8 maja – Dzień Zwycięstwa

Od redakcji naszepismo.pl: Nasze dwie współpracowniczki  Panie;  Ewa i Jolanta – opisały już bardzo pięknie w swoich artykułach majowe święta, w tym Dzień Flagi. Dzisiaj otrzymaliśmy tekst  p. Józefa Wróbla, o 8 i 9 maju związany także z polską flagą i Dniem Zwycięstwa.

AUTOR: JÓZEF WRÓBEL

Foto IPN

8 maja – Dzień Zwycięstwa!  Przyjęta przez parlament ustawa o ustanowieniu dnia 8 maja Narodowym Dniem Zwycięstwa wywołała sporo szumu nie tylko w polskich mediach. Są zwolennicy tej zmiany, ale też przeciwnicy. Uważam, że lepiej późno niż wcale – pisze ppłk Andrzej Łydka z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, znawca i miłośnik historii.

Akt kapitulacji III Rzeszy został podpisany przez jej przedstawicieli 8 maja o godz. 22.30 czasu środkowoeuropejskiego. W Moskwie był to już 9 maja po północy. Z tego powodu w ZSRR oraz w krajach, które w wyniku wojny znalazły się pod jego panowaniem, Dzień Zwycięstwa obchodzono 9 maja. Również w Polsce dotychczas obowiązywał dekret przewodniczącego Krajowej Rady Narodowej Bolesława (KRN) Bolesława Bieruta z 8 maja 1945 roku o ustanowieniu dnia 9 maja Narodowym Świętem Zwycięstwa i Wolności. Do 1951 roku był to dzień wolny od pracy. Obowiązujący dekret o 9 maja jako Narodowym Święcie Zwycięstwa i Wolności został podpisany przez człowieka, który w październiku 1939 roku, przyjmując obywatelstwo sowieckie, zrzekł się jednocześnie obywatelstwa polskiego. KRN, która zatwierdziła ten dekret, powstała w sylwestrową noc z 1943 roku na 1944 rok, jak określał to jej twórca, Władysław Gomułka, w wyniku zamachu stanu. W jej składzie znajdowali się głównie byli  członkowie jedynej działającej do 1938 roku na terenie państwa polskiego partii (KPP), która nigdy nie zaakceptowała prawa tegoż państwa do Górnego Śląska i Pomorza.

Od 1946 roku w państwach Europy Zachodniej zakończenie wojny świętowano 8 maja. Można zadać sobie pytanie, gdzie w momencie podpisywania kapitulacji III Rzeszy znajdowały się legalne władze polskiego państwa, które brało udział w tej wojnie od 1 września 1939 roku. W Londynie czy w Warszawie? Czy władze te obowiązywał czas środkowoeuropejski czy moskiewski?

W kwietniu 1935 roku uchwalono konstytucję na podstawie doświadczeń Królestwa Belgii z okresu Wielkiej Wojny, zawarto zapisy umożliwiające istnienie władz państwowych oraz wykonywanie przez nie zadań mimo utraty terytorium państwa. Na podstawie konstytucji kwietniowej prezydent RP mógł wyznaczyć swojego następcę, mógł powołać rząd oraz Radę Narodową. Suwerenne władze państwowe mogły, korzystając z ewakuowanych z kraju zasobów Skarbu Państwa oraz udzielonych kredytów, formować wojsko u boku kolejnych aliantów, by osiągnąć podstawowy cel, którym było odzyskanie niepodległości.

Zbrodniarze23 sierpnia 1939 roku w Moskwie. Od lewej stoją: szef działu prawnego niemieckiego MSZ Friedrich Gauss, niemiecki minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop, Józef Stalin oraz ludowy komisarz (minister) spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesław Mołotow.

W 1943 roku, rząd sowiecki zerwał stosunki dyplomatyczne z rządem RP. Sowieci nie uznawali, np. istnienia tajnego protokołu do paktu Hitler–Stalin (znanego jako pakt Mołotow–Ribbentrop) oraz faktu wymordowania przez NKWD polskich jeńców wojennych. Należy jednak pamiętać, że to, iż czegoś rząd ZSRR nie uznawał, nie oznaczało, że to nie istniało. Polskie suwerenne władze państwowe, mimo braku uznania ze strony ZSRR, nadal istniały, a ich wojsko prowadziło działania wojenne.

W kwietniu i maju 1945 roku władze państwa polskiego znajdowały się w Londynie i jego siły zbrojne (1 Dywizja Pancerna, 2 Korpus Polski, Polskie Siły Powietrzne i Polska Marynarka Wojenna) walczyły na lądzie, na morzu i w powietrzu, wyzwalając Włochy i zdobywając kolejne miasta III Rzeszy.

Zarówno władze, jak i wojsko wiedziały, że RP została zdradzona przez sojuszników w czasie konferencji w JAŁCIE, ale w maju 1945 roku mocarstwa sojusznicze nie cofnęły jeszcze uznania rządowi RP. Innymi słowy, jako uczestnik koalicji antyhitlerowskiej oraz suwerenny wobec ZSRR (sojusznika naszych sojuszników) rząd RP nie musiał i nie potrzebował stosować się do czasu moskiewskiego. Nawet mimo to, że kilkunastu członków władz suwerennego państwa polskiego znajdowało się w Moskwie jako aresztanci czekający na proces, potem nazwany „procesem szesnastu”. W jaki sposób jednym zdaniem skomentować tę ustawę? Lepiej późno niż wcale.”

Źródło: płk Andrzej Łydka /Polska Zbrojna/Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych

Tajemnice polskiej flagi nad Berlinem

Był ostatnim z pięciu bohaterów, którzy 2 maja 1945 roku zawiesili biało-czerwoną flagę na Kolumnie Zwycięstwa w Berlinie. Wydarzenie, w którym wziął udział kapitan Antoni Jabłoński, stało się symbolem zwycięstwa Polaków w II wojnie światowej. Były żołnierz 1 Dywizji Piechoty zmarł 07.07.2015 roku. 

1. KAPITAN ANTONI jABŁOŃSKI
2.

Nocą z 1 na 2 maja 1945 roku nasz oddział dotarł do Kolumny Zwycięstwa w Berlinie i do świtu siedzieliśmy pod schodami, kryjąc się przed ostrzałem – opowiadał kapitan Antoni Jabłoński w wywiadzie radiowym w 2012 roku. Jabłoński walczył o zdobycie Berlina jako kapral w 1 Pułku Artylerii Lekkiej 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Wspominał, że rano 2 maja jego dowódca zobaczył, iż Niemcy składają broń. To wtedy zadecydował, że jego żołnierze muszą wywiesić polską flagę na blisko 67-metrowym monumencie.

Pięciu odważnych
Wykonania zadania podjęło się pięciu żołnierzy. Dowodził nimi 40-letni ppor. Mikołaj Troicki, zastępca dowódcy baterii ds. polityczno-wychowawczych. W czasie kampanii wrześniowej walczył w bitwie nad Bzurą, potem działał w Armii Krajowej. Wojenna zawierucha sprawiła, że w 1945 roku znalazł się w 1 Armii Wojska Polskiego.

Do zawieszenia flagi zgłosił się także kapral Jabłoński pochodzący z podlaskiego Surażu. Kiedy we wrześniu 1939 roku przyszli tam Rosjanie, wcielili go siłą do Armii Czerwonej. Walczył w jej szeregach do sierpnia 1941 roku, a potem pracował w batalionach roboczych na Uralu. Nie zdążył do armii gen. Władysława Andersa i w 1943 roku zaciągnął się do tworzącej się w Sielcach nad Oką 1 Dywizji Piechoty płk. Zygmunta Berlinga. – Służyłem w artylerii, obsługiwałem radiostację – opowiadał Jabłoński. Walczył potem pod Lenino, Warszawą i o Wał Pomorski.

Całą drogę znad Oki przeszedł też 25-letni plutonowy Kazimierz Otap. Sowieci wywieźli go w 1939 roku spod Białegostoku na Sybir i tak jak Jabłoński wyszedł z ZSRR z Berlingiem. Czwarty z żołnierzy – 21-letni kanonier Eugeniusz Mierzejewski w czasie okupacji współpracował z podziemiem, a jesienią 1944 roku po wkroczeniu Armii Czerwonej wstąpił w szeregi polskiego wojska. Najmniej wiadomo o losach piątego bohatera – kanoniera Aleksandra Karpowicza.

