Wynarodowić!
|AUTOR: PROFESOR WACŁAW LESZCZYŃSKI
Wynarodowić!
Przez ostatnie 260 lat Niemcy i Rosja walczyły ze sobą tylko dwa razy, w Wojnach Światowych XX wieku, ostatnio 78 lat temu. Bieżące konflikty szybko łagodzono, bo siła Niemiec ponoć zależy od sojuszu z Rosją, jak uczył Bismarck, zawierający z nią w 1887 r. tajny układ. Kraje te łączy wspólny cel, zniszczenie Polski. W XVIII wieku zbrojnie ingerowały w Jej wewnętrzne sprawy, osadzały na tronie władców, narzucały uchwały Sejmowi, aż Ją rozgrabiły. One jednak wiedzą, że aby Ją zniszczyć, należy „wynarodowić” Polaków, odebrać im dumę narodową, wiarę katolicką i zniszczyć ich autorytety.
Aby zabić w Polakach Ducha Narodu, Rosjanie w okresie rozbiorów wydawali podręczniki szkolne (Iłowajskiego) fałszujące historię i szkalujące Polskę i Polaków. Niemcy w czasie Plebiscytu na Śląsku i potem za Hitlera produkowali materiały propagandowe o tym, że w Polsce jest nędza, chaos, a Polacy nie umieją się rządzić, ani gospodarzyć. Te same kłamstwa powtarzali zdrajcy rządzący PRL z nadania Rosji. Przyczyniło się to do germanizacji części Ślązaków, widzących w tym potwierdzenie niemieckich kłamstw.
Wynaradawianie Polaków kontynuowali w III RP spadkobiercy służalców Rosji. Narzucali Polakom „pedagogikę wstydu”, że są rzekomo winni mordowania Żydów, powołując się na fałszywe elaboraty „uczonych” i na „pogrom kielecki”, będący prowokacją i „ustawką” komunistów. Bredzili o „faszystach” i o gnębieniu mniejszości narodowych. Chcieli wzbudzić w Polakach kompleks niższości z racji klęsk Powstań i urojonej „nieudolności” polskich władz w historii. Echami tego, są wypowiedzi „niedouczków”, o niewolnictwie Białorusinów i Ukraińców, czy o przywiązywaniu dzieci do tarcz.
Ważnym elementem duchowości człowieka są autorytety, na które się można powołać i które można naśladować. W ich niszczeniu w Polsce zasłużyli się literaci i grafomani na usługach rosyjskiej agentury. W latach 50. można był za grosze kupić w kiosku ich książki pomawiające bohaterów polskich (Kościuszkę, ks. Józefa Poniatowskiego i innych) o zdradę, egoizm, przekupstwo i głupotę. Poniewierano pamięć Powstań Narodowych, partyzantów, Polskiego Państwa Podziemnego, Armii Andersa, a zwłaszcza pastwiono się nad Powstaniem Warszawskim, prześladując jego bohaterów. Dla komunistów bohaterami byli agent Kostka Napierski i morderca Jakub Szela z 1846 r. W podręczniku historii Polski, Maria Turlejska pisała o współpracy Armii Krajowej z Gestapo. W czasach zbrodniczego terroru, nie można było tych łgarstw prostować i wielu niedouczonych ludzi w nie wierzyło.
W normalnym społeczeństwie autorytetami dla dzieci są rodzice i osoby starsze, doświadczone. To również przeszkadzało wrogom Polski. Po 1945 r. w PRL wmawiali młodzieży, że ich rodzice są ciemni, niewykształceni, niedostosowani do postępu. Dlatego należy z nimi zerwać i z nimi się nie liczyć. Szczytem osiągnięć walki komunistów z rodziną był ich „autorytet” Morozow, donoszący na własnego ojca do NKWD. Ich spadkobiercy postępują podobnie („schowaj babci dowód”, „moherowe berety”).
Wielki autorytet ma w Polsce Kościół Katolicki, broniący tożsamości narodowej Polaków. Dlatego wrogowie Polski walczą z Nim zaciekle, produkując zakłamane filmy i spektakle. Chcą podkopać wiarę katolicką przez oczernianie Jego hierarchów. Za największego wroga uważają Jana Pawła II, za Jego nauczanie i sprzeciw wobec mordowania nienarodzonych dzieci, za Jego rolę w odrodzeniu Polski i jej wyswobodzeniu się z ucisku obcych. Ich agentury starają się Go, zwłaszcza w oczach niedokształconej młodzieży, zohydzić. W oparciu o fałszywe donosy homoseksualistów i pedofilów w sutannach, szpicli SB, atakują Kardynała Sapiehę i Świętego Jana Pawła II. Tych donosów nie wykorzystywało SB, jako całkiem niewiarygodnych. Są środowiska dowodzące, że donosy w „teczkach” SB są fałszywe, agenci SB sami je pisali dla swych przełożonych. I tu stał się „cud”! Bo nagle donosy z „teczek” stały się dla nich w pełni prawdziwe (bo szkodzą Kościołowi)! Może pojawią się „rewelacje” (też „prawdziwe”) o współpracy arcybiskupa Tokarczuka z Gestapo, co swego czasu głosiła „włoska” gazeta (atakujące Świętego media są „amerykańskie”). Nie udało się Jana Pawła II zamordować, to się Go szkaluje. Pleciono o Nim, że ma dziecko, teraz bredzi się, że „krył” pedofilów (bo nie tych z opozycji?). W głosowaniu w Sejmie nad uchwałą w obronie Jana Pawła II, postkomuniści wywodzący się z władz PRL byli przeciwko niej. Nie poparła jej też, nie chcąc narazić się swym mocodawcom, ta opozycja, która promuje aborcję i obiecuje opiłowanie katolików. W jej szeregach szkalują Jana Pawła II i chcą burzyć Jego pomniki także współcześni „księża patrioci” i byli katolicy. Dla opozycji Jan Paweł II nie jest autorytetem, bo oni nie chcą tak, jak On, suwerennej, wolnej Polski.
Stosunek polityków i partii do Największego Polaka powinien znaleźć swe odbicie w wynikach wyborów parlamentarnych w Polsce.
WACŁAW LESZCZYŃSKI
Obraz Konstantego Górskiego z 1915 roku Rugi pruskie
##################################
Ilustracje dodał Admin
np.pl
@@@
Ten kto, czyta, dyskutuje i interesuje się losem Polski, widzi już, że to nie Fata Morgana, a planowe wynaradawianie Polaków przez idee globalistyczne, zawarte też w programie UE i kosmopolityczne rodem z Davos oraz fałszywe duchowości i surralistyczne wizje zarządzających światem i niestety Polaków będących nieustannie na świeczniku. I ta rzeczywistość widziana oczyma coraz mniejszej grupy Polaków woła rozpaczliwie o konieczność powrotu do naszych korzeni. Potrzebne jest odnowienie naszej polskiej tożsamości i powrót do źródeł naszej siły – prawdy, wiary i szacunku do swego rodzinnego domu. Zdajmy sobie sprawę, bądźmy tego pewni, że Polska jest wielka i wprawia w zdumienie inne narody, kiedy jest wierząca i oparta na Bożych przykazaniach i świadectwie miłości Bożej. Może wtedy dokonać rzeczy wielkich, dobrych i niemożliwych dla innych – tych z „Zachodu i Ameryki”. Na początek niech będzie modlitwa i rozsądek.
Obiektywny
Walczyli Za Wolność Naszą i Waszą” i tam już pozostali…na Haiti !!!
O wynarodowieniu pisze włoski reporter w książce „Zaginione białe plemiona”.
„W Cazale [gdzie mieszkają Polacy] nie ma elektryczności, nie ma telefonu, nie ma bieżącej wody, nie ma przychodni, nie ma samochodów, nie ma szkoły, a teraz i kościół zniknął. Nie ma sklepików, nie ma rynku. Również cmentarz wraz ze wszystkimi polskimi nazwiskami zdaje się na wpół opuszczony, a zmarłych grzebie się w pobliżu własnych domów, układając krzyż z dwóch kijów. Czy to możliwe, by setki europejskich oficerów i żołnierzy wyrosłych w kulturze Polski początków XIX wieku nie potrafiło utworzyć bardziej rozwiniętej wiejskiej kolonii?”
Czy to możliwe, że wynaradawianie Polaków trwa i dzisiaj w 2023 roku, a my – tak MY – Polacy tego nie widzimy i nie czujemy? Ja widzę to w moim Tarnowie i w pobliskiej Dębicy.
Karol Sawicki
To jest droga na skróty. Polaków nikt nie wynaradawia. Polacy sami się wynaradawiają dzięki podróżom na „saksy”. Prawdziwy Polak był, jest i będzie Polakiem.
Zygmunt b. Emigrant