Masowe uwodzenie orężem PO(d)STĘPU
|Autor: Ewa Działa-Szczepańczyk
Przeświadczenie, że wiara czyni cuda, ma swoje głębokie praktyczne uzasadnienie – również w zakresie przyspieszonej transformacji gospodarczo-społecznej świata, której obecnie doświadczamy (czyli budowy NOWEJ NORMALNOŚCI). Oczywiście, nie mam tu na myśli wiary pojmowanej jako wyznawanie zasad jakiegoś systemu religijnego albo wiary jako nadziei na realizację oczekiwanego pragnienia. Mam tu raczej na myśli zaufanie jakim ludzie obdarzają (w ogromnej swojej masie) tych, którzy kompletnie na nie nie zasługują tj. wielu polityków, dziennikarzy, tzw. autorytety oraz określone media. Ta skłonność ludzi do zawierzania owym bytom, byle „przemawiały” językiem prostym, miłym i okraszonym sporą dawką emocji, staje się coraz większa. Obejmuje ona również przedstawicieli naszego gatunku, którzy zdawałoby się, powinni mieć spory dystans do tak prymitywnie skonstruowanego przekazu – czyli tzw. ludzi wykształconych.
Niestety od wielu już lat obserwujemy niepokojące zjawisko – to ci właśnie ludzie, w ogromnej swojej masie – pierwsi ulegają uwiedzeniu przez politycznych i ideologicznych hochsztaplerów (to przede wszystkim intelektualiści i przedstawiciele tzw. inteligencji nie mogą się oprzeć urokowi lewicowych dyrdymałów).
To trend światowy – obejmujący głównie obszar cywilizacji białego człowieka. Nie jest tajemnicą, że jest to efekt „odpowiedniej” edukacji, sprawnie przeprowadzonej operacji zwanej marszem przez instytucje oraz generalnie, sprawnie prowadzonej propagandy (będącymi z kolei skutkiem wcielania w życie przemyśleń „mędrców” Szkoły frankfurckiej i innych podobnych „postępowców”), Ta ciężka i metodyczna praca „nad ludem”, której tempo realizacji wyraźnie przyspieszyło począwszy od lat sześćdziesiątych XX wieku, nie poszła na marne. I mamy to co mamy. Oczywiście, ci którzy tym transformacyjnym przedsięwzięciem zarządzają (część z nich, przy odrobinie wytrwałości w szperactwie prasowym i internetowym, łatwo „namierzyć”, ponieważ przestali się już kryć ze swoimi globalnymi planami ujawnianymi m. in. na zwoływanym cyklicznie Światowym Forum Ekonomicznym), dobrze sobie zdają sprawę, którą grupę społeczeństwa trzeba w pierwszym rzędzie „odpowiednio” ideologicznie ukształtować.
To mają być przede wszystkim ludzie wykształceni, bowiem to oni będą w przyszłości „batożyć” lud pracujący miast i wsi i to oni będą stanowić kadrę nadzorczą nad tym ludem. A żeby skutecznie „batożyli” i nie mieli w związku z tym większych wyrzutów sumienia (dodatkowo zagłuszanych uprzywilejowaną pozycją społeczną – specjalnie im nadaną ), muszą posiadać ideologiczne uzasadnienie tego co robią.
Może być to ratowanie przeludnionej planety (uzasadniające potrzebę depopulacji), ratowanie zagrożonej pandemiami ludzkości (uzasadniające potrzebę masowych szczepień), ratowanie planety przed przegrzaniem (uzasadniające potrzebę działań „klimatycznych”), wdrażanie postępu (czyli np. wprowadzanie urawniłowki we wszelkich jej odmianach czy też uszczęśliwianie ludzi na siłę) w tym technologicznego (uzasadniające potrzebę wprowadzania masowej inwigilacji ludzi i sterowania ich wyborami) itd. A więc – pokolenie nadzorców budowy nowego porządku świata, hodowane na naszych oczach, sukcesywnie zasila szeregi „wierzących” (oczywiście nie wszyscy wykształceni dostąpią zaszczytu bycia karbowymi ludzkości – o nie). Natomiast, uwodzenie „nowoczesnością” tzw. mas, przebiega z oporami (zwłaszcza tam, gdzie pielęgnowanie tradycyjnych wartości ma się dobrze) – jednak ciągle trwa i posuwa się w wyznaczonym kierunku. Czy ten trend jest odwracalny ? Z pewnością – TAK .
Zgodnie z powszechnie panującą zasadą sprężystości, wajcha zbyt silnie naciągnięta w jedną stronę, po pewnym czasie, ze zdwojoną siłą odskakuje w stronę przeciwną. Pozostaje kwestią otwartą, kiedy to nastąpi i jak wielkiego poharatania dozna ludzkość na skutek życia w tym „ulepszonym” świecie i w następstwie odskoczenia dziejowej wajchy w stronę przeciwną.
Ewa Działa-Szczepańczyk
#####################################
To jest najbardziej przerażające i chore, co znalazłem dzisiaj przeszukując internet: „Hej, hej, hej aborcja jest ok!”, „Wolność, równość, aborcja na żądanie!” – to tylko niektóre z haseł, jakie są skandowane na protestach proaborcyjnych. W sobotę opublikowano nagranie, na którym widać, jak razem z Martą Lempart slogany te wykrzykują… dzieci, które na protesty zwolenników aborcji przyprowadzili ich rodzice.
Dzieci skandowały również numer telefonu do organizacji „Aborcja bez granic”. W pewnym momencie jedna z dziewczynek wykrzykiwała w stronę policjantów: „Zdejmij mundur! Przeproś matkę!”. Te dzieci mają być przyszłością Narodu…
Czytelnik
Zebractwo na organizację Owsiaka
Rakowiecka. Wychodzę z Mszy świętej. Tuż za drzwiami nagabuje mnie kilku wolontariuszy WOŚP. Kolejni czekają przy bramie. Parę tygodni temu to nasze Narodowe Sanktuarium św. Andrzeja Boboli zostało sprofanowane przez tzw. Strajk Kobiet.
Dziś roiło się przed nim od ludzi zbierających datki na organizację Owsiaka, wspieranego przez organizację Lempart. Owsiak zaprezentował z wdzięczności własną grafikę z symbolem opętańczej walki o prawo do zabijania dzieci nienarodzonych, nie tylko chorych. WSZYSTKICH!
Marzena Nykiel
@@@
Nie udało się całkowicie twórcom i wychowankom diabelskiej Szkoły Frankfurckiej zniszczyć naszą cywilizację, a szczególnie katolicką rodzinę, to jednak kontynuują to diabelskie dzieło w Polsce kobiety spod znaku „błyskawicy i macicy”.
Przewodzi im osoba – z wyglądu kobieta – która oświadczyła publicznie, że bardziej kocha swoje dwa psy niż dzieci. Nie chodzi o to, że jest lesbijką – to jej sprawa – ale o to że swoimi przekleństwami i wulgaryzmami deprawuje dzieci, które nieświadome biorą udział w marszach razem ze świadomymi – tego co robią – swoimi rodzicami. A Prezydent, rząd a szczególnie Pasterze Kościoła w Polsce albo udają, że to nic takiego, albo celowo przemilczają, wierząc, że to kiedyś minie.
Czasem coś tam bąkną pod nosem i tyle. Arcybiskupa Jędraszewskiego już wyciszono i tak trwa niszczenie Polski przez obywateli Polski już od środka. Za splunięcie na ulicę lub w innym miejscu publicznym trzeba zapłacić mandat. Za podobne plucie słowem i przekleństwem zyskuje się popularność. I to jest ta nasza Polska -właśnie!
Władysław