HURRA! JESTEŚMY W UNII !!!

UNIA DA…

Motto:

Ten osobnik z prawej o nazwisku Kwaśniewski pamiętnego dnia 1 maja 2004 roku w święto czerwonego proletariatu wprowadził Rzeczypospolitą do Unii Europejskiej. A ten z lewej to Gerhard Fritz Kurt Schröder , który w nagrodę za wykonywanie poleceń Moskwy dostał grubą rurę w GAZPROMIE…

Lepsze polskie g…o

W polskim polu

Niż fijołki w Neapolu…

 Stefan Kisielewski

 Wszyscy Polonusi w Australii chcieli do „Europy”,Jedynie 129 powiedzialo NIE! Owszem powiemy TAK, ale z Kwaśniewskim, Millerem, Wiatrem i z calą tą spółką bez odpowiedzialności, nie chcemy iść w jednym szeregu.  Chcemy uczciwych negocjacji a nie ochłapów z Brukselskiego stołu. Takie było ich stanowisko.

 Zwierzęta też wzorem ludzi postanowiły założyć własny eurokołchoz pod nazwą  „Nasze Europejskie ZOO” [w skrócie NEZ]. Na pierwszym  ogólnym posiedzeniu i wiszeniu, kucaniu i pełzaniu przedstawicieli NEZu jakie odbyło się w dniu 1 maja 2004 roku w Brukseli m.in dyskutowano też sprawę mostu na rzece Odrze, ktory powinien ułatwić migracje z Wschodu na Zachod, lub ewentualna ucieczke z Unii… Pierwszy głos zabrał słoń i powiedział, że kiedy już będzie więcej przestrzeni i wolności do wszystkiego, to on życzy sobie aby był zbudowany most ale tak szeroki aby pędzace po nim słonie do i z Unii mogły się poruszać swobodnie bo inaczej zadeptają się na śmierć.

 Zakwestionował to  przybyły na to posiedzenie Kangur z Sydneyskiego ZOO, mający w torbie list polecający od „europejczyka – polonijnego komisarza co to na codzień zajmuje się poezją, a w święto paszkwilami, które wysyła pocztą na otwartych kartach pocztowych, do Polonusów, którzy są przeciwni i jemu i wdepnięciu do tej Unii!  I zaczął swoje brednie…   twierdząc, że taki most to wyrzucanie pieniędzy w błoto, bo jemu wystarczą tylko słupy, a po nich można już skakać w jedną albo drugą stronę w zależności od unijnej polityki. Małpa ze stowarzyszenia „Współczesne małpowanie” poparła te słupy ale dodała, że wystarczą tylko dwa pale na dwóch brzegach rzeki i przeciągniety sznur po którym można się posuwać i przesuwać. Przysłuchujący się temu niemiecki kruk żonaty z rosyjską kukułką, powiedział z kolei, że to wszystko nie ma sensu, że żaden most nikomu na Odrze nie jest potrzebny, bo każdą rzekę i tak można przefrunąć – co czyni kiedy leci do Moskwy aby przekazać towarzyszom pozdrowienia od kanclerza Germanii… Każdy bronił swojego punktu widzenia. Lew wogóle nie brał udziału w dyskusji, a jedynie z pogardą patrzył – ziewając – na tych coraz bardziej rozjątrzonych delegatów…

 O prawo głosu przez długi czas domagał się polski bocian, przymknięty na jakiś czas w Berlinskim ZOO za niepoprawne klekotanie i wogóle za brak tolerancji wobec małpujacych…i przeciwniki serdecznej przyjaźni polsko-niemieckiej… Kiedy go wreszcie dopuszczono do głosu – zaczął… Zgadzam się częściowo w kwestii. że można rzekę przelecieć i przefrunac – czy nawet przeskoczyć… ale gdzie i po co? Wpierw trzeba zapytać tych co mieszkają po drugiej stronie na Wschód od  Odry – czy każdy może tam sobie poskakać i pofruwać i jak mu się podoba! Ja będąc wolnym ptakiem – wracając z ciepłych krain – chciałbym wracać do rodzinnego gniazda na dachu Polaka – do Polski, a nie do jakiejś tam Unii… Ale nie pozwolono mu dokończyć… Wpierw zaatakowała go żaba przedstawicielka masońskich stworzeń francuskich – zasiadająca w prezydium obok niemieckiego byka, holenderskiej krowy, angielskiego barana i belgijskiej kaczki. Pan, panie polski Bocianie – rechotała – jest od przynoszenia polskich dzieci w  swoim niepoprawnym dziobie, a nie od wielkiej polityki – tacy jak pan sa zagrożeniem dla poważnych stworzeń pełzających, skaczących, pływajacych a nawet fruwających … Wtórowali jej niemiecki byk w zielonym kapeluszu, holenderska łaciata krowa z ogonem w papilotach, belgijska kaczka z tatuażem na brzuchu i angielska owca  Dolly spłodzona w wyniku klonowania i cierpiąca na chroniczną biegunkę czyli sraczkę – wyzywajac Pana Bociana od homofobów, szowinistów, nieudaczniakow i polskich hurrapatriotow.

 Bocian probował coś jeszcze klekotać, ale gdzie tam, zagrożono mu wilczym biletem i wydaleniem z NEZ. Upokorzony opuscił salę obrad.

 Kiedy  sie troche uspokoiło zaryczal syberyjski niedżwiedź ze sprochniałym zębem, siedzący na honorowym miejscu usłanym z mchu dostarczonym z ruskiej tajgi, tuż obok specjalnego delegata o Imieniu Gerhard trzymającym w ręku rurę z napisem GAZPROM. Zamknąć pyski i dzioby ryknął!  To, że most ma być wybudowany zadecydowaliśmy my – internacjonalisci pod wezwaniem; „Proletariusze wszystkich krajów łączcie się w Unii!”. Ażeby się połączyć w nowo-komunę potrzebny jest most – gardłował. Oto jest nasz projekt i wyjął z ręki Gercharda rurę, którą wymachiwał nad głowami delegatów. A wy mordy i dzioby w kubeł i nie podskakiwać. To, że taki most, który my wybudujemy musi być, to nie wasza sprawa. Obojętnie czy będzie przerzucony w poprzek czy wzdluż rzeki. A teraz wynocha do koryt i miseczek. I wtedy zaczeło się na sali zgodne porykiwanie, rechotanie, mlaskanie, gdakanie i kwakanie – co znaczyło; dobrze ryczy!!!… Prezydium ptako- płazo i zwierzokształtne przystapiło do opracowania komunikatu do mediów i dla osobnika człekopodobnego – Guntera V. komisarza Unii odpowiedzialnego za rozszerzanie EU. Delegaci jadacy w limuzynach na posilek do luksusowej oberży ze szyldem „UNIADA” prowadzonej przez Ślimaka, który teraz nazywa sie Ryba, mijali po drodze Bociana, z opuszczonym dziobem, ktory gdzieś człapał na piechotę – i o którym już słuch zaginał…

Autor: A. PodkarpackiKoala

ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

Komuno wróć … czyli unijjne absurdy…

Część z tego badziewa już obowiązuje w UE! Na resztę poczekamy i doczekamy się bo część komisarzy ma jak mówi polskie przysłowie; „kiełbie we łbie”…

Jak kreować się na państwo nowoczesne promując się jednocześnie dziecinną, drewnianą zabawką, jaką na wsiach bawiły się dzieci jeszcze za czasów Piasta Kołodzieja? O tym pomyślał „europejczyk” Radek Sikorski. I puścił bączka. Zamówił 6,2 tysiąca sztuk drewnianych, ręcznie malowanych bączków i tak wydano milion na bączki, 600 tys. zł na animowaną reklamówkę, której nikt nie chciał oglądać..

ooo

Najlepiej tę sprawę ujął bloger p. Andrzej Pawlukiewicz – rzecz o tym – jak promowano Polskę na czas polskiej prezydencji (w UE). Czytaj poniżej….

ooo

„W tej drażliwej sprawie premier zwołał specjalne posiedzenie rządu.
– Kto puścił tego bączka? – zaczął podniesionym głosem i powiódł po sali groźnym spojrzeniem, które może nie robiło na ministrach już takiego wrażenia jak kiedyś, ale mimo to wszyscy spuścili wzrok i wpatrywali się w czubki swoich butów.
– No, kto nas w to wkręcił? – spytał jeszcze głośniej premier. – Nie ma odważnych?
Przez salę przeszedł szmer. Koledzy ministrowie siedzący obok ministra ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza poszturchiwali go i nerwowo szeptali mu coś na ucho. Po chwili minister wstał.
– To ja – odpowiedział drżącym głosem.
– Co ja? Śmiało panie ministrze – głos premiera był o kilka tonów wyższy.
– Ja wymyśliłem tego bączka. Pomyślałem, że to taka miła pamiątka…
– Ale co ten bączek ma symbolizować? Że nasz rząd kręci się w kółko? A może, że zbija bąki? Tak?
– Nie! – zaprzeczył energicznie minister. – Chodziło o to, że dzięki energii pana premiera nasz kraj trzyma się nieźle w pionie.
– Tere fere – premier nie dawał się obłaskawić. – Mam poufną informację, że PiS szykuje spot, w którym pokażą jak mocno się chwiejemy. A jeśli zinterpretują tego bączka w ten sposób, że za jego pomocą symbolizujemy wkręcanie wszystkich przy pomocy pijarowskich sztuczek? Albo, że coś kręcimy w kwestii długu publicznego, a na koniec chcemy wszystkim wykręcić niezły numer? – pytał premier. –  A może pan minister chce, by opozycja szydziła, że każdy może nami zakręcić? Na przykład Merkel albo Putin z Miedwiediewem? O to chodziło?
– No niekoniecznie – można to zinterpretować na przykład w ten sposób, że udało się nam na wykręcić od bombardowania Libii – wtrącił się minister Radosław Sikorski.
– Kiedy to właśnie Niemcy i Rosja dystansują się od akcji przeciwko Kadafiemu – zauważył minister obrony narodowej.
Na sali zapadła złowroga cisza.
– A oprócz tego bączka, to na dodatek stadion narodowy w Warszawie ma wyglądać jak koszyk!
– Jak to jak koszyk? – zdziwili się chóralnie ministrowie.
– Nie dość, że ma kształt koszyka to jeszcze będzie dookoła opleciony! Całkiem jak koszyk, w jakim nosiło się jaja na targ.
– Ale może to będzie koszyk wielkanocny? – wyraziła nadzieję minister Hall.
– Jeszcze by brakowało, żeby wyglądał jak wielkanocny – premiera zirytowała uwaga minister. – Ludzie i tak będą złośliwie komentować, że koszyk owszem jest, ale nie ma co do niego włożyć, bo taka drożyzna. A wracając do bączka – może znajdziecie wreszcie inny symbol.
– No to może… – odezwał się min. ds. europejskich. – Wiem! Konik!
– Konik? – zdziwili się wszyscy.
– No taki na biegunach, taki co się buja… – minister chciał kontynuować, ale widząc groźne spojrzenie premiera – zamilkł.
– Osioł! – zirytował się premier.
– Brawo! Osioł symbolem naszej prezydencji! Świetny pomysł! – zawołali chórem ministrowie. 

* * *

Dla dam wydział informacji UE proponuje specjalne eurospódnice. Opracowano dwa wzory – do pracy i wieczorowy. Francuskie uniourzędniczki twierdzą, że tym razem UE poszła o krok za daleko, bo przecież nie do pomyślenia jest, by dwie kobiety pokazały się w tym samym miejscu i czasie w identycznych kreacjach.

* * *

Przedstawiciele Komisji Europejskiej ds. informacji, czyli propagandy, są przekonani, że UE trzeba propagować także w niekonwencjonalny sposób. Jedna z propozycji Unii kierowana jest do prawdziwych dam, które lubią prezentować oryginalne paznokcie. Tą propozycją jest unijny wzór – flaga europejska na tipsie.

* * *

Nowa propozycja dla smakoszy słodyczy i sympatyków UE to specjalne wypromowane przez UE lizaki przedstawiające unijną flagę. Przedstawiciele Komisji Europejskiej zapewniają, że unijne lizaki są w pełni ekologiczne i nietuczące.

* * *

Unijna Komisja zajmująca się edukacją chce, by w szkołach jedną z obowiązkowych lektur była dowolna pozycja, wybrana przez dyrektora szkoły, opisująca działalność Unii Europejskiej. Wprzyszłości planuje się także stworzenie wspólnego podręcznika do historii. Jego prototyp wydał niemiecki koncern Bertelsmann. Co ciekawe, znajdujemy w nim aż dwie spore wzmianki o Polsce. Nie przeczytamy jednak w tym dziele o takich postaciach, jak Jan III Sobieski i Józef Piłsudski.

* * *

Propaganda, w związku z tym, że na Zachodzie bardzo popularny jest freudyzm, ma być sączona dzieciom od najmłodszych lat. Unia Europejska chce wprowadzić do wszystkich żłobków i przedszkoli takie same zabawki. Ma to rozwijać wśród wszystkich dzieci poczucie równości wobec siebie. A część z tych zabawek ma być tematycznie związana z Unią.

* * *

Unia chce wprowadzić we wszystkich krajach europejskich takie same bilety na komunikację miejską, oczywiście zwszelkimi możliwymi unijnymi znaczkami i logo. Koszt takiej zmiany to kilkadziesiąt milionów euro, ale Komisji to nie przeraża, bo jej urzędnicy twierdzą, że to najlepszy sposób przerzucenia kosztów propagandy na kraje członkowskie.

* * *

Unia Europejska chce, by pewien deser był podawany wszystkim gościom w restauracjach. Wspólne dla wszystkich krajów słodkie danie ma przypominać o członkostwie w Unii. A dla gości spoza wspólnoty ma być wyrazem wyjątkowości Unii.

* * *

Unijni spece od propagandy chcą wypuścić na rynek perfumy, których zapach będzie kojarzył się ze zjednoczoną Europą. Ma to być zapach, który „dodaje śmiałości i jest powiewem świeżości”.

* * *

Komisja Europejska zadekretowała, by przed świętami Bożego Narodzenia wszystkie choinki w instytucjach publicznych były ubrane w symbole Unii Europejskiej. Symbole te mają się bowiem kojarzyć z atmosferą świąt.

* * *

Unia chce, by w każdej instytucji publicznej w krajach członkowskich, oprócz unijnej flagi, wisiał też obraz symbolizujący Unię Europejską. Obraz ma przypominać wszystkim, że jesteśmy wspólnotą. Podobno w Brukseli powstał już specjalny sklep z unijnymi obrazami na zamówienie.

* * *

Unia chce, by w każdej instytucji publicznej w krajach członkowskich, oprócz unijnej flagi, wisiał też obraz symbolizujący Unię Europejską. Obraz ma przypominać wszystkim, że jesteśmy wspólnotą. Podobno w Brukseli powstał już specjalny sklep z unijnymi obrazami na zamówienie.

* * *

Źródło: Absurdy UNII! Propaganda!

Opracował A.J.J.

ooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo

®®®

Śledź i polub nas:

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *