Grupa Wagnera

TYSOL/Autor: dr Rafał Brzeski

Grupa Wagnera ostatnią deską ratunku rosyjskiej inwazji

PUTIN (w śodku) i WAGNEROWCY UTKIN z prawej

Wśród licznych doniesień z Ukrainy krążących w mediach społecznościowych znalazła się niedawno wiadomość, że w Rostowie nad Donem, czyli po rosyjskiej stronie granicy, rozlokowano sztab Grupy Wagnera, prywatnej armii Putina do zadań specjalnych. Od pewnego czasu pojawiają się też informacje, że Grupa Wagnera usilnie werbuje personel.

Podobne ogłoszenia pojawiły się na kilka tygodni przed inwazją na Ukrainę. Wówczas na prywatnych grupach w serwisie Telegram oraz na WKontaktie zapraszano na „piknik” na terenach „bliskiej zagranicy” z możliwością „zakosztowania smalcu”, co zdradzało lokalizację, gdyż Rosjanie uważają ukraiński smalec za najlepszy na świecie. Pierwszeństwo mieli weterani oddziałów specjalnego przeznaczenia, ale „uchylono restrykcje dot. miejsca urodzenia” (z wyjątkiem Gruzji). Inne zaproszenia informowały, że „przeszkodą nie są już zapisy w rejestrze skazanych, długi, wcześniejsze zakazy udziału w najemnych grupach lub brak paszportu uprawniającego do wyjazdu za granicę”. Słowem, Grupa Wagnera bierze wszystkich, a szczególnie „serdecznie powita chętnych z republik Ługańskiej i Donieckiej oraz Krymu”…

Później przez jakiś czas panowała cisza, aż londyński „Times” poinformował, że na Ukrainie przebywa około 400 wagnerowców. Według BBC część z nich miała w pierwszych dniach inwazji otrzymać zadanie w okolicach Charkowa. Jakie – nie wiadomo, ale podobno je wykonali, otrzymali miesięczne wynagrodzenie w wysokości 2100 dolarów i wrócili do Rosji. Inne źródła wspominały, że po sromotnej porażce „kadyrowców” na przedmieściach Kijowa zlecenie zabicia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego otrzymali „wagnerowcy”, ale oni też wpadli w pułapkę i zostali przetrzepani.

Jakie zlecenie specjalne otrzymają teraz, kiedy skończą formo- wanie w swojej bazie w Mołkino, zakamuflowanej jako „wakacyjny ośrodek dla młodzieży szkolnej” położony wewnątrz poligonu 10 brygady GRU. Z pewnością będzie to jakaś „brudna robota”. Władimir Putin jeszcze w 2011 roku zwracał uwagę, że prywatne spółki wojskowe „są sposobem na realizację narodowych interesów bez bezpośredniego zaangażowania państwa”. Przewodniczący Komitetu ds. Obrony Rady Federacji Rosyjskiej Wiktor Ozierow wyjaśniał: „Spółki takie są i pozostaną nielegalne w Rosji, ale jeśli są zarejestrowane za granicą, to prawnie Rosja za nic nie odpowiada”. Śladów  rejestracji Grupy Wagnera jako samodzielnego podmiotu prawnego nie udało się odnaleźć, ale wiadomo, że wynagrodzenia wypłaca wagnerowcom spółka EVRO Polis, własność Jewgienija PRIGOZYNA – miliardera, należącego do związanej z Putinem wąskiej grupy „starych kumpli” z Petersburga.*

  Prywatna armia ma też inną „dobrą” stronę. Zabici najemnicy nie są uwzględniani w oficjalnych statystykach strat rosyjskich sił zbrojnych. Jeśli wracają w czarnych workach, to chowani są dyskretnie, a rodziny wiedzą, że jeśli będą zanadto rozmowne to nie otrzymają kontraktowego odszkodowania w wysokości od 20 do 50 tysięcy dolarów w zależności od rangi i okoliczności śmierci.

 Jedno z możliwych zadań dla prywatnej armii, od której można się w dowolnych okolicznościach odwrócić, jest rola „oddziału zaporowego”. Jest to działająca na tyłach jednostka specjalna strzegąca oddziały liniowe od szkodliwego defetyzmu, czyli ma strzelać do żołnierzy gotowych się poddać lub uciekających z pola walki. Rolę taką wyznaczono już ponoć „kadyrowcom”, a teraz mają ją otrzymać także wagnerowcy. Jeśli pogłoski potwierdzą się, to wykorzystanie Grupy Wagnera będzie „oznaką desperacji”. Tak przynajmniej uważa Jason Blazakis, analityk amerykańskiego ośrodka The Soufan Centre.

Od tygodnia wojska rosyjskie w zasadzie stoją w miejscu na wszystkich kierunkach. Sądząc ze zdjęć i filmików, żołnierze rosyjscy zajęci są głównie rabunkiem kurników i sklepów.

Aktywne jest tylko lotnictwo bombardujące miasta, nie bacząc, co jest wojskowe, a co cywilne, i marynarka wojenna atakująca z morza. Kolumny wojsk zmechanizowanych drepczą w miejscu, szarpane przez uderzenia mobilnych oddziałów ukraińskich i terytorialsów, co dowódca Federalnej Służby Wojsk Gwardii Naro dowej Rosji (Rosgwardii) generał Wiktor Zołotow określił mia- nem osiągania zwycięstwa „krok po kroku”. Można i tak, ale jeśli wierzyć ocenom analityków armii brytyjskiej, wojska rosyjskie utracą pełną zdolność bojową w ciągu „10 do 14 dni”.

Jednostki rozchodzą się w szwach wskutek „druzgocących strat”, braków zaopatrzenia i katastrofalnego spadku morale. Wojskowi brytyjscy przewidują, że wkrótce nadejdzie „moment kulminacyjny”, po którym siły ukraińskie będą miały „większą zdolność do obrony niż rosyjskie do ataku”, a wówczas już żaden „oddział zaporowy” nie pomoże.

Autor: dr Rafał Brzeski /Źródło: Tysol.pl   Data: 16.03.2022.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Od red. NP >>>Prigozhin was born in Leningrad (now Saint Petersburg) June 1, 1961,[11] to Violetta Prigozhina (Russian: Виолетта Пригожина).[1][12][13] He graduated from an athletics boarding school in 1977 and was engaged in cross-country skiing.[1] His father and stepfather were of Russian-Jewish descent, while his mother is of ethnic Russian descent.[14]

Putin’s chef” Prigozhin at Concord Catering in 2010.

Prigozhin „kucharz Putina” w Concord Catering w 2010 >>>

.*Prigozhin urodził się w Leningradzie (obecnie Sankt Petersburg) 1 czerwca 1961 r. [11] w rodzinie Violetty Prigożyny (ros. Виолетта Пригожина).[1][12][13] Ukończył szkołę z internatem lekkoatletycznym w 1977 roku i zajmował się narciarstwem biegowym.[1] Jego ojciec i ojczym byli pochodzenia rosyjsko-żydowskiego, podczas gdy jego matka jest pochodzenia rosyjskiego.[14] za WIKIPEDIA

Dmitrij Utkin (ros. Дмитрий Валерьевич Уткин; ps. Wagner; ur. 11 czerwca 1970 w m. Asbiest, w obwodzie swierdłowskim) – były oficer (podpułkownik) rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU), jest założycielem Grupy Wagnera i odpowiada za koordynację i planowanie operacji rozmieszczania najemników w różnych krajach[(…).za WIKIPEDIA

Straszne jest to, że mordercze działania „Wagnerowców” finansuje „kucharz Putina” o rodowodzie jak wyżej – cytat z Wikipedii. I świat milczy o tym aby się nie narazić – wiadomo komu… „Wagner” to wojenny przydomek Utkina, wybrany na cześć ulubionego niemieckiego kompozytora Adolfa Hitlera Richarda Wagnera. Sam Utkin opisywany jest w mediach jako osoba zafascynowana niemiecką III rzeszą i nazistowską ideologią – na ciele ma mieć wytatuowane atrybuty niemieckiej zbrodniczej formacji Waffen SS. Richard Wagner cieszy się w Niemczech po dzień dzisiejszy ogromną popularnością. Jego muzyka „relaksuje” niejednego Niemca w zacisznym domu. W Berlinie istnieje Richard-Wagner-Platz w Charlottenburgu. A nasz EMPIK handluje jego płytami i na nich euro zarabia, bo „muzyka nie zna granic”…

Komentarz i opracowanie, ilustracje i opisy red. np.pl

##############################################

Śledź i polub nas:
Jedenkomentarz

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *