraz kontrolował działalność merytoryczną. Towarzystwo „Polonia” ściśle było związane nie tylko ze Służbą Bezpieczeństwa i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, ale z racji działalności także z wieloma ministerstwami i innymi instytucjami wiodącymi. Najistotniejsza jednak była zależność od Komitetu Centralnego PZPR, który zresztą był absolutną władzą w Polsce Ludowej.

 Przejawiało się to w obsadzaniu najwyższych stanowisk w Towarzystwie jak: prezesa i wiceprezesów, generalnego sekretarza i jego zastępców oraz członków Rady Naczelnej przez wysokiego szczebla urzędników partyjnych i państwowych (oczywiście też partyjnych). Na przykład tradycyjnie funkcję prezesa Towarzystwa obejmował na kilka lub kilkanaście lat zastępca przewodniczącego Rady Państwa i tak: Stanisław Kulczyński (1955 – 1967), Mieczysław Klimaszewski (1967 – 1972), Tadeusz Witold Młyńczak (1977 – 1989).

 W składzie kolejnych Rad Naczelnych można spotkać znane nazwiska jak: Tadeusz Mazowiecki, Wiktor Zin, Irena Szewińska, Mieczysław Fogg, Antoni Słonimski, Halina Czerny-Stefańska, ks. bp Tadeusz Majewski, Krzysztof Zanussi itd. Udział tych i wielu innych osób miał uwiarogodnić dobre intencje działalności Towarzystwa, chociaż niektórzy z nich mogli naprawde troszczyć się o losy Polaków na emigracji.  Towarzystwo „Polonia” prowadziło wiele różnorodnych akcji, i w kraju i za granicą, pod hasłem pomocy wychodźcom polskim w zachowaniu tożsamości narodowej. Była to przykrywka dla wypełnienia zadania postawionego przez władze partyjne – dywersji wśród polskiej emigracji. W zasadzie Polonia znała sytuację i w ogromnej większości dystansowała się od komunistycznej agentury, jednak wiele osób szło na jej lep, jedni z chęci marnego zysku, inni z naiwności, a jeszcze inni aby zaistnieć.

 Kilka miesięcy po umownym upadku komunizmu i dwa miesiące po rozwiązaniu PZPR, VII Zjazd Towarzystwa podjął uchwałę o zakończeniu działalności z dniem 24 marca 1990 roku.

WSPÓŁPRACA

W ciągu trzydziestopięcioletniej działalności Towarzystwa „Polonia” komunistom nie udało się skłócić polskiej emigracji. Cel ciągle pozostawał ten sam, zmieniła się jednak taktyka i obecnie mamy, zarówno w kraju jak i na emigracji, rozdział tak wielki jakiego nie było w tysiącletniej historii Polski. Co nie udało się komunie, udało się postkomunie.

WITOLD ŁUKASIAK

&&&&&&&&&&&&&&&

fot. PULS POLONII

DAR POLSKI LUDOWEJ I TOWARZYSTWA POLONIA

W 1980 roku z inicjatywy Polsko-Australijskiego Towarzystwa Kulturalnego w Sydney oraz jego prezesa Harrego Hefki (pomysłodawcy) zrodziła się idea zbudowania pomnika P. E Strzeleckiego. odsłonięcie pomnika P. E. Strzeleckiego w Jindabyne nastąpiło 14 listopada 1988 roku. Odsłonięcia w obecności licznie zgromadzonych Australijczyków oraz Polaków i przedstawicieli władz dokonali Sir James Rowland, Marszalek Lotnictwa Australijskiego, gubernator Nowej Południowej Walii oraz Tadeusz Młyńczak, zastępca przewodniczącego Rady Państwa i prezes Towarzystwa POLONIA. Uroczystość uświetniła grająca pieśni polskie i australijskie Królewska Orkiestra Lotnictwa Australijskiego. Łzy wzruszenia wielu obecnych wyciskali skauci australijscy ze Szczepu im. Tadeusza Kościuszki. Łączny koszt wykonania pomnika wyniósł: 50 mln złotych (według cen z 1988r.) dla strony polskiej oraz 115 tysięcy dolarów austr. dla strony australijskiej. Cyt. za Wojciech Owsianowski Fakty z historii powstania pomnika P. Strzeleckiego

^^^^^^^^^^^

Źródło: Artykuł z arch. Nasze Pismo – Nasze i Polskie, pzekazany przez Autora

Ilustracje, wprowadzenie i opisy dodał Admin.

######################################

np.pl

Śledź i polub nas:
2 komentarze

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *