Od Moczadeł po Australię, czyli dzieje rodziny Balcerzaków

Część 7. i 8.

AUTOR: ŁUKASZ REWERS

: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” – Ewangelia wg św. Jana 8,32

Od Moczadeł po Australię, czyli dzieje rodziny Balcerzaków – cz. 7

W 1929 r. Józef Stalin rozpoczął politykę przymusowej kolektywizacji rolnictwa w ZSRR. Najsłynniejszym skutkiem tej decyzji był Wielki Głód, który najkrwawsze żniwo zebrał na Ukrainie i Kubaniu. Z powodu tego zaplanowanego ludobójstwa, w latach 1932–1933, mogło zostać zagłodzonych nawet 12 milionów obywateli ZSRR. W 1948 roku, wzorując się na nowym okupancie, polskie władze podjęły uchwałę o kolektywizacji naszego rolnictwa.

Przed powrotem na Śląsk Franciszek Balcerzak postanowił odwiedzić swojego ojca, przebywającego, za niedostarczenie obowiązkowych dostaw zboża, w dawnym więzieniu na ulicy Wodnej w Koninie. Ostatecznie, pomimo początkowych oporów, strażnik zgodził się na wizytę. W między czasie, gdy wartownik szukał gospodarza Moczadeł wśród skazanych, Balcerzak udał się do więziennej poczekalni. Oprócz niego znajdowało się tam również kilkunastu chłopów, oczekujących na przesłuchanie w sprawie niedostarczonych kontyngentów. Jeden z mężczyzn nagle podszedł do Franciszka i zaczął go błagać, żeby się nad nim zlitował i pozwolił mu pójść do domu. Balcerzak był wtedy ubrany w wojskowy mundur, a rolnik zapewne pomylili go z jakimś innym żołnierzem lub funkcjonariuszem. Zdziwiony całą sytuacją Franciszek odpowiedział: „No to idźcie!”. Chłop się ucieszył i niezwłocznie opuścił więzienie. Co ciekawe pozostali oczekujący, widząc, co się stało, również zaczęli go prosić o to samo. Po chwili zjawił się strażnik, który poinformował Balcerzaka, że jego ojca nie ma na Wodnej, ponieważ został przeniesiony do innej placówki. Franciszek niezwłocznie udał się tam, zanim wartownik zdążył się go wypytać o osoby z poczekalni, które opuściły więzienie przed przesłuchaniem. Jeszcze tego samego dnia udało mu się spotkać z ojcem. Dwa dni po jego wyjeździe na Śląsk, seniora Balcerzaka, prawdopodobnie dzięki staraniom syna, zwolniono do domu przed wyznaczonym terminem. Gospodarz Moczadeł nie był po raz pierwszy, ani po raz ostatni, przetrzymywany w więzieniu. Był w nim minimum pięć razy, odsiadując od czterech do sześciu miesięcy. Powód był jednak zawsze taki sam: niedostarczenie wygórowanej ilości kontyngentów rolnych. Balcerzak nie był jedynym „kułakiem”, czyli gospodarzem posiadającym dziesięć, lub ponad dziesięć hektarów ziemi, prześladowanym przez komunistów z powodu ilości gospodarowanego majątku.

W 1967 roku w gminie Kazimierz Biskupi miało być dwudziestu siedmiu takich rolników. Jednym z nich był mój pradziadek – Władysław Rewers z Bochlewa, będący plutonowym w Wojsku Polskim, działaczem w OSP Bochlewo, prezesem lokalnego Kółka Rolniczego oraz radnym gromady Dobrosołowo. Jako posiadacz jedenastu hektarów ziemi był zastraszany przez ówczesne władze, które groziły mu m.in. więzieniem. Mimo październikowej odwilży w 1956 r. nadal, z różnych powodów, dochodziło do szykanowania okolicznych rolników. Tragicznym skutkiem tej patologii była śmierć Stanisława Pilskiego z Tokarek, który za obronę krzyża, wiary i drugiego człowieka został najprawdopodobniej utopiony przez komunistów na bagnach niedaleko Kazimierza Biskupiego w lipcu 1960 roku. W maju 1980 roku, na parę miesięcy przed powstaniem NSZZ „Solidarność”, pracownicy kazimierskiego SKR-u, w obliczu ogólnopolskiego kryzysu ekonomicznego, podjęli strajk. Był on w tamtym czasie prawdopodobnie jedynym w całej Polsce. Niestety został jednak szybko zakończony przez prężną działalność Milicji Obywatelskiej, Służby Bezpieczeństwa, jej tajnych współpracowników i konfidentów. Na strajkujących, podobnie jak na uczestników wielu innych protestów z okresu PRL-u, spadły różne represje (były to m.in. zastraszenia czy zwolnienia z pracy).

^ Franciszek Balcerzak z okresu odbywania obowiązkowej służby wojskowej (1953 r.)

Łukasz Rewers

Źródła: – Relacje ustne: Andrzeja Balcerzaka z Melbourne, oparte na nagranych wspomnieniach jego ojca Franciszka Balcerzaka, Gustawa Rewersa (mojego dziadka) i Jana Krzysztofa Tomczaka – wybitnego regionalisty, społecznika, ekologa, młodszego chorążego Wojsk Obrony Terytorialnej, byłego sołtysa wsi Daninów i radnego powiatu konińskiego, zebrane przez Łukasza Rewersa w latach 2020-2021. – Jerzy Jaworski, Blizny, wyd. 1, Marki 2018. – Zdjęcie należące do krewnych Andrzeja Balcerzaka.

Cz. 8.

Prześladowani, wyzyskiwani, oczerniani, stawiani przed pokazowymi sądami, więzieni a nawet zabijani, czyli jak komunizm „kochał” rolników

W ostatnim artykule o rodzinie Balcerzaków dzieje gospodarza Moczadeł zestawiłem z dziejami innych rolników, którzy w okresie PRL-u doznawali różnych szykan i nieraz okrutnego traktowania ze strony komunistów. W kolejnej części nadal kontynuuję ten sam wątek, rozbudowując go o pokazowy proces przeprowadzony nad synem Franciszka Balcerzaka. 

Po powrocie z wojska w 1954 r. Franciszek Balcerzak pomagał w prowadzeniu rodzinnego gospodarstwa. Niestety, po kilku miesiącach dostał wezwanie do konińskiego sądu (jako były poborowy podlegał przez sześć miesięcy sądowi wojskowemu). Proces Balcerzaka był procesem pokazowym. Władze sądownicze oskarżały go o posiadanie ukrytych worków zboża, co było nieprawdą. Przy formowaniu aktu oskarżenia pomylono go z jego ojcem, który przebywał wówczas w więzieniu. Z powodu tej jednej pomyłki wynikło późniejsze nieporozumienie, dodatkowo „ubarwione” niejednym kłamstwem. W trakcie rozprawy sędzia doszedł do wniosku, że faktycznie ma przed sobą nie tę osobę, w sprawie, której były postawione zarzuty. Mimo to nie zamierzał ustąpić synowi „kułaka”. Zaczął go oskarżać o niewłaściwe zachowanie przed sądem. Co ciekawe po części miał rację, gdyż Balcerzak znużony i zdenerwowany całym procesem zaczął żartować z przedstawicieli sądownictwa. Jego pozytywnej postawie przeciwstawiał się srogi prokurator, który wygłosił przemówienie w sprawie trudnego położenia głodujących robotników, pozbawionych chleba przez skąpych „kułaków”. W końcu rzucił Balcerzakowi pytanie odnośnie tego, ile żołnierz potrzebuje chleba by mógł przeżyć. Franciszek odparł, że nie może na to pytanie odpowiedzieć, gdyż złożył przysięgę wojskową, zobowiązującą go do tajemnicy. W końcu sam zabrał głos stwierdzając, w języku komunizmu, że koniński sąd służy nie polskiemu wymiarowi kary, lecz amerykańskiemu imperializmowi. Sędzia nie mógł już dalej znieść z nim kłótni, więc nałożył na niego sześć miesięcy kary więzienia za obrazę sądu. Na całe szczęście nie był to wyrok prawomocny.

Odbiegając nieco od dziejów rodziny Balcerzaków należy zauważyć, że gospodarze, którzy nie wywiązywali się z dostarczania kontyngentów rolnych, byli więzieni nie tylko w Koninie, lecz również w areszcie w Kazimierzu Biskupim. Co ciekawe dochodziło do sytuacji, kiedy to żony aresztowanych zastępowały swoich mężów w odsiadywaniu wyroków. Aresztanci mogli dzięki temu popracować w ciągu dnia na polu, a po pracy wrócić znów za kratki. W poszukiwaniu nielegalnego zboża funkcjonariuszom pomagali młodzi ludzie ze Związku Młodzieży Polskiej z Poznania, którzy przyjeżdżali do Kazimierza Biskupiego w mundurkach kolejarskich. Pewnego dnia w gospodarstwie, znajdującym się niegdyś przy przydrożnej figurze Jezusa Chrystusa na przekopanej przez KWB północnej części Kazimierza Biskupiego, członkowie ZMP, po otrzymaniu donosu, przeszukali dom w celu znalezienia ukrytych worków z ziarnami. Nie udało im się jednak niczego odszukać. Przed zakończeniem swojej misji zauważyli, że obok sieczkarni była snopówka dla konia. Nie chcąc wracać z pustymi rękami postanowili, że zabiorą to, co miało być przeznaczone dla zwierzęcia. Przy użyciu wialni oddzielili ziarno od plew, a następnie zabrali ostatnie 50 kg karmy dla konia.

Franciszek Balcerzak z córką Eugenią i wnuczkiem Andrzejem Balcerzakiem (około 1967 r.)

Łukasz Rewers

 Źródła: – Relacje ustne: Andrzeja Balcerzaka z Melbourne, oparte na nagranych wspomnieniach jego ojca Franciszka Balcerzaka, Gustawa Rewersa (mojego dziadka) i Jana Krzysztofa Tomczaka – wybitnego regionalisty, społecznika, ekologa, młodszego chorążego Wojsk Obrony Terytorialnej, byłego sołtysa wsi Daninów i radnego powiatu konińskiego, zebrane przez Łukasza Rewersa w latach 2020-2022. – Zdjęcie należące do krewnych Andrzeja Balcerzaka. Cdn.

############################################

Dziękujemy! I informujemy, że jakiś czas będzie trwała odudowa systemu, który został zniszczony przez tzw. „Dobrych ludzi” i „Demokratów” – bardzo „wrażliych” na publikacje jakie ukazują się w naszepismo.pl. Więcej na ten tema piszę w dwumiesięczniku Nasze pismo w Służbie Ojczyzny i Polonii, który zostanie wysłane do Czytelników za tydzięń od dzisiaj (13.07.2023). Wszystkie materiały (artykuły, informacje i felietony) proszę przesyłać e-mailowo na adres:

Krupa 19tokr4017@gmail.com

Będę zobowiązany za pomoc tzn. o przesłanie „na próbę” materiałów, aby zorientować czy ta poczta będzie przyjmować korespondencję wraz ze zdjęciami. Dziękuję, pozdrawiam, przepraszam – red. naszepismo.pl

##############################

np.pl

Śledź i polub nas:
Jedenkomentarz

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *