DUCH POLSKOŚCI

1880 /Jan Matejko / Mieszko I

Autor Ś+P ks. prof. Czesław S. Bartnik

„Musi zatem nastąpić jakiś wielki wstrząs w Polsce i w Europie i muszą ujawnić się wielkie osobowości wodzowskie, które wezmą wiejadło historii w swoje ręce”.

PROFESOR

Po moim referacie na Kongresie Kultury Polskiej 2000 (10 grudnia 2000 r. w Warszawie) na temat „Spór o istotę i przyszłość polskości” odkryłem z wielkim zdziwieniem, że dla wielu zgromadzonych tam wybitnych Polaków pojęcie Polski i polskości należy już do przeszłości. Wspierał mnie jedynie Polonus z Kanady. W ogóle takie pojęcia, jak Polska, naród, ojczyzna, polskość, nawet kultura polska, miały być przebrzmiałymi mitami, czymś jedynie nostalgicznym i czysto emocjonalnym, niepodpadającym pod kryteria naukowe, a nawet intelektualne. Byłem zaskoczony, że inteligencja polska nawet po roku 1989 przesiąkła tak bardzo marksizmem, socjalizmem i już liberalną ideologią zachodnią, niezwykle płytką, nonszalancką i zrywającą niemal całkowicie z wielką tradycją tysięcy lat najwyższych kultur świata.

Spór o charakter i psyche narodu

  Obok kierunków mityczno-narodowych, beznarodowych i bez- państwowych wystąpiła bardzo wyraźnie w wieku XIX określona psychologia, socjologia i charakterologia, zajmująca się całym narodem. Według tych nowych ujęć, człowiekiem jest nie tylko jednostka, ale i społeczność, naród i w narodzie można odkryć swoistą psyche, charakter, specyfikę i niejako określoną osobowość, choć dla nauk jest to trudniej uchwytne. Gdyby to odrzucić, to trzeba by naród i każdą społeczność organiczną, także rodzinę, uznać za bardzo luźny zlepek, gdzie jednostki przypominałyby osobne ziarnka piasku na pustyni społecznej.

 Tymczasem społeczność organiczna przypomina raczej jakiegoś megaczłowieka, jak słusznie uczyli stoicy. Możemy zatem pod powierzchnią pozornie niezbornych i bezładnych zjawisk i działań odkrywać głębinową wielkość ludzką o charakterze społecznym, w tym i narodowym. Toteż pytanie o polskość to pytanie o realną wielką gałąź drzewa ludzkości, o określonych ludziach znaczących społecznie, o historii, kulturze, czasoprzestrzeni życiowej i o określonym głębinowym profilu.

Jakie są cechy idealne polskości?

Polska i polskość to nie są tylko jakieś nierozumne emocje. Dowodem na to są niezliczeni polscy władcy, politycy, żołnierze, pisarze, artyści, poeci, powstańcy, partyzanci, solidarnościowcy, a także prości robotnicy, chłopi, mieszczanie i ludzie młodzi wszystkich stanów, którzy mieli – i mają – w swoich duszach ikonę Polski, choćby na co dzień była ona trochę przesłonięta przez bieżące życie. Szczególnie jasna idea polskości jawiła się w czasach trudnych: w czasach rozkładu państwa, tracenia suwerenności, rozbiorów, powstań, okupacji niemieckiej, Powstania Warszawskiego, ciężkich walk podziemia, okupacji so- wieckiej, niedocenionych trudów Polonii dla Ojczyzny aż do zmagań solidarnościowych. Nie znaczy to, że każdy z tych ludzi musiał realizować polskość w całej pełni i doskonale, ale dla każdego była ona mniej lub bardziej idealnością, światłem życia i marzeniem o lepszym społeczeństwie. Ale i w codziennym, i normalnym życiu Polaków pojawiały się – i pojawiają do dziś – jakieś cechy charakterystyczne, składające się na konkretny i niezwykły profil ikony polskiej. Są to:

– nastawienie Polaków ostatecznie raczej na życie osobowe niż materialne;
– otwarcie się na życie wyższe, doskonalsze i ideowe;

– zmysł ścisłej wspólnoty narodowej, gdzie Naród jest rozumiany nie tyle jako wielkość biologiczna, utylitarna i materialna, ile i jako zespół międzyosobowy, realizujący wysokie wartości;

– zrozumienie dla unijności z narodami, państwami i kulturami, jak tworzenie w swoim czasie Rzeczypospolitej Trojga Narodów: polskiego, litewskiego i ruskiego;

– rozwijanie pokoju i tolerancji między wszystkimi wyznaniami, chrześcijańskimi i niechrześcijańskimi, i to w czasie, gdy gdzie indziej toczyły się krwawe i długoletnie wojny religijne; u nas też katolicyzm doprowadził do częściowej unii z prawosławiem i z Ormianami.

 U nas nie było też palenia heretyków na stosie ani innych krwawych prześladowań religijnych, tak że spotkany kiedyś profesor holenderski z podziwem dla Polski pochwalił się przytoczeniem po polsku pracy J. Tazbira „Państwo bez stosów”. Mimo wezwań Papieży nie uczestniczyliśmy też w wyprawach krzyżowych.

KRÓL KAZIMIERZ WIELKI U ESTERKI /Wikipedia

Obce kraje mówiły o Polsce, że jest ona „rajem dla Żydów”, którzy masowo przybywali do nas prześladowani w krajach Europy, zresztą ciągnęły do Polski także bardzo liczne inne nacje ze Wschodu i z Zachodu, i osiedlały się u nas. W Polsce nie było królobójstwa, król Przemysł II został zamordowany z polecenia margrabiów brandenburskich, a prezydent Gabriel Narutowicz został zastrzelony przez chorego psychicznie. Był rokosz Zebrzydowskiego (zm. 1620), ale był on zwrócony przeciwko absolutyzmowi króla i przeciwko nietolerancji religijnej.

 Kładziono wielki nacisk na wolność osobistą i suwerenność państwową tak, że mówiono o Polsce, iż jest „państwem niezhołdowanym”. Chłopi wprawdzie w pewnym czasie mieli poddaństwo, jak w całym świecie, ale nie byli nigdy w podobnej sytuacji, jak w XIV wieku chłopi francuscy i angielscy, których w buntach mordowano jak bydło.

 

undefined

Powyżej; Marcello Bacciarelli Oswobodzenie Wiednia przez Jana Sobieskiego – Zamek Królewski w Warszawie. Bywały akty wielkiego altruizmu międzynarodowego, jak np. odsiecz wiedeńska, choć Niemcy dziś głoszą, że to oni sami pokonali Turków pod Wiedniem w roku 1683. Nasza postawawyrażała się wspaniale w haśle „za wolność naszą i waszą”.

Polska poczuwała się do posłannictwa międzynarodowego: w obronie Europy przed Tatarami, Turkami, bolszewikami, a oficerowie z polskich powstań byli zapraszani przez liczne ruchy wyzwoleńcze, jak choćby Pułaski i Kościuszko. Dziś z kolei stanęliśmy wobec zadania powstrzymywania barbarzyństwa liberalistycznego, postmodernistycznego i mafijnego. Polska nie prowadziła wojen zaborczych, jak np. Rosja, a nasza dwuletnia obecność na Kremlu była spowodowana prośbą Moskali, by w czasie wojny domowej, tzw. wielkiej smuty, tron carski objął syn Zygmunta III Wazy, królewicz Władysław. W ten sposób zresztą bronili się przed inwazją szwedzką.

 W ogóle rozwijał się wielki patriotyzm i idealizm społeczny i polityczny, jak choćby w narodowej walce z okupantem niemieckim i sowieckim oraz w pierwszej „Solidarności”. Polacy, bynajmniej nie fanatycy, bronili zdecydowanie Kościoła, i wiązali się duchowo z Rzymem Piotrowym jako centrum duchowego świata, co stało się szczytowe w osobie Jana Pawła II.

File:Radom, Pomnik Matki Polki - fotopolska.eu (271092).jpg ...
Radom, Pomnik Matki Polki – fotopolska.eu

Od czasów Chrobrego aż po wiek XX nie brakło koncepcji stworzenia unii Europy Wschodniej i Środkowej, zwłaszcza Słowiańszczyzny (np. Wincenty Lutosławski). Wysoko stawiano w ideologii miłość Ojczyzny i służbę dla niej, zwłaszcza w wielkiej potrzebie. Było wielkie zrozumienie dla życia rodzinnego, a także dla kobiety matki. Był duży zmysł historii i życia praktycznego zamiast pogrążania się w abstrakcjach, systemach i utopiach. Górował ideał postawy „ludzkiej” bez fanatyzmu, formalizmu i biurokracji, co dziś szerzy się epidemicznie w UE, najwyżej była kłótliwość szlachty. Nie było u nas w swoim czasie feudalizmu w ścisłym znaczeniu, bo szlachta, stanowiąca razem społeczność „panów braci”, nie podlegała całej drabinie feudalnej, gdzie gradacyjnie jedni podlegali drugim, jak gdzie indziej, lecz podlegała jedynie królowi. Polaka cechowała łagodność, życzliwość, towarzyskość i otwarość na drugiego człowieka, w tym szczególnie na obcokrajowców w Rzeczypospolitej.
 Polaka cechują na ogół żywa i subtelna inteligencja i różnorodne uzdolnienia.Polak miał i ma wysokie poczucie godności osobistej, dumy i honoru.
Jest naszą cechą także duża emocjonalność, porywczość, wielka fantazja, optymizm, a wreszcie poczucie humoru, żartobliwość i talent zabawowy. Niezwykłym zjawiskiem w Polsce XVII- i XVIII-wiecznej była polonizacja chrześcijaństwa, według której – mówiąc krótko – historia Jezusa i początków chrześcijaństwa działa się jakby w Polsce, np. jasełka.

 W poszukiwaniu cechy podstawowej

 Zgodnie z psychologią narodu możemy pytać o jedną czy drugą cechę główną polskości. Według Hegla, Polskę znamionowało „umiłowanie wolności indywidualnej aż do chaosu państwowego”. Przyjazny Polsce niemiecki historyk kultury z Królewca Ferdynand Gregorovius (zm. 1891) pisał w czasie Wiosny Ludów, że natura polskości to uparta indywidualność, duch emocjonalnej naturalności i mocne trzymanie się narodowości, i że powinna być ona wolna w „Europie jako kongresie narodów” (Idea polskości. Dwie księgi martyrologii polskiej. Tł. F. Jeziołowicz, Olsztyn 1991). Aleksander Brückner, wybitny historyk kultury polskiej, widział w Polsce przede wszystkim „gościnność i towarzyskość. Artur Górski uważał za wybijające się cechy Polaka „łagodność i pokojowe nastawienie”. Współcześnie Ryszard Przybylski i Jerzy Robert Nowak wskazują na „inność”. Stanisław Wójcik z KUL podkreśla znamienną „podmiotowość wolnościową i niezależną”. Według Jarosława Rymkiewicza, ostatnio „polskość to śmierć na ołtarzu ojczyzny”. Jeszcze inni wskazują na pogodność towarzyską, silne poczucie wspólnotowości, niezwykły humor, ofiarność dla Ojczyzny w trudnych czasach, prymat indywidualizmu itp.

 Wielu dziś stawia jako naczelne zadanie pozytywistyczne hasło pracowitości dla dobra Polski. Ja myślę, że gdyby streścić specyfikę człowieka polskiego, to – biorąc pod uwagę całą naszą tradycję aż po „Solidarność” – należy zwrócić uwagę przede wszystkim na ufną wiarę w człowieka i dobroć miłosiernego Boga, a także na żywą nadzieję, że życie społeczne i narodowe da się doskonalić. Wiarę w miłosierdzie Boże wyrazili szczególnie św. Faustyna, bł. Michał Sopoćko i Jan Paweł II.

I właśnie tą wiarą w człowieka i w łaskawość Boga Polacy powinni natchnąć na nowo germańsko-romańską Europę Zachodnią, popadającą coraz głębiej w ateistyczny nihilizm i pesymizm. To nic, że wielu ludzi u nas i na świecie taka polskość, zwłaszcza męczeńska i posłannicza, bardzo irytuje. Dobry człowiek zawsze złości siły demoniczne. I taka polskość, sama w sobie autentyczna i tożsama, a jednocześnie uniwersalistyczna, ponadpartyjna, ponadnarodowa i ponadpolityczna zdaje się tkwić w Polakach, w ich głębi duchowej, mimo słabości, błędów i zawężeń występujących często w codziennym, zwykłym życiu. Polskość wreszcie to ciągłe wchodzenie w głębię własnego świata osobowego, jednocześnie po to, żeby wychodzić do drugiego na sposób człowieczy.

Czasy próby i pokuszenia

  Każda historia jest zawsze jednocześnie poligonem doświadczania zarówno dobra, jak i zła. Każdy prorok dobra musi dostrzegać wyraźnie wszystkie groźby zła. W rezultacie historia jest takim młynkowaniem ludzi i rzeczy. Chrystus – mówi św. Jan Chrzciciel – „ma wiejadło w ręku i oczyści swój omłot; pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Mt 3 12; por. Łk 3, 17). Teraz chyba jesteśmy szczególnie na silnym wietrze przesiewania i próby naszej wartości.

Kiedy zatem spojrzymy na zjawiska zewnętrzne, to coraz bardziej trwoży nas, że polskość dziś, nawet solidarnościowa, szarzeje i karleje, że i u nas pogłębia się kryzys nie tyle gospodarczy, ile ideowy i duchowy. Nasza indywidualna i społeczna moralność jest wystawiona na ciężką próbę. Zawęża się suwerenność naszego państwa, gdy Bruksela zaczyna nam dyktować nie tylko kroki gospodarcze i polityczne, ale nawet to, co mamy myśleć, mówić, pisać, w co mamy wierzyć i jaką możemy przyjmować moralność. Różne mniejszości wystawiają na ciężką próbę naszą łagodność i tolerancję, jak choćby w przypadku… prof. Grossa. Słabnie nasza wiara i godność, kiedy pozwalamy różnym degeneratom pluć Polakom i katolikom w twarz, a także pluć na Chrystusa i na Kościół. Jakby słabnie nasz intelekt, wyobraźnia i fantazja, a rozwija się chciwość, nastawienie na liczenie tylko zysku oraz niszcząca złość i nienawiść. Dziczeją nieraz nasze urzędy i instytucje. Postępuje szybko choroba unijnej skrajnej biurokracji. Tracą zaufanie sądy i prokuratury.

Szkodnicy Polski są w zasadzie bezkarni.

Foto: YOU TUBE

Ogólnie wkrada się jakiś niepokój w Dom Polski. Wyludniają się nadal wsie, a nawet częściowo i miasta, głównie z powodu emigracji zarobkowej. Rozbijają się rodziny i brutalizuje się życie w nich. Inteligencja jest w dużej mierze jakaś zdezorientowana ideowo, społecznie i politycznie, a niekiedy i jakby zamroczona.  Wybitne jednostki nie mają oparcia ani szans działania. Literatura patriotyczna, zwłaszcza katolicka, jest wyrzucana z listy lektur obowiązkowych, co podważa patriotyzm pokoleń.  Liczni politycy i rząd robią różne kroki i narażają Polskę dziś znowu na germanizację. Szerzą się i w wyższych sferach chamstwo, egoizm, brutalność, pustka duchowa i samoubóstwianie się możnych. W wielu dziedzinach lęgnie się marazm, bezduszność, bezideowość i jakby jakiś antyświat. Zaczyna brakować sił duchowych, natchnień, wyższych uczuć, ofiarności i wielkich czynów. A szerzący się po trochu ateizm powoduje podświadomy lęk życia.

  Jak to wszystko potoczy się dalej? Trudno liczyć na zbiorową wolę odrodzeniową ogółu społeczeństwa, które jest teraz jakieś odrętwiałe i anonimowe, nie sposób go poruszyć. Trudno też liczyć na polityków, którzy w większości są nierealistyczni, a tylko robią się gladiatorami, walczącymi jedynie o władzę własną i o całkowite zniszczenie przeciwników, choćby wbrew Konstytucji. Wygrywają wcale nie najlepsi i najmądrzejsi.

 Musi zatem nastąpić jakiś wielki wstrząs w Polsce i w Europie i muszą ujawnić się wielkie osobowości wodzowskie, które wezmą wiejadło historii w swoje ręce.

###

^^^ Foto z jubileuszu: 85 lat życia i 60 lat święceń kapłańskich o. Czesława Bartnika OP/ Fot.Natalia Szablikowska

###

S+P Czesław Stanisław Bartnik ur. 9 sierpnia 1929 roku w Zrebicach koło Szczebrzeszyna. zmarł 21 marcz 2020 w Lublinie– CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI -katolicki prezbiter, prałat honorowy Ojca Świętego, profesor nauk teologicznych, teolog dogmatyk, filozof – publicysta społeczno-polityczny, historiolog, poeta, twórca tzw. personalizmu uniwersalistycznego, profesor zwyczajny Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.  Pracownik naukowy KUL (1956–2004), w latach 2006–2013 wykładowca WSKSiM w Toruniu. Kanonik honorowy Kapituły Katedralnej Lubelskiej (1985), kanonik honorowy Kapituły Katedralnej Zamojskiej (2009). Był związany ze środowiskiem Radia Maryja.

          Opracował  Antoni J. Jasiński    

 

                        np.pl



Śledź i polub nas:
4 komentarze

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *