Joanna Żubr: pierwsza dama Orderu Virtuti Militari
|W XIX-wiecznej Polsce Żubrowa była postacią bardzo popularną. Teraz jakby o niej zapomniano.
AUTOR OPRACOWANIA JOLANTA V MIARKA
Chrzest bojowy Żubrowa przeszła w słynnej bitwie pod Raszynem 19 kwietnia 1809 roku. Jak czytamy w książce „Buntowniczki” Andrzeja Fedorowicza: „Pierwszy raz poczuła wtedy, czym jest bitewny szał. Walka pochłonęła ją bez reszty. Zniknął strach, nie czuła nic poza chęcią pokonania wrogów. Kiedy zobaczyła austriackich żołnierzy wycofujących się przed ostrzałem, nie zważając na kule i wybuchy, ruszyła za nimi w pościg”.
Powyżej ^ Klasztor Karmelitów w Berdyczowie fundacji Janusza Tyszkiewicza
„Joanna Żubr, z domu Pasławska, urodziła się 24 maja 1782 roku w Berdyczowie na Wołyniu. Od dzieciństwa wyróżniała się postawną sylwetką i siłą, a także – inaczej niż reszta dziewcząt – zainteresowaniem sprawami wojskowymi. Jej ojciec, Jan Pasławski, walczył w konfederacji barskiej. Córka uwielbiała słuchać jego opowieści o zmaganiach z Rosjanami”. (cyt. za „Ciekawostki Historyczne”).
Po powstaniu Księstwa Warszawskiego, w roku 1808 Joanna Żubr wraz ze swoim mężem Maciejem Żubrem, przyjechała ze wschodniej Galicji, będącej pod zaborem austriackim. Wpierw mąż wstąpił do wojska. Wkrótce potem ona także wstąpiła do 2 Pułku Piechoty (4 kompania, 2 batalion) jako strzelec, ukrywając swoją płeć przed kolegami i dowództwem, nosząc męski mundur.
Brała udział w kampanii galicyjskiej przeciw Austrii. Za swe męstwo w czasie walki o Zamość .19 maja 1809 roku, podczas której przedostała się na czele grupy żołnierzy przez sekretną furtę w okolicach Bramy Lwowskiej i wdarła się na mury zdobywając armatę, została wytypowana do odznaczenia Orderem Virtuti Militarii. Ostatecznie, ze względu na płeć, odmówiono przyznania jej orderu; w zastępstwie zaproponowano nagrodę pieniężną, którą Żubrowa uznała za dyshonor i odrzuciła.
„Wpiła się palcami w zmurszałą powierzchnię bastionu, a natężywszy muskuły, podrzuciła się gwałtownie i wpół zawisła na murze. Ciało markietanki (kobiety – żołnierza) szamotało się, szukało równowagi aż, zdoławszy znaleźć zaparcie na wystającej galeryjce bastionu, targnęło się silniej (…)” – pisał o wyczynach Joanny Żubrowej podczas zdobywania Zamościa pisarz Wacław Gąsiorowski. „Wpadła na stojących na murach strzelców. Zanim Austriacy zdołali otrząsnąć się z osłupienia, jakim ich przejęło niespodziewane ukazanie się baby, ta już kilku zdołała powalić i zmieszać najbliżej stojącą linię. Zgiełk i popłoch powstał na murach (…). W imaginacjach austriackich żołnierzy, baba urastała na oddział, oddział na batalion, batalion na pułk, pułk na dywizję” (cyt. za Kurier Lubelski).
Po tej kampanii przeszła do 17 Pułku Piechoty w dywizji Dąbrowskiego. Jej mąż był podchorążym w tej samej jednostce. Była pierwszą kobietą w wojsku polskim, która dostała promocję do stopnia sierżanta. Jednostka, przemianowana na Dywizję Wielkopolską brała udział w kampanii rosyjskiej 1812 roku.
W 1812, za zasługi podczas potyczki pod Bychową nad Dniestrem, została udekorowana przez gen. Edwarda Żółtowskiego Krzyżem Srebrnym V Klasy Orderu Virtuti Militari, choć według statutu należał się jej Krzyż Złoty Klasy IV. Była jedną z pierwszych kobiet na świecie, która otrzymała order za bohaterstwo w walce oraz pierwszą Polką, która otrzymała to najwyższe odznaczenie bojowe.
W czasie odwrotu Napoleona spod Moskwy została oddzielona od swojej jednostki, ale udało jej się zbiec z Rosji na własną rękę. W lecie 1813, po utracie Krakowa przez Józefa Poniatowskiego, dołączyła do polskich oddziałów w Saksonii, gdzie służyła aż do traktatu pokojowego w Fontainebleau, który zakończył wojnę. Brała udział w SIEDEMNASTU bitwach i oblężeniach.
Razem z mężem wróciła do Polski i zamieszkali w Wieluniu.W 1828 roku napisała wspomnienia pod tytułem: Pamiętnik życia Joanny Żubr, dymissyonowaney w randze podporucznika woysk polskich i ozdobioney krzyżem „pro virtute militari” Gdy po śmierci męża Joanna czasami pojawiała się w Warszawie – wysoka, w czarnej sukni, z krzyżem Virtuti Militari na piersi – otaczano ją powszechnie szacunkiem. Podczas powstania listopadowego wzywała kobiety do udziału w walce i pomagała powstańcom. Zmarła 9 lipca 1852 roku, w wieku 70 lat, podczas epidemii cholery.
Tu ^ spoczywa Joanna Żubr / Foto i info. Adam Gąsior
Żródla: Buntowniczki” Andrzeja Fedorowicza/ „Ciekawostki Historyczne”/ zamość.pl/ Wacław Gąsiorowski; Huragan i Szwoleżerowie gwardii/ zamość naszemiasto/wieluń.naszemiasto.pl/ materiały własne.
Powyżej ^ AUTORKA OPRACOWANIA JOLANTA V MIARKA
Dziękujemy!
###################np.pl##################
Dzięki Pani Jolancie, za to, że ukazuje nam te zapomniane wspaniałe Polki, które w dziejach naszej polskiej historii zachowywały się jak trzeba. Jakże kiepsko wyglądają, przy takich bohaterkach jak Joanna Żubr, takie „osobniczki” jak Marta Lempart, która wrzeszczy, gdy wymawia wulgarne słowa, albo ta Maria Peszek, która woła, że „nie odda Polsce ani kropli krwi”. Marne są te dzisiejsze polskie celebrytki.
Pozdrawiam Panią Jolantę i Redakcję
Urszula Kotlarek
@@@
To jest bardzo ważne pisanie. Bo bez polskich kobiet nie byłoby wolnej Polski. To One karmiły, rany opatrywały i same walczyły, i chciaż same delikatne i zakochane swoim mężczyznom dodawały do walki odwagi. Ale niby równość w dzisiejszych czasach jest i jeśli ktoś wspomni o bohaterkach powstania, dzielnych Matkach Polkach, to jest traktowane raczej jako ciekawa plotka- ciekawostka. Więc, pisać i pisac trzeba o Matkach Polkach! Tak jak powyżej.
Obiektywny
Piękna Kobieta i piękne słowa.
Tytuł Miss Universe zdobyła dotychczasowa Miss Nikaragui, Sheynnis Palacios. Modelka pochodząca z kraju niszczonego przez antykatolicki reżim socjalistyczny nie wstydzi się swojej wiary i podkreśla, że zdobyty przez nią tytuł należy do Boga i jej rodaków.
Jacek Socha
Polska i tak wyginie. Taka jest wola Polek i Polaków. Dzieci już najmniej od II wojny światowej, Polacy mówią rodzinie „nie”. A bohaterstwo Polek Matek jest nie znane, i to pokolenie, które rządzi Polską, już nic nie pamięta – bo nie chce pamiętać. Na polskie ziemi przybędzie inne plemię.
Dzietność w Polsce jest na tragicznie niskim poziomie. We wrześniu przyszło na świat 22 tys. dzieci – prawie 5 tys. mniej, niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. W sumie od początku tego roku, względem roku poprzedniego, „brakuje” aż 25 tys. dzieci. Jeżeli pod koniec roku nie nastąpi jakiś nagły boom urodzeniowy – a nic na to nie wskazuje – w 2023 roku urodzi się w Polsce najmniej dzieci od końca II wojny światowej. Gdzieś tam pozostaną jedynie zapisy jak ten o Joannie Żubr.
Justyna Janicka