Sporna flaga

Ilustracja

Siegessäule -Niemiecka Kolumna Zwycięstwa)  Łączna wysokość kolumny wraz ze statuą wynosi 66,89 m. Wewnątrz kolumny znajdują się schody (285 stopni) prowadzące na położoną na wysokości 50,66 m platformę widokową. Pięciu żołnierzy po wysokich schodach wspięło się na szczyt kolumny, która wcześniej służyła hitlerowcom za punkt obserwacyjny. – Potykaliśmy się o sploty przewodów telefonicznych, skrzynki od amunicji i łuski po wystrzelonych pociskach – opowiadał Troicki w latach 70. na łamach „Expressu Wieczornego”.
Plut. Otap przyznawał we wspomnieniach, że bał się podczas tej wędrówki. – W kilku punktach miasta biła jeszcze artyleria niemiecka i wspinając się na szczyt ze sztandarem spodziewaliśmy się ciągle strzału – mówił podoficer. To właśnie on przymocował do posągu polską flagę. Jednak słynna historia wciąż ma niewyjaśnione tajemnice. Jedna z nich dotyczy samej flagi, a konkretnie materiału, z którego została wykonana. Według Mierzejewskiego sztandar uszyto z prześcieradła i czerwonej wsypy na kołdrę. Z kolei ppor. Troicki opowiadał, że flaga była zrobiona z prostokątów wyciętych ze spadochronów, na których Niemcy zrzucali żywność dla berlińczyków. Jeszcze inną wersję przedstawiał Jabłoński. Twierdził, że obsługa radiostacji miała własną flagę sygnalizacyjną, którą przykrywali sprzęt, aby nie bombardowały go własne samoloty.

Sztandar przywiązano niemieckimi kablami do drzewca wyciętego w pobliskim parku. – Chłopcy, przypadło nam w udziale zawiesić flagę narodu polskiego pod Berlinem – powiedział na szczycie kolumny ppor. Troicki.

Powojenne losy

Wyczyn pięciu żołnierzy obrósł już legendą i z czasem pojawiają się wokół niego kolejne niejasności. Według niektórych badaczy Polacy, wywieszając flagę, narazili się władzy radzieckiej i zostali za to aresztowani. Jednak po wojnie żaden z żołnierzy nie wspominał o takim zdarzeniu. Natomiast kilka lat temu w jednym z wywiadów z okazji swoich 94. urodzin kapitan Jabłoński mówił, że radzieccy towarzysze broni szybko zdjęli polski sztandar i zamienili go na francuski, gdy delegacja tego kraju pojawiła się w Berlinie .Inną rewelację ujawnił z kolei dr Zbigniew Wawer. Historyk w 2005 roku na łamach „Mówią Wieki” podał, że Rosjanie zastrzelili pierwszego Polaka, który zawiesił biało-czerwoną flagę na berlińskiej kolumnie. Jednak – jak twierdził – na postument weszli zaraz kolejni żołnierze.

Wśród badaczy i miłośników historii pojawiają się też rozbieżności dotyczące innej polskiej flagi wywieszonej w maju 1945 roku nad Berlinem. Jak twierdził, dziś już nieżyjący prof. Paweł Wieczorkiewicz, podczas próby zawieszenia polskiego sztandaru na budynku Reichstagu doszło do strzelaniny, w której z rąk czerwonoarmisty zginął wieszający flagę polski żołnierz. Wielu weteranów II wojny nie potwierdzało jednak tych informacji. Prawdy zapewne nie da się już dziś ustalić.

Dzień Flagi na cześć bohaterów

Mimo różnych wątpliwości dotyczących przebiegu zdarzeń z 2 maja 1945 roku pewne jest jedno: – Po wojnie stało się ono symbolem udziału Polaków w szturmie Berlina – mówi Franciszek Kowalik, badacz dziejów II wojny. Było też jedną z inspiracji do ustanowienia w 2004 roku 2 maja Dniem Flagi . 

Piątka żołnierzy, którzy w dniu kapitulacji hitlerowskiej stolicy zawiesili biało-czerwony sztandar, wróciła do Polski. Mierzejewski zamieszkał pod Działdowem, a ppor. Troicki w rodzinnym Sochaczewie. Oficer zmarł 12 kwietnia 1989 roku. Kazimierz Otap po wojnie był konduktorem na kolei, potem pracował w Petrochemii Płockiej. Zmarł 26 lutego 2006 roku w wieku 86 lat. Antoni Jabłoński mieszkał w Surażu, był sprzedawcą i listonoszem, potem działał w organizacjach kombatanckich. Zmarł 6 lipca 2015 roku w wieku 96 lat.

Anna Dąbrowska / autor zdjęć: 1 i 2 kpt. Zbigniew Gierczak, Archiwum Dokumentacji Mechanicznej. Pozostałe ilustracje dodał Autor opracowania; Józef Wróbel.

8 maja 1945 r., bezwarunkową kapitulacją Niemiec zakończyła się II wojna światowa w Europie

################# np.pl #################

Śledź i polub nas:
2 komentarze

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *