Rachunek sumienia polskiego polityka
|AUTOR; ANTONI BRATKIEWICZ
Dla naszepismo.pl opracowała Jolanta V Miarka
1
Czy zawsze pamiętałem i tym się kierowałem, że Dobrem najwyższym jest sam Bóg oraz że moja miłość – zarówno ta do Ojczyzny, której służę, jak do osób bliskich, jak do siebie samego – ma być poddana miłości do Boga? Czy świadczyło o tym moje postępowanie wobec Polski i wobec bliźnich?
Czy uznaję, że Polska powinna być miejscem rzeczywistego królowania Jezusa Chrystusa? Czy zabiegałem o to, by prawa mojej Ojczyzny zgodne były z nauką Ewangelii? Czy należycie poznałem naukę Kościoła w sprawach, które dotyczą mojej pracy, i czy modliłem się o światło Ducha Świętego w rozeznaniu prawdy i dobra wspólnego?
Czy nie działałem przeciwko prawom Kościoła Świętego i osób wierzących? Czy nie nadużyłem instytucji Kościoła lub zaufania osób wierzących do działań niegodnych Ewangelii?
Czy rozwiązanie spraw mi powierzonych, a zwłaszcza tych trudnych, polecałem Bożej Opatrzności? Czy sprawy Ojczyzny oraz moich Rodaków stale polecałem Matce Bożej, Królowej Polski, Aniołom Stróżom oraz Świętym, których Bóg zechciał powołać z naszego Narodu? Czy modliłem się za dusze zmarłych Rodaków? Czy nie zapomniałem o modlitwie za wrogów Ojczyzny?
Czy wobec spraw, które po ludzku wydają się beznadziejne, nie opuszczałem rąk i czy zawsze pokładałem ufność w Opatrzności i Miłosierdziu Bożym?
2
Czy należycie uczyłem się rzeczy niezbędnych dla dobrego pełnienia służby publicznej? Czy poznawałem wytrwale sprawy Ojczyzny, którą mojej współodpowiedzialności powierzył dziś Bóg? Czy poznawałem jej dzieje i kulturę, jej współczesne problemy? Czy nierozważnie nie sięgałem po odpowiedzialność za sprawy, do udźwignięcia których nie jestem przygotowany?
Czy zawsze okazywałem wdzięczność i szacunek mojej Ojczyźnie? Czy wobec potwarzy broniłem czci Polski? Czy zawsze zabiegałem o to, by nie były naruszane prawa Polski i jej obywateli? Czy nie okazałem uległości lub bierności wobec zła? Czy w służbie Ojczyźnie nie byłem opieszały lub lękliwy? Czy nie traciłem czasu danego mi przez Boga?
Czy nigdy nie pragnąłem dla mojej Ojczyzny osiągania dóbr kosztem innych narodów? Czy nigdy nie zrezygnowałem z dobra mojej Ojczyzny i moich Rodaków w imię usłużenia innym narodom?
Czy zawsze pamiętałem, że moje postępowanie ma być wzorem wierności Bogu i Polsce? Czy moje postępowanie nie było przyczyną zgorszenia? Czy moje postępowanie nie było przyczyną niegodziwego postępowania osób, które mi zaufały, lub osób ode mnie zależnych?
Czy owocem mojego działania jest pokój społeczny, czy też spory, a może i krzywdy, wyrządzone Ojczyźnie i bliźnim? Czy pamiętałem, że jedność społeczna jest owocem łaski Bożej i czy nie przeszkadzałem łasce Bożej, dążąc za wszelką cenę do przeprowadzenia swoich własnych zamiarów lub do wywyższenia siebie ponad bliźnich?
Czy w celu zdobycia władzy nie posługiwałem się kłamstwem, oszustwem, obmową lub oczernieniem, fałszywymi obietnicami, kradzieżą? Czy nie podejmowałem działania w służbie publicznej pod wpływem chciwości, zawiści, gniewu, pychy?
Czy nie przypisywałem sobie cudzych zasług? Czy nie zmarnowałem dobra będącego owocem pracy moich bliźnich? Czy nieroztropnym i pochopnym postępowaniem nie naraziłem dobra Ojczyzny i dobra Rodaków, które zostało powierzone mojej pieczy?
Czy nie przełożyłem dobra własnego lub grupy, do której należę, ponad dobro Ojczyzny oraz ponad dobro ludzi, których sprawy powierzono mojej pieczy? Czy nigdy nie traktowałem urzędów mojej Ojczyzny i związanych z nią przywilejów jako łupów do zdobycia? Czy nigdy nie uzależniłem mojego postępowania od osób, które tak traktują Polskę i jej urzędy?
Czy są sprawy, w których zawiniłem wobec Polski i moich Rodaków i które powinienem naprawić? Czy już to uczyniłem? Czy przepraszałem Boga za winy własne i Rodaków wobec Niego i Ojczyzny? Czy dziękowałem Bogu za dobro, którym jest Ojczyzna? Czy modliłem się o Boże błogosławieństwo dla niej i o spełnienie przez Polskę woli Bożej?
3
Czy uczyniłem wszystko, co w mojej mocy, by poznać, czego Bóg oczekuje ode mnie w mojej służbie Polsce?
Czy jestem wewnętrznie gotów czynić to, czego Bóg oczekuje ode mnie, nawet jeżeli to nie przyniesie mi powodzenia, a nawet gdy w ludzkim rozumieniu przyniesie mi to szkodę? Czy jestem gotów zrezygnować z moich własnych dążeń, gdy dojdę do przekonania, że nie służą one Polsce i Polakom? Czy uczyniłem tak kiedykolwiek?
Czy kierowałem się raczej wyobrażeniem dobra, które mógłbym uczynić dla Polski, czy raczej wyobrażeniem tego, kim chcę być w Polsce i co chcę od niej otrzymać? Czy kierowałem się raczej wyobrażeniem tego, co ja sam chciałbym, aby stało się w Polsce, czy raczej wyobrażeniem tego, co Bóg chce dla Polski?
Czy pamiętałem, że moi bliźni, także ci pełniący wraz ze mną służbę publiczną, są przez Boga ukochani nie mniej niż ja sam? Czy pamiętałem o tym także wtedy, gdy ich dążenia sprzeczne były z moimi? Czy odróżniałem błędy od osób błądzących? Czy nie potępiałem tych osób, a zwłaszcza publicznie? Czy modliłem się za nie?
Czy nigdy nie wywyższałem się ponad innych ludzi z powodu godności i przywilejów, które otrzymałem z racji pełnienia służby publicznej? Czy upokorzenia i inne krzyże, które spotykały mnie w służbie publicznej, ofiarowałem Bogu i czy wybaczyłem moim winowajcom? Czy dziękowałem Bogu za te krzyże?
Jolanta V Miarka
######################################
np.pl
Bardzo ładnie i starannie jest napisane o politykach, ale gdzie ich w dzisiejszych czasach szukać. Taka lewica do kościoła nie chodzi, a byli komuniści stanowią elitę ateistyczną i nie zdobyli się na rachunek sumienia, dlaczeo woleli Marksa niż 10 Przykazań.
Małgorzata Tarka
„Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem | Polska jest Polską, a Polak Polakiem” – dwuwiersz pochodzący z wiersza Karola Balińskiego , świadczył o wierze naszych polskich polityków. Muszę to ze smutkiem napisać, że w czasie tej wojny nie widziałem na oficjalnych medialnych zdjęciach ani prezydentów ani polityków, aby sobie stanęli pod tym ZNAKIEM.
Janusz Sieczkowski
Jaki jeszcze katharsis (oczyszczenie) Naród Polski musi przejść, abyśmy wraz z naszymi polskimi politykami potrafili w najtrudniejszych chwilach wybrać Jezusa i Krzyż zamiast łatwego i wygodnego fotela przed telewizorem i kompromisu ze złem.
Pokolenie JP II
@@@
Dlaczego moje komentarze nie wyświetlają się
Czytelnik
@@@
Wałęsa: Jestem gotów po chrześcijańsku przebaczyć Kaczyńskiemu, ale pod dwoma warunkami…
Były prezydent RP Lech Wałęsa od lat znany jest z głębokiej pokory i rozsadzającej go niemal od wewnątrz, wielkiej miłości bliźniego. Kolejny przejaw wspomnianych cnót zechciał Wałęsa przejawić podczas wywiadu dla portalu onet.pl, gdzie zadeklarował, że jest gotów podać Jarosławowi Kaczyńskiemu już nawet nie tyle słynną nogę, co rękę i to w dodatku własną. Oczywiście pod dwoma warunkami.„Tak. Jeśli padnie na kolana, przeprosi mnie, to ja jestem gotów – w imię mojej wiary i dobrych spraw, które mogą z tego wyjść, jestem gotów. Natomiast bez tego nie”.
Panie Lechu, naprawdę, nie zasługujemy na Pana! / Fronda
ren/onet.pl
@@@
Urodzony krótko po wojnie w zachodnich Niemczech, działający niegdyś w młodzieżowej organizacji pod szyldem komunistycznego zbrodniarza Karola Świerczewskiego, mąż pięciu żon, znany aktor, który dumnie figuruje pośród celebrytów mających „uświetnić” swą obecnością jutrzejszy marsz Tuska – Andrzej Seweryn, postanowił wydalić z siebie głębię swej refleksji o otaczającej go rzeczywistości.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, w którym Seweryn, przed laty wspierający w wyborach prezydenckich Bronisława Komorowskiego a obecnie będący jedną z twarzy promujących niedzielny marsz Donalda Tuska, postanowił pozostawić swe przesłanie do wnuka.
„Drogie dziecko, pamiętaj, Twoim zadaniem jest im przypier…..!” – rozpoczyna swój mentalny „testament” dziadek Seweryn.
„Nie zważać na nic. Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier…onym trzeba przyprzypier….. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego rozumienia, debaty – nie, k…., przypier…..!” – kontynuuje odtwórca głównej roli w filmie o Prymasie Wyszyńskim.
„Faszystom trzeba przypier….., a nie dyskutować z nimi. Przypier…..! To są bandyci po prostu. Pamiętaj: przypier…..!” – konkluduje były walterowiec.
Oprócz Andrzeja Seweryna innymi znanymi postaciami ze świata filmu, które zaangażowały się w promocję marszu Tuska są również: jedna z byłych żon Seweryna – Krystyna Janda, Daniel Olbrychski, Janusz Gajos, a także niezastąpiona Barbara Kurdej-Szatan, która zapewne pojawi się na marszu z konkurencyjnym dla Seweryna hasłem: „Aaaa, kur….!”.
ren/twitter
Marian Pietrucha
Jeśli zabiera się na marsz dzieciaki które niosą plakaty, napisy i jeszcze jakieś szmaty i wrzeszączą razem ze starymi lewakami Je..ć PiS, to co będziemy jutro słyszeć na ulicy, w szkole i w domu u POwskiego sąsiada…Dziwne, że za wulgaryzmu publiczne zaśmiecające nasz język nie ma żadnego paragrafu…
xyz
„Historię zatem po religii i prawie, jako trzeci środek policzyć należy do wychowania ludów. (…) Jest to zwierciadło żywota narodowego, w którym naród widzi czym był, a czym być powinien; w którym pozna wszystkie winy i zasługi przodków, a tym samym pojmie rzetelną wartość swoją.”
Karol Libelt