Prawo i życie

SĘDZIA ŚPI, BODNAR CZUWA

AUTOR: PROFESOR WACŁAW LESZCZYŃSKI

W Polsce „dzień jak co dzień”. Jedni sędziowie uznają neoprokuratorów bezprawnie powołanych, inni nie. Są sędziowie zgadzający się na ich nielegalne usuwanie ze stanowisk, inni nie. Jedni prawnicy mówią, że Sejm liczy 460 posłów (ale jednego nie wpuszcza się na salę obrad), inni twierdzą, że teraz Sejm ma 461 posłów, w tym jedną dublerkę. Uwięzienie szefów walki z korupcją, zapowiedź likwidacji CBA i chaos w aparacie sprawiedliwości to sygnały dla przestępców do działania. Efektem tego są niższe wpływy do budżetu państwa z podatku VAT. Poza wymianą kierownictw wielu instytucji na „swoich” (czekających na duże płace), likwiduje się szereg placówek kulturalnych i wstrzymuje  budowę nowych. Bo i po co komu kultura, wystarczą smartfony. Tę tezę potwierdza poziom siłowo przejętych (czego nie uznają sądy rejestrowe) neo-mediów, będących „w stanie likwidacji”.


     Rolnicy żyją z własnej ciężkiej pracy, produkując żywność. Polscy rolnicy dzięki swej względnej niezależności ekonomicznej, potrafili opierać się władzy komunistów w PRL. Władze Unii Europejskiej w szaleństwie neomarksistowskiej ideologii, chcą rolnictwo europejskie zlikwidować po to, aby wraz z nim zginęła „wsteczna klasa chłopska” będąca ostoją rodzin i narodów. Aby tego dokonać, narzucają na rolników „Zielony Ład” nakładający, niby dla wytwarzania „zdrowej żywności”, wiele obowiązków i ograniczeń, powodujących wielkie koszty produkcji. Jednocześnie dopuszcza się sprowadzanie bez ograniczeń niskiej jakości, taniej żywności z krajów z poza Unii. To ma wywołać bankructwo rolników i upadek tego działu gospodarki. „Rządy się wyżywią”, a zwykli ludzie muszą mieć mniejsze potrzeby.


    Polscy rolnicy też protestują przeciw „Zielonemu Ładowi”, ale obecny rząd nic sobie z tego nie robi i słucha władz unijnych, zwłaszcza Niemców, którzy pomogli mu w zdobyciu władzy. Europosłowie Koalicji zagłosowali właśnie za importem żywności z Ukrainy aż do czerwca 2025 r. Protest rolników w stolicy przypominał Marsze Niepodległości za czasów rządów PO-PSL. Także działali wmieszani w tłum prowokatorzy (może ci sami, co wtedy podpalali budkę przy ambasadzie rosyjskiej). Policja pałowała przypadkowych ludzi, bo trzymali polską flagę i pryskała gazem w emerytów. Pobite też były dzieci idące z rodzicami w pokojowym marszu. Tak wyglądały w latach 80. akcje ZOMO-wców (ich synowie dziś rządzą). Pobitych rolników oskarżano o „udział w zbiegowisku”, choć szli w legalnej demonstracji. Chodzi o to, żeby zastraszyć ludzi, by nie demonstrowali, w myśl zasady z filmu „Sami swoi”: „Prawo prawem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Pewni „intelektualiści” bardzo chwalili bunty chłopów w I Rzeczypospolitej i gloryfikowali działania agenta zaborczych władz austriackich, Jakuba Szeli, mordercę, przywódcę zbrodniczej „rabacji galicyjskiej” w 1846 r., przedstawiając go jako sprzeciwiającego się niesprawiedliwości wobec chłopów. Dziś ci sami ludzie, rolników pokojowo demonstrujących przeciw niesprawiedliwym prawom, nazywają chuliganami. Taka ich dialektyka!
     Trwa spór w Koalicji o termin dyskusji w Sejmie nad ustawą legalizującą mordowanie polskich nienarodzonych dzieci. Koalicja Obywatelska, a zwłaszcza  Lewica chcą, by odbyła się zaraz, Trzecia Droga boi się, żeby nie wpłynęło to na wyniki wyborów samorządowych. Lewica promuje aborcję ze względów ideologicznych, jako, że to Lenin w 1920 r. ją zalegalizował. Hasło Marksa „byt określa świadomość” też ma tu zastosowanie, bo aborcja przynosi ogromne zyski. Legalizacja aborcji w Polsce ma wielkie poparcie niemieckich władz Unii Europejskiej. Niemcy od dawna obawiali się licznej ludności polskiej. Ostrzegała przed tym nazistowska propaganda w latach 30. XX wieku, a Hitler w 1943 r. zezwolił na aborcję u Polek. Urszula van der Leyen przypadkiem ujawniła rzeczywisty cel akcji na rzecz aborcji w Polsce, mówiąc o Raporcie Klubu Rzymskiego sprzed 50 lat. Według niego Polska, licząca wtedy 38 milionów mieszkańców, ma w 2040 r. mieć ich 14,6 milionów. I kto wie, czy do tego nie dojdzie. Wiele młodych ludzi jest egoistycznie nastawionych tylko na przyjemności w tym na seks. Część z nich, zatrutych środkami antykoncepcyjnymi, zwłaszcza sterydowymi typu „pigułka po”, jest bezpłodnymi. Żyją w „związkach partnerskich”, nie czując się odpowiedzialni za ich trwałość, więc na ogół nie mają potomstwa. Dlatego nie będzie miał kto płacić na ich emerytury więc będą musieli sami pracować prawie do końca życia, a zakończonego w przytułku, bo nikt się nimi nie zajmie, lub przez eutanazję. Grecki Kościół Prawosławny ma ekskomunikować posłów, głosujących za przyjęciem prawa o związkach jednopłciowych. Ciekawe, jak Polski Episkopat odniesie się do posłów głosujących za mordowaniem nienarodzonych i czy odbędą się nabożeństwa o Miłosierdzie Boże dla nich i takich współodpowiedzialnych, którzy wybrali tych posłów, wbrew „Vedemecum Wyborczemu” Episkopatu.
     Wacław Leszczyński

Śledź i polub nas:
7 komentarzy

Dodaj Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *