Nasz Emil Ludwik umarł w piątek…
|Umarł otoczony modlitwą w pospiesznej drodze do szpitala.
Prezes Ordo Iuris dzieli się osobistą historią. To będzie bardzo osobiste wspomnienie!
To był trzydziesty tydzień ciąży. Odkąd usłyszeliśmy diagnozę wiedzieliśmy, że ma niewielkie szanse i to tylko, jeżeli utrzymamy ciążę przez kilka tygodni.
To był trzydziesty tydzień ciąży. Odkąd usłyszeliśmy diagnozę wiedzieliśmy, że ma niewielkie szanse i to tylko, jeżeli utrzymamy ciążę przez kilka tygodni. Było już jasne, że to nie powtórka z błędnych diagnoz starszych synów, którym przypisywano a to zespół Downa a to inne ciężkie wady, zachęcając od razu do szybkiej aborcji. Tym razem diagnoza była prawidłowa. Rosnąca wada tętniczno-żylna wpływała wyraźnie na rozwój mózgu Emila i przeciążała jego serce, które zajmowało już połowę klatki piersiowej. Opuchnięte ciało utrudniało ruchy.
Chwytaliśmy każdy cień nadziei by ratować synka i utrzymać go na tyle długo, by mógł urodzić się i przejść skomplikowaną operację.
Jednak umarł nie czekając na dobry czas.
Żal do świata, lekarzy, Boga i samych siebie wycisnął łzy, rodził rozgoryczenie. To wszystko ustało, gdy wzięliśmy Emila w ramiona. Dwie godziny pożegnań przekuły bunt i żal we wdzięczność za czas, który Emil miał dla nas. Patrząc na jego oczy, nos, paluszki, opuchniętą ale śliczną główkę… doświadczyliśmy uspokojenia i pogodzenia z losem. Kto nie doświadczył takiego pożegnania musi nam uwierzyć.
Dziękujemy lekarzom, położnym, pielęgniarkom, salowym. Dziękujemy wszystkim, których modlitwa umożliwiła nam przeżycie tego czasu zgodnie z wolą Bożą.
Gdyby nie sytuacja ostatnich dni, ta historia zostałaby wyłącznie w naszej rodzinie. Dzisiaj jednak może być dla kogoś potrzebnym świadectwem.
I rzecz ostatnia.
Emilek umarł dzień po wyroku Trybunału. Umarł jako równy swemu rodzeństwu, pomimo ciężkiej i śmiertelnej choroby przywrócony na dzień przed śmiercią pod ochronę prawa.
Jerzy i Beata Kwaśniewscy
***
Od red. naszepismo,pl
Szanowni Państwo Kwaśniewscy,
Przyjmijcie proszę wyrazy najgłębszego współczucia i zrozumienia z powodu śmierci synka.
Jesteśmy przekonani, że Emil Ludwiczek i Jego Rodzice staną się symbolem walki o życie tych bezbronnych – dzieci nienarodzonych.
(Iw.)
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Jakże to bolesna wiadomość, że są Duszyczki, których anioł przytula za wcześnie.
Współczujemy Wam. Jest ból, na który nie ma lekarstwa. Wierzymy, że Pan nie opuści Was w tak trudnym momencie.
Kasia i Vitek Skoczowscy/ Tasmania
this is Marek