Wielki Reset a sprawa polska

THE GREAT ECONOMIC ( I NIE TYLKO) RESET

Autor: Ewa Działa- Szczepańczyk

Sytuacja świata jest coraz bardziej kuriozalna – tak pod względem ekonomicznym, jak i społecznym. Według wszelkich dostępnych danych, tak miało się dziać i tak się dzieje, a nazywano ten proces Wielkim Resetem.

Nasze rodzime podwórko zmaga się dodatkowo z najazdem Hunów obyczajowego postępu (a raczej podstępu), którzy ostatnio zacierają rączki na wieść o tym, że wielkie tłumy wyległy na ulice polskich miast. Tłumy te zostały zaktywizowane ustawą Trybunału Konstytucyjnego (o zaostrzeniu przepisów dozwalających wykonanie aborcji). Zapewne to czysty przypadek, że stało się to akurat teraz.

 Zagadkowe jest jednak to, że ten młodzieżowy tłum tak szybko się zorganizował, a jak wiadomo „tumiwisizm” i oportunizm są dość powszechnie występującymi ostatnio cechami wśród naszych rodaków. Przypuszczalnie jest to kolejny zbieg okoliczności i nie należy tworzyć teorii spiskowych, że ktoś tę zadymę inspiruje i nią kieruje. Agresja, wulgaryzm i prymitywizm aktywistów tego oporu społecznego, z upodobaniem artykułowane zwłaszcza w kierunku Kościoła, to jedynie rodzaj ekspresji w wyrażaniu poglądów. Po prostu nie ma się czemu dziwić – cywilizujemy się na modłę społeczeństw Zachodu. Należy się wręcz wstydzić, że tak późno (bo, Zachód doznał olśnienia „cywilizacyjnego” już dawno – głównie za sprawą myślicieli Szkoły Frankfurckiej i obecnie jego społeczeństwa z lubością pławią się w odmętach antykultury).

Zastanawia jedynie fakt, że ci wylegający tłumnie na ulice ludzie zupełnie lekceważą kowidowe nakazy sanitarne. Wygląda na to, że zupełnie nie wierzą w zjadliwość koronawirusa. A może i w nią wierzą, ale są tak zdeterminowani, że ryzykują życie swoje i swoich bliskich. Widocznie, to o co walczą warte jest tego ryzyka. To nader bohaterska postawa, godna naśladowania (szkoda, że tak wybiórcza i ograniczona tylko do walki o jedno prawo, a niszczenie pozostałych praw obywatelskich pod pretekstem „walki z pandemią”, jakoś tych „gniewnych” nie rusza).

Gorzej, że sami funkcjonariusze policji nie podzielają obaw o życie demonstrantów ociągając się z ich rozpraszaniem, a wręcz niekiedy wspierając ich swoją biernością. Najwyraźniej niespójne działania polskiego rządu w sprawie protestów wynikają z dylematu – jak pogodzić oficjalnie obowiązująca wersję o groźnej pandemii (która „szaleje” na użytek realizacji programu Wielkiego Resetu), z naciskiem Wielkich Decydentów obyczajowo „oświecających” obecnie świat. Dlatego obserwujemy, z jednej strony gromkie wołanie z ław sejmowych (a raczej prośby), by nie gromadzić się na demonstracjach, bo grozi to armagedonem sanitarnym w Polsce, z drugiej zaś strony, obserwujemy przyzwolenie organów państwa na te tłumne spędy. Wobec tych dziwnych wydarzeń nasuwa się pytanie – jest ta pandemia czy jej nie ma? A może ona raz jest – kiedy służy „słusznej sprawie”, a kiedy jej nie służy – to już jej nie ma. Doprawdy – dziwny jest ten świat – jak śpiewał swojego czasu Czesław Niemen.

Ewa Działa- Szczepańczyk

###

A teraz coś od red. np.

Było kilka pytań od Czytelników naszepismo.pl, a ci „ciekawscy” przesyłali mi emaile z pytaniami, (a jedno z nich przepisuję dosłownie) „skąd jest tak dobre pióro w naszepismo.pl którym pisze p. Ewa… czy z Polski czy z Australii?” Poprosiłem p. Ewę o kilka słów na ten temat, otrzymałem odpowiedź, którą z wielką satysfakcją publikuję.

(…) Wprawdzie w dobie internetu można dowiedzieć się co nieco o danej osobie po prostu „wyklikując” jej nazwisko, ale być może nie takich danych niektórzy czytelnicy oczekują. Spieszę więc zaspokoić ich ciekawość”

Ewa Działa-Szczepańczyk (rocznik mający „szczęście” przeżyć młodość w dogorywającym PRL-u) pisuje od wielu lat teksty i umieszcza je m.in. na tych stronach internetowych, których zarządzający promują myśl niezależną, odważną i wolną od wszelkiego konformizmu.

 Z zamiłowania biolog, z wykształcenia również, z doktoratem z zakresu anatomii ptaków. Wieloletni wykładowca na jednej z polskich wyższych uczelni, autor wielu opracowań dotyczących tej grupy zwierząt. Prócz umiłowania natury we wszelkich jej przejawach, wielką pasją autorki jest zgłębianie tajników historii oraz ich wpływu na stan dzisiejszego świata (ze szczególnym uwzględnieniem Polski) oraz obserwacja i zdroworozsądkowa analiza współczesności (cecha odziedziczona zapewne po rodzicach pochodzących z przedwojennych polskich kresów wschodnich, która to cecha wraz z patriotyzmem nader często występowały u Polaków zamieszkujących ten rejon kraju). Niektóre swoje przemyślenia przelewa na papier i komputer, mając ciągle nadzieję, że „nie jest to wołanie na puszczy” i że może być inspiracją do refleksji i dalszych dociekań czytelnika.

###

Dziękujemy Pani Ewo! Pozdrawiamy i prosimy o więcej felietonów. Jednocześnie przepraszamy za ogromne zaległości w redagowaniu np. wynikłe z potężnego krachu naszego medium na linii Polska-Australia. Ale o tym jeszcze napiszemy.

Red. np.

###################################

Śledź i polub nas:
Jedenkomentarz

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *